To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Genealogia - fajna sprawa!
#21
Sofeicz napisał(a):Palmer - nie każdy musi być od razu herbowym szlachciurą.

W moim wypadku byli to poczciwi rzemieślnicy (kuśnierze, szewcy, murarze) z malej miejscowości spod Opatowa.
Wcale to nie zamyka drogi do budowy fajnej i rozległej genealogii (przynajmniej od początku XIX w.), bo miejscowy ksiądz wszystko rzetelnie spisywał (coraz więcej ksiąg jest skanowanych i dostępnych w sieci).
Poza tym można przy okazji śledzić różne ciekawe aspekty: dzietność, śmiertelność dzieci, długość życia, mobilność etc.

No dobra. Mały wyjątek.
Jednak do XVIII wieku się nie przebijesz. A jeśli nawet, co niemal nieprawdopodobne, to będzie to jego końcówka i nic wcześniej.
Odpowiedz
#22
Palmer Eldritch napisał(a):No dobra. Mały wyjątek.
Jednak do XVIII wieku się nie przebijesz. A jeśli nawet, co niemal nieprawdopodobne, to będzie to jego końcówka i nic wcześniej.
Jestem w połowie XVIII, a odliczając wiek najstarszych praszczurów zahaczam o XVII. Ale są parafie w prywatnych miastach i innych dziwnych miejscach, gdzie można znaleźć coś wcześniej.
Ciekawe są losy nazwisk.
Ok 1864 włościanie, którzy zostali uwłaszczeni na kawałku ziemi, zaczęli sobie dodawać -ski, -cki.
Odwrotnie w wypadku końcówki -icz w zaborze rosyjskim.
Władze carskie wydały ukaz, żeby kasować je, bo dublują się z otczestwem.
Moi właśnie stracili tę końcówkę ok. 1820 i odzyskali dopiero w II RP.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#23
Palmer Eldritch napisał(a):Jednak do XVIII wieku się nie przebijesz. A jeśli nawet, co niemal nieprawdopodobne, to będzie to jego końcówka i nic wcześniej.
To jakaś magiczna granica, bo nie rozumiem?
Owszem jest, trudniej bo od XIX wieku sporządzano metryki w dwóch egzemplarzach i przechowywano w odmiennych miejscach i większa szansa na to, że zachowała się chociaż jedna wersja. Wiek XVIII i i XVII to już wyłącznie zapiski kościelne i w mojej okolicy zachowały się dość dobrze do połowy XVII wieku w porywach do pierwszej ćwierci XVII wieku.
Rzekłbym, że ktoś, kto doszedł wyłącznie do końcówki XVIII wieku, to cienias nie genealog i nawet brak zachowanych ksiąg cywilnych, tych kościelnych i tych z sądów pokoju nie specjalnie może go tłumaczyć, bo są również źródła pozametrykalne. Trzeba mieć niebywałego genealogicznego pecha, by brak dokumentów w archiwach dotknął wszystkie korzenie drzewa i nie pozwolił przekroczyć tej "magicznej" granicy nakreślonej przez Palmera.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#24
Grim napisał(a):Kij z Waszym Hrabiostwem, ja jestem Baronem, a przynajmniej przez niektórych znajomych tak jestem ochrzczony, bo nazwisko pasuje Uśmiech
Baron Krzeszowski? :lol2:
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#25
Machefi napisał(a):Trzeba mieć niebywałego genealogicznego pecha, by brak dokumentów w archiwach dotknął wszystkie korzenie drzewa i nie pozwolił przekroczyć tej "magicznej" granicy nakreślonej przez Palmera.

Jak to wszystkie?
Wystarczy, że w jednym miejscu masz dziurę i dupa z genealogią. Nieznajomość jednego przodka powoduje w konsekwencji następne "nieznajomości": dwóch - czterech, ośmiu, szesnastu, itd.
Odpowiedz
#26
Tak się zastanawiam. Genealog raczej nie powie klientowi, że jego rodzina przez pół tysiąca lat uprawiała buraki, bo straciłby parcie na swoje usługi.
Być może dlatego okazuje się, że na 10 osób, aż 5 uważa, że jest spokrewniona z Attylą, Janem Pawełem II, Mieszkiem I lub Sienkiewiczem.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#27
Palmer Eldritch napisał(a):Jak to wszystkie?
Wystarczy, że w jednym miejscu masz dziurę i dupa z genealogią. Nieznajomość jednego przodka powoduje w konsekwencji następne "nieznajomości": dwóch - czterech, ośmiu, szesnastu, itd.
Tak to.
Jeśli problem polega na jednym przodku, to nie możesz rozwijać jednej gałęzi (korzenia) ale możesz inne. W pokoleniu prapradziadków masz 16 przodków, jeśli problem dotyczy jednego, trzech, czy pięciu, to nadal masz kilkanaście przypadków do dalszych badań i znajdowania kolejnych przodków. Ja na przykład mam skompletowane pokolenia, aż do praprapradziadków włącznie. Dalej kompletne już nie będą, bo z parafii skąd pochodzili przodkowie jednej z babek nie zachowały się metryki starsze niż z 1890 roku, ani cywilne, ani kościelne. Mimo to korzystając z dokumentów XX wiecznych udało mi się ustalić kilka osób ze starszego pokolenia 4xpra. Jeśli księga z najstarszymi zgonami trafi w końcu z USC do AP, to pokuszę się o skompletowanie reszty osób z tego pokolenia.
W innych gałęziach mogę za to jeszcze długo szukać, bo księgi się zachowały.

@exodim
Klientowi pewnie nie powie ale to będzie genealog z tego żyjący, a nie genealog amator zajmujący się tym dla własnej satysfakcji.
Ja na przykład pochodzę od przodków chłopskich, choć może w dalszych pokoleniach okaże się, że któryś z chłopów wyszedł za zubożałą szlachciankę, to na razie mówię żem w 100% z chłopów. Czasem tylko koleżanka poprawia mnie, że jak zna życie, pochodzę w 50% procent od chłopów, a w 50% od bab, biologii oszukać się nie da. :p
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#28
Machefi napisał(a):@exodim
Klientowi pewnie nie powie ale to będzie genealog z tego żyjący, a nie genealog amator zajmujący się tym dla własnej satysfakcji.
Ja na przykład pochodzę od przodków chłopskich, choć może w dalszych pokoleniach okaże się, że któryś z chłopów wyszedł za zubożałą szlachciankę, to na razie mówię żem w 100% z chłopów. Czasem tylko koleżanka poprawia mnie, że jak zna życie, pochodzę w 50% procent od chłopów, a w 50% od bab, biologii oszukać się nie da. :p
Ja nawet nie wiem. Jedyne czego mogę się domyślić to to, że w prostej linii nie mam żadnych szlacheckich korzeni. Jednak częstokroć mam przeczucie, że gdzieś na moim drzewie rodowym widnieje nazwisko powiązane z Habsburgami Uśmiech
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#29
nonkonformista napisał(a):Baron Krzeszowski? :lol2:

Nazwisko moje nie kończy się na -ski, mnie znajomi ochrzcili bardziej "Baron Von/Van" itd. Ze strony zalinkowanej w tym temacie wyczytałem tyle ile już wiedziałem wcześniej, że moje nazwisko wzięło się: "od imienia Wawrzyniec, od łacińskiego Laurentius, to od nazwy miasta Laurentum. W Polsce imię znane do XIII wieku, polonizowane jako Ławrzyniec, Wawrzeniec, Wawrzyniec."
"War, War never changes"

"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Odpowiedz
#30
exodim napisał(a):Ja nawet nie wiem. Jedyne czego mogę się domyślić to to, że w prostej linii nie mam żadnych szlacheckich korzeni. Jednak częstokroć mam przeczucie, że gdzieś na moim drzewie rodowym widnieje nazwisko powiązane z Habsburgami Uśmiech

A masz wysuniętą dolną szczękę? Tak zwaną habsburską wargę? Pomysł
Odpowiedz
#31
Palmer Eldritch napisał(a):...
... Reszta z nas jest chłopstwem, które rodziło się i umierało w ciemnych norach i psa z kulawą nogą nie interesowało czyj to wnuk czy prawnuk.

Poważnie jesteś chłopem urodzonym i umarłym w ciemnej norze?
Odpowiedz
#32
bling.bling napisał(a):Poważnie jesteś chłopem urodzonym i umarłym w ciemnej norze?

A rozmawiamy tu o teraźniejszości, czy o minionych stuleciach?
Odpowiedz
#33
Zastanawiam się jak można zachować tożsamość chłopów urodzonych w ciemnej norze przed stuleciami a który już umarli tak by mówić o nich używając zaimka my i czasu teraźniejszego.
Odpowiedz
#34
bling.bling napisał(a):Zastanawiam się jak można zachować tożsamość chłopów urodzonych w ciemnej norze przed stuleciami a który już umarli tak by mówić o nich używając zaimka my i czasu teraźniejszego.

A rozmawiamy tu o teraźniejszości, czy o minionych stuleciach?
I o genealogii?
My - znaczy "my, krewniacy", ale co Ty możesz o tym wiedzieć, zlewaczony chłopie?
Odpowiedz
#35
Niemniej trudno racjonalnie przyjąć jak wy chłopi urodzeni w ciemnych norach przed stuleciami tak długo zachowujecie tożsamość ciemnochłopską. To prawdziwy fenomen wiary.
Odpowiedz
#36
bling.bling napisał(a):Niemniej trudno racjonalnie przyjąć jak wy chłopi urodzeni w ciemnych norach przed stuleciami tak długo zachowujecie tożsamość ciemnochłopską. To prawdziwy fenomen wiary.
Po prostu przespaliśmy oświecenie. We Francji encyklopedie naukowe na wysokim poziomie, a u nas "Nowe Ateny", gdzie pisze się o czarownicach. :lol2:
Poziom iście naukowy. To zasługa KK, że trzymał, trzyma i będzie trzymał ludzi w ciemnocie, gdyż wie, że oświecenie będzie dla niego zabójcze.
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości