Idiota
Przeceniasz mój luźny komentarz, bo nijak nie miałem aspiracji, aby uznawac go za naukowy. Nie wiem czy to kwestia jakies twojej nerwicy na tle "analitycznym" w kazdym bądź razie nie widze powodu do ,,profesorskiej" spinki.
Może inaczej: napisz mi jaka marihuana obecnie nie jest genetycznie modyfikowana? Jestem ciekaw czy znajdziesz wsród najlepiej sprzedających się gatuknów nasion marihany choć jeden gatunek który wypalali nasi hipisowscy przodkowie w latach 60 i 70.
Oczywiście osobiście nie widze, najmniejszego problemu w samej modyfikacji genetycznej ale jedynie zwracałem uwagę, że dzisiejsza marihuana zawiera znacznie wiecej THC niźli ta która była wypalana kilkadziesiat lat temu przez naszych hipisowskich braci(.
Jeśli chodzi o steżenie to jeszcze 20 lat temu ciężko było znaleść marihuane z tak silnym ,,kopem" jak obecnie. Nie mam dokładnych danych, ale przypuszczam, że kiedyś średnie steżenie thc nie przekraczało 8 %, Wikipedia podaje, że dzisiejsza marihuana ma dwa razy wieksze stezenie THC a więc to by się nawet pokrywało z moimi prywatnymi ogledzinami.
Każde interwencja w procesy neuronalne mózgu ma potencjał do utrwalania określonych czynności mózgu ( w tym przypadku chodzi o te czynnosci, ktore sa wywołane przez psychodeliki). Natomiast utwalenie pewnych czynności przekłada się na konkretne zachowania, które mogą być uznane za schożenie psychiczne.
Psychodeliki mają w pewnym stopniu działanie dysocjacyjne i utrwalają właśnie takie procesy, gdy są przyjmowane regularnie.
Z moich obserwacji wynika, że mniej wiecej co 2 regularny palacz mowil, że miał po tym do czynienia z jakiegoś typu schizami lub amnezjami. Oczywiście moje obserwacje nie pretendują do naukowych, jednakże jesli moje obserwacje pokrywają się z obserwcjami wiekszosci innych osób na tym forum to mozna w uzasadniony sposób przypuszczać, że jednak istnieje pewna zaleznosc.
Jeśli chodzi o LSD i DMT to z tego co pamietam oficjalne dane mówią o bardzo znikomym ryzyku uzależnienia się od nich. Nie chce mi się w tej chwili szukać szczególowych danych, dlatego jeśli ktoś chce to zweryfikować niech poświeci troche czasu i wrzuci sttystyki na forum. Sam z własnego doświadczenia - jak i moich znajomych - wiem, że po przyjęciu tego typu psychodelika jest się tak psychicznie wyczerpanym, że nie ma się najmniejszej ochoty przyjmować tego środka przez dłuzszy czas.
Przeceniasz mój luźny komentarz, bo nijak nie miałem aspiracji, aby uznawac go za naukowy. Nie wiem czy to kwestia jakies twojej nerwicy na tle "analitycznym" w kazdym bądź razie nie widze powodu do ,,profesorskiej" spinki.
Cytat:O co chodzi?
Słyszę o tym dziwadle już tyle razy,a jakoś nikt nie jest w stanie wytłumaczyć mi jasno o czym właściwie mówi...
Jak modyfikowana?
Może inaczej: napisz mi jaka marihuana obecnie nie jest genetycznie modyfikowana? Jestem ciekaw czy znajdziesz wsród najlepiej sprzedających się gatuknów nasion marihany choć jeden gatunek który wypalali nasi hipisowscy przodkowie w latach 60 i 70.
Oczywiście osobiście nie widze, najmniejszego problemu w samej modyfikacji genetycznej ale jedynie zwracałem uwagę, że dzisiejsza marihuana zawiera znacznie wiecej THC niźli ta która była wypalana kilkadziesiat lat temu przez naszych hipisowskich braci(.
Jeśli chodzi o steżenie to jeszcze 20 lat temu ciężko było znaleść marihuane z tak silnym ,,kopem" jak obecnie. Nie mam dokładnych danych, ale przypuszczam, że kiedyś średnie steżenie thc nie przekraczało 8 %, Wikipedia podaje, że dzisiejsza marihuana ma dwa razy wieksze stezenie THC a więc to by się nawet pokrywało z moimi prywatnymi ogledzinami.
Cytat:Bardzo mądre zdanie, ale niestety znów nie wiadomo co ono oznacza...
Jak regularnie?
Raz na tydzień, raz dziennie, czy raz na rok w noc Kupały?
Każde interwencja w procesy neuronalne mózgu ma potencjał do utrwalania określonych czynności mózgu ( w tym przypadku chodzi o te czynnosci, ktore sa wywołane przez psychodeliki). Natomiast utwalenie pewnych czynności przekłada się na konkretne zachowania, które mogą być uznane za schożenie psychiczne.
Psychodeliki mają w pewnym stopniu działanie dysocjacyjne i utrwalają właśnie takie procesy, gdy są przyjmowane regularnie.
Z moich obserwacji wynika, że mniej wiecej co 2 regularny palacz mowil, że miał po tym do czynienia z jakiegoś typu schizami lub amnezjami. Oczywiście moje obserwacje nie pretendują do naukowych, jednakże jesli moje obserwacje pokrywają się z obserwcjami wiekszosci innych osób na tym forum to mozna w uzasadniony sposób przypuszczać, że jednak istnieje pewna zaleznosc.
Jeśli chodzi o LSD i DMT to z tego co pamietam oficjalne dane mówią o bardzo znikomym ryzyku uzależnienia się od nich. Nie chce mi się w tej chwili szukać szczególowych danych, dlatego jeśli ktoś chce to zweryfikować niech poświeci troche czasu i wrzuci sttystyki na forum. Sam z własnego doświadczenia - jak i moich znajomych - wiem, że po przyjęciu tego typu psychodelika jest się tak psychicznie wyczerpanym, że nie ma się najmniejszej ochoty przyjmować tego środka przez dłuzszy czas.
"Każde twierdzenie filozofa daje się zbić z taką samą łatwością, z jaką można go dowieść, nie wykluczając powyższego twierdzenia." Pitagoras
,,Żadna rzeczywistość nie pasuje do żadnej ideologii" Anthony de Mello [/COLOR]
,,Żadna rzeczywistość nie pasuje do żadnej ideologii" Anthony de Mello [/COLOR]