To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dzieciaczki
#1
Witajcie 8)
Rzadko spotykam osoby ,ktore nie chca miec dzieci.Ja nie lubie dzieci,nie chce miec dzieci,teraz ..raczej nigdy....

Czy sa jeszcze osoby,ktore wyobrazaja sobie zycie bez dzieci?
Odpowiedz
#2
wjb napisał(a):Witajcie 8)
Rzadko spotykam osoby, ktore nie chca miec dzieci. Ja nie lubie dzieci, nie chce miec dzieci, teraz... raczej nigdy....

Czy sa jeszcze osoby, ktore wyobrazaja sobie zycie bez dzieci?

Zależy czego oczekujesz od życia, ile masz lat itd.

Jeśli oczekujesz od życia wiecznych zabaw, to w sumie nie ma problemu. Dobierasz partnerki na krótko, uciekasz przed stałym związkiem. Nie każdy powinien brać się za wychowywanie. Lepiej być takim snobkiem na swój koszt niż na koszt dzieciaka.

Jeśli jednak myślisz o stałym związku z konkretną osobą, to podejrzewam, że trafisz na taką która będzie chciała mieć (w końcu) dziecko.

Ja na dzień dzisiajszy nie chciałbym mieć dzieci. Normalne dosyć, nie mam stałej partnerki, jestem wolny. Jakbym partnerkę miał, to z dziećmi pewnie bym się wstrzymał do czasu, aż bym miał szansę na jakąś ludzką robotę. A czy ja w związku bym nalegał abyśmy uczynili sobie dzieciaka, gdyby druga strona nic o tym nie mówiła? Nie wiem. Możliwe że nie za bardzo. Chyba że bym wiedział, że właśnie tego brakuje mi do szczęścia. Nie przepadam za dziećmi, ale nie jestem też jakoś specjalnie "anty".
Boże, chroń mnie przed miłością.
Odpowiedz
#3
W pewnym wieku kobiety po prostu chcą mieć dzieci, bo czują potrzebę i nieubłagany zegar biologiczny. Poza tym w naszym społ. dziecko podnosi status społeczny więc i mężczyźni chcą mieć dzieci. W wieku do lat 20 nikt o dzieciach nie myśli raczej i to jest naturalne.
The spice must flow
Odpowiedz
#4
Również myślę, że to kwestia wieku. Ja jeszcze kilka lat temu byłam na stanowisku "absolutnie nie, nigdy w życiu, fe" :-D
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#5
Przenioslem do dzialu:Tematy społeczne > Społeczeństwo > Ateista w rodzinie
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#6
wjb napisał(a):Witajcie 8)
Rzadko spotykam osoby ,ktore nie chca miec dzieci.Ja nie lubie dzieci,nie chce miec dzieci,teraz ..raczej nigdy....

Czy sa jeszcze osoby,ktore wyobrazaja sobie zycie bez dzieci?

Jakby to był XIX wiek, a ja byłbym mormońskim farmerem z haremem nastolatek; to pewnie chciałbym mieć dzieciaki, bo miałbym szybko zyski z ich pomocy w polu (ich śmiertelność oczywiście byłaby bardzo duża, ale wtedy nikt nie zwracał na to uwagi - jakby zwracano, to by zwariowano. Taki poziom medycyny, nie znano jeszcze innego, przywiązywać się za wcześnie nie wolno było).

W obecnych warunkach - nie tylko zero zysku, ale w dodatku koszty. Miło przekazywać swoje geny, ale cena obecnie jest zbyt wysoka.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#7
Cytat:W obecnych warunkach - nie tylko zero zysku, ale w dodatku koszty. Miło przekazywać swoje geny, ale cena obecnie jest zbyt wysoka.
LOL. Powiedz to 90% Afrykańczyków 8O
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#8
Tam są jeszcze miejsca, w których zwyczajowe jest łożenie na dziecko bardzo niewielkich środków, akceptuje się ich wysoką śmiertelność i mogą one przynosić szybki zysk; chociażby nawet pilnując krowy.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#9
Avx, jakoś nie wydaje mi się, że powinniśmy rozpatrywać ewentualne dzieci w kategoriach zysku/straty... Rozumiem, że w większości swego myślenia posługujesz się swoją myślą gospodarczą, ale bez przesady...
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#10
FlauFly napisał(a):Rozumiem, że w większości swego myślenia posługujesz się swoją myślą gospodarczą, ale bez przesady...
Na tle wielu ze swoich libertariańskich kolegów Avx i tak wypada dość porządnie jeżeli chodzi o poglądy na posiadanie (słowo-klucz Duży uśmiech) dzieciaczków. Lepiej, żeby na nich zarabiał niż więził w lochu sado-maso jako swoją własność Oczko Zresztą, stanowisko wyrażone tutaj:
Avx napisał(a):Miło przekazywać swoje geny, ale cena obecnie jest zbyt wysoka.
i tak wydaje się być rozsądniejsze i daleko mniej odstręczające niż credo socjalnych dzieciorobów: "miło przekazywać swoje geny, więc dajcie mi wszyscy na to pieniądze i podziwiajcie mnie".
Odpowiedz
#11
Hastur napisał(a):Zresztą, stanowisko wyrażone tutaj: i tak wydaje się być rozsądniejsze i daleko mniej odstręczające niż credo socjalnych dzieciorobów: "miło przekazywać swoje geny, więc dajcie mi wszyscy na to pieniądze i podziwiajcie mnie".

A mi się wydaje, że ludzie, którzy naprawdę chcą mieć dzieci zdolni są do własnych poświęceń i wyrzeczeń finansowych, zmiany priorytetów, dotychczasowych potrzeb. Nie czekają na jakieś własne złote czasy, które być może nigdy nie nastąpią. No ale tacy ludzie nie myślą tylko w kategoriach gospodarczych...
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#12
Sajid napisał(a):A mi się wydaje, że ludzie, którzy naprawdę chcą mieć dzieci zdolni są do własnych poświęceń i wyrzeczeń finansowych, zmiany priorytetów, dotychczasowych potrzeb. Nie czekają na jakieś własne złote czasy, które być może nigdy nie nastąpią. No ale tacy ludzie nie myślą tylko w kategoriach gospodarczych...

Złote czasy to już były. Przygotujmy się na błotne.
Odpowiedz
#13
Hastur napisał(a):Zresztą, stanowisko wyrażone tutaj: i tak wydaje się być rozsądniejsze i daleko mniej odstręczające niż credo socjalnych dzieciorobów: "miło przekazywać swoje geny, więc dajcie mi wszyscy na to pieniądze i podziwiajcie mnie".
Cóż, obecnie to przede wszystkim "socjalne dziecioroby" sprawiają że nie żyjemy w starym społeczeństwie.

Co do "opłacalności" rodzicielstwa... warto pamiętać o jednej rzeczy, widocznej w szerszej perspektywie. My tylko oddajemy naszemu dziecku to, co kiedyś dostaliśmy od naszych rodziców: czas, wysiłek wychowawczy, opiekę, troskę a przede wszystkim miłość.
Otrzymaliśmy to "za darmo", tylko dlatego że się urodziliśmy. Tak samo więc również "za darmo" oddajemy.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#14
Ja muszę przyznać, że nigdy nie rozumiałem tego gadania typu: "nie będę miał/a nigdy dzieci!". Przeważnie i tak ludzie w końcu rezygnują z tego poglądu. Ja tam mógłbym mieć nawet większą ilość dzieci.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#15
Jestem absolutnie przeciwny posiadaniu dzieci, nawet gdybym miał się sprawić jako zajebisty ojciec.
Polecam lekturę:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm
http://www.wracajaczwygnania.blogspot.co...nazac.html

Rojza Genendel napisał(a):My tylko oddajemy naszemu dziecku to, co kiedyś dostaliśmy od naszych rodziców: czas, wysiłek wychowawczy, opiekę, troskę a przede wszystkim miłość.
Otrzymaliśmy to "za darmo", tylko dlatego że się urodziliśmy. Tak samo więc również "za darmo" oddajemy.
Możesz rozwinąć swoją myśl?

Odpowiedz
#16
Ja nie wiem po co ateistom dzieci.
Skoro po śmierci nic nie ma, to powołują do zycia świadomą i czującą istotę tylko po to by ona kiedyś przepadła w niebyt.
O i po co to? Dzieciom to chyba dobrze nie zrobi że przyjdą sobie z niebytu, zaczną się cieszyć życiem by potem znowu trafić w niebyt, umrzeć.
Odpowiedz
#17
Rexerex napisał(a):Możesz rozwinąć swoją myśl?
Mogę.
Każdy z nas tutaj obecnych otrzymał od swoich rodziców lub opiekunów najbardziej hojny prezent jaki można sobie wyobrazić.
Gdy byliśmy zupełnie mali nieustannie się o nas troszczyli, kąpali nas, karmili, ubierali. Zaspakajali nasze potrzeby. Uczyli nas świata, wychowywali. Utrzymywali nas, płacili za naszą edukację. Rezygnowali z własnych zachcianek żeby spełniać nasze. Byli za nas odpowiedzialni 24/7, i to co najmniej przez kilkanaście lat. No i przede wszystkim- obdarzali nas bezinteresowną miłością, nie żądając niczego w zamian.
Nigdy i w żaden sposób nie będziemy się im w stanie zrewanżować, zresztą- zwykle- wcale tego od nas nie chcą.
Natomiast kiedy mamy już swoje własne dzieci- dajemy im dokładnie to samo co dostaliśmy od naszych rodziców.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#18
Rojza Genendel napisał(a):Mogę.
Każdy z nas tutaj obecnych otrzymał od swoich rodziców lub opiekunów najbardziej hojny prezent jaki można sobie wyobrazić.
Czyli jaki?

Odpowiedz
#19
sogors napisał(a):Ja nie wiem po co ateistom dzieci.
Skoro po śmierci nic nie ma, to powołują do zycia świadomą i czującą istotę tylko po to by ona kiedyś przepadła w niebyt.
O i po co to? Dzieciom to chyba dobrze nie zrobi że przyjdą sobie z niebytu, zaczną się cieszyć życiem by potem znowu trafić w niebyt, umrzeć.
Hmm, nie zauważyłem jakoś wyjątkowo dużo egzystencjalnych cięrpiętników wśród tej grupy. Pewnie dlatego nie widzą w tym nic dziwnego.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#20
Rexerex napisał(a):Czyli jaki?
Troskę.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości