ZaKotem napisał(a): Gdyby nie ideoloweganie, którzy wyciągają z populacji konsumentów mięsa ludzi wrażliwych, pewnie już dawno takie praktyki zostałyby zarzucone.Już napisałem kiedyś, że to nie jest kwestia ideologii, ale łatwości i kosztów wdrożenia pewnych zasad. Kupić paczkę soczewicy jest łatwo i tanio. Żeby kupić mięso, które powstało według uboju o określonych standardach trzeba szukać, pytać, prowadzić prywatne śledztwa i ostatecznie przepłacić. Stąd i łatwiej zostać weganinem.
Ostatnio myślę nad taką postawą – jedzenie wyłącznie zwierząt, które samodzielnie byłoby się w stanie zabić. Na pewno mógłbym wtedy jeść ryby. Na pewno z mojego stołu zniknęłaby wołowina i wieprzowina. Z drobiem musiałbym sprawdzić.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson