To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kaplica w szkole w Łodzi
#1
"Kaplica w szkole? Dlaczego nie... Na taki pomysł wpadli uczniowie szkoły muzycznej przy ul. Sosnowej w Łodzi. Idei przyklasnął katecheta, który poprosił dyrekcję o wskazanie wolnego pomieszczenia. Malutka klitka w podziemiach się znalazła, trzeba było zatem zakasać rękawy..."

http://www.youtube.com/watch?v=AYQAOmJL5fM

Ciekawe jak będą się czuli ci, którzy na te kółka oazowe nie będą chodzić. Sprytny sposób na podzielenie dzieciaków na "naszych" i "obcych".
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.

„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Odpowiedz
#2
Jutro matura a koleś ściany szlifuje. Może liczy że mu Bóg napisze w zamian Uśmiech
"WHAT IF a man on the street threw his only son in front of a bullet that was aimed at you, then looked at you and said, 'Now you must worship and praise me for eternity. Oh, and also it's ok; my son is bulletproof. I'm going to let him suffer for about a day just for shits and gigs and by the way, I could have just stopped the bullet myself. Actually, I hired the man who shot you and my son's gonna be dead for a few days but it's ok because I am my son, but at the same time I'm not or am I?"
Odpowiedz
#3
Do nauki, a nie jakieś kaplice wymyślać. W głowach się poprzewracało.
...bo najważniejsze w kochaniu zwłok jest to, że nie marudzą.
[Obrazek: file.php?id=13]
Odpowiedz
#4
Katecheta w *szkole muzycznej*? Chyba ktoś tu na mózg upadł. Ach, chyba że to jest takie liceum o profilu muzycznym.
Odpowiedz
#5
vpprof napisał(a):Ciekawe jak będą się czuli ci, którzy na te kółka oazowe nie będą chodzić. Sprytny sposób na podzielenie dzieciaków na "naszych" i "obcych".
A niby jak się mają czuć? Argument rodem z importowanej, brytyjskiej politycznej poprawności. "Ciekawe jak się będą czuć muzułmanie widząc jasełka w szkole..." Wszyscy bidulki, narażeni na wielkie traumy życiowe.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#6
Sajid napisał(a):A niby jak się mają czuć? Argument rodem z importowanej, brytyjskiej politycznej poprawności. "Ciekawe jak się będą czuć muzułmanie widząc jasełka w szkole..." Wszyscy bidulki, narażeni na wielkie traumy życiowe.

Zacznijmy od tego, ze to katole sa przodujaca sila w zwalczaniu nieprzychylnych im symboli i miejsc nieczystych (do ktorych zaliczaja nawet szkolki Jogi). I to oni stawiaja sie w roli bidulek, pelnych traum zyciowych i pokrzywdzonych przez los. Rozwieszaja miedzy innymi takie ambitne plakaty http://de-vps2.kropka.net/e/jokes/katoli..._znaki.jpg oraz biora czynny udzial w protestach majacych na celu zakazanie koncertow pop (promujacych seks i rozwiazly tryb zycia) czy metalowych (satanizm i popsucie w ich mniemaniu). Dlatego zupelnie nie rozumie tego zdziwienia. Jezeli katolikow obraza tyle rzeczy i aktywnie z nimi walcza - to skad to niezrozumienie, ze niekatolicy zwyczajnie moga czuc to samo bedac bombardowani przybytkami chrzescijanskimi. W szcegolnosci, ze takie "niebezpieczne symbole", szkolki Jogi czy koncerty metalowe odbywaja sie w miejscach prywatnych - a oni sami narzucaja swoja symbolike w miejscach publicznych. Otwieranie swojej mikroplacowki w postaci kapliczki w szkole to skrajny przypadek ich bezszczelnosci.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#7
vpprof napisał(a):Ciekawe jak będą się czuli ci, którzy na te kółka oazowe nie będą chodzić. Sprytny sposób na podzielenie dzieciaków na "naszych" i "obcych".

mniemam, że dzieciaki i tak bez kapliczki sa podzielone. każdy ma swoją grupę, lub jej nie ma. dzieciaki łaczą się z innymi na zasadzie "swój pozna swego" i odzielają się od nie swych w pewnych granicach. czy kapliczka jest oliwą do tego ognia? pewnie tak samo jak miejsce spotkań kółek chemików, matematyków, artystów, harcerzy, sportowców w jakiejś szkolę ...... różnice wydaje się, były, są i będą.

Inna kwestia to czy szkoła, rodzice spełniają swe zadania wychowawcze, czy uczą że te różnice powinny się uzupełniać
że, współpraca, pomoc i wzajemna życzliwość względem siebie pozwalają właściwie spożytkować te różnice na zasadzie obopólnej korzyści.

Bo chyba nie po to są różnice między ludźmi, byśmy zwalczali się nawzajem...?
Odpowiedz
#8
Dobry pomysł.
W mojej byłej szkole (gimnazjum) też była kaplica, tylko całkiem pokaźna (ok 20mkw) i nadziemna.
Nikomu nie przeszkadzała, a niektórzy korzystali. Nie było też żadnego obowiązku chodzenia tam. Na religii nie mogliśmy opuszczać sali, chyba, że na jakieś specjalne okazje np. rocznica śmierci Jana Pawła II, wtedy zbieraliśmy się w kaplicy na modlitwę. A kto nie chodził na religię, no to... nie chodził do żadnej kaplicy nie miał w zw. z tym żadnych problemów. W zasadzie w mojej klasie panowało jakaś milczące wyróżnienie tych "niewierzących".
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#9
El Commediante napisał(a):Katecheta w *szkole muzycznej*? Chyba ktoś tu na mózg upadł. Ach, chyba że to jest takie liceum o profilu muzycznym.

To jest ogólnokształcąca szkoła muzyczna I i II stopnia, w której nauka odbywa się w trybie dziennym. I stopień to taka podstawówka a drugi stopień to gimnazjum i liceum. W takich szkołach uczy się inaczej niż w zwykłych. Klasy są mniejsze, jest więcej miejsca na indywidualizm - zresztą każdy, kto chce cokolwiek osiągnąć szybko się uczy, że musi liczyć na swoje umiejętności.

W normalnej szkole takie coś byłoby raczej nie do pomyślenia. Uczniowie nie wyszliby z pomysłem, dyrekcja nie użyczyłaby pomieszczenia. Tam było to możliwe. Chociaż to trochę dziwny pomysł (wolałbym już wyciągnąć od dyrekcji albo jakiegoś unijnego projektu pieniądze na jakąś świetlicę), to może zamiast się irytować trzeba docenić inwencję uczniów.
Odpowiedz
#10
Grzanka napisał(a):Chociaż to trochę dziwny pomysł (wolałbym już wyciągnąć od dyrekcji albo jakiegoś unijnego projektu pieniądze na jakąś świetlicę), to może zamiast się irytować trzeba docenić inwencję uczniów.

Swietny pomysl... W ten sposob mlodziez od malego uczy sie jak skutecznie narzucac swoje przekonania religijne innym... Cos jak szkolenie malych talibow, tylko zamiast cwiczen praktycznych z dynamitem mamy nauke pisania petycji i wykorzystywania kruczkow prawnych.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#11
Zasadniczą kwestią jest to, kto za to wszystko płaci. Jeśli uczniowie, ich rodzice, nauczyciele i dyrektor z własnych pensji- w ogóle nie widzę problemu.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#12
Tgc napisał(a):Swietny pomysl... W ten sposob mlodziez od malego uczy sie jak skutecznie narzucac swoje przekonania religijne innym... Cos jak szkolenie malych talibow, tylko zamiast cwiczen praktycznych z dynamitem mamy nauke pisania petycji i wykorzystywania kruczkow prawnych.



Pierniczenie. Skoro w teorii religia jest przedmiotem nauczanym na równych zasadach co powiedzmy informatyka to nie ma różnicy między prośbą uczniów o udostępnienie im pomieszczenia na kaplicę od prośby o udostępnienie im pracowni z komputerami na jakieś zajęcia dodatkowe. Zgadzam się z Grzanką, że inicjatywę uczniów i postawę dyrekcji należy docenić - bardzo rzadko w polskim systemie edukacji coś takiego kończy się powodzeniem. (O ile oczywiście faktycznie byłą to oddolna inicjatywa uczniów.)

Natomiast pisanie o narzucaniu przekonań religijnych to pierwsze objawy manii prześladowczej (chociaż w przypadku TGC chyba nie pierwsze - biedaczek ciągle jest przez kogoś prześladowany i dyskryminowany religijnie:lol2Uśmiech. Przecież nikt nikogo nie zmusza do korzystania z niej.
Promowanie upodmiotowienia kobiet i ich uświadamianie poprzez budowanie potencjału przed katastrofami związanymi z klimatem celem każdego świadomego Europejczyka. Bez sprawiedliwości w dziedzinie klimatu nie da się osiągnąć prawdziwej równości płci

Odpowiedz
#13
mnie się wydaje, że kaplica w szkole jest raczej zbędna, w szkole się dzieci uczą, po szkole z pewnością mogą korzystać z kościołów, kapliczek ogólnodostępnych, dla mnie to trochę dziwne, ale w pewnym sensie zrozumiała z punktu widzenia kk, dla nich każda metoda jest dobra na utrwalanie wiary... a że ostatnio mają problemy z odchodzeniem młodzieży od wiary, próbują tego co mogą

co do inicjatywy młodzieży to jest pewnie duży udział miał katecheta, ale jak to mówią, nie każda zwycięska bitwa przybliża do wygrania wojny, czasem jest odwrotnie
Odpowiedz
#14
current napisał(a):Pierniczenie. Skoro w teorii religia jest przedmiotem nauczanym na równych zasadach co powiedzmy informatyka to nie ma różnicy między prośbą uczniów o udostępnienie im pomieszczenia na kaplicę od prośby o udostępnienie im pracowni z komputerami na jakieś zajęcia dodatkowe. Zgadzam się z Grzanką, że inicjatywę uczniów i postawę dyrekcji należy docenić - bardzo rzadko w polskim systemie edukacji coś takiego kończy się powodzeniem. (O ile oczywiście faktycznie byłą to oddolna inicjatywa uczniów.)

Natomiast pisanie o narzucaniu przekonań religijnych to pierwsze objawy manii prześladowczej (chociaż w przypadku TGC chyba nie pierwsze - biedaczek ciągle jest przez kogoś prześladowany i dyskryminowany religijnie:lol2Uśmiech. Przecież nikt nikogo nie zmusza do korzystania z niej.

Zmuszać to i nie zmusza. Ale po co im kaplica w niekatolickiej szkole? Przecież mają (podejrzewam) kościół niedaleko. I tam mogą się modlić.
Odczuwasz potrzebę modlitwy, idź pomódl się do kościoła.
A tak będzie jak z polskim katolicyzmem:
- to ja pójdę do tej kaplicy, bo jak nie będę chodził(a), to uznają mnie za ateistkę/ateistę,
- niech mnie widzą inni, jaka jestem pobożna, jaki jestem pobożny, jak rączki składam do bozi, jak próbuję przebłagać pustkę.

Szkoła jest instytucją świecką, nie religijną i jako taka świecką powinna pozostać - więc żadnych kaplic, symboli religijnych, 'nauczania' religii itd. I tu mamy jasny dowód, że Polska jest krajem wyznaniowym. W teorii nie. W konsytucji słowa o tym nie ma, ale w praktyce tak.
Jakieś otwarcia dróg, imprez sportowych, uroczystości państwowych i innych. Co tam widzimy? Oprócz oficjeli (prezydentów, wojewodów, burmistrzów), księży, którzy kropią (samochody, błogosławią sportowców itd. itp.) Po co, pytam? Chcesz, by cię kapłan pobłogosławił? Potrzebujesz tego? W porządku. Udaj się do kościoła i poproś go o to. A tak mamy publiczne szopki z kadzeniami i zawodzeniami, z pompatycznymi przemówieniami. To po prostu kościelne włazodupstwo naszych władz (takich czy innych). I to nie jest państwo wyznaniowe?
Porównałeś zajęcia z informatyki do religii. To zła analogia.
Na informatyce zdobywasz wiedzę, w kaplicy jesteś indoktrynowany religijnie.
Na informatyce nikt ci nie powie, że bóg X jest be, a bóg Y aja, tylko że, ewentualnie, program X jest lepszy od programu Y, ponieważ...; uczysz się tam (powiedzmy) jakiegoś podstawowego programowania.

A czego 'uczysz' się w takiej kaplicy?
Niczego cię tam nie uczą, wkładając w głowę jakieś religijne farmazony, mówiąc (młodym!), że prezerwatywy są złe, że tabletki antykoncepcyjne są złe, że kobieta jest gorsza od mężczyzny (już samo to, że nie może być kapłanem o tym świadczy), że islam jest be (ilu na naszym forum jest zindoktrynowanych w ten sposób - nawet dziś, będąc ateistami, nie umieją się od takiego sposobu myślenia wyzwolić), że seks przedmałżeński jest zły, że seks analny jest zły. Podświadomie wdrukowują ci taki przekaz:
- nie ciesz się życiem,
- bądź masochistą,
- nie dbaj o Ziemię (bo nie warto, skoro niedługo zaświaty zastaniesz).

Ja widzę w tym więcej szkód niż pożytku.

I tak można by jeszcze trochę wymieniać.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#15
nonkonformista napisał(a):[...]
Niczego cię tam nie uczą, wkładając w głowę jakieś religijne farmazony, mówiąc [...] że seks analny jest zły.[...]
no nie wiem, nie wiem, ja nie pamiętam, żeby potępiali za bardzo seks analny, przynajmniej dyskretnie o tym milczeli :twisted:
nie podcina się gałęzi na której się siedzi
Odpowiedz
#16
nonkonformista napisał(a):że kobieta jest gorsza od mężczyzny (już samo to, że nie może być kapłanem o tym świadczy)

To, że kapłan jest w kościele jakimś Ubermenschem, to już sam sobie dośniłeś.
Laws are formed by the arrogant and presumptuous, and our work here is a message to them that such arrogance will always be questioned by those with minds and wills of their own. Nefris of Thay
Odpowiedz
#17
miotła napisał(a):no nie wiem, nie wiem, ja nie pamiętam, żeby potępiali za bardzo seks analny, przynajmniej dyskretnie o tym milczeli :twisted:
nie podcina się gałęzi na której się siedzi

No nie mówią o tym oficjalnie Oczko. Ale myślisz, że jakby mężatka (broń boże nieżyjąca na kocią łapę kobieta!) przyszła do kapłana i wyznała, że kochała się z mężem analnie, to on by to zaakceptował? W życiu!

Seks analny zastrzeżony jest dla duchowieństwa. Tylko oni mogą posuwać w tyłek na przykład studentów seminariów duchownych, a wam owieczkom od tego wara.
Kawał mi się przypomniał:

Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna: - Ciągnęłam druta. Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć, biegnie do ministrantów i pyta: - Co proboszcz daje za ciągnięcie druta? - Po Snickersie...

To akurat seks oralny - też zastrzeżony dla duchowieństwa, ale na jedno wychodzi.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#18
Tgc napisał(a):Swietny pomysl... W ten sposob mlodziez od malego uczy sie jak skutecznie narzucac swoje przekonania religijne innym...
Czyli znowu powrót do przeszłości, gdy Tgc pisze słowo "narzucać" to trzeba pamiętać iż wiele to nie ma wspólnego z normalnym rozumieniem tego słowa. Zauważyłem, że u ciebie "narzucać" to mniej więcej "pokazywać", "uzewnętrzniać". W takim rozumieniu tego słowa to ja nie widzę niczego nagannego w narzucaniu. Uśmiech
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#19
Pomimo tego, że jestem pod wrażeniem inwencji uczniów, chciałem jeszcze zaznaczyć, że pomysł kaplicy w szkole publicznej osobiście uważam za dziwny. Publiczna szkoła, w dodatku muzyczna, bez żadnych afiliacji światopoglądowych, nie prowadzona przez żadną instytucję kościelną lub jakieś inne wyznanie to nie jest stosowne miejsce na kaplicę. Po co? W jakim celu?
Odpowiedz
#20
Też nie uważam tego za dobry pomysł. Za kilka lat większość uczniów będzie ateistami i co? Mają zburzyć tę kapliczkę i wstawić posąg różowego jednorożca czy coś podobnego?
Szkoła powinna być miejscem neutralnym. Wieszanie krzyża już jest trochę naciąganie, a co dopiero walnięcie kapliczki w środku szkoły.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości