A ja muszę nadrobić sezon 8, bo w ogóle nie oglądałem... Zatrzymałem się na regeneracji i "Doctor Who?"...
A co do samego Doktora kilka spostrzeżeń i ciekawostek:
- każdy z odcinków ma bardzo niski budżet na efekty specjalne (co widać, ale nie przeszkadza), a mimo to zdecydowanie lepiej się je ogląda niż inne seriale sci-fi i pokrewne.
- genialna, symfoniczna muzyka, komponowana specjalnie do serialu
- każda rasa kosmiczna ma swoje specyficzne cechy, które są doskonale rozróżnialne
- i te budowanie atmosfery grozy... Moja żona zawsze ogląda odcinki z Płaczącymi Aniołami przez palce, tak się boi...Nie mówiąc o tym, że jak kiedyś w tramwaju usłyszałem głośne "Exterminate!" , to myślałem, że na zawał zejdę. A to facet obok smsa dostał...
A jeśli chodzi o doktorów...Mnie najbardziej się 10. podobał (Tenant), a szczególnie odcinek, gdzie się przemienił w 11. Do dziś się wzruszam oglądając scenę regeneracji (28-letni facet, ale jak Doktor mówi "I don't want to go" to łezka się w oku kręci)... /aż sobie na Youtube obejrzałem raz jeszcze/...