To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Efekt placebo a ewolucja
#21
Avx napisał(a):Jeżeli chodzi o konkurencję wewnątrzgatunkową, to dopóki nie objawia się wyglądem i zachowaniami ispołecznymi - nie powinno być problemu...
Oczywiscie, ze chodzi o konkurencje wewnatrzgatunkowa. Lepszy uklad odpornosciowy daje czlowiekowi wiecej lat zycia, a wiec i wiecej potencjalnych stosunkow plciowych. Poza tym rywala mozna latwiej zabic kiedy jest chory (nie wspominajac o tym, ze niektore choroby trzeba przelezec). Dawniej mezczyzni czesto pozbywali sie konkurencji. Zreszta jest to zjawisko ciagle powszechne w prymitywnych spoleczenstwach.

Wybaczcie brak polskich znakow - pisze z telefonu.
Mój kanał na youtube o ateizmie/nauce. Oczko
http://www.youtube.com/user/filek1011
Odpowiedz
#22
Aerandir napisał(a):W pewnym sensie tak. Oczywiście wiadomo, że pasożyty też ewoluują, ale ciekawi mnie dlaczego układ odpornościowy nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału widocznego przy zażywaniu placebo.
Bo jest niedoskonały, jak całe ludzkie ciało. Nie mamy ani jednego narządu, nie mówiąc układu który działaby idealnie.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#23
Rojza Genendel napisał(a):Bo jest niedoskonały, jak całe ludzkie ciało. Nie mamy ani jednego narządu, nie mówiąc układu który działaby idealnie.
Toć piszę przecież, że "w pewnym sensie". Chodzi o to, że nie funkcjonuje na tyle dobrze, na ile faktycznie może funkcjonować, co pokazuje nam efekt placebo.
Mój kanał na youtube o ateizmie/nauce. Oczko
http://www.youtube.com/user/filek1011
Odpowiedz
#24
Aerandir napisał(a):Chodzi o to, że nie funkcjonuje na tyle dobrze, na ile faktycznie może funkcjonować, co pokazuje nam efekt placebo.
Podobnie jak każdy inny układ. Na przykład oddechowy.
Nie wiem, czy kojarzysz tak zwane świadome oddychanie? Kwestia jest tego rodzaju, że możemy oddychać o wiele bardziej efektywnie. Ergo, nasz układ oddechowy nie funkcjonuje tak dobrze jakby mógł.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#25
Cytat:Pytanie dlaczego efekt placebo(załóżmy Rito, że istnieje)
A czemu mam zakładać? Dopóki ktoś nie poda choć pół dowodu na to, że placebo faktycznie poprawia stan pacjenta, ta dyskusja jest kompletnie bezzasadna. Możemy rozmawiać o konkretnym przypadku, konkretnym badaniu, a nie o tym, że coś się komuś zdaje, albo ktoś coś założył...:roll:
The spice must flow
Odpowiedz
#26
Rojza Genendel napisał(a):Podobnie jak każdy inny układ. Na przykład oddechowy.
Nie wiem, czy kojarzysz tak zwane świadome oddychanie? Kwestia jest tego rodzaju, że możemy oddychać o wiele bardziej efektywnie. Ergo, nasz układ oddechowy nie funkcjonuje tak dobrze jakby mógł.
Tak, ale wydaje się, że niewiele słabiej funkcjonujący układ oddechowy nie jest aż taką ujmą w kwestii przetrwania jak układ odpornościowy. Zresztą praca układu oddechowego jest dostosowana do poziomu wysiłku.
Mój kanał na youtube o ateizmie/nauce. Oczko
http://www.youtube.com/user/filek1011
Odpowiedz
#27
Rojza Gendel napisał(a):Ja myślę że kluczową sprawą w twoim pytaniu jest to, dlaczego nasze układy odpornościowe nie są doskonałe.
Na to pytanie odpowiedź jest akurat prosta. Doskonałość kosztuje. Np. w przypadku pszczoły, szczura, myszy czy królika "taniej" niż ją "leczyć" jest pozwolić jej paść nim wróci do gniazda i zarazi innych. Zamiast poświęcać energię rodziny/stada na naprawę pojedynczego organizmu lepiej poświęcić ją na reprodukcję.
Na tym też może polegać efekt placebo (o ile istnieje). Skoro przyjmujemy lek, nawet placebo, to pozostajemy pod opieką rodziny/stada. Warto więc poświęcić więcej energii na wyzdrowienie po to, aby energia rodziny/stada nie poszła na zmarnowanie i aby nie zarażać innych.
Aerandir napisał(a):W pewnym sensie tak. Oczywiście wiadomo, że pasożyty też ewoluują, ale ciekawi mnie dlaczego układ odpornościowy nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału widocznego przy zażywaniu placebo.
Pasożytnictwo na ogół, to nic innego jak nie dopracowana jeszcze symbioza. Zawyczaj układy pasożyt/żywiciel ewoluuje w kierunku symbiozy. Np. podobno, popularne u ludzi owsiki utrudniają zagnieżdżenie się w układzie pokarmowym innych pasożytów. Sama owsica zazwyczaj przebiega bezobjawowo jeżeli nie liczyć od czasu do czasu swędzenia odbytu. Jeżeli, to prawda nie byłaby to może jeszcze pełna symbioza, ale już coś mniej niż pasożytnictwo, w końcu ludzie również odnoszą, z tego jakąś korzyść.
Pozdrawiam JG
Odpowiedz
#28
Żeby obiektywnie wykazać efekt placebo, należałoby podzielić dużą grupę kontrolną na trzy podgrupy.
- pierwszą leczyć lekiem.
- drugą "leczyć" placebo
- trzecią nie leczyć.
A najlepiej tę część leczoną placebo po zakończeniu badania wrócić w czasie i nie leczyć.
W materiałach, które znajdywałem, zawsze brakowało jednego z tych elementów.
Albo stosowano metodę lek-placebo albo grupa kontrolna była mała.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#29
No bo nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie sprawdzał, jak działa "nic". To by być mogło.. no... nieetyczne Oczko Btw, jakoś sobie nie wyobrażam, kto miałby za takie badanie zapłacić Szczęśliwy Dlatego też tak usilnie nalegałam na jakiś dowód, na bazie którego można by się było zastanawiać, dlaczego mamy do czynienia z danym zjawiskiem. Efekt placebo jak na razie nikt nie zmierzył, ani też nic mi o tym nie wiadomo...
The spice must flow
Odpowiedz
#30
Pro
"Efekt placebo często uważany jest za zjawisko w głόwnej mierze psychologiczne, a nie fizjologiczne –pacjentom wydaje się, że nastąpiła poprawa. Badania kliniczne dowiodły jednak, że efekt placebo polega na czymś o wiele bardziej skomplikowanym. Przeprowadzone w Szwecji badania kariodologiczne wykazały, że pacjenci w grupie kontrolnej z placebo otrzymali taki sam kardiosymulator, jak pacjenci w grupie badanej, z tym, że urządzenie było wyłączone. Ku zdumieniu lekarzy, po trzech miesiącach objawy uległy poprawie w obu grupach. Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że badacze byli w stanie zmierzyć poprawę u pacjentόw w grupie kontrolnej z placebo – przepływ krwi przez serce wzrόsł (Linde et al., 1999)."
Kontra
"Dr Asbjorn Hrobjartsson z University of Copenhagen i The Nordic Cochrane Centre w Danii dementuje ten pogląd, twierdząc, że mitem jest pogląd o poprawie stanu zdrowia u osób zażywających placebo w porównaniu do nieleczonych. Z badania, które przeprowadził wraz z zespołem, wynika, że być może zasadne jest wykorzystywanie tego efektu w leczeniu bólu, jednak wymaga to weryfikacji w badaniach klinicznych. Dr Hrobjartsson i dr Peter C. Gotzsche z Nordic Cochrane Centre przeanalizowali 114 badań obejmujących ponad 8500 pacjentów otrzymujących placebo, leki aktywne lub nieleczonych. Badacze nie znaleźli potwierdzenia dla poglądu, że efekt placebo ma znaczenie w terapii. Lek nieaktywny nie prowadził do poprawy klinicznej w takich dolegliwościach jak nudności czy w różnych chorobach, np. depresji, schizofrenii, nadciśnieniu tętniczym, bezpłodności. Nieaktywna postać leku dawała czasem poprawę w leczeniu bólu, bezsenności i lęków, ale im więcej pacjentów obejmowało dane badanie, tym mniejszy był odsetek poprawy po placebo.
Badacze uważają, że argumenty na korzyść placebo są zbyt słabe, by można je zalecać jako rodzaj terapii. Wyjątek stanowią kontrolowane badania kliniczne, gdzie nieaktywny lek (placebo) stanowi punkt odniesienia dla oceny leku badanego."
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#31
Lourdes może być przykładem placebo. Jest wiele przypadków chwilowej poprawy zdrowia w związku z odwiedzeniem tego miejsca. Chociaż mój przykład może wydawać się trochę naciągany.
Odpowiedz
#32
http://www.timesofmalta.com/articles/vie...ect.413449
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#33
Już to czytałem wcześniej Oczko google.pl ^^
Odpowiedz
#34
Tak jak napisał Sofeicz, u gatunków zwierząt gdzie jednym z ważniejszych czynników jest psychika występować może efekt placebo. Na kondycję organizmu (w tym i jego możliwości odpornościowe i odrodzeniowe) oprócz pożywienia, zapewnienia warunków korzystnych do rozwoju ma też wpływ psychika. Komfort psychiczny ma dość duże znaczenie. Wiara w uleczenie poprawia nastrój, dzięki temu organizm zwiększa swoje możliwości przetrwania przez jego lepsza kondycję, pracę poszczególnych elementów. Oczywiście placebo nie jest skuteczny zawsze na choroby i na wszystkie choroby ale znany jest fakt, że pacjent zadowolony leczy się szybciej niż pacjent sfrustrowany.
Nie bierz życia na serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy Oczko
Odpowiedz
#35
Podanie placebo może zmniejszać stres, co pozytywnie wpływa na zdrowie.

itp.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
#36
Poza tym, jak głupie dziecko się nażre kolorowych pigułek z apteczki - i to będzie akurat placebo, to dzieciak "nie odleci".
Zawsze jakiś +
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości