To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pobawmy się w futurologię
#21
Sofeicz napisał(a):Ja obstawiam dwie koncepcje.
1. Społeczeństwa podzielą się na wysokokumatych specjalistów od supertechnologii i debilną resztę konsuptarian, która nawet butów nie zasznuruje bez cyfrowego asystenta.
Będą żyć w czymś na podobieństwo samolubnego matrixa, który będzie im zastępował real.
2. Zwycięży wojujący Islam, skasuje paradygmat wiedzy i centra technologiczne i świat cofnie się do AD 1500.
Jedno nie wyklucza drugiego, numeracja nawet zgadzałaby się z kolejnością zdarzeń. Jednak biorąc pod uwagę miażdżącą przewagę militarną i przemożną siłę przyciągania zachodniej antykultury, bardziej prawdopodobny wydaje się wariant dobrowolnego przyłączenia się potomków dzisiejszych islamistów do zachodnich mapetów, żyjących sobie w na wpół wirtualnych rzeczywistościach pełnych coli, bigmaków i innych małych przyjemnostek Uśmiech Myślę że wszyscy ci mułłowie i imamowie doskonale zdają sobie sprawę z tej perspektywy, gdy nakazują muzułmanom odcięcie się od wpływów kultury zgniłego Zachodu.
Odpowiedz
#22
Hastur napisał(a):Myślę że wszyscy ci mułłowie i imamowie doskonale zdają sobie sprawę z tej perspektywy, gdy nakazują muzułmanom odcięcie się od wpływów kultury zgniłego Zachodu.
Coś w tym jest. Oglądałem niedawno reportaż o wędrownych filmowcach kręcących filmy w stylu Bolywood na terenach pogranicza Pakistanu i Afganistanu.
I tam właśnie pojawia się wątek rządów Talibów zakazujących słuchania muzyki, oglądania filmów, czytania książek (poza Koranem), uprawiania sportu, uczenia (poza Koranem).
Prawdziwe kulturowe getto. Ale może jest w tym jakaś metoda.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#23
Ten temat może i byłby interesujący, gdyby potraktować poważnie. Rozumiem, że często jak dziś pada słowo "futurologia" to wielu słyszy zamiast tego "bullshit", ale bądźmy uczciwi, moim zdaniem połowa rozmów na tym forum to taka mniej lub bardziej zawoalowana forma zabawy w futurologię.

Dlatego postuluję, aby potraktować ten temat jednak poważniej. Może nie śmiertelnie poważnie, bo to byłoby nudne, ale dalibyśmy sobie spokój z takimi żartami jakie tu padały :]. Byłby to raczej temat na kreślenie ogólnych własnych wizji bliskiej bądź dalszej przyszłości.

Najpierw chciałbym tych co tutaj dyskutowali o wojnach nuklearnych i konwencjonalnych w przyszłości do wątku o III wojnie światowej.

Przechodząc jednak do głównego tematu, powiem raczej o takiej przyszłości jakiej bym chciał, lecz moim zdaniem wciąż jest całkiem możliwa. Nie będę pisał o zmianach społeczno-politycznych, bo choć mogę za to być skrytykowany, to powiem, że nieszczególnie mnie interesują - o ile sytuacja nie zmieni się na jakąś skrajną, tragiczną, a w to jednak wątpię.

Pierwsze o czym myślę to sprawa przedłużania życia. Jak zapewne wielu z was wie, jestem transhumanistą, lecz osobiście uważam, że mało prawdopodobne jest, że w ciągu paru następnych dekad możliwym będą takie rzeczy jak transfer umysłu czy całkowita digitalizacja/cyborgizacja człowieka. Myślę, że pierwszym krokiem będzie rozwój biologii, w tym zrozumienie działania procesu starzenia i zapobieganie mu oraz z drugiej strony lepsze zrozumienie działania mózgu i czym właściwie jest umysł.

Druga sprawa to astronautyka i "sprawa kosmosu". Doprawdy mam nadzieję, że "kosmiczni górnicy", którzy ostatnio się pojawili, a mianowicie prywatne firmy "Planetary Resources" oraz "Deep Space Industries" dadzą radę i ich plany się powiodą. Choć być może im się nie powiedzie, ale myślę, że ich bezpośredni następcy dadzą radę i terminy się poprzesuwają, ale naprawdę nieznacznie. Inna rzecz to ta reprezentowana przez inicjatywę "Mars One". Sama idea wydaje się jeszcze bardziej szalona, ale jeśli się im powiedzie to będziemy mieli w przeciągu następnych trzech dekad największe show w historii. Jak takie inicjatywy się powiodą i będzie to opłacalne to i inni zwietrzą w tym interes, a wtedy to już "wszystkie drzwi staną otworem".

Kolejna sprawa, już bardziej naukowa niż technologiczna, ale równie ważna, jeśli nie najważniejsza z wymienionych, a mianowicie postęp w badaniach fundamentalnych. Jak chyba większość adeptów fizyki wypatruję na horyzoncie powstania "kwantowej grawitacji", w bardziej popularnych mediach znanych jako "teorię wszystkiego", choć to jednak szersze określenie. Mam nadzieję, że teoria będąca unifikacją obecnie znanych zjawisk pojawi się w przeciągu kilku następnych dekad, lecz nie będzie to "teorią wszystkiego" tak jak to się rozumie. Wyjaśni większość zjawisk, ale wskaże na inne, o których nie mieliśmy pojęcia, albo rzuci zupełnie nowe światło na zjawiska już znane.

To na razie tyle, dodam tylko, że czasami odnoszę wrażenie, że wspomniane przeze mnie wyżej trzy zagadnienia, to w sumie jedne z niewielu zagadnień w dzisiejszym świecie, które są naprawdę interesujące i ważne.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#24
Kiedyś zastanawiałem się nad filmem lub książką gdzie byłaby pokazana przyszłość.
Doszedłem jednak do wniosku, ze byłaby taka perfekcyjna, że aż nudna i nie mam w związku z tym specjalnie pomysłu na jakąś akcję.
Dlatego wydaje mi się, że mimo wszystko powinno przynajmniej dla dobra filmu lub książki dziać się coś co tą harmonię burzy.
Chociaż w życiu chyba fajnie by było gdyby była - święty spokój a jedyna akcja to w filmach lub książkach.
Tak na prawdę świat jest tak ciekawy, że samo poznawanie go jest niezwykłą przygodą.
Myślę, że ludzie się podzielą i jedni będą mieli spokój a drudzy będą mieli wewnątrz swej grupy ciągłe konflikty.
Nie zamierzam jednak zdradzić kim są ci od spokoju i ci od wojny.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
#25
Cytat:Wobec takich pomysłów jestem sceptyczny. Póki co trudno człowiekowi wyhodować cokolwiek lepiej, niż zrobiłaby to sama ewolucja.

Z tego co czytałem, to prace nad "sztucznym" mięsem już trwają, i na razie największym problemem jest jego koszt produkcji. Ale jak wiemy, koszty produkcji nowych technologii mają to do siebie, że spadają, więc i w tym przypadku jest nadzieja, że tak będzie tutaj.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#26
manas napisał(a):Kiedyś zastanawiałem się nad filmem lub książką gdzie byłaby pokazana przyszłość.
Doszedłem jednak do wniosku, ze byłaby taka perfekcyjna, że aż nudna i nie mam w związku z tym specjalnie pomysłu na jakąś akcję.
Manas, polecam Ci "Wieczną wojnę" Joe Haldemanna. Dość ciekawie i realistycznie została tam ukazana przyszłość naszej planety. Gigantyczne przeludnienie, kalorie jako waluta płatnicza, rynek pracy oparty na niemal mafijnych układach, promocja homoseksualizmu jako recepty na przeludnienie, służba zdrowia oparta na "stopniu przydatności" (czyli osoby zakwalifikowane jako "nieprzydatne" nie mają praw do leczenia itp.
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#27
Tutaj macie taką stronkę: http://www.futuretimeline.net/ Uśmiech
Próba przewidywania przeszłości na podstawie bieżących trendów.
Odpowiedz
#28
Marcin_77 napisał(a):Manas, polecam Ci "Wieczną wojnę" Joe Haldemanna. Dość ciekawie i realistycznie została tam ukazana przyszłość naszej planety. Gigantyczne przeludnienie, kalorie jako waluta płatnicza, rynek pracy oparty na niemal mafijnych układach, promocja homoseksualizmu jako recepty na przeludnienie, służba zdrowia oparta na "stopniu przydatności" (czyli osoby zakwalifikowane jako "nieprzydatne" nie mają praw do leczenia itp.
Antyutopijna propagandówka. Nie ma i nie będzie na ziemi żadnego przeludnienia...
Odpowiedz
#29
Cytat:Antyutopijna propagandówka. Nie ma i nie będzie na ziemi żadnego przeludnienia...
Skąd ta pewność?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#30
Prawdopodobnie z tego samego powodu dla którego nie będzie, na przykład, przesłonienia (chodzi o zbyt dużą ilość słoni na planecie).
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#31
FlauFly napisał(a):Prawdopodobnie z tego samego powodu dla którego nie będzie, na przykład, przesłonienia (chodzi o zbyt dużą ilość słoni na planecie).
Policzyłem z ciekawości:
Przy 7 miliardach - każdy ma ok 20.000 m kw.
Przy 70 miliardach będzie to 2000 m kw, więc wciąż dosyć sporo.
To by miało sens.
Przy 700 miliardach zaczyna się problem, bo wtedy dla każdego jest tylko 200 m kw.
Ale kiedy ludność osiągnie taką liczbę? Przeglądam sobie teraz dane i 9 miliardów jest na 2043, więc żaden problem powierzchniowo. Tylko ta liczba 7 miliardów przeraża. To chyba stąd się bierze. Wyobraźnia po prostu nie obejmuje takich liczb.
Powierzchni starczy dla wszystkich. Graniczna jest tutaj liczba 700 miliardów. Ktoś policzy, kiedy ją osiągnęlibyśmy, gdybyśmy rozmnażali się tak szybko?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#32
Zacytowałeś mój post, ale się do niego nie odniosłeś tak naprawdę.
Pytanie kontrolne to: czy w przyszłości dojdzie do przesłonienia?
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#33
FlauFly napisał(a):Zacytowałeś mój post, ale się do niego nie odniosłeś tak naprawdę.
Pytanie kontrolne to: czy w przyszłości dojdzie do przesłonienia?
Nie dojdzie.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#34
Dobra, nie chce mi się bawić w sofistykę więc powiem wprost. Kiedyś policzono, że gdyby zastosować analogiczne rozumowanie jak na przykład u Malthusa do słoni (które powoli się rozmnażają) to i tak po paru pokoleniach słonie zapełniałyby całą planetę. Mimo, że słonie żyją już od dobrych paru pokoleń (mówiąc delikatnie), to nie zapełniają jeszcze całej planety. Rozwiązanie tego pozornego paradoksu jest prosta - słonie umierają, zwłaszcza jeśli brakuje środków do życia. Z tego samego powodu przeludnienia nie będzie.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#35
Akurat ludzie jednak tak łatwo nie wymierają. Ale z drugiej strony, ograniczają się w rozmnażaniu (przynajmniej nie-imigranci). Jak widać natura zawsze znajdzie sposób na ograniczenie populacji Oczko

Podobnie do lumberjacka obstawiam jakąś wojnę w przyszłości. Będzie kryzys, pojawią się nowe mocarstwa (Brazylia), nic tylko czekać na jakieś starcia. Byle nas jakieś atomówki z Ziemi nie starły przy okazji...
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
#36
FlauFly napisał(a):Pytanie kontrolne to: czy w przyszłości dojdzie do przesłonienia?
Prędzej dojdzie do wysłonienia.
Przecież figurki z kości słoniowej są tak niezbedne do życia.
Homo S. żywemu nie popusci.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#37
Cytat:Akurat ludzie jednak tak łatwo nie wymierają. Ale z drugiej strony, ograniczają się w rozmnażaniu (przynajmniej nie-imigranci). Jak widać natura zawsze znajdzie sposób na ograniczenie populacji

To tylko dlatego, że jest to związane. Nie umierają, bo ograniczyli rozród, bo nie ma na tyle środków do życia (czytaj: trudno byłoby wyżywić dużą rodzinę). W tych miejscach świata gdzie jednak nie ograniczono rozrodu i nie ma na tyle środków do życia, to wielu umiera. Wychodzi na jedno w temacie.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#38
FlauFly napisał(a):Prawdopodobnie z tego samego powodu dla którego nie będzie, na przykład, przesłonienia (chodzi o zbyt dużą ilość słoni na planecie).
Jaka to jest "zbyt duża" ilość słoni?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#39
A jaka to jest "za duża" ilość ludzi?
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
#40
FlauFly napisał(a):A jaka to jest "za duża" ilość ludzi?
Pow. 700 mld.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości