Sebrian napisał(a):No ale zaraz, jeżeli idąc ulicą z moją dziewczyną, i powiedzmy jeszcze dwójką znajomych, przechodzimy obok imprezy z cyklu "Dni Miasta XXX", gdzie gra właśnie Bayer Full i jedzie "Majteczki w kropeczki", ja zareaguję mówiąc "O bogowie Olimpu, ja tej szmiry nie wytrzymam, ewakuujemy się stąd, bo zaraz mi pękną uszy od tego gówna". Wyraziłem swoją niechęć? Wyraziłem. Publicznie? Publicznie. Zawsze i wszędzie? Jak będzie grać zespół w stylu BF - zawsze i wszędzie Czy taka przypadłość jest określana disco-polo-fobią? Nie. Niechęci do disco-polo również nie nabyłem od kogoś, ba - w czasach mej młodości sporo ludzi tego słuchało, ale mnie urzekły cięższe brzmienia, a wspomniane disco-polo powoduje autentyczny dyskomfort - ich melodie, wokale i teksty. Analogicznie może ktoś reagować na sam fakt homoseksualizmu i to wcale nie dlatego, że mama, tata, brat, nauczyciel czy ksiądz napuścił, a dlatego, że sami tak to odczuli.Błędne porównanie. Disco polo doświadczyłeś, widziałeś w pełnej krasie, nie spodobało Ci się. O idących po ulicy dwóch gejach trzymających się za ręce wiesz tyle, że są gejami i łączą ich uczucia. Fiutów Ci nie pokazują, ani nie uprawiają seksu na twoich oczach. Nikt Cię też do gay klubów siłą nie zaciąga. Więc czym miałbyś się obrzydzić, widokiem dwóch ubranych facetów? Właśnie na tym polega to całe wasze obrzydzanie się. Nic takiego nie obserwujecie, dlatego z dziwnych przyczyn macie potrzebę projekcji tego czego nie doświadczacie/nie widzicie, po to, by się samemu obrzydzić i potem powiedzieć, że to was obrzydzono. Tymczasem wy się sami obrzydzacie na własne życzenie. Dlaczego to robicie to już jest zadanie dla specjalistów. Ja jako gej nie mam potrzeby wchodzenia na hetero stronki i zmuszania się do rzygów, ani też nie puszczam pawia, gdy widzę na ulicy trzymającą się za ręce parkę hetero, bo też nie jest to widok, który nakazuje mi wyobrażać sobie jak koleś wkłada penisa w pochwę lub tyłek swojej laski. Nie mam też najmniejszej ochoty sobie tego wyobrażać, ani tym bardziej ogłaszać na prawo i lewo "jakie to wstrętne i obrzydliwe". Szanuję to, że różni ludzie mają rozmaite preferencje i nawet w obrębie jednej orientacji seksualnej różne rzeczy ludzi kręcą. Tylko, że mnie to kompletnie nie interesuje i uważam takie zachowanie za normalne i właściwe, zaś za niewłaściwe zachowanie ludzi, którzy sami siebie nakręcają na nienawiść wobec czegoś co ich nie dotyczy, nie interesuje i nikt ich do tego nie zmusza.
Sebrian napisał(a):primo - dzieci nie mogą w pełni o sobie decydować. Wyobrażasz sobie 7 czy 10-latka podejmującego tak delikatną i ważną decyzję? Bo ja nie. Jeżeli zaś mówimy o odpowiedzialności wynikłej z niepełnoletniości, no to sprawa prosta - po 18-ce rób człowiecze, co Ci się podoba, byle w zgodzie z prawem. Natomiast sama kwestia adopcji dzieci przez pary homoseksualna, której osobiście się sprzeciwiam, to całkiem odrębny wątek i nie ma co go teraz tutaj mieszać. Chociaż tutaj taki miks, że wszystkiego się można spodziewaćDyskutujemy o adopcjach homo, więc jak najbardziej na temat. Ja nie pisałem, że należy oddać 7 latkowi pełną decyzyjność we wszystkim, ale na nic starania bidula i rodziny adopcjynej, jeśli dziecko będzie się źle czuło. Ostatecznie, chcesz tego czy nie, to ono tak naprawdę decyduje o powodzeniu adopcji, lub fiasku. Żaden bidul nie odda płaczącego i broniącego sią rękami i nogami dziecka w ręce rodziców adopcyjnych. Ono musi wykazywać do tego chęci i aprobatę, musi mieć dobry kontakt z kandydatami na rodziców i musi ich lubić. Psycholog adopcyjny robi stosowne wywiady zarówno dziecka jak i rodziców, dokonując oceny możliwości adopcyjnej. Jeśli dostanie od dziecka sygnały, że nie chce jakichś rodziców to nie wyda zgody na adopcje. Jeśli trafi się 7 latek, któremu nie będzie przeszkadzało, że jest dwóch tatusiów zamiast mamusi i tatusia, a co więcej polubi ich i bedzie miał z nimi dobry kontakt, to nic nie masz do gadania. Dziecko ma się dobrze czuć, a rodzice adopcyjni mają stworzyć mu odpowiednie warunki. Dziecka nie interesuje co rodzice robią ze sobą w łóżku, tylko to, żeby miało co jeść, w co się ubrać, zapewnione poczucie bezpieczeństwa, komfortu i żeby było dla niego dobrze i fajnie.
Sebrian napisał(a):Dlaczego określasz to jako wpajanie? Model hetero, o ile można to nazwać modelem, nie musi być wpajany, ponieważ jest naturalny, wynikający z naszej biologii. O seksualności wypowiadasz się o jak o polityce, gdzie są opcje, partie, frakcje, które można sobie wybierać.Nie nie nie. To homofoby mieszają do tego seksualność, nie my. Robią to po to, by obedrzeć nas z człowieczeństwa, uczuć i sprowadzić do roli kopulujących ze sobą zwierząt i to koniecznie w wydaniu analnym. Homoseksualizm jest naturalny i normalny. To homofoby za sprawą wypaczonej ideologii, starają się robić wszystko by zakłamać rzeczywistość.
Witold napisał(a):Przecież wg wyznawców elgebetyzmu tak właśnie jest. Obiektywna rzeczywistość dla nich nie istnieje, wszystko można sobie wybierać, przedefiniowywać, nawet płeć można tak sobie wybrać. Totalny relatywizm.Witoldzik jak zwykle błyszczy wiedzą.... Płci się nie wybiera, co najwyżej można dostosować wygląd fizyczny do płci.