Przeprowadzę rozumowanie na zdrowy chłopski rozum, proszę mnie poprawić w miejscach w których popełniam błąd.
Pytanie : dlaczego gdy Słońce jest wysoko, blisko zenitu, jest bardzo gorąco i nie można patrzeć prosto w Słońce (jak przy ostatnim zaćmieniu) natomiast gdy zachodzi jest chłodniej i można patrzeć na słońce?
Odpowiedź na zdrowy chłopski rozum : bo gdy Słońce zachodzi to ma grubszą warstwę atmosfery przez którą musi się przedostać do nas i ta atmosfera mocniej pochłania i ciepło i inne promieniowanie.
Na podstawie tego można wyprowadzać dalsze wnioski ... jeżeli nawet w zenicie słońce jest powstrzymywane przez grubą warstwę atmosfery ( powiedzmy najbardziej znaczące 500 km) a przy takiej sytuacji temperatura na ziemi może dochodzić do 50 stopni Celsjusza to jaka może być temperatura od Słońca (oraz inne promieniowanie) tam wysoko, gdy nie ma żadnej warstwy ochronnej?
Sądzę, że jakaś olbrzymia, gdzie elektronika może mieć spore problemy z funkcjonowaniem. Wydaje mi się, że Fizyk robi obliczenia na podstawie warunków tutaj na powierzchni Ziemi gdy tymczasem tam wysoko muszą być jakieś ekstremalne warunki.
Dlaczego nie mam racji?
Pytanie : dlaczego gdy Słońce jest wysoko, blisko zenitu, jest bardzo gorąco i nie można patrzeć prosto w Słońce (jak przy ostatnim zaćmieniu) natomiast gdy zachodzi jest chłodniej i można patrzeć na słońce?
Odpowiedź na zdrowy chłopski rozum : bo gdy Słońce zachodzi to ma grubszą warstwę atmosfery przez którą musi się przedostać do nas i ta atmosfera mocniej pochłania i ciepło i inne promieniowanie.
Na podstawie tego można wyprowadzać dalsze wnioski ... jeżeli nawet w zenicie słońce jest powstrzymywane przez grubą warstwę atmosfery ( powiedzmy najbardziej znaczące 500 km) a przy takiej sytuacji temperatura na ziemi może dochodzić do 50 stopni Celsjusza to jaka może być temperatura od Słońca (oraz inne promieniowanie) tam wysoko, gdy nie ma żadnej warstwy ochronnej?
Sądzę, że jakaś olbrzymia, gdzie elektronika może mieć spore problemy z funkcjonowaniem. Wydaje mi się, że Fizyk robi obliczenia na podstawie warunków tutaj na powierzchni Ziemi gdy tymczasem tam wysoko muszą być jakieś ekstremalne warunki.
Dlaczego nie mam racji?