[Nonkonformista]

Chyba nie myślisz, że ktoś będzie brał na poważnie interpretacje jakiegoś ignoranta nieakceptującego nauki empirycznej zwanej medycyną

Chyba 'katolicką/chrześcijańską medycyną', gdzie 'zabijanie' płodów jest złe, ale człowiekowi dorosłemu to już można, powołując się na 'katolicką/chrześcijańską moralność' i wykorzystując 'katolicką/chrześcijańską medycynę', wstrzyknąć truciznę do żył w obecności lekarza (jak mniemam chrześcijanina, bo ateista nie podjąłby się takiego ohydnego moralnie zadania) i zabić go w imieniu prawa, tylko dlatego, że on zabił kogoś innego. A czy katolicy/chrześcijanie nie są przypadkiem zobowiązani przez Jezusa do miłowania nieprzyjaciół? A czyż miłowanie nieprzyjaciół przejawia się w zabijaniu ich? Czyż kochanie nieprzyjaciela jest powodem, by zadać mu śmierć lub życzyć mu śmierci? Także skończ tę farsę!

Płód można usunąć dopóki nie wykształci mu się mózg i dopóki nie będzie odczuwał bólu! To takie trudne do pojęcia?
Płód bez mózgu to nie jest nawet pół człowieka, to w ogóle jeszcze nieczłowiek, a ty zakładasz, że człowiek, opierając się na chrześcijańskiej episteme. Wyrzuć ją do kosza! Myśl samodzielnie!

[NotInPortland]

Chyba 'katolicką/chrześcijańską medycyną',

Ojej: "nauka nie mówi tego czego chciałbym żeby mówiła, więc nazwę ją katolicką".
LOL.
Po jakości tego argumentu domyślam się, że nie ukończyłeś jeszcze 12 lat albo potrzeba abortowania płodów kompletnie wyżarła Tobie mózg.

A czy katolicy/chrześcijanie nie są przypadkiem zobowiązani przez Jezusa do miłowania nieprzyjaciół?

O ku*wa... dyskusja o definicjach, a koleś wyjeżdża z chrześcijanami i Jezusem...
Drobna rada: przebadaj sobie głowę.

Płód można usunąć dopóki nie wykształci mu się mózg i dopóki nie będzie odczuwał bólu!

Gówno prawda.
Jak masz odpowiednie narzędzia to takiego z mózgiem też będziesz mógł "usunąć".

Płód bez mózgu to nie jest nawet pół człowieka, to w ogóle jeszcze nieczłowiek

Dany obiekt, który się rozwija, na każdym etapie swojego rozwoju, pozostaje tym danym obiektem, więc to co napisałeś to sprzeczność logiczna.

Czy w przypadku "fetus in fetu" mamy do czynienia z jednym organizmem czy z dwoma?

Może lepiej najpierw opanuj pojęcie "fetus", a potem dopiero zajmij się takimi przypadkami jak "fetus in fetu".

Przyczyna tego wydaje mi się oczywista

"A mówię to ja, renegat, nieuznający podręczników do anatomii, pediatrii, położnictwa bo medycyna nie mówi tego, czego chciałbym żeby mówiła."
:lol2:

[exodim]

Po jakości tego argumentu domyślam się, że nie ukończyłeś jeszcze 12 lat albo potrzeba abortowania płodów kompletnie wyżarła Tobie mózg.

A to ciekawe, bo on gej, a tertium non datur

[Nonkonformista]

O ku*wa... dyskusja o definicjach, a koleś wyjeżdża z chrześcijanami i Jezusem...
Drobna rada: przebadaj sobie głowę.

Ale w Portland nie mogę, co?
'Nerwicy eklezjogennej się nie stwierdza'. Co prawda lekarz z Portland, ale chyba zaakceptujesz, co?

[exodim]

Płód można usunąć dopóki nie wykształci mu się mózg i dopóki nie będzie odczuwał bólu! To takie trudne do pojęcia?
Płód bez mózgu to nie jest nawet pół człowieka, to w ogóle jeszcze nieczłowiek, a ty zakładasz, że człowiek, opierając się na chrześcijańskiej episteme. Wyrzuć ją do kosza! Myśl samodzielnie!

No dobrze. Myślenie samodzielne polega na tym, że ma się w głębokim poważaniu biologię i medycynę?
Jak już zostało wykazane wielokrotnie, płód jest osobnikiem gatunku Homo sapiens, w jednym z okresów rozwojowych (podobnie jak noworodek, dziecko, młodzieniec, dorosły, starzec).