Forge napisał(a):Swojego ojca widzisz. Polegając na swojej pamięci możesz stwierdzić, że widziałeś go też wcześniej. Napoleona jednak nie widziałeś i teraz nie widzisz (co najwyżej jego przedstawienia na obrazach), więc skąd go znasz? I najważniejsze: czy jest to wiarygodne źródło?
Forge, ale to czy jest to wiarygodne źródło może zastanawiać, jeśli badamy PRAWDZIWOŚĆ pewnych zdań. A my badamy SENSOWNOŚĆ.
Napoleona definiujemy jako człowieka (co już niesie duże pokłady dla jego charakterystyki), http://upload.wikimedia.org/wikipedia/co...id_017.jpg tak wyglądał według portrecisty, istnieją intersubiektywne świadectwa jego działalności.
Hans napisał(a):A to, że teraz nie możesz zobaczyć Boga już świadczy o jego bezsensowności... Ciekawe
Ciekawe dla osoby, która nie rozumie koncepcji. Napoleona da się zdefiniować w kategoriach doświadczenia. Tak samo jak różowego jednorożca da się zdefiniować w tych samych kategoriach. I nie chodzi tutaj o to, czy Napoleon lub różowy jednorożec istnieją - chodzi o sensowność słów, z których pojęcia te zbudowaliśmy.
Cytat:Wcześniej mówiłeś, że nie potrzeba żadnych założeń, teraz już przyjmujesz założenia...
Powtarzam: nie potrzeba założeń metafizycznych.
Cytat:Jesteś pewny, że to drzewo istnieje ? Gdzie się odbywa widzenie tego drzewa ?
A co mnie obchodzi czy to drzewo istnieje i co w ogóle masz na myśli mówiąc "istnieje"? Ja mogę tylko powiedzieć, że to drzewo widzę.
Cytat:Weźmy na przykład chorego chłopca, który całe życie spędza w jednym zamkniętym pomieszczeniu. To jest jego świat. Nie doznał niczego poza tym pokojem. Pewnego razu odwiedzasz go i dajesz mu książkę o Świecie zewnętrznym. Niestety chłopiec odmawia dyskusji o tym świecie, gdyż stwierdza, że jest on dla niego transcendentny i tym samym rozmawianie o nim jest bezsensowne.
Co nie zmienia żadnego faktu, że w tym przypadku mamy tylko i wyłącznie barierę przestrzeni. W dowolnej chwili mogę tego chłopca wyciągnąć i pokazać mu wszystko o czym mówi książka.
A chłopiec chyba całkiem racjonalnie odmawia dyskusji - po co rozmawiać o czym, na czym człowiek się nie zna?
Idiota napisał(a):Ja też tak uważam, ale to się nie zgadza z teorią Chwedeńczuka.
Napoleon Bonaparte nie jest przedmiotem możliwego doświadczenia w żadnym sensie możliwości.
Gdzieś tam pewnie jego truposz leży, to tak nawiasem.
Niestety, ale teoria Chwedeńczuka nie sprzeciwia się mówieniu o przeszłości.
Cytat:A jedziesz, bo porównanie z ojcem na rejsie wydaje mi się wstępem do naprawde zabawnie wyglądającej z mego punktu widzenia Twej katorgi.
W sumie starałem się wyjaśnić rzecz Forgemu w tym samym poście.