To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Manga/Anime
w całości własnie oberzałem to anime.
http://en.wikipedia.org/wiki/Elemental_Gelade

jest świetne!
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
Właśnie skończyłem oglądać 110-odcinkowe anime pod tytułem "Legenda galaktycznych bohaterów". Nieco już leciwe technicznie anime, której animacja dla mnie momentami wyglądała dziwnie. Czasami jedna scena wydawała się toporna w animacji, a kolejna wydawała się już bardzo ładna, nawet jak na dzisiejsze warunki.

Jednak nie to jest w nim najciekawsze. Jest to space-opera, która korzysta z tego sztafażu, aby opowiedzieć o czymś zupełnie innym. Taki opis z początku nie zachęcał mnie do tego anime, ale gdy w końcu się przemogłem to naprawdę polubiłem tę serię. Opowiada ona o społeczeństwie, historii, polityce, wartościach, a także jak to wszystko potrafi być czasem daremne. Naprawdę polecam.

Zalety, jakie mogę szczególnie wskazać:

- Złożoność konfliktu. Z początku wydaje się sytuacja jasna i oczywista. Mamy dwie przeciwne strony, z której jedna jest dobra, a druga zła. Z czasem się jednak okazuje, że ta zła strona nie jest taka zła, a ta dobra taka dobra, że tak nie do końca są tylko dwa obozy, a jest ich więcej, a nawet w ramach nich są różne stronnictwa, i w końcu są pojedyncze osoby, które mają własne motywacje. Postaci przewijających się przez ten serial jest sporo, śledzimy zresztą poczynania zarówno polityków, admirałów floty, ale także zwykłych pilotów, żołnierzy i cywilów.
- W tym serialu nie istnieje coś takiego jak trwałe status quo. W okolicach 20 odcinka myślałem sobie, że jeśli historia rozwinie się w danym kierunku to serial nie będzie miał o czym opowiadać i dlatego tak się nie stanie. A jednak tak się stało i serial przybierał nowe tory. Kilka razy stało się tak, że status quo się radykalnie zmieniało.
- Szczególny przypadek powyższego, a mianowicie "nikt nie jest bezpieczny". Nieważne czy jesteś postacią epizodyczną, postacią, która wystąpiła w wielu odcinkach albo taką, która występuje od początku serialu. Nie jesteś bezpieczny.
- Serial stara się powiedzieć coś ważnego, ale nie daje prostych odpowiedzi i pozostawia w dużym zakresie pole do interpretacji dla widza. Można różnie oceniać jak wyszła ta próba, ale warto docenić to, że twórcy nie mamią widza prostymi odpowiedziami na wszystko.
- Trochę powiązane z powyższym, choć to nie musi być dla wszystkich zaleta (w szczególności dla fanów anime), a mianowicie to, że ten serial zrezygnował całkowicie z głupkowatych żartów i głupkowatego humoru, które dotyka wiele seriali anime. Jedyny humor jaki może się pojawiać w tej serii to taki, który mógłby się pojawić w zwykłym życiu w podobnych sytuacjach jak te opisywane.
- Może to ktoś to lubić, może ktoś nie lubić, ale jest tutaj też sporo brutalności i krwi. Wiem, że to animowane, ale wciąż może się to komuś podobać.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
Ostatnim objawieniem jest dla mnie Madoka. Zarówno serial, jak i pełnometrażówka "Rebellion". Łamie oczekiwania, zaskakuje, ryje psychę, zachwyca.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
[Obrazek: t970Aj5_anime-fuck-anime-chainsaw-demotivational.jpg]

Do boju, aryjski, socrealistyczny mocarzu! Załatw ten azjatycki kicz!
Odpowiedz
FlauFly napisał(a):Właśnie skończyłem oglądać 110-odcinkowe anime pod tytułem "Legenda galaktycznych bohaterów".

Jest to space-opera, która korzysta z tego sztafażu, aby opowiedzieć o czymś zupełnie innym. Taki opis z początku nie zachęcał mnie do tego anime, ale gdy w końcu się przemogłem to naprawdę polubiłem tę serię. Opowiada ona o społeczeństwie, historii, polityce, wartościach, a także jak to wszystko potrafi być czasem daremne. Naprawdę polecam.

zefciu napisał(a):Ostatnim objawieniem jest dla mnie Madoka. Zarówno serial, jak i pełnometrażówka "Rebellion". Łamie oczekiwania, zaskakuje, ryje psychę, zachwyca.

Widziałem obydwa, polecam obydwa.

LotGH ma to do siebie, iż pod płaszczykiem nawet nienachalnego sci-fi potrafi przemycić świetną intrygę polityczną i opowieść o wartościach kierujących ludźmi.

Madokę aby ocenić, to trzeba obejrzeć co najmniej 3 odcinki. Od owego odcinka serial zaczyna łamać konwenanse, których można byłoby się spodziewać po pierwszych dwóch odcinkach.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Ja nie jestem jakimś mega zwolennikiem anime. Jednak uważam ,że są fajne produkcje.
Będąc w stanie znietrzezwienia pamiętam oglądałem DEATH NOTE i chyba Blith
Całkiem fajne to było i czasami zabawne. Skośnoocy kochają te klimaty.
Odpowiedz
Uzupełnienie obejrzanych anime o Neon Genesis Evangelion (9/10) Soul Eater (8/10) i Black Lagoon (8/10).
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
Cowboy Bebop gniecie wszystko ;d
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):Cowboy Bebop gniecie wszystko ;d
Stare ale jare. Mnie najbardziej zrył psychę odcinek o 20 o Szalonym Piotrusiu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Obejrzałem ostatnio Ergo Proxy. Pomijając kilka fillerów, to całkiem przyzwoite.

Odpowiedz
Jeśli ktoś lubi jazdę po bandzie to może sobie obejrzeć:
Kiseijuu: Sei no Kakuritsu
Psycho Pass (drugi sezon już taki sobie).

zefciu napisał(a):
Żarłak napisał(a):Cowboy Bebop gniecie wszystko ;d
Stare ale jare. Mnie najbardziej zrył psychę odcinek o 20 o Szalonym Piotrusiu.

To jest schizolski odcinek, ale mi wiele się podobało. O grzybkach jest pozytywny. Ale te dwuczęściowe mocno ryją pod kopułą. Ogólnie całość oceniam na dość równą produkcję.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Psycho Pass (drugi sezon już taki sobie).

Właśnie zacząłem pierwszy sezon, trzy odcinki na razie. Zapowiada się fajnie.

A wracając do staroci: jestem w trakcie oglądania Urusei Yatsura. Widać wczesne lata osiemdziesiąte, kreska się zestarzała. Jeśli chodzi o fabułę, to jest to taki dość prosty epizodyczny slapstick SF – główny bohater został wrobiony w małżeństwo z kosmitką, pomimo z jednej strony bycia w związku, a z drugiej lecenia na wszystko co ma cycki. Absolutnie niepoważne i pozwala się odmóżdżyć.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Windziarz napisał(a):
Żarłak napisał(a): Psycho Pass (drugi sezon już taki sobie).

Właśnie zacząłem pierwszy sezon, trzy odcinki na razie. Zapowiada się fajnie.

A wracając do staroci: jestem w trakcie oglądania Urusei Yatsura. Widać wczesne lata osiemdziesiąte, kreska się zestarzała. Jeśli chodzi o fabułę, to jest to taki dość prosty epizodyczny slapstick SF – główny bohater został wrobiony w małżeństwo z kosmitką, pomimo z jednej strony bycia w związku, a z drugiej lecenia na wszystko co ma cycki. Absolutnie niepoważne i pozwala się odmóżdżyć.

Pierwszy możesz oglądać. Bardzo dobry jest, ale drugi bez wyrzutów możesz sobie pominąć Uśmiech

Widziałem parę odcinków Space Dandy. Jest podobny do twojego opisu, z kilkoma różnicami w szczegółach. Może twórca wzorował się na wspomnianym przez ciebie? Też taka pulpa.

PS Faktycznie stara kreska w tym Urusei Yatsura.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Jak widać po avatarku, obejrzałem sobie ostatnio "Junketsu no Maria". Fantasy osadzone w realiach wojny stuletniej. Zacne, jeśli chodzi o bohaterów i realia społeczne (choć nie uniknięto obrazka strrrrasznego KRK, to jednak ów strrraszny KRK nie jest tępy i ciemny). Może trochę brakuje jakiegoś potężnego plot-twista, ale ogląda się przyjemnie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Ktoś ogląda coś świeżego?

Jak na razie, poza sequelami i porcją pierdół, oglądam jedynie Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri.

Zaczyna się od tego, że w środku Tokio otwiera się portal do świata fantasy, wpada armia, zaczyna mordować cywilów, ale po chwili pojawia się japońskie wojsko i robi porządek. Następnie to wojsko przejeżdża przez portal i zajmuje pozycję po drugiej stronie, a armia wasali Imperium uzbrojona w miecze i łuki nie jest w stanie za wiele zrobić.

Takie klasyczne czołgi vs smoki.

Wygląda na to, że będzie trochę polityki, trochę spojrzenia na wojnę z różnych punktów widzenia, trochę trupów wśród cywili, trochę czarów. Ciężko ocenić po dwóch odcinkach, ale zapowiada się dobrze.

EDIT: Trzeci odcinek był okej. Nie był zły, ale w paru miejscach wypadł raczej słabo.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Jeśli nie widzieliście to łykajcie: Kaiba カイバ.

[Obrazek: 230px-Kaiba_01.jpg]

Oryginalny świat jak po kwasie, ale jest to w pełni uzasadnione. W gruncie rzeczy, jest to kosmiczne SF na kwasie w alternatywnej rzeczywistości, gdzie głównym zajęciem "ludzi" jest zabawa w przenoszenie świadomości do innych ciał. I jest to anime drogi - podróży głównego bohatera. W każdym odcinku inny wątek, który kopie po głowie. W zasadzie jest dość przygnębiejące, ale każde napisy końcowe przynoszą duchowe oczyszczenie. Ciekawe czy na innych też tak działa, czy tylko na mnie?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Wszystkim wielbicielom anime i innym ateistom też, polecam produkcję o wdzięcznym tytule 'Gintama'. Moim skromnym zdaniem, to anime rozwala system.
Pozdrawiam JG
Odpowiedz
Głupi Jaś napisał(a): Wszystkim wielbicielom anime i innym ateistom też, polecam produkcję o wdzięcznym tytule 'Gintama'. Moim skromnym zdaniem, to anime rozwala system.

Napisz coś więcej. Dlaczego warto to zobaczyć i komu może się spodobać?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Gintama to jedno z dłuższych anime, i już wielokrotnie widziałem ludzi mówiących "świetne, ale jakby co, rozkręca się dopiero około dwudziestego/czterdziestego/dwusetnego odcinka".

Mam za mało czasu na takie eksperymenty.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
Obejrzałem całego Hellsinga przez co mój dzisiejszy sen był bardzo krótki. Wciągnęło mnie to anime, wrażenia pozytywne, dlatego nie żałuję.

Jeśli jednak chodzi o wampiry to nadal na pierwszym miejscu stawiam Vampire Hunter D.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości