To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religijny ranking gospodarczy
#1
Ostatnie ruchawki Grecko-Cypryjskie zwróciły moją uwagę na korelacje pomiędzy różnymi religiami a gospodarką, a ściślej gospodarnością.
Z tego, co ostatnio się dzieje można z grubsza ułożyć religijny ranking gospodarczy.

- Najgorzej wypada Kościół Wschodni szczególnie Grekokatolicki (Grecja, Cypr) - kompletna niefrasobliwość budżetowo-gospodarcza. Niezdolność do samodzielnych wewnętrznych reform. Pijane dziecko we mgle.

- Średnio albo poniżej średniej - kraje katolickie pasa południowego (Włochy, Hiszpania, Portugallia). Nadmierna skłonność do zadłużania się ale o wiele większe możliwości działania.

- Zdecydowanie najlepiej - kraje protestanckie/ewangelickie/kalwińskie.
Purytański etos chroni je przed ekscesami i daje możliwości reform i reagowania w porę na zagrożenia.

Pewnie taka analiza jest delikatnie mówiąc nienaukowa i naiwna, ale coś w tym jest.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#2
Sofeicz napisał(a):Ostatnie ruchawki Grecko-Cypryjskie zwróciły moją uwagę na korelacje pomiędzy różnymi religiami a gospodarką, a ściślej gospodarnością.
Z tego, co ostatnio się dzieje można z grubsza ułożyć religijny ranking gospodarczy.

- Najgorzej wypada Kościół Wschodni szczególnie Grekokatolicki (Grecja, Cypr) - kompletna niefrasobliwość budżetowo-gospodarcza. Niezdolność do samodzielnych wewnętrznych reform. Pijane dziecko we mgle.

- Średnio albo poniżej średniej - kraje katolickie pasa południowego (Włochy, Hiszpania, Portugallia). Nadmierna skłonność do zadłużania się ale o wiele większe możliwości działania.

- Zdecydowanie najlepiej - kraje protestanckie/ewangelickie/kalwińskie.
Purytański etos chroni je przed ekscesami i daje możliwości reform i reagowania w porę na zagrożenia.

Pewnie taka analiza jest delikatnie mówiąc nienaukowa i naiwna, ale coś w tym jest.

Bzdura jak siemasz. Belgia, Północna Italia, Katalonia, Bawaria... Protestanci?
Odpowiedz
#3
Na razie to wymieniłeś prawie same prowincje, części większej całości.
A Belgia przez ponad rok nie umiała wyłonić rządu (rekord Giunnesa).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#4
Sofeicz napisał(a):Na razie to wymieniłeś prawie same prowincje, części większej całości.
A Belgia przez ponad rok nie umiała wyłonić rządu (rekord Giunnesa).

No to Ty wymień te protestanckie "całości", które osiągnęły taki spektakularny sukces na każdym polu.
Odpowiedz
#5
Norwegia, Szwecja, Niemcy, Holandia, GB.
Gdyby nie te kraje, UE byłaby do zaorania.
Nawet Francja, Pierwsza Córa Kościoła ledwo przędzie.

Palmer - nie chcę zbytnio rozdzielać włosa na czworo i szukać wyjątków (zawsze się znajdą) ale myślę, że jakaś korelacja jest.
Albo i nie, bo na przykład Najjaśniejsza radzi sobie stosunkowo przyzwoicie i nie odstaje od Czech. Ja po prostu głośno myślę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#6
http://pilaster.blog.onet.pl/2010/09/10/...spodarczy/

Pilaster już coś takiego liczył. Dane o wzroście PKB są ogólnodostępne. Każdy może przeliczyć samemu. Często spotykam się właśnie z tym twierdzeniem o większej szybkości rozwoju krajów protestanckich, zawsze jednak są to jakieś zestawienia pojedynczych krajów - nigdy nie ma kompleksowych wyliczeń. A przecież ta sprawa to żadne tam zagadnienia transcendentalne - to twierdzenie można łatwo dowieść lub obalić używając zwykłego excela.
Odpowiedz
#7
A ciekawe jak by wyszło zestawienie danych dla krajów założonych przez protestantów i katolików w Amerykach :p
USA, Kanada vs Brazylia, Meksyk?

Przez procent populacji jaką stanowi w tych krajach rdzenna ludność pilaster i Palmer "udowadniali" zabójczość protestantyzmu i katolicyzmu. Więc i gospodarność można pewnie udowodnić :p
Odpowiedz
#8
W Kanadzie najliczniejszym wyznaniem są katolicy. W końcu to w dużej mierze była kolonia Francji.
Odpowiedz
#9
Tak teraz, nie historycznie. Teraz to nawet katolicy w USA stanowią z 25% a w Brazylii 25% protestanci.

Kanadę ogólnie już trudno nazwać religijną.

Co do kolonii Francji to tylko Quebec.

Tak czy siak protestantyzm był dominujący na całym anglojęzycznym obszarze.

Moglibyśmy też włączyć inne państwa założone przez protestantów. Australię i Nową Zelandię. Z poza Ameryki ale nie widzę powodu aby tego nie zrobić.
Odpowiedz
#10
antagonistyczny napisał(a):Tak teraz, nie historycznie. Teraz to nawet katolicy w USA stanowią z 25% a w Brazylii 25% protestanci.

Kanadę ogólnie już trudno nazwać religijną.

Co do kolonii Francji to tylko Quebec.

Tak czy siak protestantyzm był dominujący na całym anglojęzycznym obszarze.

Moglibyśmy też włączyć inne państwa założone przez protestantów. Australię i Nową Zelandię. Z poza Ameryki ale nie widzę powodu aby tego nie zrobić.


No to rób. Ja bym się jednak upierał aby Kanadę potraktować po połowie jako protestancką i katolicką. Nie można bagatelizować wpływu francuskiego na nią. Można też porównać ilość rdzennej ludności w tych krajach i stopień jej asymilacji ze społeczeństwem. Byłoby niezłe porównanie czy bardziej destruktywny dla rdzennych kultur był katolicyzm czy protestantyzm Duży uśmiech
Odpowiedz
#11
Dobra jak znajdę czas to to zrobię.

Może faktycznie policzę Kanadę na pół chociaż Quebac to tylko jedna prowincja i jeszcze jedna z najsłabiej rozwiniętych w Kanadzie wg. mnie to niesprawiedliwe trochę dla protestantyzmu.

Prowincję wg. PKB pc (CAD$, 2011)
1. Alberta 78,154
2. Saskatchewan 70,654
3. Newfoundland and Labrador 65,556
4. Ontario 48,971
5. British Columbia 47,579
6. Manitoba 44,654
7. Quebac 43,349
8. New Brunswick 42,606
9. Nova Scotia 39,025
Odpowiedz
#12
Sofeicz napisał(a):- Zdecydowanie najlepiej - kraje protestanckie/ewangelickie/kalwińskie.
Purytański etos chroni je przed ekscesami i daje możliwości reform i reagowania w porę na zagrożenia.
Ale ejże, ejże. Purytanizm to tylko jeden z odłamów tego co nazywamy protestantyzmem. Narodzony w Anglii i szczególnie widoczny w USA. A dlaczego? Ano dlatego, że w rodzimej Anglii byli nierzadko obiektem niechęci czy nawet dyskryminacji politycznej.
A ich powiązania z handlem i gospodarką miały podobne co u Żydów korzenie. Zwyczajnie tam ukierunkowywała ich sytuacja polityczno-społeczna, której przyczyną była dyskryminacja prawna.
To co nazywasz etosem purytańskim w sporej mierze jest charakterystyczne regionalnie-w USA, nie w Europie. Nie mówiąc już nawet o reszcie (poza Anglią) europejskich państw.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#13
Sofeicz chyba właśnie przeczytał Etykę protestancką a duch kapitalizmu Webera. Tyle że główna teza autora tej klasycznej publikacji została słusznie skrytykowana z wielu różnych pozycji. Co prawda należy przyznać, że teza na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie i może się wydawać wręcz intuicyjnie słuszna, ale nie jest zgodna z faktami. Ale to w ogóle taka przypadłość klasyków myśli społecznej, spod ich pióra wyszło dużo nienaukowych, ale pociągających ideowo pozycji.
jakiś mądry cytat
Odpowiedz
#14
adi. napisał(a):Sofeicz chyba właśnie przeczytał Etykę protestancką a duch kapitalizmu Webera. Tyle że główna teza autora tej klasycznej publikacji została słusznie skrytykowana z wielu różnych pozycji. Co prawda należy przyznać, że teza na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie i może się wydawać wręcz intuicyjnie słuszna, ale nie jest zgodna z faktami. Ale to w ogóle taka przypadłość klasyków myśli społecznej, spod ich pióra wyszło dużo nienaukowych, ale pociągających ideowo pozycji.

Oj tak, cały pierwszy rok studiów (albo drugi?) nas tym prasowali. "Klasyczne teorie społeczne" się to nazywało, a brzmiało tak głupio, jak nie przymierzając, twierdzenie o tym, że kamień spada na ziemię, bo ją lubi. Uśmiech

Warto przeczytać to.
Ups, Dziad Borowy już wrzucił. Uśmiech
Odpowiedz
#15
adi. napisał(a):Sofeicz chyba właśnie przeczytał Etykę protestancką a duch kapitalizmu Webera...
Do Sofeicza po prostu docierają różne ogólnodostępne sygnały i one same układają się w charakterystyczny wzór (Jak trwoga, to do Merkel).
I nie potrzebny do tego jest żaden Weber ani Pilaster.
Pewnie że to nie działa zerojedynkowo ale na pewno jakaś korelacja jest.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości