To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hormony... zmiana płci... O matko...
Jak zwykle napierdalacie się tylko o słówka. Osoby transseksualne mają gdzieś chromosomy, liczy się wygląd ciała, które ma jak najwierniej przypominać płeć przeciwną, oraz możliwość zachowywania się odpowiednio do wybranej płci (ubrania itp).
Czy stwierdzenie "nie można zmienić płci biologicznej" coś daje przeciwnikom transseksualizmu?

Odpowiedz
Jedno pytanie do osób uznających jedynie kryterium płci genetycznej i gonadalnej:
Jakiej płci jest osoba chora na zespół Swyera? Kariotyp 46, XY, obecne w pełni wykształcone żeńskie narządy płciowe za wyjątkiem gonady, która jest dysgenetyczna, brak jest trzeciorzędowych cech płciowych, identyfikacja płciowa różnie, choć zdecydowanie częściej żeńska. Sprawa oczywiście bardzo rzadka, ale zdarza się.
Odpowiedz
Rexerex napisał(a):Czy stwierdzenie "nie można zmienić płci biologicznej" coś daje przeciwnikom transseksualizmu?
Póki co gdy jest to niemożliwe to te stwierdzenie umożliwia swobodę w określaniu takich osób według rodzaju męskiego. Obecnie takie osoby są z tego powodu właśnie nazywane "przeciwnikami transeksualizmu" i traktowane jak agresorzy.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Sajid napisał(a):Póki co gdy jest to niemożliwe to te stwierdzenie umożliwia swobodę w określaniu takich osób według rodzaju męskiego.
A może mi sprawia przykrość jak ktoś się do mnie odnosi w rodzaju męskim? Nie uważasz, że ja powinienem mieć swobodę w określeniu jak najlepiej się do mnie zwracać?

Odpowiedz
Rexerex napisał(a):A może mi sprawia przykrość jak ktoś się do mnie odnosi w rodzaju męskim? Nie uważasz, że ja powinienem mieć swobodę w określeniu jak najlepiej się do mnie zwracać?

Nie, bo jesteś mężczyzną.
Odpowiedz
Rexerex napisał(a):A może mi sprawia przykrość jak ktoś się do mnie odnosi w rodzaju męskim? Nie uważasz, że ja powinienem mieć swobodę w określeniu jak najlepiej się do mnie zwracać?
Twoje pytanie jednak tego nie dotyczyło. Twoja przykrość to zaś twoja sprawa, albo ją ktoś uwzględni (działając w sprzeczności z własną wiedzą) albo nie. Też chciałbym mieć władzę nad tym jak kto ma mnie nazywać. Mogliby mnie np. tytułować cesarzem choć nim nie jestem...
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
kkap napisał(a):Nie, bo jesteś mężczyzną.
Trąd XXI wieku.

Sajid napisał(a):Twoje pytanie jednak tego nie dotyczyło. Twoja przykrość to zaś twoja sprawa, albo ją ktoś uwzględni albo nie. Też chciałbym mieć władzę nad tym jak kto ma mnie nazywać. Mogliby mnie np. tytułować cesarzem choć nim nie jestem...
Sęk w tym, że każdy może się zwracać do dowolnej osoby w dowolny sposób, i jeżeli na kogoś będziesz wołał "ziomuś", gdy on sobie tego nie życzy, to jest to kwestia twojego chamstwa, że nie potrafisz uszanować drugiej osoby.

Odpowiedz
Rexerex napisał(a):A może mi sprawia przykrość jak ktoś się do mnie odnosi w rodzaju męskim? Nie uważasz, że ja powinienem mieć swobodę w określeniu jak najlepiej się do mnie zwracać?

Oczywiście, tylko najpierw uprzedź przyjaciół żeby się do Ciebie zwracali w rodzaju żeńskim czy jakim tam chcesz, a nie będzie problemu.
Odpowiedz
Rexerex napisał(a):Sęk w tym, że każdy może się zwracać do dowolnej osoby w dowolny sposób,
Może nie równa się musi lub powinien.
Rexerex napisał(a):i jeżeli na kogoś będziesz wołał "ziomuś", gdy on sobie tego nie życzy, to jest to kwestia twojego chamstwa, że nie potrafisz uszanować drugiej osoby.
Ok, możesz od teraz cytując moje posty dodawać przed moim nickiem słowo "cesarz"? Nie życzę sobie innego sposobu zwracania się do mnie. Pal licho, że cesarzem nie jestem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Ziomuś Sajid napisał(a):Ok, możesz od teraz cytując moje posty dodawać przed moim nickiem słowo "cesarz"? Nie życzę sobie innego sposobu zwracania się do mnie. Pal licho, że cesarzem nie jestem.
Spoko, ziomuś. :]

Odpowiedz
studiosus napisał(a):Jedno pytanie do osób uznających jedynie kryterium płci genetycznej i gonadalnej:
Jakiej płci jest osoba chora na zespół Swyera?

Żeńskiej rzecz jasna. Po co mężczyźnie chromosom Y bez regionu SRY? :roll:
To nie sam chromosom Y a to co się na nim znajduje, czyli przede wszystkim region odpowiedzialny za cechy płciowe - SRY, jest istotny do określenia płci, a etiologia zespołu Swyera dotyczy zaniku funkcji tego najważniejszego regionu.

Pamiętajmy, że dla człowieka default sex to płeć żeńska.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Rexerex napisał(a):Spoko, ziomuś. :]
Cham. Smutny
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
studiosus napisał(a):Jedno pytanie do osób uznających jedynie kryterium płci genetycznej i gonadalnej:
Jakiej płci jest osoba chora na zespół Swyera? Kariotyp 46, XY, obecne w pełni wykształcone żeńskie narządy płciowe za wyjątkiem gonady, która jest dysgenetyczna, brak jest trzeciorzędowych cech płciowych, identyfikacja płciowa różnie, choć zdecydowanie częściej żeńska. Sprawa oczywiście bardzo rzadka, ale zdarza się.
A czy umie taka osoba urodzić dziecko?
Usypuję kopczyki z wody.
Odpowiedz
Ziomuś Sajid napisał(a):Cham. Smutny
Jestem chamem tylko względem Ciebie. Innych nazywam zgodnie ze stanem faktyczny i tak też w towarzystwie będę się do nich zwracać np. "Podaj mi piwo, kobieto!" Oczko

Odpowiedz
Ale fajnie być ziomusiem, chamem jesteś rzecz jasna w swej hipokryzji.
Miano ziomusia zaś bardzo lubię, choć trudno w jego przypadku mówić o tym czy nazwanie tak kogoś jest zgodne z prawdą czy też nie. Tak czy owak jest przyjemne. Uśmiech
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
exodim napisał(a):Żeńskiej rzecz jasna. Po co mężczyźnie chromosom Y bez regionu SRY? :roll:
To nie sam chromosom Y a to co się na nim znajduje, czyli przede wszystkim region odpowiedzialny za cechy płciowe - SRY, jest istotny do określenia płci, a etiologia zespołu Swyera dotyczy zaniku funkcji tego najważniejszego regionu.

Więc kryterium gonadalne poszło w odstawkę, jak rozumiem? Dobrze też wiedzieć, że jednak nie chodzi o sam goły Y tylko o aktywny gen SRY.



Skoro rozwiązywanie takich problemów idzie dobrze i wiemy wreszcie, co jest potrzebne do uznania osobnika ludzkiego za mężczyznę, kolejny problem różnicowania płci: mozaikowy zespół Turnera 45,X/46,XY. Żeby było trudniej - chimera doskonała 50/50.



Wychuchol napisał(a):A czy umie taka osoba urodzić dziecko?

Jak wszczepisz zarodek, to zapewne urodzi.
Odpowiedz
Cytat:To, że nie da się zmienić płci genetycznej i gonadalnej nie znaczy, że nie da się zmienić płci genitalnej, hormonalnej, fenotypowej, somatycznej, seksualnej czy społecznej. Osoby, które negują to, że płeć można zmienić albo nie wiedzą o tym, że istnieją inne podziały płci niż płeć genetyczna, albo świadomie to ignorują, uważając, że płeć genetyczna to jedyny rodzaj płci, który definiuje człowieka raz na zawsze.

Zgadzam się, że zmiana płci genetycznej nie jest możliwa, ale to wcale nie jest sens operacji zmiany płci. Osoby, które twierdzą, że płci zmienić nie można wykorzystują zamieszanie pojęciowe, swoje i osób, które o takim podziale nie wiedzą, aby forsować swoją wersję, pomimo tego, że w medycynie głównego nurtu nikt takich zastrzeżeń nie czyni od dawna.

Podsumowując: tak, płci genetycznej nie da się jeszcze zmienić, ale to wcale nie jest sens operacji zmiany płci, więc twierdzenie, że zmiana płci jest niemożliwa jest bezpodstawne, o ile nie doda się, że chodzi tylko o płeć genetyczną czy gonadalną, a nie o inne kryteria płciowości.

Jednak płeć gonadalna to już inna sprawa. Gdybyśmy byli w stanie to zmienić to mężczyźni mogliby w przyszłości zostać matkami, a kobiety ojcami. Myślę, że sprawa rozmnażania jest dla wielu kluczowa i wpływa na recepcje zjawiska zmiany płci.

Ja nie odbieram płciowości, jak być może wielu, w kategoriach zerojedynkowych, ponieważ wskazują mi o tym przypadki różnych zaburzeń płciowości, hermafrodytyzmu - czyli zmian stricte biologicznych, ale twierdzenie jakoby zmiana płci była w pełni możliwa jest mocno na wyrost.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
exodim napisał(a):Prawda jest taka, że rodzaj płci jest jeden i jest to płeć biologiczna. Wszystkie te wymienione przez Grzankę twory są albo konstruktem ironicznym (wtedy ukłon dla Grzanki), albo próbą normalizacji odrażających zaburzeń hormonalnych/społecznych/psychicznych.
I znów mieszasz ideologię ("odrażające zaburzenia") do spraw naukowych... Wiem też już dlaczego seksuologia, dziedzina medycyny, którą w Polsce reprezentuje na przykład Polskie Towarzystwo Seksuologiczne, nie jest dla ciebie "żadnym autorytetem" - dlatego, że nie zgadzasz się z jego ustaleniami. Tym gorzej dla ciebie.


FlauFly napisał(a):Jednak płeć gonadalna to już inna sprawa. Gdybyśmy byli w stanie to zmienić to mężczyźni mogliby w przyszłości zostać matkami, a kobiety ojcami. Myślę, że sprawa rozmnażania jest dla wielu kluczowa i wpływa na recepcje zjawiska zmiany płci.
Takie stanowisko podważają przykłady, podawane na przykład przez studiosusa. Istnieją różne zaburzenia, naprawdę duże ich liczby, w których powiązanie pomiędzy płcią gonadalną a kariotypową jest małe, do żadnego. Istnieją na przykład mężczyźni z kariotypami 46, XX, kobiety z kariotypami XY i różne kombinacje pomiędzy, translokacje części chromosomów płciowych, mutacje genowe, różne formy mozaicyzmu i inne. Często nie można po prostu zdeterminować płci osoby patrząc na jej/jego gonady.

Wszystko to wskazuje na to, że nie można po prostu odbierać osób transseksualnych jako kobiety/mężczyzn, którym coś odbiło. Ich poczucie, ich płeć mózgu nie zgadza się z ich płcią biologiczną, zapisaną w ich genach. To natomiast, że ktoś ma geny takiej płci wcale nie musi świadczyć o tym, że należy go do takiej płci przyporządkować, o czym świadczą przykłady podane przeze mnie wyżej.

Przyjęcie postawy, że to płeć odczuwana przez samą osobę zainteresowaną jest "tą" płcią jest sensowniejsze od trwania przy ściśle genetycznym kryterium. Człowiek nie jest ograniczony do swojej biologiczności, jest czymś więcej niż tylko swoimi genami, więc uznawanie za wiążącej tylko płci genetycznej przy kompletnym ignorowaniu innych przejawów płciowości, w tym płci mózgu i tego, osobą jakiej płci się ktoś czuje, jest dogmatyzmem.

FlauFly napisał(a):Ja nie odbieram płciowości, jak być może wielu, w kategoriach zerojedynkowych, ponieważ wskazują mi o tym przypadki różnych zaburzeń płciowości, hermafrodytyzmu - czyli zmian stricte biologicznych, ale twierdzenie jakoby zmiana płci była w pełni możliwa jest mocno na wyrost.
Oczywiście jak na razie nie da się tego zrobić w pełni, genów w każdej komórce czyjegoś ciała nie możemy zmienić. Możemy natomiast chociaż pomóc takiej osobie w przystosowaniu jej wyglądu zewnętrznego i roli społecznej do tej płci, jaką ona się czuje - w tym zawiera się sens mówienia o "zmianie płci".
Odpowiedz
studiosus napisał(a):Jak wszczepisz zarodek, to zapewne urodzi.
Czyli bez ingerencji chirurgicznej nie może WŁASNEGO dziecka urodzić.
Tyle mi wystarczy.
Usypuję kopczyki z wody.
Odpowiedz
Wychuchol napisał(a):Tyle mi wystarczy.
Do czego?

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości