To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Generyki Twoim zdaniem
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Są dokładnie tak samo dobre jak oryginały, więc po co przepłacać?
36.84%
7 36.84%
W większości przypadków są porównywalne, ale trzeba być ostrożnym.
52.63%
10 52.63%
Nie są tak dobre jak oryginały, a zdrowiem nie warto ryzykować
0%
0 0%
Są o wiele gorsze, mniej skuteczne i na pewno niebezpieczne.
0%
0 0%
Nigdy się nie zastanawiałam/em nad tym.
5.26%
1 5.26%
Inna odpowiedź.
5.26%
1 5.26%
Razem 19 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Leki generyczne - tak czy nie?
#21
Tgc, takimi lekami, które są wprowadzane na rynek pod specjalnymi zasadami są leki sieroce, czyli leki na choroby, które występują rzadko. Firmom nigdy by się nie zwróciły koszty badań dla leku, którego konsumentów będzie mało. W związku z tym państwa muszą pomagać firmom, żeby takie leki w ogóle miały szanse powstać.

Zmniejszenie długości patentu nie pozwoliłoby firmom oryginalnym na zwrot kosztów wprowadzenia produktu na rynek. I nie mówię tu o kosztach produkcji, czy nawet opracowania leku, które są wysokie, ale nie aż tak, jak koszty przebadania tego leku wg obowiązującego prawa. I oczywiście firmy korzystają ze zdobyczy naukowych, których dokonują naukowcy, czy to w laboratoriach komercyjnych, czy też niekomercyjnych (instytuty, uczelnie). Żadnego jednak naukowca nie stać, na przebadanie leku, na wieloletnie badania kliniczne. Na to nie stać nawet żadnej polskiej firmy farmaceutycznej.

Czy to się komuś podoba czy nie, powszechny dostęp do leków wysokiej jakości, bezpiecznych i skutecznych a także tanich zawdzięczamy właśnie regulacjom rynku farmaceutycznego. Bez tego nasza sytuacja jako konsumentów, jako pacjentów, byłaby naprawdę opłakana.
The spice must flow
Odpowiedz
#22
Tgc napisał(a):Innym slowem, uwazam ze za produkcje lekow powinni byc odpowiedzialni naukowcy motywowani ciekawoscia i checia poprawy kondycji ludzkiej (finansowo wspierani przez panstwo) a nie wielkie korporacje motywowane wylacznie zyskiem.
Gdy w grę wchodzi ludzkie życie i zdrowie nie ważna jest motywacja tego, który może przyczynić się do ich ochrony. Patent to podstawa. Państwowa dotacja wszystkich badań byłaby niesamowicie kosztowna i nie wiadomo czy przyniosłaby odpowiednie skutki.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#23
Sajid napisał(a):Gdy w grę wchodzi ludzkie życie i zdrowie nie ważna jest motywacja tego, który może przyczynić się do ich ochrony. Patent to podstawa. Państwowa dotacja wszystkich badań byłaby niesamowicie kosztowna i nie wiadomo czy przyniosłaby odpowiednie skutki.

Zdaje sobie z tego sprawe, ze moje zyczenie jest zbyt idealistyczne do praktycznej realizacji. Jednak moja wypowiedz dotyczyla sprzeciwu wobec totalnemu "uwolnorynkowieniu" lekarstw.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#24
Być może zamiast czasowych patentów lepsze byłyby jednorazowe granty przyznawane odkrywcom?
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#25
skoro leki generyczne nie muszą być takie same jeśli chodzi o substancję aktywną, to czemu teraz w aptekach wiszą wielkie tablice o tym że zamienniki mają ten sam skład, z czego jest to informacja z jakiejś tam ustawy?

ja zawsze, gdy mogę, biorę tańszy zamiennik.


Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2:


Odpowiedz
#26
A jeszcze jedna kwestia: orientuje się ktoś jak i czy w ogóle ACTA mogłaby wpłynąć na dostępność generyków?


Mojwa napisał(a):skoro leki generyczne nie muszą być takie same jeśli chodzi o substancję aktywną,
Chyba muszą:

Cytat:Lek generyczny, lek odtwórczy, generyk – określenie leku będącego zamiennikiem leku oryginalnego, zawierającym tę samą substancje czynną. Leki generyczne, aby mogły być wprowadzone do obrotu, muszą mieć udowodniony :
  • ten sam skład, muszą zawierać tę samą ilość substancji aktywnej. Mogą zawierać jednak inne substancje pomocnicze, pod warunkiem, że nie zmieniają one właściwości leku i nie wpływają na skuteczność.
  • tę samą postać,
  • tę samą dostępność biologiczną (biodostępność)
  • takie samo działanie farmakologiczne
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#27
no to nie rozumiem w czym problem...


Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2:


Odpowiedz
#28
exodim napisał(a):A jeszcze jedna kwestia: orientuje się ktoś jak i czy w ogóle ACTA mogłaby wpłynąć na dostępność generyków?
Nijak nie mogłaby wpłynąć. Twórcy generyków nie łamią prawa patentowego przecież.
The spice must flow
Odpowiedz
#29
exodim napisał(a):A jeszcze jedna kwestia: orientuje się ktoś jak i czy w ogóle ACTA mogłaby wpłynąć na dostępność generyków?

Pojawiaja sie takie glosy, np.:
http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/15420

Rita napisał(a):Nijak nie mogłaby wpłynąć. Twórcy generyków nie łamią prawa patentowego przecież.
Obecnie nie, po wprowadzeniu ACTA czesc pojec moze ulec przeciez przedefiniowaniu tak by uznac generyki za podrobki.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#30
Hmm, myślę, że to dotyczy jedynie nazwy i ewentualnie znaku towarowego, ale raczej nie zawartości.
The spice must flow
Odpowiedz
#31
Tgc napisał(a):Pojawiaja sie takie glosy, np.:
http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/15420


Obecnie nie, po wprowadzeniu ACTA czesc pojec moze ulec przeciez przedefiniowaniu tak by uznac generyki za podrobki.

Legalne generyki, czyli wykonane po zakończeniu ochrony patentowej nie podpadałyby pod ACTA. Inną rzeczą jest, że zdarza się chęć produkcji generyków przed zakończeniem okresu ochrony patentowej.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#32
Rita napisał(a):Hmm, myślę, że to dotyczy jedynie nazwy i ewentualnie znaku towarowego, ale raczej nie zawartości.
Źle myślisz.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#33
W swoim życiu przyjmowałem wiele leków generycznych, z konieczności cenowej. Mój lekarz uprzedzał mnie jednak, że choć generyki zawierają tą samą substancję, to produkty niektórych firm wykazują gorszą biodostępność. Być może chodzi o czystość, czy sam sposób preparatyki tabletki, czy też mniej napięte normy kontroli jakości. Ale generyki są konieczne. Weźmy ten oto przykład:

Lek X produkowany przez firmę A kosztuje 98zł za 28 tabletek. Generyk kosztuje ok. 18 zł za 28 tabletek. Lek ten stanowi mieszaninę racemiczną izomerów R i S. Czynny jest jedynie izomer S, i dostępny jest na rynku jego preparat, również firmy A, w cenie 120 zł za 28 tabletek (tj na 14 lub 28 dni). Lek zawierający tylko izomer S-X jest objęty jednak patentem, i nie ma generyka. W 2010 jednak patent wygasa, natychmiast pojawia się generyk, najpopularniejszy w cenie 22 zł, firma A nie zjeżdza z ceny i utrzymuje obecnie 140zł.

Gdyby generyki nie istniały, musiałbym zażywać wtedy inny lek, gdyż inaczej sam lek X kosztowałby mnie 300 zł na miesiąc na co nie mogłem sobie pozwolić. Lekarz sugerował jednak niekupowanie niektórych generyków, bądź też w przypadku jednego leku kupowanie tylko oryginału. Mówił, że dotyczy to zwłaszcza pacjentów z chorobami opornymi na niektóre farmaceutyki.

Co do aspiryny to tu akurat różnica w generyku jest widoczna gołym okiem, choć nie chodzi o substancję czynną Oczko Weźcie Aspirin 500 bayera (nawet z importu równoległego), i połóżcie tabletkę na łyżeczce z herbatą. Tabletka rozpadnie się od razu. Polopiryna S na ogół tkwi jak kamień. Jakoś nie opanowaliśmy tej technologii.
<dl><dd>На границе тучи ходят хмуро</dd><dd>Край суровый тишиной объят</dd><dd>У высоких берегов Амура</dd><dd>Часовые Родины стоят</dd></dl>
Odpowiedz
#34
chireadan napisał(a):W swoim życiu przyjmowałem wiele leków generycznych, z konieczności cenowej. Mój lekarz uprzedzał mnie jednak, że choć generyki zawierają tą samą substancję, to produkty niektórych firm wykazują gorszą biodostępność.

Wtedy taki lek nie może być określany jako zamiennik, niestety. Vide: parę postów wyżej napisałem kryteria jakie musi spełnić generyk.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#35
Ale na rynku są. Wiesz jak to się mówi. W teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką. W praktyce jest.

Mój lekarz uważał, że generyk firmy Ranbaxy może być śmiało stosowany zamiast oryginału firmy A, natomiast odradzał stosowanie generyku produkcji krakowskiej Polfy (Plivy, Tevy) twierdząc że o ile jest pewny co do jakości leku z Ranbaxy, to nie ma tej pewności co do generyku krajowego, a wie, że niektóre generyki wykazują gorszą biodostępność. Nie widzę powodu by mu nie wierzyć - jest to człowiek z tytułem doktora nauk medycznych, zajmujący się m.in. farmakodynamiką, i pracownik Instytutu Farmakologii PAN. Nie sądzę również, żeby miał interes w promowaniu określonej firmy, gdyż przy różnych lekach zalecał produkty różnych firm, a w jego gabinecie nigdy nie zauważyłem gadżetu firmowego. Owszem. Lek generyczny powinien zawierać 20mg substancji X w postaci np. soli sodowej, jeżeli lek oryginalny zawiera 20mg substancji X w postaci tejże soli. Jednak trudno uznać te wypowiedzi lekarza za zupełnie bezpodstawne. Może coś jest na rzeczy ze składem wypełniaczy, faktyczną czystością, czy innymi zjawiskami ? Wiadomo, że prawo stanowi że generyk musi być identyczny. Ale dobrze wiemy, że Toyota angielska to nie to samo co Toyota japońska. W przypadku leku mamy tylko chemię. Albo rzecz rozchodzi się o rozbieżności składu od nakazanej normy, albo o kwestie wypełniacza czy sposobu podania. Czy producent oryginału nie wolał by zjechać np. 20% z ceny ?. Daje głowę, że sprzedaż by wzrosła. Może coś stoi za tak wysoką ceną, zwłaszcza gdy generyki są, a o zmowie nie ma mowy ?
<dl><dd>На границе тучи ходят хмуро</dd><dd>Край суровый тишиной объят</dd><dd>У высоких берегов Амура</dd><dd>Часовые Родины стоят</dd></dl>
Odpowiedz
#36
Doktor nauk medycznych to oczywiście musi mieć rację.
A ja poproszę o jakąś monografię.
Od bidy może być statystyczna, ale lepsza byłaby analityczna.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#37
I w ten sposób zaczyna się znowu wywracanie kota ogonem. Czy ja napisałem coś takiego, co mi sugerujesz ? Nie.

Napisałem, że nie mam podstaw, żeby uznać, że człowiek który wydał kilka prac naukowych dotyczących między innymi farmakodynamiki i farmakokinetyki, zasiada w instytucie farmakologii PAN, jest uznanym lekarzem, kłamie, zważywszy, że nie ma w tym widocznego celu. Czemu więc miałby podawać swojemu pacjentowi informacje niezgodne z prawdą ? Z przekory ? Dla jaj ? Bo ktoś mu wcisnął kit ? Być może jestem zbyt przesiąknięty sądową zasadą in dubio pro reo, i zasadą domniemania niewinności. Być może po prostu doszedł do takiego spostrzeżenia w leczeniu, albo spotkał się z wieloma opiniami, i ma takie wrażenie (choć nieprawdziwe). Nie mam powodu by mu ufać w tej kwestii (czy na pewno ? - jest dobrym specjalistą, któremu wiele zawdzięczam), ale nie mam powodów by mu nie ufać, bo wypisywanie leków pod naciskiem koncernów jest ostatnią rzeczą o którą akurat jego bym podejrzewał (choć w świecie lekarskim to nagminne), poza tym dotyczyło to nie jednej firmy.

Nie napisałem nigdzie, że generyki mają gorszą skuteczność od leków oryginalnych. Napisałem jedynie, że są osoby które sugerują, że może tak być w przypadku niektórych preparatów, niezależnie od GIF. Nie mam na ten temat wiedzy ani swojego zdania, i nigdzie nie wypowiedziałem sądów kategorycznych. Mam spore pojęcie o chemii, i również nie wiem co mogło by być przyczyną. Nie mam jednak żadnych powodów by skreślać słowa mojego lekarza, który powiedział jedynie, że nie ma zaufania co do dwóch preparatów pewnych firm, a jest to człowiek o znacznym doświadczeniu.

Na razie byłem w szpitalu i regeneruje się po zapaleniu płuc, ale postaram się poszukać jakichś prac naukowych w wolnej chwili :? Postaram się też spytać lekarza kiedy będę się z nim widział czy wie coś na ten temat. Ale popatrzmy na wątek z pleśniami ? Exodim, bardzo szanuję Ciebie i twoją wiedzę, ale - tam również próbowałeś z miejsca obalić to co napisałem o czernobylskich grzybach radiotropowych, jako de facto niemożliwe lub wysoce wątpliwe - ja jednak podałem artykuł z poważnego czasopisma, nic już więcej nie napisałeś w tym temacie.

Cytat: Doktor nauk medycznych to oczywiście musi mieć rację.
No proszę ! Eksperyment Milgrama (bardzo dobry nawiasem mówiąc). Psychologa! :twisted: I to społecznego ! :twisted: A czyż nie na tym forum właśnie kwestionuje się wartość psychologii ? Chyba pilaster uważał że w ogóle nie powinno być takiej dyscypliny, a Ty również podchodziłeś sceptycznie do moich wypowiedzi o psychologii. A spotkałem tu się z takimi co kwestionowali nawet sens istnienia psychiatrii (!). A jak potrzeba wyjaśnić pewne kwestie z działania ludzkiego mózgu jak choćby tą autosugestie, to sięgamy po psychologa Oczko Sorry ale nie mogłem się powstrzymać Oczko
<dl><dd>На границе тучи ходят хмуро</dd><dd>Край суровый тишиной объят</dd><dd>У высоких берегов Амура</dd><dd>Часовые Родины стоят</dd></dl>
Odpowiedz
#38
Dopiszę się jako osoba lecząca się przewlekle. Oczywiście biorę generyki i to regularnie, jednak ściśle pod kontrolą lekarza (jeśli kupuję zamiennik, to polecony, nie podejmuję decyzji sama). Próbowałam już kilku wariantów tych samych leków na astmę i nie zauważam żadnych różnic w działaniu. A regularnie się badam (spirometria, wydolność płuc), bo mam program odczulaniowy.
Odpowiedz
#39
Innym, dość ciekawym przykładem są antykoncepty.
Jak wie każda kobieta, która takowe brała lub bierze, zwykle trzeba wypróbować kilka rodzajów, żeby dopasować te najlepsze (to znaczy takie, na których nie odczuwa się skutków ubocznych).
Na polskim rynku jest kilka przypadków pigułek o identycznej dawce substancji czynnej, ale od różnych producentów. Tak na przykład jest z Logestem (Schering), Sylvie20 (Symphar), Artizią (Zentiva) i Harmonetem (Wyeth). Każde z nich to 0,075 mg gestodenu i 0,02 mg etinylestradiolu. Tymczasem zdarza się że- przykładowo- Logest wywołuje skutki uboczne, zaś Harmonet (oczywiście u tej samej kobiety) już nie.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości