To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Relacje "po latach"
#1
Interesuje mnie, jak wyglądają relacje pomiędzy ludźmi, którzy odeszli od wiary (głównie apostazja) a ich wierzącymi rodzicami po upływie powiedzmy tych... kilkunastu lat. Wiem, że różnie to bywa, ale... np. czy:
- rodzice stają się bardziej religijni lub wręcz na odwrót, zaczynają wątpić;
- akceptują wybór dzieci czy może też czekają na jakąś ich "porażkę życiową";
- jaki mają stosunek do siebie (zdrowy czy może też "syn marnotrawny", "marni rodzice").
"Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy."
Hannibal
Odpowiedz
#2
Proza.
Wszech-apostaci zderzają się z bóstwami współczesności, których brzmią miana:

- Creditus Hipotecus,
- Creditus Powszednius,
- Opłatos Comięsięcznios,
- Dziecios do Szkołos,

a wtedy usilnie naprawiają stosunki z moherowym dziadostwem. Duży uśmiech
Odpowiedz
#3
Kredytu nie wezmę choćby nie wiem co. Teraz mam zobowiązania, ale mam inny pomysł jak zmajstrować kasę nie napadając na nikogo ani nie biorąc kredytu. Na dzieci bez stabilnego źródła dochodów nigdy się nie zdecyduję. Tak swoją drogą mama toleruje mój wybór, memu tacie wszystko jedno. Nikt się tu nie obwinia.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
#4
Palmer Eldritch napisał(a):(...)z moherowym dziadostwem. Duży uśmiech

Poważnie pytam.


manas napisał(a):Tak swoją drogą mama toleruje mój wybór, memu tacie wszystko jedno. Nikt się tu nie obwinia.

O właśnie tego typu wypowiedzi mi chodzi.
"Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy."
Hannibal
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości