Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
12 Płeć: nie wybrano
Nie wiedziałem gdzie to zamieścić a wolę zrobić nowy temat aby zwiększyć prawdopodobieństwo ze ktoś mnie odpowie.
Jakby do jutra nie było odpowiedzi to można skasować temat bo jutro mam egzamin.
Wie ktoś może: "Jak rewolucja amerykańska wpłynęła na rewolucje francuską ?"
Mam listę pytań które nauczyciel może zadać na egzaminie i z tym mam nieco trudności.
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 21,399
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,008 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Ludwik XVI za namową doradców i emisariuszy amerykańskich, w ramach rywalizacji z Anglią, wyłożył potężne sumy na poparcie rewolucji republikańskiej.
To było kompletnie durne posunięcie, które spowodowało dobicie budżetu francuskiego (i tak będącego w opłakanym stanie), przekroczenie masy krytycznej rewolucji a na końcu skrócenie o głowę tak durnego władcy.
Tak w skrócie.
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
12 Płeć: nie wybrano
Jeszcze co do Ludwiga 16-stego, za co został oficjalnie z cięty ?
Cos mnie się kojarzy ze chyba nauczyciel coś mówił o wprowadzeniu wrogiej armii do Francji ale nie wiem czy nie mylę z czymś innym...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Chęć uniemożliwienia obrad Stanów Generalnych, a zatem dokonanie próby zamachu na wolność.
Organizowanie armii przeciwko obywatelom Paryża, także po zdobyciu Bastylii.
Niedotrzymanie zobowiązań wobec Konstytuanty, dopuszczenie do sprofanowania kokard trójkolorowych i tym samym wywołanie wydarzeń z 5 i 6 września 1789
Inspirowanie działań przeciwko Konstytuancie mimo złożenia przysięgi na jej wierność w czasie Święta Federacji
Fałszywe zapewniane Konstytuanty o swojej lojalności w czasie, gdy była już planowana ucieczka z kraju i utrzymywane kontakty z innymi państwami
Kontakty z Leopoldem II i królem Prus w sprawie restauracji monarchii we Francji.
Finansowe wspieranie emigrantów francuskich.
Przyczynienie się do wybuchu powstania 10 sierpnia 1792.
Magazynowanie mąki, kawy i cukru w królewskich magazynach w trudnej sytuacji ekonomicznej kraju.
Utrudnianie, poprzez weto królewskie, założenia w Paryżu obozu dla ochotników do armii republikańskiej.
Sprowokowanie masakry na Polu Marsowym.
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
12 Płeć: nie wybrano
Ok jeszcze raz wielkie dzięki wam
Palmer, z twoimi odpowiedziami mam nawet więcej niż to co nauczyciel od nas wymaga.
Jak mu to wszystko opiszę to znowu będzie narzekał ze mu książkę napisałem
@ElComediante
No do jutra nie zdążę przeczytać ale dzięki mimo wszystko za polecenie tej pozycji.
@SOF
Po Francusku to i tak "Louis XVI" to się nie pomylę ale dzięki za sprostowanie.
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Podłączę się do tematu z nowym pytaniem do osób, które orietnują się lepiej.
Tak na szybko szukam odpowiedzi.
W ilu przypadkach RP była faktycznym agresorem na innym narodzie, królestwie, państwie? Mam na myśli tylko odgórnie kierowane akcje zbrojne. Nie interesują mnie wojenki lokalnych watażków.
Na szybko przychodzi mi zajęcie Zaolzia w 1938. Druga wojna w Iraku. Afganistan?
I dodatkowe uściślenie. Za datę ukonstytuowania się "Polski" przyjmijmy koronację Chrobrego, czyli wchodzą w grę wszystkie konflikty począwszy od 1025 roku.
Czy ktoś się orientuje?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 21,399
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,008 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Wszystko zależy, jak się zdefiniuje pojęcie 'agresji', bo w minionych wiekach wojna była normalnym elementem bytu państwowego.
Czy np. 'dymitriadę' można podciągnąć pod agresję na Moskwę?
Liczba postów: 320
Liczba wątków: 62
Dołączył: 08.2013
Reputacja:
71 Płeć: mężczyzna
Żarłak napisał(a):W ilu przypadkach RP była faktycznym agresorem na innym narodzie, królestwie, państwie? Mam na myśli tylko odgórnie kierowane akcje zbrojne. Nie interesują mnie wojenki lokalnych watażków.
Liczba postów: 10,774
Liczba wątków: 173
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
12 Płeć: nie wybrano
A liczy się też wsparcie zbrojne wojny napastniczej prowadzonej przez inne państwo?
Małą dygresję wtrącę:
Nie zawsze państwo, które napadło na inne, było winne wojny. Przykładem może być I wojna światowa, do której doprowadziły wszystkie państwa-mocarstwa europejskie w nieokreślonym stopniu. To, że państwa Osi były inicjatorem agresji zbrojnej nie oznacza, że były winne wojny, a jedynie, że ich przetrwanie zależało od sukcesu szybkiej napaści (Blitzkrieg), a do wojny prędzej czy później musiało dojść*.
Dlatego zatem powinno się rozdzielić dwie kategorie: agresję zbrojną i odpowiedzialność za wojnę. Po I wś tego nie zrobiono i konsekwencje były dramatyczne.
* car planował uzyskanie polityczno-militarnej dominacji na Bałkanach. Po 1905r. (fiasko polityki dalekowschodniej) rozpoczął dotowanie podziemia niepodległościowego w Serbii i innych rejonach witalnych zarówna dla AW, jak i Imperium Rosyjskiego
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): Wszystko zależy, jak się zdefiniuje pojęcie 'agresji', bo w minionych wiekach wojna była normalnym elementem bytu państwowego.
Czy np. 'dymitriadę' można podciągnąć pod agresję na Moskwę?
Oficjalne wypowiedzenie wojny. W przypadkach nieoficjalnych wprowadzenie na obcy teren wojsk RP i faktyczna ingerencja w struktury władzy, lub prawa samych obywateli (np. grabieże dokonywane pod auspicjami władz RP, ale jak wspomniałem wcześniej, nie liczyłbym tych podejmowanych przez wasali, chyba, że zostały poparte przez króla).
Nie pamiętam już szczegółów związanych z Dymitriadą, ale chyba Król Polski się w to nie mieszał? Jakie były działania króla w tym przypadku?
Elbrus napisał(a):
Żarłak napisał(a):W ilu przypadkach RP była faktycznym agresorem na innym narodzie, królestwie, państwie? Mam na myśli tylko odgórnie kierowane akcje zbrojne. Nie interesują mnie wojenki lokalnych watażków.
Dzięki, Przydatne! Choć faktycznie odsiew potrzebny, bo to zbiór działań wojennych bez podziału kto rozpoczął, bo są wypisane powstania, walka w ramach armi bolszewickiej albo wybijanie żołnierzy niezłomnych; co jest piramidalną bzdurą.
exodim napisał(a): A liczy się też wsparcie zbrojne wojny napastniczej prowadzonej przez inne państwo?
Małą dygresję wtrącę:
Nie zawsze państwo, które napadło na inne, było winne wojny. Przykładem może być I wojna światowa, do której doprowadziły wszystkie państwa-mocarstwa europejskie w nieokreślonym stopniu. To, że państwa Osi były inicjatorem agresji zbrojnej nie oznacza, że były winne wojny, a jedynie, że ich przetrwanie zależało od sukcesu szybkiej napaści (Blitzkrieg), a do wojny prędzej czy później musiało dojść*.
Dlatego zatem powinno się rozdzielić dwie kategorie: agresję zbrojną i odpowiedzialność za wojnę. Po I wś tego nie zrobiono i konsekwencje były dramatyczne.
* car planował uzyskanie polityczno-militarnej dominacji na Bałkanach. Po 1905r. (fiasko polityki dalekowschodniej) rozpoczął dotowanie podziemia niepodległościowego w Serbii i innych rejonach witalnych zarówna dla AW, jak i Imperium Rosyjskiego
Wspieranie innych państw też się liczy. Tylko należy poczynić zastrzeżenie praktyczne, bo zaistniały przypadki jednostronnego wypowiedzenia wojny bez powzięcia faktycznych działań wojennych (np. jednostronne wypowiedzenie wojny Japonii po ataku na Pearl Harbor). Także można podzielić sumę działań na formalne i faktycznie zaistniałe. Tak samo nie liczyłbym sytuacji, gdy "polskie wojska" biorą udział w konflikcie, a nie są dowodzone przez oficjalnego zwierzchnika sił zbrojnych RP. Trochę to skomplikowane, ale moźe uda się jednoznacznie rozstrzygnąć większość przypadków.
Kwestię związaną z pierwszą wojną światową muszę przemyśleć. Masz rację, że nie jest oczywista jak przedstawiała to narracja powojenna. Może w polskich dziejach nie znajdzie się tak skomplikowany przypadek.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 11,947
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
897 Płeć: mężczyzna
Oczywiscie ze krol sie mieszał. Oficjalnie się odcinał a nieoficjalnie pozwalał na tworzenie armii magnackich i prowadzenie zaciągu żeby móc obsadzić na tronie przychylnego pionka.
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
411 Płeć: nie wybrano
Nerwomancjusz napisał(a): Oczywiscie ze krol sie mieszał. Oficjalnie się odcinał a nieoficjalnie pozwalał na tworzenie armii magnackich i prowadzenie zaciągu żeby móc obsadzić na tronie przychylnego pionka.
W takim przypadku należy to zaliczyć jako agresję.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
164 Płeć: nie wybrano
To może ja wrzucę tu swoje pytanko:
Ostatnio w pracy nasz już były szef opowiadał historyjkę z czasów II wojny światowej - po zbombardowaniu i kompletnym zniszczeniu przez aliantów pewniej niemieckiej fabryki, urzędnicy tej firmy jak gdyby nigdy nic pracowali dalej w swoim biurowcu, produkując coraz to nową papierkologię, nieświadomi tego, że ich firma niczego już nie produkuje. Ktoś coś słyszał o takim przypadku? Czy to po prostu jakaś wymyślona, ładnie brzmiąca legenda?
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Liczba postów: 5,905
Liczba wątków: 81
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
907 Płeć: nie wybrano
cobras napisał(a): To może ja wrzucę tu swoje pytanko:
Ostatnio w pracy nasz już były szef opowiadał historyjkę z czasów II wojny światowej - po zbombardowaniu i kompletnym zniszczeniu przez aliantów pewniej niemieckiej fabryki, urzędnicy tej firmy jak gdyby nigdy nic pracowali dalej w swoim biurowcu, produkując coraz to nową papierkologię, nieświadomi tego, że ich firma niczego już nie produkuje. Ktoś coś słyszał o takim przypadku? Czy to po prostu jakaś wymyślona, ładnie brzmiąca legenda?
Tego przykładu nie znam, natomiast u Suworowa było trochę przykładów niemieckiej bezwładności biurokracji. Przykładowo jeszcze w 1945 roku produkowano hełmy dostosowane do walk pustynnych, podbite korkiem. Przypomnę, że "Afrikafeldzug" zakończył się w marcu 1943. Inne oddziały produkowały w ilościach hurtowych mapy terenów, na których już dawno nie prowadzono walk. Mogę przy okazji odszukać, czy autor tylko przekazywał ploty, ale w tego typu sprawach opierał się na dokumentach i pamiętnikach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 21,399
Liczba wątków: 216
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
1,008 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Mnie to pachnie Prawem Parkinsona
Cytat:Zgromadzono tu ogromną ilość materiału statystycznego i Prawo Parkinsona wyprowadzone zostało właśnie z analizy tych danych. Brak miejsca nie pozwala na szczegółowe badania, ale czytelnika zainteresuje może wiadomość, że rozpoczęto je od budżetu Marynarki. Wybrano właśnie Marynarkę Królewską, ponieważ o wiele łatwiej określić zakres działania Admiralicji niż na przykład zakres działalności Ministerstwa Handlu. Zagadnienie dotyczy jedynie stanu liczbowego i tonażu.
Oto pewne typowe liczby.
W roku 1914 Marynarka liczyła 146000 oficerów i marynarzy, 3249 funkcjonariuszy i urzędników doków i 57000 dokerów. W roku 1928 było już tylko 100000 oficerów i marynarzy, 62439 robotników, za to liczba funkcjonariuszy i urzędników dokowych wzrosła do 4558.
Co do floty wojennej, to w roku 1928 była ona zaledwie cząstką floty z roku 1914 – 20 wielkich okrętów bojowych w porównaniu z 62. W tym samym czasie liczba urzędników Admiralicji wzrosła z 2000 do 3569, tworząc (jak ktoś powiedział) „wspaniałą marynarkę lądową”.