Rady Palmera są bezcenne
Ja z zasady jestem przeciwny chrzczeniu dzieci, chociaż wiem, że w niektórych społecznościach czy rodzinach oznacza to niemal wyklęcie. Jeżeli mieszkacie w większym mieście (nie musi to być od razu Warszawa, nawet taki Kalisz jest ok) i nie macie jakichś ultrakatolickich rodzin to lepiej po prostu nie chrzcić. Żadnych wielkich szykan Wasze dziecko mieć nie będzie. Inaczej, jeśli jesteście z jakiejś dziury na Podkarpaciu, wtedy to może faktycznie być problem i chyba z dwojga złego lepiej odbębnić tą szopkę. Jeno ja bym nie umiał dziecku kłaść religii do głowy
Ja z zasady jestem przeciwny chrzczeniu dzieci, chociaż wiem, że w niektórych społecznościach czy rodzinach oznacza to niemal wyklęcie. Jeżeli mieszkacie w większym mieście (nie musi to być od razu Warszawa, nawet taki Kalisz jest ok) i nie macie jakichś ultrakatolickich rodzin to lepiej po prostu nie chrzcić. Żadnych wielkich szykan Wasze dziecko mieć nie będzie. Inaczej, jeśli jesteście z jakiejś dziury na Podkarpaciu, wtedy to może faktycznie być problem i chyba z dwojga złego lepiej odbębnić tą szopkę. Jeno ja bym nie umiał dziecku kłaść religii do głowy