Niezły jest też motyw dragsów w Traffic. Nie tylko od strony biorących, ale też pokazujący sprzedaż, dystrybucję, przemyt i formy walki ze zjawiskiem.
Faktycznie, jak tak o tym pomyślę, to "Dzieci z dworca ZOO", "Trainspotting" i "Requiem dla snu" obrazują, jak zmienia się otoczka narkomanii w przeciągu trzech dekad - ta stylowa, "romantyczna" strona, pełna fajnej muzy i kolorowych dzieciaków - a syf jest ciągle ten sam. Syf najdobitniej pokazał Aronofsky w Requiem, bez dwóch zdań - są ludzie, którzy nie wytrzymują psychicznie na tym filmie. Apogeum chujozy, w jakie można się wplątać będąc uzależnionym <nie tylko od dragsów w przypadku tego filmu> nie pozostawi nikogo niewzruszonym. W Trainspotting taka masakrująca scena to chyba motyw niemowlaka - kto widział, ten pewnie pamięta. Angolskie gwiazdy muzyki <w większości> lat 90tych jako tło tej sieki. Trainspotting, w przeciwieństwie do pozostałych filmów, bywa jednak zabawny <pamiętna scena w kiblu z marmurami i srebrnymi klamkami> - i taka też jest książka, na podst. której powstał
Faktycznie, jak tak o tym pomyślę, to "Dzieci z dworca ZOO", "Trainspotting" i "Requiem dla snu" obrazują, jak zmienia się otoczka narkomanii w przeciągu trzech dekad - ta stylowa, "romantyczna" strona, pełna fajnej muzy i kolorowych dzieciaków - a syf jest ciągle ten sam. Syf najdobitniej pokazał Aronofsky w Requiem, bez dwóch zdań - są ludzie, którzy nie wytrzymują psychicznie na tym filmie. Apogeum chujozy, w jakie można się wplątać będąc uzależnionym <nie tylko od dragsów w przypadku tego filmu> nie pozostawi nikogo niewzruszonym. W Trainspotting taka masakrująca scena to chyba motyw niemowlaka - kto widział, ten pewnie pamięta. Angolskie gwiazdy muzyki <w większości> lat 90tych jako tło tej sieki. Trainspotting, w przeciwieństwie do pozostałych filmów, bywa jednak zabawny <pamiętna scena w kiblu z marmurami i srebrnymi klamkami> - i taka też jest książka, na podst. której powstał
.
.
.
.
.
.
.