To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Paleodieta
#1
Słyszeliście o niej ? Co sądzicie ?

Chyba najbardziej znienawidzona dieta przez wegetarian Oczko

Żywienie się tym, czym żywili się nasi przodkowie przed rewolucją neolityczną.

Osobiście, nie praktykuję, bo nie mam na nią kasy. Mięso jest zajebiście drogie.
No i trochę brakuje mi silnej woli Język

Niemniej jednak, czasem staram się wplatać pewne elementy - jem odrobinkę mniej zbóż i staram się zastępować chipsy i cukierki - kawałkami szynki ^^
(najczęściej jednak nie mogę się powstrzymać i popijam coca colą, więc daleko mi do paleo Smutny )


Patri Friedman mnie przekonał, że paleodieta ma sens. Znaczy się, nie bezpośrednio (robię za dużo błedów gramatycznych w angielskim żebym chciał z nim wymieniać opinie Oczko ), ale swoimi wpisami na blogu. Jemu zdaje się, wyszło na zdrowie ^^


Główne tezy: cukier to trucizna (teza w znacznym stopniu akceptowana przez mainstream, tzn. główny nurt nauki), gluten to trucizna (teza nieakceptowana przez mainstream) - a więc wykluczamy chleb, ciasta itp; większość współczesnej żywności to trucizny (częściowo akceptowane przez mainstream, z zastrzeżeniami).

Najbardziej kontrowersyjne jest chyba stwierdzenie, że tłuszcz zwierzęcy nie jest zły (teza zdecydowanie nieakceptowana przez mainstream), a za większość problemów odpowiada tylko w połaczeniu z cukrem, konserwantami, itp.


Głównym uzasadnieniem jest to, że organizm człowieka jest najbardziej dostosowany do diety, wraz z którą spędził większość swojej ewolucji do obecnego stanu. Przez ostatnie 10 tysięcy lat praktycznie się nie zmieniliśmy fizycznie, a nasze zwyczaje żywieniowe zmieniły się ogromnie. Są też dowody, że społeczeństwa zbieracko-łowieckie są dużo zdrowsze od preindustrialnych (w szczególności nie dysponujących XX wieczną medycyną) społeczeństw agralnych.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#2
A ile lat przeciętnie żyli ludzie w paleolicie - jeśli wolno spytać?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#3
Odliczając śmiertelność niemowląt; aż do początków medycyny naukowej nie są to powalające róznice... Można dyskutować, czy zaczynają być widoczne powyżej 1750, 1800, 1820 czy 1880 (to już prymitywne początki antyseptyki); ale wydaje się, że zdrowy zbieracko-łowiecki Indianin który już dożył pełnoletności, miał dłuższe perspektywy od chłopa z 1600. W 1800 większe szanse na przeżycie się miało gdy nie poszło się do lekarza, generalnie (wyjątkiem może było nastawienie prostego złamania).
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#4
Avx napisał(a):Najbardziej kontrowersyjne jest chyba stwierdzenie, że tłuszcz zwierzęcy nie jest zły (teza zdecydowanie nieakceptowana przez mainstream), a za większość problemów odpowiada tylko w połaczeniu z cukrem, konserwantami, itp.
Zależy jaki tłuszcz zwierzęcy, ten pozyskiwany z ryb jest bardzo korzystny.
Avx napisał(a):Głównym uzasadnieniem jest to, że organizm człowieka jest najbardziej dostosowany do diety, wraz z którą spędził większość swojej ewolucji do obecnego stanu. Przez ostatnie 10 tysięcy lat praktycznie się nie zmieniliśmy fizycznie, a nasze zwyczaje żywieniowe zmieniły się ogromnie.
Ale człowiek to gatunek wszystkożerny. U takich istot dieta obejmuje naprawdę wiele różnorakich składników. W zależności od dostępności mogą dominować określone składniki, co nie znaczy, że organizm jest wyspecjalizowany do przyjmowania jakiś konkretnych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#5
Od razu skojarzyło mi się to z dietą atkinsa. A jak wiadomo atkins zdrowy nie jest głównie przez to ze organizm musi uporać się z trawieniem tłuszczy, co łatwe dla niego nie jest. Uderza to w wątrobę i nerki. Kolejna kwestią est to, czego się dorobiliśmy czyli skażone środowisko i masa konserwantów w jedzeniu. O tym co jedli "paleo" możemy teraz pomarzyć (słynna zawartość mięsa w mięsie). Ponadto radykalna zmiana diety tez nie wpływa dobrze na organizm, ponieważ on nie lubi gwałtownych zmian. Ponadto mówiąc w skrócie było to dawno, ciężko jest nam określić jakie zmiany zaszły w organizmach aby lepiej przystosować się do nowej "mącznej" diety. Ponadto mało kto wie, ale płód jako pierwsze bodźce smakowe odbiera smak wód płodowych który jest ściśle zwiazany siłą rzeczy z dietą matki i tak tez przyzwyczaja się od poczatku do pewnych rzeczy. Poza tym człowiek aby lepiej przystosować sie do przeżycia jest wszystkożerny, dlatego też udało mu sie przeskoczyć na kolejny poziom rozwoju nie padając przy tym z głodu w trakcie jedzenia chleba. Generalnie to uważam ze radykalna zmiana diety to zło dla organizmu. Nie mówię tu o przejście z czipsów na warzywa, ale generalnie o dietę kulturową.
[SIZE="1"]Jedyna rzeczą, która nas ogranicza jest nasza wyobraźnia.

Żyj jakbyś miał umrzeć jutro, ucz się jakbyś miał żyć wiecznie.

[/SIZE]
Odpowiedz
#6
Nie zapominajmy o "paleo-aktywnosci". Trzeba dziennie podpierdalać kilkanaście kilometrów przez las bez względu na pogodę, wykonując ruchy zbieraczo-łowne. :lol2: Ciekawe na ile efektywnie wykorzystywali energię nasi przodkowie. A te mięso to chyba nie było w 100% czerwone?
"Przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego" - Heinrich Heine
Odpowiedz
#7
Avx napisał(a):Główne tezy: cukier to trucizna (teza w znacznym stopniu akceptowana przez mainstream, tzn. główny nurt nauki)
Brednia. Cukier to podstawowy składnik energetyczny i nie jest on żadną trucizną dla kogoś kto nie jest diabetykiem. Oczywiście spożycie cukru w za dużej ilości powoduje odkładanie się tkanki tłuszczowej (glukoza zamieniana jest na glikogen, który z kolei wędruje do tk. tłuszczowej).

Cytat:gluten to trucizna (teza nieakceptowana przez mainstream) - a więc wykluczamy chleb, ciasta itp;
Bzdura. Gluten jest trucizną tylko dla ludzi z zaburzeniami działania niektórych egzopeptydaz odpowiedzialnych za skracanie gliadyny do aminokwasów pierwotnych (wtedy jednak zaburzenia są szerokie i nie tylko białka zbożowe, ale także inne białka są źle trawione) oraz dla ludzi z zaburzeniami układu immunologicznego (choroba trzewna - celiakia). Dla wszystkich innych osób gluten nie jest szkodliwy.

Cytat:większość współczesnej żywności to trucizny (częściowo akceptowane przez mainstream, z zastrzeżeniami).
Rozwiń.

Cytat:Najbardziej kontrowersyjne jest chyba stwierdzenie, że tłuszcz zwierzęcy nie jest zły (teza zdecydowanie nieakceptowana przez mainstream), a za większość problemów odpowiada tylko w połaczeniu z cukrem, konserwantami, itp.
Hm. Tłuszcz zwierzęcy nie jest zły dla zdrowego człowieka, wręcz przeciwnie - jest ważnym składnikiem błon komórkowych (lipidy cholinowe z gr. fosfolipidów), aksonowej otoczki mielinowej, hormonów i witamin. Jego nadmierne spożycie powoduje zatory naczyń układu krwionośnego, podwyższone ciśnienie, nadwyżkę produkcji estradioli (hormonów żeńskich) itd.

Dieta, o której piszesz jest nieoparta o EBM, ani o ESM, więc nawet niewarta uwagi.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#8
Taka sama dewiacja jak wege, z tym, że ta w drugą stronę Język
Po co kombinować...? Życie masz jedno - jedz jak Ci się podoba, kiedyś i tak umrzesz Oczko
Odpowiedz
#9
Mam wrażenie, że taka dieta nie byłaby dla nas racjonalna. Prowadzimy zupełnie odmienny tryb życia. Przykładowo: nasz rok nie dzieli się na okresy obfitości i głodu.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#10
Jedyna skuteczna dieta, która zadziałała u mojej ślubnej, to dieta 1000 kalorii - po prostu.
Po pół roku nagle mam osę (sylwetka nie charakter) w domu.
Jestem pod wrażeniem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#11
Nie jest to moje główne zainteresowanie i nie mam ani czasu, ani zapału by dyskutować o tym jak o ekonomii. Więc sorry, jeżeli będę traktował temat mocno drugoplanowo.

O szkodliwości cukru nawet onet trąbi:
http://zdrowie.onet.pl/profilaktyka/zabo...tykul.html

To już nie lata '50 i hasła "cukier krzepi". Wtedy teza o truciźnie byłaby rodem z medycyny alternatywnej, ale teraz wydaje się, że przeszła do mainstreamu.

Haseł od "cukier obniża inteligencję" do "biały cukier kulinarną kokainą" jest w necie od cholery.

http://www.bbc.co.uk/news/health-16822533
Sugar tax needed
Sugar is as damaging and addictive as alcohol or tobacco and should be regulated, claim US health experts.

(...)

The professor of paediatrics at the University of California, San Francisco, told the BBC: "It [sugar] meets all the criteria for societal intervention that alcohol and tobacco meet."


Odnosił się do dzieci, oczywiście; ale dotyczy to wszystkich.
(naturalnie, regulowanie i opodatkowanie cukru - podobnie jaka alkoholu, marihuany czy kokainy - uważam za moralnie niedopuszczalne ! ale nie o tym jest temat)


---------------------------------------------------
Gluten.
Powiedziałbym, że w tej kwestii tkwimy aktualnie w latach '50 XX wieku. Do akceptacji przez mainstream kilkadziesiąt lat, do tego czasu "gluten jest spoko", a może i "krzepi". Wpiszcie sobie jednak "gluten health" w wyszukiwarkę, wyniki są ciekawe, w tym wyniki badań.

Przyznaję jednak: na razie niszowe.
Od początku piszę, że część tez paleodiety jest kontrowersyjna.


Rojza Genendel napisał(a):Mam wrażenie, że taka dieta nie byłaby dla nas racjonalna. Prowadzimy zupełnie odmienny tryb życia. Przykładowo: nasz rok nie dzieli się na okresy obfitości i głodu.

Są też dowody, że jeden dzień głódówki na tydzień przedłuża życie, działając na tej samej zasadzie, co stałe ograniczenie kalorii (to już chyba uznane przez mainstream, testami na szczurach). Nie ma zaś negatywnych skutków, jak spadek masy mięśniowej i inne ^^

W przeciwieństwie do stałego ograniczenia kalorii, nie trzeba się głodzić ciągle. Wystarczy raz na tydzień, a efekty podobno równie dobre; uruchomione te same reakcje biochemiczne.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#12
Cukier - niedobry
Sól - szkodliwa
Tłuszcz - fuj
Mleko - j.w
Jajka - cholesterol
Mięso - wiadomo
Błonnik - niestrawny
Gluten - kto gustuje w glutach?
Owoce - pestycydy
Warzywa - azotyny

Co tu u diabła żreć - ziemię mazowiecką?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#13
Widzę, że się nie zrozumieliśmy. Ja nie pisałem o cukrze rozumianym tak jak rozumie to plebs, tylko naukowcy, czyli pisałem o węglowodanach, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. Najlepiej żeby w przyjmowanych cukrach monomery glukozy zawarte były w jak najbardziej rozgałęzionej strukturze z jak największą liczbą wiązań glikozydowych. Dzięki temu trawienie i wchłanianie węglowodanów do krwi będzie stopniowe, organizm nie będzie zmuszony reagować najpierw wyrzutem dużej ilości insuliny, a później glukagonu i co najważniejsze nie będzie nadmiaru cukru, który trafi do tkanki tłuszczowej.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#14
Avx napisał(a):Są też dowody, że jeden dzień głódówki na tydzień przedłuża życie, działając na tej samej zasadzie, co stałe ograniczenie kalorii (to już chyba uznane przez mainstream, testami na szczurach). Nie ma zaś negatywnych skutków, jak spadek masy mięśniowej i inne ^^
Jeden dzień głodówki u kogoś, kto prowadzi tryb życia jak większość z nas może co najwyżej spowolnić metabolizm.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#15
Kiedy byłem mały uwielbiałem cukier puder. Mogłem zjadać dowolne ilości.
Brałem całą torbę, łyżkę do zupy, chowałem się do szafy i żarłem bez opamiętania aż do dna.
Moja matka musiała ten cukier zamykać na klucz.
Ale mam chyba dobre geny, bo jakoś moja trzustka to wytrzymała.
Ale ogólnie nie polecam.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości