[666gonzo666]

Tyle że nierównomierny rozwój kraju, to nie jest ciekawe rozwiązanie, można sobie to poobserwować w Brazylii. Bogate dzielnice otoczone fawelami przeżartymi przestępczością, gdzie nawet władze kierują się bezprawiem. Do tego prowadzi dziki kapitalizm, który pogłębia różnice w społeczeństwie.

Ranking wolności gospodarczej (IEF) - Brazylia miejsce 113. ("W zasadzie bez wolności")


MYTH BUSTED!

[Avx]

Owszem, ale, paradoksalnie, muszę wystąpić w obronie Brazylijskiej skorumpowanej socjaldemokracji...

Przez ostatnie lata rozwija się nieźle, jak na skorumpowaną socjaldemokrację.
W 2050 będzie normalną socjaldemokracją. To nie całkiem komplement...

Ale faweli nie będzie.

Analfabetyzm już wyeliminowali. Nawet w fawelach jest praktycznie pełna realizacja obowiązku szkolnego, z zaledwie kilkoma wyjątkami na sto dzieci.
Podkreślam: nie uważam, że to dobrze, iż rząd zajmuje się edukacją. To paskudnie. Gdyby ten rynek był wolny, rozwój miałby miejsce znacznie szybciej.

Jednak nie ma co demonizować. Brazylia to nie Zimbabwe...

[666gonzo666]

pogadamy o tym w 2050 roku.
PS ja po prostu podałem kontrargument na fakt występowania w kapitalistycznej Brazylii takich zjawisk - po prostu taka kapitalistyczna nie jest

[Avx]

No nie jest.
Tylko, że jakbym w cudowny sposób został cesarzem Brazylii, to te zjawiska też by występowały. Gdzieś z kilkanaście lat jeszcze.

Za sytuację nie odpowiada wyłącznie aktualny ustrój.

[666gonzo666]

Oczywiście. Tylko wcześniejsze "ustroje" też do szczególnie kapitalistycznych za bardzo nie należały ^^

cholera. Afałka broni kraju ukierunkowanego na socjalizm... w jakich my czasach żyjemy....

[Machefi]

Ranking wolności gospodarczej (IEF) - Brazylia miejsce 113. ("W zasadzie bez wolności")
MYTH BUSTED!

Teraz pytanie do gonza:
Socjaldemokracja wyhodowała fawele, czy fawele zrodziły socjaldemokrację,
i to samo w wariancie z dzikim kapitalizmem.
Postaraj się trochę pogromco mitów.

[Avx]

Bronię tylko dlatego, że ktoś napisał tak, jakby to było jakieś Zimbabwe.
Przed takim porównaniem, to nawet PRL-u bym bronił.

Co nie zmienia tego, że tamtejszy rząd powinien zawisnąć ^^

[666gonzo666]

Nie jestem specjalistą od historii brazylii, żeby nie było. Przeglądając jednak wikipedię (a co się będę męczył....) co widzę? rządy wojskowych ;D oraz rządy typka, któremu uwidziało się budowa całkiem nowego miasta na stolicę...


mi to na kapitalizm nie wygląda, ale kto wie... ;D

[Avx]

Teraz pytanie do gonza:
Socjaldemokracja wyhodowała fawele,

Jak sobie czytam historię Brazylii, to po obaleniu Cesarza Don Pedro, widzę serię rządów faszystowskich (pierwszy wspierany przez byłych właścicieli niewolników).

[666gonzo666]

Bronię tylko dlatego, że ktoś napisał tak, jakby to było jakieś Zimbabwe.
Przed takim porównaniem, to nawet PRL-u bym bronił.

Co nie zmienia tego, że tamtejszy rząd powinien zawisnąć ^^

1 w sumie słusznie, ale standardowo - nie tyczy się to ani wzięcia brazylii przez machefiego jako przykładu, ani mojej odpowiedzi.
2 No niekoniecznie, jeśli zaliczył jakikolwiek postęp.

A, po mojej i avx-a wypowiedzi, mit ponownie obalony ^^

[exodim]

Jednak nie ma co demonizować. Brazylia to nie Zimbabwe...

Gorzej.
W Brazylii rządzą socjaliści i to pokroju takich Allende.
To wróży najgorszy scenariusz - zwiększanie się zapaści gospodarczej i dążenie do ustroju jeszcze bardziej skrajnego.
To dlatego tak ważny dla historii Chile był pucz Pinocheta w 73. Żeby Ameryka Południowa nie pogrążyła się w komunizmie.

[Avx]

W Brazylii rządzą socjaldemokraci.

W Zimbabwe rasowe komuchy. Mugabe.
Jeżeli szukasz odpowiedników w Ameryce Południowej, znajdź Wenezuelę i Boliwię.

To wróży najgorszy scenariusz - zwiększanie się zapaści gospodarczej i dążenie do ustroju jeszcze bardziej skrajnego.

W Brazylii nie ma zapaści gospodarczej (recesji).
W ustroju liberalnym rozwój byłby przemnożony razy trzy, ale teraz też występuje.
Nie przeginajmy.


W Polsce też nie mamy recesji, choć ustrój jest daleki do doskonałości i gospodarka funkcjonuje daleko poniżej możliwości.

To dlatego tak ważny dla historii Brazylii był pucz Pinocheta w 73. Żeby Ameryka Południowa nie pogrążyła się w komunizmie.

Tak, to było bardzo istotne i pozytywne wydarzenie...
Jednak szkoda, że paru rzeczy nie zrobiono inaczej.
Sam fakt, że nie ma już tej dyktatury, jest przykry.

[Machefi]

rządy wojskowych ;D oraz rządy typka, któremu uwidziało się budowa całkiem nowego miasta na stolicę...

mi to na kapitalizm nie wygląda, ale kto wie... ;D

Na socjalizm też nie, rządy wojskowych, czy dyktatura, nic nie mówi o gospodarce.
Franco w Hiszpanii też był dyktatorem, wojskowym, a falanga określana bywa jako formacja faszystowska, raz był interwencjonistą raz liberałem.

Dalej nie widzę, co według Ciebie stworzyło fawele.
To że mamy tam obecnie przewagę lewicy, wcale mnie nie dziwi, bieda kieruje się ku urawniłowce skoro innych szans poprawienia bytu nie ma.

[Avx]

Dalej nie widzę, co według Ciebie stworzyło fawele.

Korupcja & specjalne grupy interesów (a'la monopol telekomunikacyjny dla brata wicepremiera).

Z interwencjonizmem, socjalizmem i populizmem mieszane.
Jak w całej Ameryce Południowej.

Z wyjątkiem Chile.


Nawiasem mówiąc... Weź pod uwagę czym jest fawela. Nie tylko "dzielnicą nędzy". Fawela jest dzielnicą nieuznawaną. Często żadna własność jej mieszkańców nie jest chroniona, przedsiębiorstwa mogą być w każdej chwili uznaniowo niszczone (domy też), etc - bo formalnie ona nie istnieje.

Na wielu mapach miejskich widnieją tam parki. Albo wręcz dżungla.


Jakbym był władcą Brazylii, to bym uchwalił zmodyfikowany Homestead Act.
Zmodyfikowany w ten sposób, że nie trzeba by nic płacić, a granice własności określałby po prostu płot.

http://en.wikipedia.org/wiki/Homestead_Act

W XIX wiecznym USA, każdy mógł osiedlić się na ziemi federalnej i otrzymać do niej prawo własności, jeżeli żył na niej kilka lat.
Miała kilka socjalistycznych nonsensów, jak np. sztywno ustaloną liczbę akrów, ale pomysł pozytywny.

Mieszkańcom faweli trzeba uznać ich własność prywatną do domów i biznesów na obszarze faweli, może od tego zacznijmy. Potem oddajmy im rządową ziemię. W Amazonii tego od chuja.
(ekolodzy właśnie dostali zawału... )

[Machefi]

Fawela jest dzielnicą nieuznawaną.

Nieuznawanie istnienia problemu nie powoduje, że problem nie istnieje.

Rozdawanie nie swojego, to raczej domena socjalistów.
Tymczasem afałka chce rozdawać ziemię indian amazońskich jako federalną.
Czyżby zapomniał o republice Siuxów, którą się tak fascynował swego czasu?
Rozdanie ziemi bez limitów niczego nie poprawi, bogaty i tak zajmie więcej, bo go stać na ogrodzenie i jego pilnowanie, a biedny i tak w końcu odda bogatemu to , co dostanie. Czyż nie o tym mówią westerny? Prawo silniejszego, tam gdzie prawo państwowe nie sięga. W interior zaś nie sięga, zapewniam.

[Avx]

Homestead nie jest "rozdaniem" czegokolwiek, jest uznaniem prawa własności do zajmowanej przestrzeni niczyjej; zgodnie z Locke'owską (i libertariańską) zasadą pochodzenia własności.

Federalny las jest niczyj.
Lepianka faweli, albo stoisko z rybami, są natomiast, oczywiście, własnością swoich właścicieli; czego zazwyczaj państwo nie uznaje. Bo najczęściej fawele to takie wielkie osiedla squattersów na państwowym (formalnie).

Nieuznawanie istnienia problemu nie powoduje, że problem nie istnieje.

No, niestety rządy bardzo lubią go nie uznawać.

[Baptiste]

Mieszkańcom faweli trzeba uznać ich własność prywatną do domów i biznesów na obszarze faweli, może od tego zacznijmy.

Lol, dużo to tam do uwłaszczania nie ma. :lol2:

[Sofeicz]

Ciekawy przypadek, ta Brazylia.
Teoretycznie, pod rządami Luli (tamtejszego Dudy) powinna spaść w otchłań biedy ale radzi sobie lepiej niż dobrze.
Why, Leo?
http://www.wsipnet.pl/kluby/geografia_ek...52&id=9842

[Avx]

On w praktyce nie jest socjalistą, on jest socjalliberałem.

http://www.heritage.org/index/country/brazil


Jednak wolałbym żyć w Urugwaju.
http://www.heritage.org/index/country/uruguay

Albo w Chile, czy Kostaryce.

Lol, dużo to tam do uwłaszczania nie ma. :lol2:

I bez uwłaszczenia nie będzie.
Wisząca nad głową perspektywa buldożerów jutro rano... Nie zachęca.
Brak możliwości sprzedaży czegokolwiek, też nie.

Wyobraź sobie, że żyjesz na działce, który może być zniszczony jutro rano, ot, decyzją administracji lokalnej, bo tam na papierku to park jest, więc może warto zasadzić drzewko...

Mile nastawiony do wydawania kasy na remont ? Na usprawnienia ? Na kanalizację ? W sklep chciałbyś zainwestować ? (powiedzmy, że masz dobre źródło towaru po niskiej cenie) Uah ?

[Baptiste]

Mile nastawiony do wydawania kasy na remont ? Na usprawnienia ? Na kanalizację ? W sklep chciałbyś zainwestować ? (powiedzmy, że masz dobre źródło towaru po niskiej cenie) Uah ?

Budy z dykty i blachy się nie modernizuje, nie remontuje, nie doprowadza się do niej kanalizacji. A prowadzenie sklepu w slumsach to niezły fail biorąc pod uwagę tamtejszą przestępczość. :lol2: