Socjopapa napisał(a):Dlaczego inny skład? Jedna, dwie nieobecności to nie zmiana składu.Jedna, dwie, nie, ale jeśli ludzie zaczynają robić to masowo, to sytuacja wygląda inaczej.
Część z tych pomysłów jest fajna, ale z reguły mam za złe poprawiaczom i w ogóle metodykom, że w kwestiach praktyczno-organizacyjnych są nieco oderwani od realiów, sądzę, że to z powodu kontaktu głównie ze studentami oraz dziećmi i młodzieżą z zadbanych domów i lepszych szkół. Ja wprawdzie nie uczę dzieci i nie lubię uczyć dzieci, więc mogę wypowiadać się głównie o starszej młodzieży, ale nie sądzę, żeby te różnice pojawiały się tak późno. A różnice są. Miałam na przykład praktyki w swojej byłej szkole i tam było bardzo ok, miła atmosfera, zabawy, nauczyciele mogli nawet zostawić mnie samą z klasą i nic się nie działo. Potem pracowałam już zawodowo w zespole szkół, do której chodziła całkiem inna młodzież i właśnie wtedy zrozumiałam, po co nauczyciele robią te słynne wejścia smoka na początku zajęć z nową klasą, ile to daje, że lekcja ma określoną strukturę, początek, zakończenie i wiadomo, kto ją prowadzi. Nawet przestałam się dziwić, dlaczego w szkole odpowiada się na stojąco i zaczyna zajęcia od chóralnego dzień dobry.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.