Iselin napisał(a):Zakazu handlu w niedzielę na przykład.Odpowiem tak. Jestem w stanie zrozumieć dwie strony. Osobisty stosunek do tego mam taki, że wolałbym aby pracownicy byli lepiej wynagradzani za pracę w te dni. Jeżeli nie jest to możliwe i za pracę w niedziele nie będzie rekompensaty, to wolę aby nie pracowali w niedzielę.
Śmierć Szczurów napisał(a):Gdzie? Zacytuj.Wzbogacanie się mniejszości odbywa się w dwójnasób: po pierwsze przez manipulacje systemem budżetowym - podatki, transfery, wydatki i po drugie przez osłabianie państwa. Neoliberalizmowi potrzebne jest słabe państwo, takie, które nie ma pełnych zdolności nadzoru, kontroli, regulacji rynków finansowych. Wtedy rynkom finansowym łatwiej przychodzi zajmowanie się głównie spekulacją, wtórnym podziałem dochodu, a nie jego tworzeniem. Przechwytuje się więc owoce wzrostu wydajności pracy, oszczędności drobnych ciułaczy w postaci funduszy emerytalnych, funduszy wspólnego inwestowania, depozytów bankowych.
Neuromancer napisał(a):I tacy pracodawcy niefajnie kończą. Mieszkam w jakby to ładnie ująć zagłębiu malinowym I jak piszesz są różni ludzie, jeden ciekawy plantator miał w dupie jak pracują zbieracze mimo że dawał przyzwoitą cenę za łubiankę, to nie zapewniał choćby kubka wody dla pracowników (a praca w upale to nie jest czysta przyjemność). Natomiast inni plantatorzy zapewniali nawet michę raz dziennie jaki skutek takich praktyk? Ludzie się poprzenosili na pola tych którzy dawali lepsze warunki przy niekoniecznie lepszej cenie za łubiankę, poodchodzili do tego stopnia że musiał sprowadzać Ukraińców do zbierania, ci też mieli go dość i sie porozchodzili do innych plantatorów Morał? Chytrość nie popłaca, na dłuższą metę.Zgadzam się z powyższym. Jednakże, znam takiego (pracowałem w firmie, która z nim współpracowała), który mimo stosowania okropnych dla pracowników praktyk, się na rynku utrzymuje, a menda z niego taka, że brakuje skali. A jednak musi w jakiś sposób balansować na granicy chytrości, bo go nie opuszczają pracownicy.
Cytat:Do czasu, zmarnowana opinia prędko się nie odbudowuje. Ten wspomniany plantator zapewnia teraz to wszystko co cała reszta, ale i tak wielu chętnych nie ma. Zmarnował sobie opinię przez chciwość i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby interes zaczął przynosić straty, bo nie ma komu zbierać. Założył też plantację rabarbaru, nie ma komu go ścinać - opinia załatwiła nawet tą częśc interesu gdzie nie miał się okazji jeszcze wykazać.Niewątpliwie jest to dobry przykład. Takie sytuacje mają miejsce.
Cytat:Reklama rządzi się swoimi prawami. Masz teraz mnóstwo głupot w tv, reklama witamin gdzie argumentują że "nosimy różne ubrania, dlaczego mamy brać ten sam zestaw witamin?" czy reklama zmywarki twierdząca że zużywasz prąd zmywając ręcznie albo reklamy ubezpieczeń straszące meteorami lub straszące nawałnicą blenderów w przestrzeni kosmicznej :lol2:No ale te biedronki to nie jest wymysł. Ktoś je zliczył.
Cytat:A polityka firmy musi się dostosować, bo obroty spadną, spadną obroty spadną zyski, będą bardziej cisnąć to się ludzie porozchodzą do innych i upadek gotowy.Niekiedy nie ma do kogo się rozejść i wtedy zaczyna się prawdziwa patologia.
Cytat:Na cudzym wyzysku nic trwałego i wydajnego nie zbudujesz. Wiesz czemu Starożytny Rzym był niżej na drabinie technologicznej niż Grecja, która stała się częścią Imperium? Ponieważ Rzymian nie interesowała technologia a zysk. Tylko i wyłącznie zysk. Niewolnictwo odchodziło do lamusa w Grecji ale silniejszy Rzym i jego polityka je zakonserwowały, w Grecji wynaleziono pierwsze żniwiarki, ale sie nie upowszechniły bo tańszy był niewolnik za sprawą podbojów Imperium. Tu masz tak samo jakby stawały supermarkety do uczciwej konkurencji bez wspomagania ze strony państwa to by się ten wyzysk nie oparł konkurencji, a tak mali przedsiębiorcy są jak Grecja, tłamszeni przez nieuczciwe prawo, które ustanawia państwo, Państwo jest jak Imperium a supermarkety jak posiadacze latyfundiów - elita Imperium, wspomagana przez prawo pisane pod nich i utrzymujące wyzysk. W Grecji nie było jednego organizmu państwowego rządzącego wszystkimi i miałeś rozwój technologii na poziomie XVI-XVII wiecznej Europy, aż do momentu gdy wkroczył Rzym...Jest w tym dużo racji, co piszesz. Ale nie wiem, czy wyzyskiwany pracownik ma ochotę czekać na powolne procesy samoregulacji, gdy patologia dotyka go tu i teraz, oddziałuje na niego i jego rodzinę, niszczy jego organizm, psychikę itd. Będzie walczyć albo ulegnie degradacji i zostanie zastąpiony kolejnym...
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL