GoodBoy napisał(a):Jest dyskryminacja. Geje i lesbijki jak najbardziej mogą zawierać małżeństwa, co pokazują przykłady krajów zachodnich. W tej chwili krajów, które mają małżeństwa homo jest 15, a razem z krajami, gdzie są związki partnerskie jest tych krajów kilkadziesiąt.
Nie ma dyskryminacji. Dyskryminacje prowadzą kraje, które zrównały paramałżeńskie instytucje homoseksualne z małżeństwem. Jest to dyskryminacja samych małżeństw jak i wielu dzieci potencjalnie narażonych na adopcję przez pary homo.
A homoseksualista jak nie mógł wziąć małżeństwa, tak nie może (chyba, że z osobą płci przeciwnej). Jest to fizycznie niemożliwe. Nawet jeśli prawo jakiegoś kraju twierdzi inaczej, to wykładnia tego prawa zawiera błąd semantyczny. Tego nie przeskoczy żadna ideologia
GoodBoy napisał(a):Dwa sondaże się ze sobą wykluczają - chodzi o ogólne poparcie dla samej idei związków partnerskich jeden za drugi przeciw. W innym poparcie dla związków homo wynosi 47%, co jest wynikiem fantastycznym jak na Polskę. To praktycznie połowa Polaków, którzy są za związkami homo. Jak dla mnie sondaże pokazują, że akceptacja społeczna dla homo rośnie, zwłaszcza z perspektywy dekad.
Ja nie przeczę, że akceptacja nie rośnie, bo w jakiś sposób rośnie i dobrze, bo homoseksualiści powinni mieć prawo do godnego życia w społeczeństwie bez prześladowań. Tym niemniej chciałem zwrócić uwagę, że w kwestii poparcia postulatów lobby LGBT społeczeństwo polskie jest przeciwne.
GoodBoy napisał(a):Manipulacja, bo tego nie wiesz. Ja mogę powiedzieć, że wynik byłby podobny, ponieważ większość ludzi jest kiepsko zorientowana i w takich badania decydują na podstawie swoich ogólnym sympatii/antypatii wg. klucza "jestem homofobem to będę we wszystkim NA NIE" - "jestem pro-homo to będę we wszystkim NA TAK". Większość respondentów pewnie nawet dokładnie nie zna projektów związków partnerskich.
Stawiając tą tezę przyjąłem proste założenie:
Skoro społeczeństwo ma sporo wątpliwości w sprawie zmian polegających na wprowadzeniu pewnej paramałżeńskiej instytucji z okrojonymi w porównaniu do małżeństwa prawami, to w sprawie zrównania praw takiej instytucji z prawami małżeństwa wątpliwości tych będzie znacznie więcej. To założenie jest jak najbardziej logiczne.
GoodBoy napisał(a):A ja jestem za wszystkim co mają hetero, ponieważ nie czuję się od nich w niczym gorszy i nie zamierzam akceptować dyskryminacji w żadnym zakresie przysługujących praw.
Nie musisz się czuć gorszy od hetero, bo i nie jesteś (no, może biologicznie w zakresie prokreacji, ale w kontekście prawa jak i relacji społecznych nie ma to znaczenia). Jesteś po prostu inny. Z owej inności wynika fakt, że pewnych ról (np. rodzica, męża/żony) w społeczeństwie i rodzinie homoseksualista pełnić nie może.
GoodBy napisał(a):To prawdziwe dane. Zapraszam do falsyfikacji w temacie Tgc
To żeś se pozmyślał % ładnie Nie zgadzam się z Twoimi założeniami odnośnie osób wierzących, ponieważ większość wierzących żyją jak ateiści, więc mają w dupie nauczanie kościoła nie tylko dotyczące homo, ale też ich samych innych spraw.
Wierzący żyją jak ateiści? No zapewne tak samo jedzą, piją, bawią się, samochodami jeżdżą, seks uprawiają. Zgadza się, że w dużej mierze, żyjemy tak samo Ale to nie znaczy, że ich poglądy będą identyczne. Skoro są katolikami, to znaczy, że coś ich jednak przy tej religii trzyma. Religia ta ma określone stanowisko ws. homoseksualizmu. Czy myślisz, że większość jej wyznawców ma owe stanowisko głęboko w dupie? Ja do takiego założenia bym się nie posuwał. Zwłaszcza, że sam widzisz iż:
GoodBoy napisał(a):Oczywiście, że wśród 40% niewierzących są też homofoby. Pokazałem tylko tendencję - im mniejszy poziom religijności napiętnującej homoseksualizm, tym mniejsze prawdopodobieństwo homofobii.
Już pominę używanie przez Ciebie paskudnego potwora słownego - homofobia. Sam widzisz, że jednak im mniejszy poziom religijności, tym większa akceptacja dla postulatów LGBT. A jak widzisz, ludzi religijnych w Polsce wciąż sporo.
GoodBoy napisał(a):Na tym forum jest sporo osób będących za emancypacją LGBT i nie są to tylko geje.
No ja też jestem za emancypacją społeczną homoseksualistów. Inaczej ją jednak rozumiem i widzę, niż Ty i to całe lewackie lobby.
GoodBoy napisał(a):Natomiast ataki homofobów spływają po mnie jak po kaczce. Są to typowe tekściki ludzi żyjących stereotypami i własnymi wyobrażeniami o homo, które są w większości mylne.
Czy dla Ciebie każda krytyka to atak? Póki co to Ty więcej tu atakujesz, jak jesteś atakowany. Szastasz tą "homofobią" na prawo i lewo, a zapewne nawet nie umiałbyś jej zdefiniować, ani obronić definicji. Bo i to pojęcie zostało stworzone po to, aby nim ludzi atakować i szufladkować
GoodBoy napisał(a):Zauważ, że dla wielu tutejszych homofobów każdy gej = miłośnik anala i nic poza tym. Można tylko wzruszyć ramionami.
Mam wrażenie, że mocno nadinterpretujesz fakty i wypowiedzi. To, że geje siłą rzeczy preferują anal pośród technik seksualnych, zawsze znajdzie jakieś tam odzwierciedlenie w humorze, czy docinkach. Myślę jednak, że mało kto jest na tyle płytki, żeby całe życie geja sprowadzać do tego. No chyba, że dla kogoś całe życie wokół seksu się kręci, ale wówczas należy takiej osobie współczuć.
GoodBoy napisał(a):Nie masz również o mnie pojęcia i chcesz to pojęcie budować na tym, że jestem gejem i chcę emancypacji LGBT.
Z faktu, że jesteś gejem nie wypływa absolutnie żaden wniosek polityczny. Może Ty masz tak małą wiedzę w tej dziedzinie, że wydaje Ci się, iż jest to jakikolwiek czynnik do wyciągania wniosków. Informuję Cię zatem, że tak nie jest.
Swój wniosek wysnułem na podstawie tego, że popierasz dane lobby mające konkretny charakter i postulaty polityczne - lewicowe. Nie można popierać takiego lobby, agitować za jego postulatami i być osobą apolityczną. To jest sprzeczność. Poza tym brak apolityczności zarzucam Ci także na podstawie lektury... tego wątku, nieco wcześniej
GoodBoy napisał(a):Nie masz racji z prostego powodu. "Lewactwo" to ludzie liberalni, a oni są w większością za LGBT. To, że Ty ich ubierzesz jako "rozgrywających swoją grę" nie zmienia faktu, że rozgrywający, czy nie - i tak byliby ZA. Lewica od dawna jest za związkami partnerskimi, a że przy okazji chcą dla siebie ugrac politycznie to jest normalna sprawa. Nie widzę w tym nic niestosownego, zwłaszcza że mimo, iż jestem apolityczny, nie mam nic przeciwko lewicy. Lepiej jak będzie rządzić lewica z Palikotem na czele, niż PiS, albo nijakie PO. Także nie wiem, w czym Ty widzisz problem?
Deklarujesz, że wolisz rządy lewicy niż prawicy, i że jesteś apolityczny. Kolego, tak się nie da. Posiadając określone poglądy i stanowiska w kwestiach politycznych nie da się być osobą apolityczną. Na tej podstawie mam Cię za:
GoodBoy napisał(a):Na tej podstawie mam być komuchem, lewizną i co tam jeszcze sobie wymyślisz :lol2:
Lewiznę. I myślę, że dość przystępnie wyłożyłem dlaczego. Komucha to wepchnąłeś tu sobie sam. Skoro tak bardzo chcesz... Swoją drogą gdybyś wypowiadał się także w innych tematach, nie dotyczących LGBT i homoseksualizmu, to może mielibyśmy szerszy ogląd Twoich przekonań i nasze postrzeganie Twojej osoby byłoby bliższe rzeczywistości. Póki jednak udzielasz się tylko w homokwestiach sam ograniczasz poznanie siebie, a wręcz tworzysz aurę fanatyka, dla którego kwestia praw homo jest sprawą polityczną numer 1. To tym bardziej pozwala Cię umieścić po lewej stronie sceny
GoodBoy napisał(a):Dlatego podałem przykłady rodziny oraz innych osób, w tym katolików, którzy mają podobne do moich poglądy w kwestii praw LGBT, a wcale nie są tymi, za których tak bardzo chciałbyś ich mieć.
A ja znam gejów, którzy takich jak Ty i całe lobby LGBT nazywają "różowymi kurwami od Biedronia". I co to zmienia w postrzeganiu rzeczywistości? Ja dobrze wiem, że takie jednostki się zdarzają. Taka postawa jest jednak całkowicie sprzeczna z nauką Kościoła, więc domniemam, że procent katolików mających takie przekonania nie może być zbyt wysoki.
Podajesz mi przykład ludzi, których w ogóle nie znam i nie chcę ich mieć za nikogo. To Ty wkładasz w moje usta jakąś interpretację poglądów tych osób. Ale po co robisz, nie mam pojęcia.
GoodBoy napisał(a):Twoja szufladka jest płyta i kiepsko działa, a ja pozostają nadal apolityczny, bez względu gębę której partii będziesz mi chciał przylepić
Ja nie chcę Ci przylepiać gęby żadnej partii. Żeby nie być osobą apolityczną, nie trzeba popierać konkretnej partii. Wystarczy popierać określone postulaty, ideologię, organizację mającą cele polityczne, aby osobą apolityczną nie być. To naprawdę nie wymaga popierania partii.
GoodBoy napisał(a):I ja również kibicuję ku zmianom przepisów/ustaw
No to piąteczka w tym względzie. Pytanie: Czy jeśli przepisy zostaną zmienione na tyle, że znikną kwestie trapiące homoseksualistów, na które lekiem miały być związki partnerskie, to taka instytucja będzie jeszcze potrzebna?
GoodBoy napisał(a):System sam się rozpierdala, bo jest coraz bardziej niedopasowany do współczesności. Ewolucja obyczajowa to zupełnie naturalne zjawisko. Ubzdurałeś sobie, że to wina jakiś lewaków, znowu chcesz dorobić gębę celem tworzenia wrogów i ich atakowania. Tymczasem moja matka nie lubi lewicy, a jest za małżeństwami homo, a nie tylko jak byś chciał zmianą niektórych przepisów podatkowo-spadkowych. Widzisz już masz rozjazd. Akceptowanie homo, nawet po całości z małżeństwami adopcjami itp. wcale nie musi się równać "komuch", "lewak" i co tam sobie jeszcze wymyślisz. Mozna być apolitycznym i mieć twój ogląd rzeczywistości w dupie i całą politykę i być totalnie pro-homo, tak po prostu od siebie w zgodzie z własnym sumieniem i obserwacjami.
Pytanie czy trendy polityczne się zmieniają, bo myślenie społeczne się zmienia, czy na odwrót ?
GoodBoy napisał(a):Ojej i znowu zapomniałeś o różnicach na niekorzyść homo, bo hetero jednym aktem małżeńskim załatwiają sobie wszystko od razu cały pakiet, a nam chciałbyś kazać, byśmy latali do notariusza z każdą byle pierdółą i jeszcze za to płacili. Rzeczywiście dałeś popis jakże równego i sprawiedliwego traktowania...
Nie, sam wspomniałem, że jestem za zmianami prawnymi w tym zakresie, które ułatwiłyby życie wszystkim, nie tylko homoseksualistom. Natomiast śmieszy Twoja roszczeniowość mnie rozbraja. Obecnie takie problemy ma każda osoba nie będąca w związku małżeńskim. Ja też. Nie jesteś jakoś szczególnie pokrzywdzony.