To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Temat wychowawczy
#61
Cytat:Ja swojemu powiedziałem tylko jedno - "Ucz się tego, co cię interesuje - resztę zaliczaj. I tak nie będziesz panną młodą na wszystkich weselach".
Super, ale to nie jest zasada dotycząca wychowywania dzieci, tylko dotycząca uczenia się w szkole przez kogoś.
Widzisz...
Wychowałeś niby jakiś tam "model" a nawet sobie nie zdajesz do końca sprawy z tego na czym wychowanie polega. To stawia Twe twierdzenia w tym temacie w nie najlepszym świetle.

Odpowiedz
#62
idiota napisał(a):Wychowałeś niby jakiś tam "model" a nawet sobie nie zdajesz do końca sprawy z tego na czym wychowanie polega. To stawia Twe twierdzenia w tym temacie w nie najlepszym świetle.
A co, myślisz, że "wychowywanie" to jest coś na kształt świadomego i skodyfikowanego procesu technologicznego?
To raczej reagowanie na bieżąco i raczej "na czuja".
Najgorsi są rodzice, którzy mają wszystko rozpisane co do minuty i planują karierę biednego dziecka już w łonie.
Prawdziwa toksykologia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#63
Nie myślę tak,ale myślę, że wychowanie zaczyna się dużo wcześniej niż w momencie posyłania dziecka do szkoły.
Wpadło Ci to kiedyś do głowy, czy może do szóstego roku życia swego dziecka nie wiedziałeś co robisz?
Wygląda na to, że tak się dałeś ponieść "intuicji", że nawet nie byłeś świadom co się wokoło dzieje...
Cud, że się udało cokolwiek.

Odpowiedz
#64
idiota napisał(a):Cud, że się udało cokolwiek.
A co to - lot na Księżyc?
Największa część "wychowania" przebiega podprogowo.
Mały człowiek obserwuje, jak rodzice rozwiązują pojawiające się problemy, jak się odnoszą do siebie i innych, jak przeżywają stratę i zysk, testuje gdzie stawiają niewidzialną granicę przyzwolenia i zakazu.
Jeżeli tu nie będzie patologii, to i dziecko potraktuje to jako normalność i przeniesie dalej, jak zamiłowanie do schabowego czy pomidorowej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#65
No, to mów na przyszłość, że nic specjalnego nie robiłeśi tak jakoś wyszło a nie się tu stroisz w piórka eksperta i znawcy.
Tak unikniesz podobnej skuchy.

Odpowiedz
#66
No ależ to jest jakaś wiedza na temat wychowania. Dzieci biorą przykład z rodziców i trzeba to brać pod,uwagę bo nawet najlepsza,indoktrynacja w łeb strzeli bez tego.
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
#67
idiota napisał(a):No, to mów na przyszłość, że nic specjalnego nie robiłeśi tak jakoś wyszło a nie się tu stroisz w piórka eksperta i znawcy.
Tak unikniesz podobnej skuchy.
A co niby, kurwa miałem nadzwyczajnego robić, żeby zasłużyć na twoje uznanie - używać technik kosmicznych, rozszerzonej świadomości, laserów-bajerów?

Wycierałem dupę, poiłem mleczkiem, zmieniałem pieluchy, czytałem bajeczki, uczyłem jeździć na rowerze, zwiedzałem zamki, chodziłem na wywiadówki, uczyłem pływać, bić się, podrywać panienki.
Tylko tyle i aż tyle.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#68
Wystarczyłoby pisać tak, że wiesz, iż wychowanie nie polega na mówieniu dziecku czego się ma uczyć w szkole.
Naprawdę nie trzeba było nic więcej.
No i jeszcze nie pakować się w buty pedagogicznego znawcy, nie musiałbyś teraz się rzucać jak wesz na grzebieniu.

Odpowiedz
#69
Sofeicz napisał(a):Tylko tyle i aż tyle.
Nie brzmi to na tyle skomplikowanie aby z tego powodu odmawiać osobom nie posiadającym dzieci dyskusji w tym temacie. To o czym piszesz to wykonują bezdzietne zaoczne studentki dorabiając jako opiekunki do dzieci...
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#70
A znacie jakieś złote.recepty na wychowanie? Aby np. dzieciak nie miał niskiej samooceny by nie myślał że nic mu się nie uda, ale też nie za.wysokiej aby wiedział, że i porażki go czekają i musi je zaakceptować. Znał poczucie obowiązku, ale umiał odmawiać w odpowiednich sytuacjach. Itd.
wolny rynek kuwa!!!
Odpowiedz
#71
sirflinket napisał(a):A znacie jakieś złote.recepty na wychowanie?
Wątpię, żeby istniało coś takiego.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#72
Ja bym stawiał raczej na realizm, a nie na jakieś cudowne sposoby.
Stosując pedagogiczne sztuczki się raczej da wyprodukować istotę działającą wg sztuczek, a te w prawdziwym życiu się mało sprawdzają.

Odpowiedz
#73
Jak to dobrze, że mamy na tym forum speców od wszystkiego - od wychowania, prawa, medycyny, społeczeństwa, religii, itd. Normalnie nie ma tematu w którym paru dyżurnych ekspertów nie wodzi prym. Niezdecydowany

Żaden z was, właśnie poza Sofeiczem i Berzerkerem nie wychowywał/nie wychowuje dziecka, więc co Wy możecie na ten temat wiedzieć? Część z Was jest jak student medycyny piątego roku, który dużo czytał, ale jeszcze żadnej praktyki nie liznął (i dozna wielkiego zdziwienia jak mało wie), a część nawet nic albo mało czytała, ale wszyscy są kurwa ekspertami i będą kadzić jak to należy wychowywać (należy dodać, że cudze dzieci - i to osoby, które tak lubią podkreślać, że nie należy się wpieprzać w życie rodzinne).
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#74
Czyli kurwa co ?
O wychowaniu w tym wątku mają prawo tylko dyskutować Sofeicz z Berzekerem a reszta "WON" bo bezdzietni chuja wiedzą
?


I ponownie się pytam co to za sekrety posiada sofeicz których ja nie mogę sobie nawet wyobrazić ??
Każdy z nas został albo wychowany albo zaniedbany i z tego wynika według mnie wystarczająco empirycznej wiedzy aby móc udzielać się w kwestiach wychowawczych nawet jeżeli się samemu nigdy nie wychowa potomka.
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
#75
[quote=Śmierć Szczurów;484846
Żaden z was, właśnie poza Sofeiczem i Berzerkerem nie wychowywał/nie wychowuje dziecka, więc co Wy możecie na ten temat wiedzieć?[/quote]
Znów ta durna manipulacja?
O aborcji tylko matki, o wychowaniu tylko rodzice...

A Ty kim niby jesteś,żeby decydować o czym kto mówić może?
Mówcą jakim???

Jeśli ta zasada ma obowiązywać to niech wszędzie i każdego obowiązuje, a nie tych tylko co to pasuje jakiemuś Śmierciowi co udaje eksperta od wszystkiego.

Odpowiedz
#76
CreatedMind napisał(a):I ponownie się pytam co to za sekrety posiada sofeicz których ja nie mogę sobie nawet wyobrazić ??
Mogę ci podać parę sprawdzonych patentów.
- Być ogólnie na tak. Nie wyolbrzymiać niepowodzeń belferskim tonem.
Lepiej działa: "OK, było co było - zarządzamy reset i idziemy dalej".
- Skracanie dystansu. Starać się być, na ile to możliwe, starszym kumplem - ale bez przesady.
- Unikać jak ognia - "Za moich czasów, co za czasy itp."
- Używki - tatuś Sofeicz sam dał dziecku fajki do jarania, wyciągnął wódeczkę a nawet załatwił maryśkę.
Skończyło się na kasłaniu, rzyganiu i spazmatycznym śmiechu.
I do dziś jest spokój. (nie wiem czy to działa na inne egzemplarze).
- Dawać jakieś domowe zadania, np. odpowiadasz za śmieci.
- Ogólnie dużo gadać i interesować się (w ten sposób zaliczyłem dinozaury, zamki średniowieczne, hieroglify egipskie, samurajów, Napoleona i wiele innych tematów).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#77
Sofeicz ładnie prawi. Uśmiech

Słuchajcie, o aborcji mogą tylko kurwy rozmawiać i libertarianie*, o wychowaniu tylko styrani rodzice i libertarianie*, o karze śmierci chyba wyłącznie psychole, kaci i libertarianie*, o podatkach jedynie więksi przedsiębiorcy, pracownicy skarbówki i libertarianie*, zaś o narkomanii tylko ćpuny, dilerzy i libertarianie*.

Wot, swoboda! Duży uśmiech
_________________________________
*bo libertarianie znają się na wszystkim
Odpowiedz
#78
Palmer!
Odpowiedz na jedno:
Kto może decydować o tym, kto może o czymś rozmawiać?
Libertarianie, Sofeicz, Furia i Śmierć Szczurów?

Odpowiedz
#79
No i skupmy się na tym empiryzmie na który zareagowałem.
Dlaczego takie rady wychowawcze co mi teraz podałeś są według ciebie "nieosiągalne umysłowo" dla bezdzietnych ludzi takich jak ja ?
Gdyby bezdzietna osoba napisała te same rady wychowawcze co ty powyżej to czy również byś do niej napisał ze "gówno wie" o wychowywaniu bo dziecka nie ma ?
A może uważasz za niemożliwe aby bezdzietna osoba miała podobne do twojego mniemanie o wychowywaniu ?
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
#80
Gdyby przyszło do tego, że o wychowaniu można mówić tylko w przypadku już posiadania dziecka to oznaczałoby to, że nikt nie podchodziłby do wychowania z jakimś planem i myślą tylko bezmyślnie na zasadzie "zobaczymy co będzie, jakoś to wyjdzie w praniu". Jednym słowem zwykła nieodpowiedzialność i lekkomyślność. O wychowaniu warto zatem pomyśleć i dyskutować już wcześniej. Może dzieki temu uniknie się błędów tych co im wychowanie jakoś tak wyszło w praniu...
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości