CreatedMind napisał(a):Mnie bardziej zastanawia jaki dzisiejszy psychoterapeuta nie boi się "leczenia" takiej osoby.Za cel terapii nie trzeba stawiać zmiany orientacji, tylko raczej ogólną poprawę funkcjonowania i samopoczucia.
Niedługo przecież już legalne będzie tylko wmawianie homo ze ma być homo i ma być z tego "happy" a ktokolwiek chce zmienić homo w hetero będzie karany grzywną bądź więzieniem
Uważam, że mogą istnieć problemy, które zaburzają orientację, jak np. jakieś traumy z młodości lub inne doświadczenia. Ale wtedy taki człowiek dobrze wie, że ma problemy i może skorzystać z terapii, nawet gdyby ostatecznie nie wpłynęło to jednak na orientację.
Ogólnie nie widzę żadnego powodu, aby nie mogły istnieć przypadki, gdy homoseksualizm ma swoje źródła w rozwoju psychospołecznym danej osoby. Chyba nawet w "Psychologii i Życie" opisany był przykład kogoś, kto jako bodajże 11-latek złamał rękę i gdy w szpitalu mu ją nastawiali, pielęgniarka przyciskała jego głowę do piersi. W efekcie nastąpiło u niego trwałe skojarzenie seksualności z bólem. Pisali o tym w kontekście wpływu wczesnych doświadczeń seksualnych na tę sferę w przyszłości.
Stary Werter napisał(a):(Stary Werter wzrusza ramionami) On się leczy już kilka lat i dalej próbuje. Pierwszy grzech satanizmu. Co się dziwisz.Z tego, co widzę, najgorsi są ci, którzy najbardziej nachalnie perorują o tolerancji.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.