Liczba postów: 22,918
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,350 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
A ja celowo mówię niepoprawnie. Dodatkowo lubię zabawę językiem, wyjątkowo cieszy mnie kaleczenie słów lub tworzenie jakichś nowych w czym wspomagają mnie moje dzieci. Każde jedno dziecko to chyba najfajniejszy słowotwórca.
Liczba postów: 9,030
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
55 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
lumberjack napisał(a): A ja celowo mówię niepoprawnie. Dodatkowo lubię zabawę językiem, wyjątkowo cieszy mnie kaleczenie słów lub tworzenie jakichś nowych w czym wspomagają mnie moje dzieci. Każde jedno dziecko to chyba najfajniejszy słowotwórca.
I dodajmy: logiczny słowotwórca. Kiedyś prof. Miodek zwrócił uwagę na to, że język dzieci jest językiem przyszłości.
Dzieci przecież mówią lwowi, kotowi, psowi, bo jeśli skunksowi się przyglądał, to dlaczego nie psowi ; a my je poprawiamy, że to akurat są wyjątki i się mówi lwu, psu, kotu... Może gdyby nie to poprawianie, to dziś już tych kilkunastu wyjątków byśmy nie mieli.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Liczba postów: 21,608
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,019 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Ogólnie język się upraszcza i ekonomizuje.
Staropolszczyzna była o wiele bardziej skomplikowana.
Sam jestem ciekawy, jak będą mówili Polacy za pięćdziesiąt czy sto lat.
Liczba postów: 6,685
Liczba wątków: 89
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
963 Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): Ogólnie język się upraszcza i ekonomizuje.
Staropolszczyzna była o wiele bardziej skomplikowana.
Sam jestem ciekawy, jak będą mówili Polacy za pięćdziesiąt czy sto lat.
Była i nie była. Łatwiej zrozumieć polskie słowotwórstwo z jerami niż bez, przez ich uproszczenie nie wiadomo, dlaczego jest "pies" a nie ma "psa". Skrócenie "byli jesteście" do "byliście" to też niby uproszczenie, niemniej składa się na kolejne wyjątki. A już reguły, na co wymienia się rz a na co ż, na co ó a na co, no właśnie. I jeszcze widoczne ślady tego, od której nacji dane słowo zapożyczyliśmy, przez co jako jedyni piszemy chuligan przez "ch", no bo to od ruskiego "x". Gdyby było od ruskiego "g", mielibyśmy "h". Lub "ż". Normalnie archeologia w języku... Do tego dochodzą różne upiększenia stylistyczne, przez co "Good day", "good evening" and "good night" ma w polszczyźnie trzy (!) różne kolejności i łączności. Gdyby jakimś cudem w polszczyźnie pojawiło się "good morning", to z pewnością byłaby pisownia "Ranodobre", gdyż tylko ta kombinacja już pozostała...
Nie mam szerokiego porównania do innych słowiańskich języków poza rosyjskim, ale wydaje mi się, że Polszczyzna jest tu najbardziej nieregularna wśród konkurencji, że te wszystkie uproszczenia to właśnie źródło trudności w uczeniu się przez cudzoziemców. A i lokalsów.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 21,608
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,019 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
bert04 napisał(a): Skrócenie "byli jesteście" do "byliście"
Dokładnie, to „byli jeśte”, podobnie jak „był jeśm” czy „byli jeśme”
Co ciekawe, to złożenie przetrwało w czeszczyźnie np. „Obsluhoval jsem anglického krále”.
Ogólnie czeski przypomina staropolski, tym bardziej, że i u nas wtedy akcent padał na pierwszą sylabę, i mieliśmy iloczas samogłoskowy.
Liczba postów: 9,030
Liczba wątków: 63
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
55 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany
bert04 napisał(a):
Sofeicz napisał(a): Ogólnie język się upraszcza i ekonomizuje.
Staropolszczyzna była o wiele bardziej skomplikowana.
Sam jestem ciekawy, jak będą mówili Polacy za pięćdziesiąt czy sto lat.
Była i nie była. Łatwiej zrozumieć polskie słowotwórstwo z jerami niż bez, przez ich uproszczenie nie wiadomo, dlaczego jest "pies" a nie ma "psa". Skrócenie "byli jesteście" do "byliście" to też niby uproszczenie, niemniej składa się na kolejne wyjątki. A już reguły, na co wymienia się rz a na co ż, na co ó a na co, no właśnie. I jeszcze widoczne ślady tego, od której nacji dane słowo zapożyczyliśmy, przez co jako jedyni piszemy chuligan przez "ch", no bo to od ruskiego "x". Gdyby było od ruskiego "g", mielibyśmy "h". Lub "ż". Normalnie archeologia w języku... Do tego dochodzą różne upiększenia stylistyczne, przez co "Good day", "good evening" and "good night" ma w polszczyźnie trzy (!) różne kolejności i łączności. Gdyby jakimś cudem w polszczyźnie pojawiło się "good morning", to z pewnością byłaby pisownia "Ranodobre", gdyż tylko ta kombinacja już pozostała...
o
Nie mam szerokiego porównania do innych słowiańskich języków poza rosyjskim, ale wydaje mi się, że Polszczyzna jest tu najbardziej nieregularna wśród konkurencji, że te wszystkie uproszczenia to właśnie źródło trudności w uczeniu się przez cudzoziemców. A i lokalsów.
Poruszyłeś ciekawą kwestię pisownianą - bercie. Jam się kiedyś zastanawiał, czy można by wyrzucić z ortografii polskiej: 'rz, ó, ch' i po analizie, stwierdziłem, że taka operacja miałaby sens jedynie dla ch - Wyrazów z samym h jest mniej niż z ch, lecz to samo h bym właśnie w ortografii zostawił.
[rz] się wymienia na [r] i odwrotnie /mam teraz gramatykę i odmianę na uniwersytecie, to im zapisuję i tłumaczę, że to historia/ - rz to w języku polskim pozostałość po rozwoju ri - w języku polskim zaczęło się to przekształcać w r z elementem ż i to rż było wypowiadane synchronicznie, podobnie jak dzisiejsze r z daszkiem w języku czeskim, potem element r zaczął zanikać i ostatecznie /i tak jest dziś wymawiamy je jako [ż] lub [sz] w wygłosie lub po bezdźwięcznej/.
[ó] to z kolei relikt z czasów, kiedy w języku polskim istniały samogłoski pochylone /z podwyższoną artykulacją/ i alternuje do [o]. Jeszcze w XIX wieku Mickiewicz pisał kobietę /z kreseczką nad e/ - czyli jak widzimy samogłoski pochylone zanikały bardzo powoli.
Dlaczego usunięcie [ó] byłoby ze szkodą dla polskiej ortografii?
Por: [bur] - [boru] - [borze] - a usuwając [rz] mamy: [bur]:[boru]:[boże]
Nie jest ci to w gruncie rzeczy bardziej nieregularne? Alternacje w gruncie rzeczy są mniej nieregularne.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".