To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Disney wypuści 7. epizod Gwiezdnych Wojen w 2015 r.
#41
Ale może zanim się wypowiecie w tym temacie, to nauczcie się odróżniać Walt Disney Company od Walt Disney Studios. W ostatnich filmach Marvela też Kaczora Donalda widzieliście?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#42
W porównaniu z obecną ofertą Disneya to Kaczor Donald to jeszcze jest hardkorowy koleś.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#43
Skywalker napisał(a):Imperator oczekuje wyjaśnień. Ja też :evil:
1. Prymitywna technika ustępująca przeciętnemu tabletowi.
2. Klaustrofobia. Kosmos jest naprawdę duży i składa się głownie z niczego. Uniwersum Gwiezdnych Wojen to tak naprawdę odległości 3x strzału z łuku. W książkach jest dużo gorzej
To wszystko było od wybaczenia w roku powiedzmy 1980 ale rozwój gatunku powinien eliminować podobne androny.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#44
Smok Eustachy napisał(a):2. Klaustrofobia. Kosmos jest naprawdę duży i składa się głownie z niczego. Uniwersum Gwiezdnych Wojen to tak naprawdę odległości 3x strzału z łuku. W książkach jest dużo gorzej
.
No niby wszędzie są zamontowane te urządzenia do "skoków nadprzestrzennych".... choć fakt, mocno to naciągane. Ale w przypadku GW ja to wybaczam. Podobnie jak dźwięk i płomienie w próżni Uśmiech
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#45
Jak ktoś ogarnia klasyczną SF ("złote" lata '50), to od razu dostrzega wtórność Gwiezdnych Wojen.
A jak nie, to może nawet zostać ich superfanem. Uśmiech
Odpowiedz
#46
Pewnie, że jest to durne, wtórne i klasyczne.... ale, kurwa mać..... no fajne Uśmiech
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#47
Marcin_77 napisał(a):No niby wszędzie są zamontowane te urządzenia do "skoków nadprzestrzennych".... choć fakt, mocno to naciągane. Ale w przypadku GW ja to wybaczam. Podobnie jak dźwięk i płomienie w próżni Uśmiech
Popatrz na jaką odległość prowadzona jest walka gwiezdna i dlaczego np. czołg Abrams ma lepsze SKO (urządzenie do kierowania ogniem). Walka laserami na początku Nowej Nadziei wygląda fajnie, ale czemu szturmowcy nie wrzucili tak z 3 granatów? Po co myśliwce Rebelii wlatywały w wąwóz i czemu nie mieli rakiet samosterujących. W xiążkach jest jeszcze gorzej.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
#48
Smok Eustachy napisał(a):Popatrz na jaką odległość prowadzona jest walka gwiezdna i dlaczego np. czołg Abrams ma lepsze SKO (urządzenie do kierowania ogniem). Walka laserami na początku Nowej Nadziei wygląda fajnie, ale czemu szturmowcy nie wrzucili tak z 3 granatów? Po co myśliwce Rebelii wlatywały w wąwóz i czemu nie mieli rakiet samosterujących. W xiążkach jest jeszcze gorzej.
Paaaaanie..... takich nieścisłości to można by namachać całą grubą książkę. Czemu nie jebnęli z lasera w kapsułę z dwoma robotami opuszczającymi GŚ? Żal im było energii na jeden strzał? GŚ - super-hiper-mega-chroniona stacja kosmiczna z wyjątkiem szybu wentylacyjnego, poprzedzonego korytarzem i prowadzącego do wybuchowego rdzenia. To samo GŚ 2.
Czemu Obi-Wan i inni przy każdej okazji podkreśla celność i doskonałe wyszkolenie szturmowców-klonów, a jak widać wojacy owi mają problem z trafieniem z lasera do CZEGOKOLWIEK. I tak dalej.
Ale to jest fajne, jak już pisałem Uśmiech
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#49
a teraz zabawna rzecz, dość międzygatunkowa:
Disney ma Gwiezdne wojny
Disney ma marvela
Marvel miał crossover z capcomem
Disney miał crossover ze Square
Capcom stworzył kilka gier disneyowskich
Capcom miał crossover z SNK
Capcom miał crossover z namco

To teraz: Luke Skywalker, wspierany mocą przez myszkę miki na wielkim żółtym kurczaku, walczy z wolverinem na gwieździe śmierci, wzorowanej na pacmanie, za pomocą miecza sephirotha, stacja jest atakowana stado marsjan z metal sluga, kiedy atakuje ich Dante z DMC, ścigany przez residentowe zombie,które z kolei są skopywane przez Angel z KOF, która założyła się o to z kubusiem puchatkiem. xD

A dodajcie do tego, że przecież lego miało gry star wars... i inne ;D co daje dodatkowe możliwości scrossoverowania xD
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
#50
666gonzo666 napisał(a):To teraz: Luke Skywalker, wspierany mocą przez myszkę miki na wielkim żółtym kurczaku, walczy z wolverinem na gwieździe śmierci, wzorowanej na pacmanie, za pomocą miecza sephirotha, stacja jest atakowana stado marsjan z metal sluga, kiedy atakuje ich Dante z DMC, ścigany przez residentowe zombie,które z kolei są skopywane przez Angel z KOF, która założyła się o to z kubusiem puchatkiem. xD
To małe piwo jeszcze. Takie coś byłoby nawet fajne. Ja to zawsze mówię "tak straszliwie głupie, że aż z tej głupoty fajne".
A jak zrobią z tego "High school musical 5" - tylko tłem uczynią kosmos a nie gimnazjum dla dzieci specjalnej troski? Tego bym się bał.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#51
Uwaga, tu spoilujemy!!!!!!

No dobra. Słowo ciałem się stało. Film oceniam dość wysoko. Miało być klimatycznie i było. Irytowały mnie trochę zbyt naiwne teksty Finna. Najbardziej ciekawi mnie teraz kim naprawdę jest Rey oraz "Supreme Leader".

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
#52
Skywalker napisał(a): Uwaga, tu spoilujemy!!!!!!

No dobra. Słowo ciałem się stało. Film oceniam dość wysoko. Miało być klimatycznie i było. Irytowały mnie trochę zbyt naiwne teksty Finna. Najbardziej ciekawi mnie teraz kim naprawdę jest Rey oraz "Supreme Leader".

Film rzeczywiście dobry, tyle że była to taka nie do końca kalka Nowej Nadziei. Ponownie uganianie się za droidem, który ma ważne informacje (w tym przypadku mapę z lokalizacją Luke'a), mamy sierotę (Rey) na pustynnej planecie (Jakku), która ucieka stamtąd za pomocą Sokoła Millenium (po czym zaraz trafia się Han i Chewbacca), po raz kolejny bohaterowie trafiają do bazy rebeliantów (którzy co ciekawe są osobną frakcją niż Republika). Po raz kolejny Imperium, a raczej Najwyższy Porządek, posiada nową Gwiazdę Śmierci zwaną "Starkiller" (taki smaczek, tak miał się nazywać w pierwotnym zarysie Luke, Starkiller a nie Skywalker), którą podobnie da się w miarę łatwo zniszczyć. Scena śmierci Hana przypomina tą z Obi Wanem, którego zabił Vader. Pewnie podobieństw znalazłoby się więcej, ale nie powiedziałbym żeby przez to film był słaby, mnie szczerze mówiąc te powtórzenia nie przeszkadzały.

Co do bohaterów, dziwne że Finn nie pamięta swojego imienia, skoro pamięta że został siłą zabrany przez Najwyższy Porządek, inna sprawa że wie o Starkillerze bardzo dużo, a nie był ani wyższym rangą szturmowcem, ani nie pełnił jakiejś szczególnej roli. Po trailerach można było wnioskować, że to on jest nowym Jedi, skoro bez problemu dzierży miecz świetlny i umie nim całkiem dobrze walczyć (chyba że Kylo Ren to cienias), no i rzeczywiście momentami zachowuje się fajtłapowato i zastanawia czy w ogóle ukończył jakiś kurs na bycie szturmowcem.
Rey, czyli nowa protagonistka, która została osierocona i wychowywała się na Jakku, wszystko byłoby ok, gdyby nie to że po parunastu minutach umie Jedi Mind Trick, umie oprzeć się sile Kylo Rena (a gość Mocą zatrzymuje strzały z blastera), potrafi przyciągać przedmioty za pomocą Mocy, no i po krótkiej "medytacji" zaczęła walczyć mieczem świetlnym jakby miała za sobą trochę szkolenia. Może, tak jak w przypadku Anakina, Moc skupiła się w niej, żeby doprowadzić do równowagi i stąd jest tak dobra, ale dziwne że w ciągu tych wszystkich lat na Jakku jakoś nie wykazywała tych zdolności.
Kylo Ren, czyli Ben Solo, czyli syn Lei i Hana. Szkolony przez Luke'a, przeszedł na ciemną stronę, przez co Luke odszedł. Nie wiemy czemu Kylo przeszedł na Ciemną Stronę, co go skłoniło, czy była to fascynacja Vaderem (o którym mógł co najwyżej słyszeć legendy), czy wpływ Snoke'a, w każdym razie ubiera się na czarno, łazi w masce i wykazuje niezdrową fascynację wobec dziadka. Widać że, przynajmniej do momentu zabicia Hana, nie był w pełni przekonany do przejścia na Ciemną Stronę.
Generał Hux, czyli taki trochę Hitler, a przynajmniej takie miałem skojarzenia z jego przemowy do szturmowców, za wszelką cenę chce zniszczyć Republikę i Rebeliantów i najwyraźniej nic go nie będzie w stanie powstrzymać.
Jest też Najwyższy Przywódca Snoke...czyli cholera wie kto, bo poza tym że przewodzi Najwyższemu Porządkowi, lubi pokazywać się jako Hologram i najwyraźniej jest Mistrzem Ciemnej Strony, to nie wiadomo o nim nic.
No i powiem to, co powiedziałem zaraz po wyjściu z kina: "ciekawe ile Mark Hamill zgarnął za swoją rolę w tym filmie"? Duży uśmiech
Aha, jeszcze jedno, Starkiller wchłonął pobliskie słońce, no spoko, ale że po eksplozji tej planety powstało nowe słońce, zamiast eksplodować i wyrzucić całą tą energię? Nie jest to jednak zbyt naciągane (wiem, w tym uniwersum można niszczyć całe planety, więc czemu nie)?
No i w dalszym ciągu Imperium Kontratakuje jest najlepsze Uśmiech
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz
#53
Powiedzcie mi, co jest ze mną nie tak, bo mnie zupełnie GW nigdy nie brały i nie biorą (dotyczy to też Star Trek).
Lubię dobrze zrobione kino SF ale fenomenu GW nie jestem w stanie zrozumieć, podobnie jak głębi amerykańskiego wrestlingu.
Jak dla mnie to jest kino dla bardzo młodych nastolatków i nic więcej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#54
Sofeicz,

Cytat:Powiedzcie mi, co jest ze mną nie tak, bo mnie zupełnie GW nigdy nie brały i nie biorą (dotyczy to też Star Trek).
Lubię dobrze zrobione kino SF ale fenomenu GW nie jestem w stanie zrozumieć, podobnie jak głębi amerykańskiego wrestlingu.
Jak dla mnie to jest kino dla bardzo młodych nastolatków i nic więcej.
Cierpimy na tę samą przypadłość.  Duży uśmiech

Choć przyznaję, pierwszy(chronologicznie) film z tej serii robił wrażenie, nie tylko nowatorstwem technicznym, ale i atrakcyjnym przekazem ideowym - "niech moc będzie z Tobą". Uśmiech
Kolejne były już tylko powielaniem tego samego schematu.
Odpowiedz
#55
Cześć, jestem Michał i też nie rozumiem fenomenu Gwiezdnych Wojen.
Odpowiedz
#56
Cytat:Po trailerach można było wnioskować, że to on jest nowym Jedi, skoro bez problemu dzierży miecz świetlny i umie nim całkiem dobrze walczyć (chyba że Kylo Ren to cienias), no i rzeczywiście momentami zachowuje się fajtłapowato i zastanawia czy w ogóle ukończył jakiś kurs na bycie szturmowcem.

No właśnie też nie wiem czym tu kierował się J. J. Abrams. Ktoś kto na Starkillerze odgrywał rolę niemal pokładowego "majtka", wziął miecz świetlny i zaczął walczyć z lordem Sith niemal na równi. To samo się tyczy Rey, którą jednak można wytłumaczyć wrażliwością na moc.

Przyznam że w trakcie sceny na moście z Hanem i Kylo Renem, dosłownie wstrzymałem oddech bo nie miałem pojęcia co się zaraz wydarzy a mogło się wydarzyć wszystko.

Sofeicz napisał(a):Lubię dobrze zrobione kino SF ale fenomenu GW nie jestem w stanie zrozumieć

Z tym że ja SW nie traktuję jako gatunku science fiction a raczej jako baśń filmową albo wręcz fantasy. Dla mnie mnie to odrębna, jedyna w swoim rodzaju kategoria.

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
#57
Właśnie wróciłem z seansu.

Ech...

Przynajmniej ładnie X-Wingi latały.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
#58
Skywalker napisał(a): Przyznam że w trakcie sceny na moście z Hanem i Kylo Renem, dosłownie wstrzymałem oddech bo nie miałem pojęcia co się zaraz wydarzy a mogło się wydarzyć wszystko.
To ja przyznam, że przed seansem w komentarzach na jednym z portali wyczytałem, że Kylo Ren nie dość że jest synem Hana i Lei, to jeszcze zabije swojego ojca...zatem podczas seansu, kiedy zobaczyłem scenę, w której Han wszedł na most, wiedziałem że to będzie jego koniec :/
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz
#59
Skywalker,

Cytat:Z tym że ja SW nie traktuję jako gatunku science fiction a raczej jako baśń filmową albo wręcz fantasy. Dla mnie mnie to odrębna, jedyna w swoim rodzaju kategoria.
Dobrze, ale to nie jest odpowiedź na pytanie, dlaczego filmy z tej serii wywołują taką histerię u wielu odbiorców? Jakie ich potrzeby zaspokajają i jaką "strunę" w nich poruszają?
Dla mnie, podobnie, jak dla Sofeicza, są pustą wydmuszką, opakowaną w komercyjny blichtr.

Kilka lat temu z inicjatywy Pilastra dyskutowaliśmy na forum o serialu Battlestar Galactica, w którym, w jednym odcinku, znajdowało się więcej przejmującej treści, niż w całej sadze Gwiezdnych Wojen.
Odpowiedz
#60
exeter napisał(a): Skywalker,

Cytat:Z tym że ja SW nie traktuję jako gatunku science fiction a raczej jako baśń filmową albo wręcz fantasy. Dla mnie mnie to odrębna, jedyna w swoim rodzaju kategoria.
Dobrze, ale to nie jest odpowiedź na pytanie, dlaczego filmy z tej serii wywołują taką histerię u wielu odbiorców? Jakie ich potrzeby zaspokajają i jaką "strunę" w nich poruszają?


a jaką strunę poruszają działa sztuki?

Cytat:Dla mnie, podobnie, jak dla Sofeicza, są pustą wydmuszką, opakowaną w komercyjny blichtr.

teraz już tak, ale dwie pierwsze (nadzieja oraz imperium) są czymś więcej. poza tym nawet pusta wydmuszka może wywołać takie same emocje jak najdoskonalszy obraz. to tylko kwestia odbiorcy.


Cytat:Kilka lat temu z inicjatywy Pilastra dyskutowaliśmy na forum o serialu Battlestar Galactica, w którym, w jednym odcinku, znajdowało się więcej przejmującej treści, niż w całej sadze Gwiezdnych Wojen.

jako psychofan BG mocno się z tym nie zgadzam ;]
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości