Wookie napisał(a):O nie nie Ateizm semiotyczny to raczej forma ignostycyzmu lub nonkognitywizmu teologicznego (obie te nazwy używane są w anglojęzycznej filozofii), czyli twierdzących że pojęcia religii są bezsensowne. AS w autorskiej wersji Chwedeńczuka wspiera to twierdzenie, uzasadniając je wymogiem Hume'a. Chwedeńczukowska wersja z neopozytywistyczną nie ma nic wspólnego.Wookie, nie pieprz nie ma żadnej autorskiej wersji Chwedeńczuka, ja też lubię tego człowieka, kilka razy miałem przyjemność go spotkać w realu, ale niewiele jest rzeczy, które można by określić mianem jego autorskich pomysłów, a już na pewno nie to, co jest treścią „Przekonań religijnych”. Bądźmy patriotyczni, ale bądźmy realistami. Reszta jest poniżej ↓
Wookie napisał(a):Neopozytywizm i empiryzm logiczny to natomiast całościowe poglądy filozoficzne, nie tylko na kwestie Boga, zresztą poglądy dość mało obecnie popularne. Po części wynika to z radykalizmu, po części z błędów neopozytywistów. U Ayera i Carnapa ignostycyzm opierał się np. na zasadzie weryfikacji dość wszechstronnie krytykowanej.A na czym się opiera u tzw. ateisty semiotycznego? Cała ta „pustość znaczeniowa” to jest właśnie myśl Macha, Schlicka czy Carnapa (o Ayerze nie wspominam no bo to jest po prostu przeszczepienie myśli Wiedeńczyków na grunt brytyjski). Zgodnie z zasadą weryfikowalności tylko to było naukowe (a więc sensowne), co mogło w zasadzie zostać zweryfikowane empirycznie. Jeśli jakieś pojęcie czy zdanie było tego rodzaju, że nie dało się utworzyć algorytmu pozwalającego na jego sprawdzenie (czyli powiązanie z doświadczeniem), to było bezsensowne.
Oczywiście ta elegancka koncepcja stosuje się tylko do najprostszych zdań typu „Pies leży pod stołem” a nie „Istnieje nieskończenie wiele liczb pierwszych” czy nawet „Wszystkie łabędzie są białe” — z nimi bowiem sobie zupełnie nie radzi. A to dlatego że oczywiście język nie ma tak prostego przełożenia na doświadczenie. Nauka natomiast ma bardzo mgliste związki z doświadczeniem, o czym bardzo klarownie pisał Quine m.in. w „Dwóch dogmatach empiryzmu”.
Nawiasem mówiąc, neopozytywizm przekształcił się w różne nurty, które żyją nadal a są reprezentowane np. przez van Fraassena, więc nie jest — jak by chcieli producenci intelektualnego mułu — passé.
W szerokim świecie o ateizmie semiotycznym nie słyszał nikt. Jeśli natomiast powiesz, że jesteś konsekwentnym empirystą, to od razu każdy wie o co chodzi.
A weryfikacjonizm i falsyfikacjonizm oczywiście upadły, ale pewną cenną schedę zostawiły i dziś w zasadzie nie tracą na aktualności jeśli chodzi o religię (po wprowadzeniu drobnych poprawek)
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)