towarzyski.pelikan napisał(a): Nie da się powrócić do raju, matsuko. To by był regres. Człowiek nie po to wyszedł z raju, żeby do niego powrócić. Chrześcijańskie niebo nie jest tym samym co raj. Prezentujesz stanowisko typowe dla lewicowych aktywistów ekologiczno-feministycznych, którzy twierdzą, że cywilizacja uciska ludzi i najlepiej by było wrócić do prymitywnych struktur społecznych.
Na szczęście nic z tych rzeczy. Nie prezentuję takiego stanowiska, ale wiem z czego wynika nieporozumienie.
Ty rozumiesz raj zupełnie inaczej niż ja.
Dla Ciebie raj to powrót do ogrodu eden, odrzucenie technologii i bieganie nago między drzewami.
Dla mnie raj to zupełnie coś innego.
Jest to miejsce i czas na Ziemi, w którym światem (wśród ludzi) rządzi sprawiedliwość. Na szczytach władzy są ludzie szlachetni, sprawiedliwi, troszczący się o innych, tworzący mądre prawo.
Czyli dokładnie odwrotnie niż jest dzisiaj. Ci mądrzy, szlachetni ludzie nie pozwalają na krzywdę niewinnych istot, nie pozwalają na zatruwanie jedzenie, kierowanie się tylko chciwością przez korporacje.
Rozumieją i szanują wolność jednostki do samostanowienia, nie uszczęśliwiają nikogo na siłę.
Nie widzę powodu dla którego sprawiedliwi ludzie nie mieliby rządzić światem, w miejsce tych zepsutych, którzy rządzą dzisiaj.
Dla mnie to jest powrót do raju. Nie jest to odrzucenie technologii, lecz rozwijanie jej w takim kierunku, żeby wspierała niewinne istoty, a nie pasożytowała na nich.
To nie jest żadna utopia. To co mamy dzisiaj to jest po prostu absurd, w którym wszystko stoi na głowie.
Medycyna niszczy zdrowie (korporacje farmaceutyczne), Religia niszczy duchowość, Sądy przynoszą niesprawiedliwość, Struktura Państwa wyzyskuje zamiast chronić przed wyzyskiem, System Edukacji tępi pęd do wiedzy, zamiast go wspierać.
Trzeba to odwrócić - wtedy będzie raj na Ziemi - powrót do raju, czyli powrót do sprawiedliwości.
Każdy z nas tutaj powinien o to walczyć, bez względu na poglądy. Bo jeśli w ogóle jest sens o coś walczyć i za coś umierać, to właśnie za to.
towarzyski.pelikan napisał(a): Co to znaczy "krzywdzić"?
Krzywdzić to znaczy podjąć takie działanie, które wykorzystuje kogoś bez jego woli lub wbrew jego woli w taki sposób, że on na tym traci, względem tego co by było, gdybyśmy nie zdecydowali się podjąć owego działania.
W obliczanie bilansu zysków i strach, względem tego co jej dajemy, a co zabieramy, nie wlicza się jej zdrowia i życia, które są bezcenne i nie mogą być zamienione na na nic innego. Czyli jeśli traci choć trochę zdrowia wbrew swojej woli, to choćbyśmy obsypali ją w zamian miliardem dolarów - krzywdzimy taką istotę.