Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak rozumuje druga strona
#21
Matevsz napisał(a):Chyba się wszyscy zgodzimy, iż przeważająca większośc osób się rozwodzących ma mniej niż 30 lat, ergo stosunkowo krótki staż małżeński (parę lat)

Na pewno się nie zgodzimy, bo w tak małym fragmencie udało ci się zmieścić sporo nieprawdziwych stereotypów.

Statystyczna średnia rozwodzących się ludzi to 14 lat po ślubie (GUS), co oznacza jednoznacznie, że średnio osoby rozwodzące się mają zdecydowanie powyżej 30 lat, bo średni wiek mężczyzn w momencie rozwodu to ok. 40 lat, a wśród kobiet to ok. 38 lat.

14 lat jest też dość sporym stażem małżeńskim, a na pewno większym niż "parę lat".

Edit:
dołączyłem linka do GUS-u, żeby nie było wątpliwości.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#22
Palmer Eldritch napisał(a):To my braliśmy jakiś inny. Nasz ślub a w konsekwencji całe małżeństwo ma jeszcze dodatkowego Świadka, Gwaranta i Opiekuna. Duży uśmiech

Wiara w wymyślonego opiekuna nie powoduje, że ten ślub czymś się faktycznie różni od "kontraktu cywilnego". Inne są tylko dekoracje.
Odpowiedz
#23
Na dobrą sprawę nawet dekoracje mogą być identyczne, bo dla przykładu i ksiądz, i pastor, i rabin, i urzędnik USC mogą udzielić ślubu w szpitalu czy więzieniu, a jak dobrze się ustawisz to nawet w Tatry z tobą pojadą ;-)
Do wiadomości skrupulatnych: tak, wiem że ksiądz katolicki, nie udziela ślubu, to taki skrót myślowy.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#24
Palmer Eldritch napisał(a):To my braliśmy jakiś inny. Nasz ślub a w konsekwencji całe małżeństwo ma jeszcze dodatkowego Świadka, Gwaranta i Opiekuna. Duży uśmiech

poważnie negujesz śluby cywilne? Nie-chrześcijanie zatem nie są Twoim zdaniem wstąpić w związek małżeński, tylko wyłącznie się rejestrować? Co w facecie w sukience, kilkunastrotnie wyższych kosztach i wizerunku żydowskiego trupa przybitego do drzewa sprawia iż ślub kościelny jest lepszy od cywilnego?

Co do kościelnych ślubów i indoktrynacji religijnej w kontekście zwiazków: uważam że to bardzo szkodliwe. Głupi ludzie otumanieni obłakaną katolicką etyką ani nie współżyją ze sobą przed ślubem (bo to grzech), ani nie mieszkają do porządku (bo to nie wypada i nakłania do grzechu) i finalnie biorą ślub z obcą osobą. Nie da się dobrze i na wskroś poznać człowieka jeśli się z nim dłużej nie pomieszkało. I nie da się inaczej sprawdzić czy ludzie do siebie pasują, czy dadzą radę się "dotrzeć" jak to mawia moja ciotka. To wszystko wychodzi dopiero po ślubie.

Przesłanki stojące za tym może i są szlachetne, ale naiwna i całkowicie niekompatybilne z rzeczywistością.
Odpowiedz
#25
Seth napisał(a):poważnie negujesz śluby cywilne? Nie-chrześcijanie zatem nie są Twoim zdaniem wstąpić w związek małżeński, tylko wyłącznie się rejestrować? Co w facecie w sukience, kilkunastrotnie wyższych kosztach i wizerunku żydowskiego trupa przybitego do drzewa sprawia iż ślub kościelny jest lepszy od cywilnego?
Nie wiem jak z punktu widzenia Palmera, ale z punktu widzenia wierzącego to oczywiste iż ślub kościelny traktuje on z punktu widzenia swojej wiary jako coś lepszego i ważniejszego niż ślub cywilny. Gdyby tak tego nie traktował to by go po cywilnym nie brał. Z resztą wielu traktuje to jako ojcowską tradycję.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#26
Sajid napisał(a):...oczywiste iż ślub kościelny traktuje on z punktu widzenia swojej wiary jako coś lepszego i ważniejszego niż ślub cywilny...
Masz na myśli kościelny ślub katolicki, czy dowolny ślub wyznaniowy?
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#27
Rojza Genendel napisał(a):Masz na myśli kościelny ślub katolicki, czy dowolny ślub wyznaniowy?
Kościelny z punktu widzenia katolika. Inny wyznaniowy z punktu widzenia osoby wyznającej to inne wyzwanie. Choć oczywiście religie wykazujące pomiędzy sobą pewne związki postrzegają siebie nawzajem nieco inaczej niż inne.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości