Kpij sobie, kpij, takim zachowaniem jedynie potwierdzasz moją tezę pt. ateista stanowi rozwinięte stadium tzw. szkolnej cioty, która nie była w stanie trafić w piłkę na WFie i za to gnębili ją koledzy.
"Ach, jacy źli koledzy! Jak by tu się od nich odróżnić? Przecież nie przestanę chodzić do szkoły. Wiem- przestanę chodzić do kościoła! Poczytam też trochę naukowców, bo ten motłoch zapewne nigdy ich nie czytał. O, w książkach piszą, że Bóg prawdopodobnie nie istnieje? Wspaniale! Ten motłoch nie dość, że zły, to jeszcze ciemny. Gardzę!"
"Ach, jacy źli koledzy! Jak by tu się od nich odróżnić? Przecież nie przestanę chodzić do szkoły. Wiem- przestanę chodzić do kościoła! Poczytam też trochę naukowców, bo ten motłoch zapewne nigdy ich nie czytał. O, w książkach piszą, że Bóg prawdopodobnie nie istnieje? Wspaniale! Ten motłoch nie dość, że zły, to jeszcze ciemny. Gardzę!"