zefciu napisał(a):Gocek wyjaśnisz wreszcie do ciężkiej cholery, co to jest "wysokość sytuacji negocjacyjnej" i po czym poznajemy, że "wysokość sytuacji A jest większa niż sytuacji B", czy będziesz już tylko sadził takie złośliwostki kiepawe? Ten wątek już jest wystarczająco długi.Zostało to już wyjaśnione, lecz najprawdopodobniej leży to poza Twoimi możliwościami poznawczymi (co moim zdaniem celowo czynisz, nie wynika to z faktycznego braku). Udajesz Greka. Twoją strategię, dostrzegli wszyscy Twoi oponenci w tej dyskusji. Nie rozumiesz zapisów kodeksu pracy itp. Udajesz, że niczego nie rozumiesz, co nie jest zgodne z Twoimi przekonaniami. Więc po jaką cholerę traktować Cię poważnie? Machefi Cię przejrzał i kulturalnie zrezygnował z dalszej szamotaniny z Tobą. Mnie to bawi (chociaż jak Cię nie znałem to mnie denerwowało), więc dyskutuję
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL