Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 108
Dołączył: 09.2012
Płeć: nie wybrano
Tyle dzieci żyje źle na świecie. Zeby ograniczac dorosłym i sprawnym ludziom możliwość poprawienia jakosci zycia tych dzieci, zeby odbierać ludziom możliwość tworzenia więzi rodzinnych bo kogos podnieca parowka bardziej niz szparka?
Jeśli wszyscy będą gejami to problem przeludnienia sam rozwiąże się.
Liczba postów: 2,359
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
152
El Commediante napisał(a): Roan Shiran napisał(a): Stoik napisał(a):Co jeszcze ciekawego powiesz? Ja mogę w gruncie rzeczy powiedzieć - o ile zasadnym jest posługiwanie się argumentem, że żadne badanie nie udowodniło dostatecznie różnicy pomiędzy efektywnością wychowania przez pary homo i heteroseksualne (chociaż są takie, które udowadniają wyższość wychowywania przez obojga naturalnych rodziców)
Jakie na przykład? Takie na przykład: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?a...id=2500537
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
14.05.2015, 22:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.05.2015, 22:03 przez El Commediante.)
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
Roan Shiran napisał(a): El Commediante napisał(a): Roan Shiran napisał(a): Stoik napisał(a):Co jeszcze ciekawego powiesz? Ja mogę w gruncie rzeczy powiedzieć - o ile zasadnym jest posługiwanie się argumentem, że żadne badanie nie udowodniło dostatecznie różnicy pomiędzy efektywnością wychowania przez pary homo i heteroseksualne (chociaż są takie, które udowadniają wyższość wychowywania przez obojga naturalnych rodziców)
Jakie na przykład? Takie na przykład: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?a...id=2500537
Nie dobierano rodzin zastępczych ze względu na wiek dziecka w momencie adopcji, więc badanie jest do dupy - stwierdza oczywistość, że dzieci które trafiają do rodzin zastępczych ogólnie mają poważniejsze problemy emocjonalne. Przy takim lenistwie badaczy podobne wyniki uzyskałyby pewnie rodziny zastępcze hetero.
Odkrywcze to by było, gdyby zawierało reprezentatywną grupę np. jednopłciowych par adoptujących niemowlaki albo parolatki. Wówczas można porównać takich z wychowywanymi przez biologicznych rodziców i coś pouczającego z tego wydumać.
Liczba postów: 479
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
-7
Płeć: nie wybrano
Soul33 napisał(a): Przede wszystkim przeczytaj bardzo uważnie jak są sformułowane twierdzenia. Np. na samej górze masz absurdalne tezy obalane przez absurdalne odpowiedzi (odwołanie się do jednego zdyskredytowanego badania z lat '70).
Z podobną uwagą należy czytać wszystkie twierdzenia pochodzące z badań lub środowisk psychologicznych, ponieważ zwykle twierdzą ściśle to, co twierdzą i absolutnie nic ponadto. I trzeba się też dokładnie zapoznawać z metodologią badań.
I od razu uprzedzam, że manipulacje są obecne po obu stronach barykady.
W dodatku autorzy tego "komiksu" są aż tak żałośni, że tekst po lewej jest napisany jak przez jakiegoś durnia, który nawet zdania nie potrafi normalnie zbudować ani stosować znaków przestankowych.
Nihil novi sub sole. Bardziej niż o umiejętności retoryczne autora idzie o zgrubne podsumowanie jednomyślności środowiska akademickiego. Coś, co powinno być tam wytłuszczone to niedawne zgodne oświadczenie 60k pediatrów (miast psychologów właśnie).
Soul33 napisał(a): Aha, i wzorce wyniesione z domu zawsze są ważne, więc bezczelnie pozwolę sobie wrócić do pytania - jak osoby wychowane w związkach jednopłciowych radzą sobie potem we własnych związkach (oczywiście w większości hetero)?
Zawsze też podkreśla się, że dla dziecka bardzo ważny jest wzorzec jaki daje ojciec i matka. A w przypadku dyskusji o adopcji przez pary homo nagle staje się cud - i już nie jest ważny. Zastanawiające, prawda?
Nieprawda. Ktoś podkreślający to może być jedynie ignorantem małpującym "zdroworozsądkowe" argumenty jakie gdzieś wcześniej usłyszał jednym uchem. Jak wisi we wstępie nawet na polskiej Wikipedii (poletko wojenek edycyjnych) - Powszechne przekonanie, że dzieci potrzebują zarówno matki, jak i ojca nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych, za How Does the Gender of Parents Matter?
Zgodnie z obecną wiedzą, można to dość prosto zaprezentować hierarchicznie:
1. Pary w stałych związkach, niezależnie od płci;
2. Samotni rodzice, również niezależnie;
3. Bidule.
Gdyby komuś zależało na rzetelnej nauce i/lub trosce o dobrobyt dzieci, powinien walczyć o radykalne uszczuplenie tych trzecich, nawet jeśli to miałoby oznaczać stawianie w kolejce hetero przed homo. Tak nie jest, ale co niektórzy (nie mówię koniecznie, że ktoś ze zgromadzonych) próbują swoją prywatną awersję ubrać w mundurek empatii. Kończy się to katastrofą.
Roan Shiran napisał(a): Takie na przykład: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?a...id=2500537
Donald Paul Sullins, poważnie? Może jego przynależność do drugiej największej organizacji antygejowskiej na świecie byłaby do obrony, ale dodatkowo Family Research Council i apologetyka pseuodnauki w wykonaniu Regnerusa już chyba nie. Polecam doczytać o tym papierze, bo już się pojawiały głosy o analogicznych błędach.
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
25
Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
Stoik napisał(a): Gdyby komuś zależało na rzetelnej nauce i/lub trosce o dobrobyt dzieci, powinien walczyć o radykalne uszczuplenie tych trzecich, nawet jeśli to miałoby oznaczać stawianie w kolejce hetero przed homo. Tak nie jest, ale co niektórzy (nie mówię koniecznie, że ktoś ze zgromadzonych) próbują swoją prywatną awersję ubrać w mundurek empatii. Kończy się to katastrofą. Ano właśnie.
Obawiam się, że sporej części przeciwników adopcji przez pary jednopłciowe niekoniecznie zależy na dobru dzieci. Oni z góry przecież wiedzą, że geje i lesbijki to zboczeńcy, powinni się leczyć albo przynajmniej ukrywać. Wiadomo, tacy dewianci na pewno nie mają uczuć rodzicielskich, a życie swe spędzają na orgiach z setkami partnerów.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 9,297
Liczba wątków: 80
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
488
Płeć: nie wybrano
Rojza Genendel napisał(a): Ano właśnie.
Obawiam się, że sporej części przeciwników adopcji przez pary jednopłciowe niekoniecznie zależy na dobru dzieci. Oni z góry przecież wiedzą, że geje i lesbijki to zboczeńcy, powinni się leczyć albo przynajmniej ukrywać. Wiadomo, tacy dewianci na pewno nie mają uczuć rodzicielskich, a życie swe spędzają na orgiach z setkami partnerów. Wydaje mi się też, że część ludzi ma wrażenie, że jeśli zezwoli się na adopcję homoseksualistom, to każdy z nich będzie mógł po prostu pójść do domu dziecka i wybrać sobie niemowlę jak w sklepie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 14,708
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
319
Płeć: mężczyzna
Rojza Genendel napisał(a): Stoik napisał(a): Gdyby komuś zależało na rzetelnej nauce i/lub trosce o dobrobyt dzieci, powinien walczyć o radykalne uszczuplenie tych trzecich, nawet jeśli to miałoby oznaczać stawianie w kolejce hetero przed homo. Tak nie jest, ale co niektórzy (nie mówię koniecznie, że ktoś ze zgromadzonych) próbują swoją prywatną awersję ubrać w mundurek empatii. Kończy się to katastrofą. Ano właśnie.
Obawiam się, że sporej części przeciwników adopcji przez pary jednopłciowe niekoniecznie zależy na dobru dzieci. Oni z góry przecież wiedzą, że geje i lesbijki to zboczeńcy, powinni się leczyć albo przynajmniej ukrywać. Wiadomo, tacy dewianci na pewno nie mają uczuć rodzicielskich, a życie swe spędzają na orgiach z setkami partnerów.
No, Terlik chyba mówił, że przeciętny homoseksualista ma 500 partnerów seksualnych w ciągu życia.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
167
Płeć: mężczyzna
Socjopapa napisał(a): No, Terlik chyba mówił, że przeciętny homoseksualista ma 500 partnerów seksualnych w ciągu życia.
To prawie dwa lata gdzie każdego dnia jest inny partner D: albo dekada nowej osoby co tydzień. To jak tak by miał przeciętny to ciekawe jak mają ci skaczący z kwiatka na kwiatek
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
25
Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
Socjopapa napisał(a): No, Terlik chyba mówił, że przeciętny homoseksualista ma 500 partnerów seksualnych w ciągu życia.
Ano, żal dupę ściska. Z zazdrości
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
15.05.2015, 14:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 14:54 przez białogłowa.)
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Socjopapa napisał(a): Rojza Genendel napisał(a):Obawiam się, że sporej części przeciwników adopcji przez pary jednopłciowe niekoniecznie zależy na dobru dzieci. Oni z góry przecież wiedzą, że geje i lesbijki to zboczeńcy, powinni się leczyć albo przynajmniej ukrywać. Wiadomo, tacy dewianci na pewno nie mają uczuć rodzicielskich, a życie swe spędzają na orgiach z setkami partnerów.
No, Terlik chyba mówił, że przeciętny homoseksualista ma 500 partnerów seksualnych w ciągu życia.
On różne głupoty opowiada, ale ciekawe czy na taki nie inny wizerunek nie mają jakiegoś wpływu np. takie wypowiedzi:
Nonkonformista napisał(a):To jak? Zdradziliście kiedyś?
Ja nigdy, ale jeśli w przyszłości będę miał faceta, to niech się bzyka na lewo i prawo, bo przecież nie jest moją własnością ani ja nie jestem jego. Zatem? Może katolickie oszołomy napiszą znowu jakąś brednię na ten temat? Może być ciekawie...
Liczba postów: 9,297
Liczba wątków: 80
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
488
Płeć: nie wybrano
białogłowa napisał(a): On różne głupoty opowiada, ale ciekawe czy na taki nie inny wizerunek nie mają jakiegoś wpływu np. takie wypowiedzi: Nie słyszałaś nigdy, żeby heteroseksualiści takie rzeczy opowiadali? Tylko wtedy mówi się, że Piotrek Wiśniewski powiedział coś głupiego, a nie "heteroseksualista powiedział coś głupiego". Czy uważasz, że Korwin powinien wpływać na ogólny wizerunek mężczyzn w naszych oczach?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
15.05.2015, 15:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 15:16 przez białogłowa.)
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Nie słyszałaś nigdy, żeby heteroseksualiści takie rzeczy opowiadali? Tylko wtedy mówi się, że Piotrek Wiśniewski powiedział coś głupiego, a nie "heteroseksualista powiedział coś głupiego".
Słyszałam, tylko że oprócz głupot Piotrka Wiśniewskiego notuję przygniatającą większość całkiem rozsądnych męskich głosów w tej kwestii.
Jeśli zaś chodzi o aktywistów homoseksualnych nie miałam przyjemności usłyszeć, przeczytać coś równie rozsądnego. Pewnie mam pecha.
Cytat:Czy uważasz, że Korwin powinien wpływać na ogólny wizerunek mężczyzn w naszych oczach?
Nie, ale niestety trochę wpływa na ogólny obraz liberałów, zupełnie podobnie jak Terlik wpływa na obraz katolików.
Liczba postów: 9,297
Liczba wątków: 80
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
488
Płeć: nie wybrano
białogłowa napisał(a): Słyszałam, tylko że oprócz głupot Piotrka Wiśniewskiego notuję przygniatającą większość całkiem rozsądnych męskich głosów w tej kwestii.
Jeśli zaś chodzi o aktywistów homoseksualnych nie miałam przyjemności usłyszeć, przeczytać coś równie rozsądnego. Pewnie mam pecha. Ale te rozsądne męskie głosy to aktywiści czy tzw. szarzy ludzie? Co mówią i jak się zachowują na przykład Twoje znajome lesbijki (jeśli jakieś znasz i wiesz o tym)?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Ale te rozsądne męskie głosy to aktywiści czy tzw. szarzy ludzie?
Jacy aktywiści? Heteroseksualni?
Cytat:Co mówią i jak się zachowują na przykład Twoje znajome lesbijki (jeśli jakieś znasz i wiesz o tym)?
Osobiście nie znam żadnych.
15.05.2015, 15:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 15:50 przez Iselin.)
Liczba postów: 9,297
Liczba wątków: 80
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
488
Płeć: nie wybrano
białogłowa napisał(a): Jacy aktywiści? Heteroseksualni?
Ludzie ze świecznika ogólnie. Nie ma co porównywać celebrytów homoseksualnych z tym co mówią zwykli heteroseksualiści i na odwrót. Przecież świat ludzi znanych z tego, że są znani, to całkiem inny świat niż nasz.
Iselin napisał(a): białogłowa napisał(a): Jacy aktywiści? Heteroseksualni?
Ludzie ze świecznika ogólnie. Nie ma co porównywać celebrytów homoseksualnych z tym co mówią zwykli heteroseksualiści i na odwrót. Przecież świat ludzi znanych z tego, że są znani, to całkiem inny świat niż nasz.
Niepotrzebnie rozmowa zeszła na aktywistów. Nonkonformista do nich w końcu (chyba) nie należy. A to działa tak, że jeśli Nonkonformista napisze coś niemądrego, to zwracasz uwagę na to, że napisał to gej. A jeśli coś takiego napisze czy powie heteroseksualista, nie będziesz wiązała tego z jego orientacją.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
15.05.2015, 15:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 15:58 przez białogłowa.)
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Ludzie ze świecznika ogólnie. Nie ma co porównywać celebrytów homoseksualnych z tym co mówią zwykli heteroseksualiści i na odwrót. Przecież świat ludzi znanych z tego, że są znani, to całkiem inny świat niż nasz. Myślałam, że Nonkon to żaden celebryta
Nie zauważyłam, że edytowałaś. Na nowym silniku edycja jest ledwo widoczna. Cytat: A to działa tak, że jeśli Nonkonformista napisze coś niemądrego, to zwracasz uwagę na to, że napisał to gej. A jeśli coś takiego napisze czy powie heteroseksualista, nie będziesz wiązała tego z jego orientacją.
Mówiłyśmy o ogólnym obrazie hetero i homo, więc oczywiście zwracam uwagę kto to powiedział i rzutuje to potem na ogólny wizerunek danej orientacji.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
102
białogłowa napisał(a): Iselin napisał(a): Ale te rozsądne męskie głosy to aktywiści czy tzw. szarzy ludzie?
Jacy aktywiści? Heteroseksualni? Ja tam co chwilę widzę w telewizji aktywistów heteroseksualizmu, zwykle ukrywających się pod hasłami o ochronie rodziny i małżeństwa.
15.05.2015, 16:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 16:24 przez białogłowa.)
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
El Commediante napisał(a): Ja tam co chwilę widzę w telewizji aktywistów heteroseksualizmu, zwykle ukrywających się pod hasłami o ochronie rodziny i małżeństwa.
To już zostawiam jasnowidzom i zwolennikom teorii spiskowych. Ja staram się brać pod uwagę co kto mówi i co z tego wynika, nie to co mi się wydaje, że ktoś pod czymś ukrywa.
W przeciwnym razie mogłabym np. widzieć aktywistów pedofilskich ukrywających się pod hasłami o przyznaniu prawa do adopcji parom homoseksualnym.
To zdecydowanie nie dla mnie.
15.05.2015, 16:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.05.2015, 16:37 przez Rojza Genendel.)
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
25
Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
białogłowa napisał(a): Iselin napisał(a): Co mówią i jak się zachowują na przykład Twoje znajome lesbijki (jeśli jakieś znasz i wiesz o tym)?
Osobiście nie znam żadnych.
Statystycznie rzecz biorąc jest to możliwe, ale mało prawdopodobne.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 1,589
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
No tak, ale Iselin spytała "jeśli jakieś znasz i wiesz o tym". Nie mogę przecież wypowiedzieć się o tych, o których odmiennej orientacji nie wiem
|