zefciu napisał(a):To co to znaczy ten "neoliberalizm"? Bo ja mam wrażenie, że właściwą definicją jest "pojęcie zbiorcze określające wszystko, co nie podoba się lewicy".
Trzeba odróżnić neoliberalizm od liberalizmu. Na takich wartościach liberalnych jak wolność, swoboda wyboru, demokracja, prywatna przedsiębiorczość, konkurencja można i warto budować lepszą przyszłość dla siebie, rodziny, firmy, regionu, ojczyzny. Natomiast neoliberalizm jest ideologią i praktyką, które w sposób cyniczny wykorzystują te wspaniałe ideały liberalnej gospodarki i polityki po to, by wzbogacać nielicznych kosztem większości. To widać wyraźnie w ostatnich kilkunastu latach w Stanach Zjednoczonych i w wielu innych krajach, także w Polsce podczas rządów z inklinacją neoliberalną, a więc wcześniej Unii Demokratycznej i Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej. Wzbogacanie się mniejszości odbywa się w dwójnasób: po pierwsze przez manipulacje systemem budżetowym - podatki, transfery, wydatki i po drugie przez osłabianie państwa. Neoliberalizmowi potrzebne jest słabe państwo, takie, które nie ma pełnych zdolności nadzoru, kontroli, regulacji rynków finansowych. Wtedy rynkom finansowym łatwiej przychodzi zajmowanie się głównie spekulacją, wtórnym podziałem dochodu, a nie jego tworzeniem. Przechwytuje się więc owoce wzrostu wydajności pracy, oszczędności drobnych ciułaczy w postaci funduszy emerytalnych, funduszy wspólnego inwestowania, depozytów bankowych. Neoliberalizm jest zatem skuteczny z punktu widzenia wzbogacania nielicznych kosztem wielu. Jeśli natomiast spojrzeć na niego przez pryzmat chęci poprawy sytuacji makroekonomicznej, kondycji społeczeństwa, zrównoważonego rozwoju, to jest to koncepcja i praktyka szkodliwa. Dlatego trzeba mu przeciwstawić nowy pragmatyzm. Piszę o tym w swojej najnowszej książce „Dokąd zmierza świat”
Prof. Grzegorz Kołodko, Gazeta Pomorska, Piątek 31 maja 2013 r., s. 32. http://www.pomorska.pl
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL