30.03.2019, 11:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.04.2019, 11:56 przez Sofeicz.)
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Mam pytanie dotyczące entropii.
Czytam sobie np. "Kwantowy kosmos" i tam stoi tak:
Cytat:Także w przypadku żywej istoty entropia jest utrzymywana na niskim poziomie, ponieważ jest oddawana do otoczenia. Jest to możliwe tylko dlatego, że w kosmosie mamy do czynienia z ogromnymi różnicami temperatur, na przykład gorące Słońce pośród zimnej przestrzeni kosmicznej. Z tego powodu możemy naszą entropię utrzymać na niskim poziomie, oddając ją na zewnątrz. Przyjmujemy pożywienie w formie uporządkowanej o niskiej entropii (którego istnienie jest zagwarantowane jedynie przez energię słoneczna) i oddajemy energię o wysokiej entropii w formie potu i wydzielin.
Takie sztuczne utrzymywanie entropii na niskim poziomie nie funkcjonuje jednak wiecznie, każde życie kończy się przecież śmiercią.
W tym miejscu widać wyraźnie, że druga zasada musi mieć swoje kosmiczne źródło. Wszechświat bez różnic temperatury osiągnąłby już maksymalną entropię i życie nie mogłoby istnieć. W XIX wieku określano taki stan jako śmierć cieplną, która nieuchronnie grozi wszechświatowi.
Ale zaraz, zaraz - taki właśnie prawie idealnie jednorodny wszechświat istniał 360.000 lat po BB, kiedy zostało wypromieniowane promieniowanie tła.
Jednorodność tamego wszechświata była na poziomie 1/1000 K (co zresztą jest opisane w następnym rozdziale)
Czegoś tu nie rozumiem.
Przecież zgodnie z rozumowaniem zawartym w cytacie, tamtem wszechświat znajdował się de facto w stanie śmierci cieplnej, a przynajmniej o wiele bliżej niż ten obecny.
A to przeczy tezie o zwiększaniu się entropii.
Czekam na oświecenie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 11,578
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856
Płeć: mężczyzna
A to nie jest tak, że nie był ponieważ i tak istniały fluktuacje sprawiające, że promieniowanie nie było jednorodne? I ta niska entropia wraz z upływem czasu po prostu sobie spokojnie rosła oddalając się tymczasem od śmierci cieplnej?
Sebastian Flak
Liczba postów: 520
Liczba wątków: 8
Dołączył: 07.2013
Reputacja:
29
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Śiwaizm Advatya [hinduizm]
Ja się tylko doczepię, że nie każde życie kończy się śmiercią. Wiele jednokomórkowców jest nieśmiertelna (gdy komórka dojrzeje, dzieli się więc zabić mogą ją tylko czynniki z zewnątrz. Nie umrze że starości), a sama śmierć nie wynika z tego, że organizm nie daje sobie rady z entropią tylko z doboru naturalnego. Faworyzowane są tylko te geny, które pozwalają przeżyć najdalej wnukom danego osobnika (jak u części gniazdowników), czyli w większości przypadków rodzić musi żyć tyle by wychować młode (a pielęgnice i ludzie wnuki). Chyba, że jesteś małżem i żyjesz te 500 lat.
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
.Gawain napisał(a): A to nie jest tak, że nie był ponieważ i tak istniały fluktuacje sprawiające, że promieniowanie nie było jednorodne? I ta niska entropia wraz z upływem czasu po prostu sobie spokojnie rosła oddalając się tymczasem od śmierci cieplnej?
No tak ale wg tych miar, obecny wszechświat jest zdecydowanie mniej jednorodny i amorficzny niż tamten, o rzekomo niższej entropii.
Fluktuacje na poziomie 1/1000 K, które dają się zmierzyć stosując dopiero wyrafinowaną aparaturę, to prawie nic.
Chyba że moje pojęcie entropii jest trochę 'chłopskie'
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 3,934
Liczba wątków: 174
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
221
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Tu wyjaśnieniem może być wpływ grawitacji na entropię.
Typowo przy rozważaniu entropii gazu ignoruje się grawitację - bo i w skalach typu pudełko nie ma ona żadnego znaczenia. W takim ujęciu im gaz bardziej jednorodny, tym wyższą ma entropię.
Ale w skali całego Wszechświata pojawia się problem. W takiej skali grawitację już ciężko zignorować, a ona powoduje coś wprost przeciwnego. Obszary gęstej materii przyciągają grawitacyjnie mocniej niż obszary rzadkiej, powodując odpływ materii z rzadszych obszarów do gęstszych i pogłębianie niejednorodności. W związku z tym uwzględnienie grawitacji powinno w wyniku dawać, że stan, w którym materia jest skupiona w gwiazdy ma większą entropię niż stan, w którym mamy jednorodny, gorący gaz.
O ile mi wiadomo, to nie istnieje nadal jakiś uniwersalny wzór na entropię, którym można by sprawę przeliczyć i pokazać, że faktycznie obecny Wszechświat ma wyższą entropię, niż początkowa niemal jednorodna zupa. Istnieje natomiast limit Bekensteina, który z grubsza mówi, że obiektami o największej możliwej entropii są czarne dziury - co jest solidną sugestią, że faktycznie grawitacja dość mocno zmienia pojęcie entropii.
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Liczba postów: 11,578
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856
Płeć: mężczyzna
Sofeicz napisał(a): .Gawain napisał(a): A to nie jest tak, że nie był ponieważ i tak istniały fluktuacje sprawiające, że promieniowanie nie było jednorodne? I ta niska entropia wraz z upływem czasu po prostu sobie spokojnie rosła oddalając się tymczasem od śmierci cieplnej?
No tak ale wg tych miar, obecny wszechświat jest zdecydowanie mniej jednorodny i amorficzny niż tamten, o rzekomo niższej entropii.
Fluktuacje na poziomie 1/1000 K, które dają się zmierzyć stosując dopiero wyrafinowaną aparaturę, to prawie nic.
Chyba że moje pojęcie entropii jest trochę 'chłopskie'
Na mój chłopski rozum to wszystko gra. Minimalna zmiana w stabilnym ośrodku prowadzi do kolosalnych zmian bo jest czymś w rodzaju odpowiednika pierdyknięcia meteoru w planetę. Natomiast jak układ jest dynamiczny i złożony to ma duży margines tolerancji na zmiany w ośrodku, bo się równowaga cały czas ustala na bieżąco. Czyli w stabilnym, niezroznicowanym układzie łatwiej o efekt motyla, bo drobne zmiany mogą lawinowo zmieniać stałe tego wszechświata.
Sebastian Flak
Liczba postów: 4,027
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
497
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Gdzieś widziałem takie ujęcie, że zmienił się poziom maksymalnej możliwej entropii. Pierwotna zupa owszem, miała entropię bliską maksimum. Potem była inflacja, wszechświat się rozszerzył, i maksymalny możliwy poziom gwałtownie się podniósł, co umożliwiło kolejne wzrosty.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 11,578
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856
Płeć: mężczyzna
Pytanie niby prozaiczne:
https://kobieta.onet.pl/dom/porady/niety...cs&utm_v=2
Jak to niby ma działać? I nie nie pytam czy amelinium autyzm spowoduje, tylko czy to ma prawo działać?
Sebastian Flak
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Niby jak?
W tekście mówią o płynie do płukania, a wiec nie o samym praniu.
W końcu, jak wypłuczesz w czystej wodzie, to też będzie wypłukane
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 11,578
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856
Płeć: mężczyzna
Tylko po co to amelinium? Tego przecież nie pomalujesz! Ani nic innego nie zrobisz.
Sebastian Flak
Liczba postów: 2,203
Liczba wątków: 22
Dołączył: 11.2018
Reputacja:
75
Płeć: mężczyzna
Mam 1 ebook w formacie PDF.
Literki są eleganckie, ale jak kopiuje tekst, to wkleja się na przykład w notatniku jakiś bełkot, w dodatku dużymi literkami, do tego czasem jakiś znaczek typu "%"
Nie są to typowe krzaczki jak czasem bywa w takich sytuacjach, tylko same duże literki, ułożone bez ładu i składu wydawałoby się.
Wiem że po prostu może być ten plik jakoś inaczej kodowany.
Otworzyłem notepad ++ to wyszło, że jest ASCII i na podglądzie widziałem często takie linijki gdzie było tam filtr coś tam coś tam deflated/lenght jakiś "stream" tam był. Nie wiem jak to zrobić a chciałem sobie przerobić na Mobi
Niestety się nie daje.
Nie ma żadnego szyfrowania, ani innych zabezpieczeń. Jak to ugryźć?
Liczba postów: 11,578
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856
Płeć: mężczyzna
Skonwertuj pdf do doc za pomocą np. tego
https://smallpdf.com/pl/pdf-do-word
A jak nie pomoże to to szukaj na podobnych stronkach typu "pdf to doc".
Sebastian Flak
Liczba postów: 2,203
Liczba wątków: 22
Dołączył: 11.2018
Reputacja:
75
Płeć: mężczyzna
Działa, ale ekstra, dzięki!
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Oglądam turniej tenisowy Rolanda Garossa rozgrywany w Paryżu i okazuje się, że mają ten sam czas, co u nas.
Więcej, turniej w Madrycie, który oglądałem poprzednio też tak miał.
Pamiętam, że przynajmniej we Francji zawsze byli o godzinę do tyłu.
A Madryt to już w ogóle abstrakcja.
Czy to ma związek z tymi perturbacjami z czasem letnim?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 155
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2018
Reputacja:
-16
Płeć: nie wybrano
Wcześniej jakoś tak było, że Polska "zmieniała godzinę" we własnym terminie. Teraz zmienia cała Unia na raz.  )
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
No tak ale już dawno jesteśmy w czasie letnim, a tu od Hiszpanii do Polski ten sam czas.
Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 21,934
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,285
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Jeśli chodzi o tenisa to o wiele bardziej zastanawiające jest to czemu kobiety przy każdym uderzeniu rakietą stękają jak w jakichś pornosach.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,051
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
151
Mysle ze tak jak w boksie amortyzuja uderzenie przez oddech ( glosny wydech, wychodzi stekniecie ) i przenosza na core ( srodkowa czesc tulowia ).
Liczba postów: 20,927
Liczba wątków: 214
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
964
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
lumberjack napisał(a): Jeśli chodzi o tenisa to o wiele bardziej zastanawiające jest to czemu kobiety przy każdym uderzeniu rakietą stękają jak w jakichś pornosach.
Faceci też. Posłuchaj Nadala.
Kiedyś za to karano, bo tenis to sport dżentelmeński był.
Ale najpierw zaczęła stękać Szarapowa, potem Azarenka i jakoś poszło.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,161
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
Sofeicz napisał(a): Faceci też. Posłuchaj Nadala.
Kiedyś za to karano, bo tenis to sport dżentelmeński był.
Ale najpierw zaczęła stękać Szarapowa, potem Azarenka i jakoś poszło.
Dochód sportowca żależy od jego oglądalności. Stękanie ją zwiększa, bo ludzie lubią oglądać jęczące młode kobiety.
|