To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy warto studiować filozofię?
#41
łobuz napisał(a): Jak w tytule wątku.
Nie chodzi mi jednak o to, czy warto studiować filozofię z punktu widzenia późniejszych profitów na rynku pracy, bo z tym sprawa ma się chyba wystarczająco jasno.
Chodzi mi o to, czy osoby, które studiowały bądź obecnie studiują filozofię są w stanie powiedzieć, że dzięki temu kierunkowi rzeczywiście wyjaśniły czy też wyjaśniają sobie świat?
Jeśli odpowiedź jest negatywna, to na jaki kierunek pójść, aby świat sobie wyjaśniać? Oczko

Sądzę że warto iść na filozofię jeśli masz chęć pogłębienia wiedzy o sobie, swoim miejscu w świecie i o ogólnie o świecie. Pobudzi cię to do myślenia, nie będą zadowalały cię proste odpowiedzi i nauczysz się szanować poglądy innych oraz dyskutować z nimi. Studiuję filozofię, jestem zadowolona bo te studia wprowadzają cię na wyższy poziom świadomości, zdajesz sobie sprawę z problemów których wcześniej nie widziałeś. Chociaż rozumiem że takie rozmyślania nie są dla każdego. Odnosząc się do wątku że można studiować samemu filozofię, niby można ale będzie to okrojone ponieważ czytając niektórych filozofów jest ciężko dojść o co im chodziło, potrzebujesz wsparcia żeby ktoś ci pokazał nowy sposób myślenia np.fenomenologia.
Odpowiedz
#42
typek napisał(a): Studiuję filozofię, jestem zadowolona bo te studia wprowadzają cię na wyższy poziom świadomości, zdajesz sobie sprawę z problemów których wcześniej nie widziałeś.

Po studiach zaś wkroczysz na jeszcze wyższy poziom świadomości - jak zaczniesz samodzielne życie bez pomocy ze strony rodziców. Zdasz sobie sprawę z problemów, których będąc na studiach nie widziałeś Oczko

Cytat: Odnosząc się do wątku że można studiować samemu filozofię, niby można ale będzie to okrojone ponieważ czytając niektórych filozofów jest ciężko dojść o co im chodziło, potrzebujesz wsparcia żeby ktoś ci pokazał nowy sposób myślenia np.fenomenologia.


Filozofia jest świetna, bardzo ciekawa i w ogóle, ale można się nią zajmować samemu. Z perspektywy czasu - lepiej byłoby iść na elektrotechnikę, a filozofią zająć się hobbystycznie. Mam wiedzę na temat filozofii, ale po studiach trochę czasu zajęło mi przystosowanie się do robienia czegoś praktycznego i nie mam z tego takiej kasy jaką mógłbym mieć np. po elektrotechnice. Teraz zapierdalam po minimum 10h dziennie i nie ma mowy o jakimś filozofowaniu. Gdybym był po elektrotechnice miałbym lepszą pracę, może mniej czasochłonną i lepiej płatną. Dzięki temu mógłbym mieć obecnie więcej czasu na filozofię. Z chęcią bym sobie poczytał Nietzschego, ale teraz trza zapierdalać.

He's a lumberjack, and he's okay, He sleeps all night and he works all day...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#43
No żeby się filozofią zajmować to wcale nie trzeba filozofii studiować. Wiem z doświadczenia że na historii, takiego Nietzschego można spokojnie eksploatować ;-) W tej chwili właśnie kombinuję jakby z niego wycisnąć temat na seminarium o społeczeństwie starożytnej Grecji...
Sebastian Flak
Odpowiedz
#44
Dodać należy, że taki np. Platon był bogaty i miał niewolników, więc sobie mógł pozwolić na filozofowanie. To jest tak naprawdę zajęcie dla ludzi już zarobionych lub radzących sobie na tyle dobrze, że pomimo czasu poświęconego pracy i np. rodzinie mają jeszcze czas i siłę na filozofię.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#45
Mnie się wydaje, że obecnie filozofia zastygła w powtarzaniu kanonu, a rzeczywiste zmaganie się z naturą świata i bytu przejęła nauka (szczególnie fizyka kwantowa i kosmologia).
Co nam po noumenach, uświadomionej konieczności, fenomenologii czy hermeneutyce w obliczu nieuniknionej śmierci termicznej wszechświata?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#46
lumberjack napisał(a): Dodać należy, że taki np. Platon był bogaty i miał niewolników, więc sobie mógł pozwolić na filozofowanie. To jest tak naprawdę zajęcie dla ludzi już zarobionych lub radzących sobie na tyle dobrze, że pomimo czasu poświęconego pracy i np. rodzinie mają jeszcze czas i siłę na filozofię.

A mi się wydaje że poznanie, nawet fragmentarycznie filozofii jest konieczna do pewnego stopnia żeby zrozumieć sposób myślenia społeczeństw, które wydały filozofów. No a sama filozofia to też przecież produkt ludzi wychowanych w danym społeczeństwie. To jest tworzenie bazy wyjściowej pod dalszy rozwój myśli Oczko


Sofeicz napisał(a): Mnie się wydaje, że obecnie filozofia zastygła w powtarzaniu kanonu, a rzeczywiste zmaganie się z naturą świata i bytu przejęła nauka (szczególnie fizyka kwantowa i kosmologia).
Co nam po noumenach, uświadomionej konieczności, fenomenologii czy hermeneutyce w obliczu nieuniknionej śmierci termicznej wszechświata?

Filozofia jako coś całkiem oryginalnego to chyba się w starożytnej Grecji skończyła. I od tamtej pory to non stop powtarza się i rozbudowuje kanon Oczko Ja po prostu odnoszę wrażenie że nauka stała się narzędziem do rozstrzygania dylematów filozoficznych. W filozofii możliwe są nieścisłości, logiczne wywody mogą być spójne ale do rzeczywistości mogą nie przystawać. W nauce nie ma takich możliwości. No i w ten sposób dylematy filozoficzne można raz na zawsze rozstrzygnąć za pomocą nauki.

Na chwilę obecną jak mi się wydaje, filozofia to przeżytek, z którego chyba nic więcej konstruktywnego się nie da wycisnąć. Zresztą i po co, skoro można uzyskać odpowiedzi za pomocą nauki?
Sebastian Flak
Odpowiedz
#47
Sofeicz napisał(a): Mnie się wydaje, że obecnie filozofia zastygła w powtarzaniu kanonu, a rzeczywiste zmaganie się z naturą świata i bytu przejęła nauka (szczególnie fizyka kwantowa i kosmologia).
Co nam po noumenach, uświadomionej konieczności, fenomenologii czy hermeneutyce w obliczu nieuniknionej śmierci termicznej wszechświata?

Nature swiata i bytu "badala" ontologia, a to nie cala filozofia. Zreszta istnieja problemy, ktorymi nauka sie nie zajmuje (np. kwestia istnienia Boga). Sama nauka tez nie zajmuje sie takimi kwestiami jak "w jaki sposob istnieja liczby" - od tego masz filozofie matematyki. Ogolnie jest tak, ze aby uprawiac nauke trzeba swiadomie, badz nieswiadomie poczynic kilka nienaukowych zalozen. Omawianiem ich zajmuje sie filozofia nauki. 

Z jednej strony nauka skutecznie wykopala filozofie z wielu roznych sfer, ale z drugiej strony osiagniecia nauki potrafia przyczynic sie do powstania nowych problemow, ktorymi moze zajac sie filozofia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#48
lumberjack napisał(a): Zreszta istnieja problemy, ktorymi nauka sie nie zajmuje (np. kwestia istnienia Boga).

A jak niby miałaby się tym zająć?
Przecież jeżeli występujesz z jakąś teorią, to wg metodologii naukowej musisz wystawić ją na próbę falsyfikacji. Inaczej nie ma mowy o nauce tylko spekulologii.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#49
Zastanawia mnie, czy jeśli ktoś napisał książkę lub pracę w rodzaju "Na szczytach rozpaczy" Ciorana, w której rozpaczał by nad światem, pisał rzeczy w rodzaju jeśli urodzi się dziecko to należy natychmiast je zabić, to udałoby się za takie coś we współczesnej filozofii dostać doktorat? Pewnie było by to tylko powtórzenie koncepcji innego filozofa, chyba więc nic by to nie dało, co najwyżej licencjat. Dużo dzieł filozoficznych to przecież różnorakie przypowieści, aforyzmy, a nie suche opracowania takie jak dzisiaj. Większość filozofów w czymś się specjalizowała, jeden afirmował optymizm, drugi pesymizm, inny hedonizm, koncepcje te były powszechnie znane, ale ten kto pierwszy zbudował na nich swoją filozofię zdobył uznanie. Może gdyby ktoś jeszcze bardziej biadolił nad światem niż Cioran , to mogłoby jeszcze to coś dać.

Nawet na Wikipedii podzielili filozofię na praktyczną i teoretyczną. Wydaje mi się, że na uczelniach wykładają tylko teorię, a praktykowanie filozofii już nikogo nie obchodzi. Powinno się dopasować praktyki do specjalizacji każdego studenta, gdyby ktoś wybrał na przykład cynizm, to praktyka polegała by na tym, że musiałby siedzieć przez tydzień przed uczelnią, nie myjąc się, nie przebierając. Gdyby dzisiaj na studia filozoficzne wybrali się ci słynni greccy filozofowie, to myślę, że paradoksalnie nie zdaliby tego czego sami nauczali przed wiekami. Taki Diogenes siedziałby przez pięć lat w beczce i po tym czasie przyszedł do promotora z indeksem mówiąc, że od początku studiów robił projekt na obronę pracy. Z kolei dzisiejsi profesorowie filozofii, być może zupełnie nie praktykują swojej dziedziny na co dzień.
Odpowiedz
#50
Moim zdaniem nie warto tracić studiów na to a tylko prywatnie jeśli już. To tak jak czy warto studiować rozwój ziemniaka on ma więcej z boskości od początku do końca niż nauka zamknięta w książce napisana przez innego o "wielkiego" mózga.
Strona ToTemat.pl - artykuły i filmy tematyczne.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości