To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O języków skomplikowaniu [wydz.]
#21
exodim napisał(a):Dwa języki, które z kolei ja chciałbym poznać to rosyjski (żeby czytać niezwykle bogatą i piękną literaturę rosyjską w oryginale) i hiszpański (przydatny w staraniach o pracę w KGHM i Boryszew). Co do nauki tego drugiego to podjąłem już pewne kroki (kurs podstawowy na razie).

O, też bym chciał czytać sobie w oryginale takiego np. Puszkina.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#22
lumberjack napisał(a):O, też bym chciał czytać sobie w oryginale takiego np. Puszkina.
Cytat:U łukamoria dub zielonyj,
złataja ciep na dubie tom,
i dniom i nocziu kot uczionyj,
wsio chodit po ciepi krugom…
Czyje to?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#23
Ja nie znaju Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#24
Puszkin - "Rusłan i Ludmiła"
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#25
a to znasz:
W Kawkazie balsza gora,
Sewastopol widno.
Tak Kazak j***l kazla;
kak jemu nie stydno?
Ej, ej, Dunia ma,
Dunia diewuszka maja
Duży uśmiech

A tak swoją drogą, to znów temat jest błędnie nazwany.
Tym razem chyba przez moderatora.
Powinno chiba stać:
"O języków skomplikowaniu"

Odpowiedz
#26
Fakt. Przynajmniej wątki 'językowe' powinny być nazwane gramatycznie.
Przyłączam się.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#27
Ja chciałbym znać:
- rosyjski
- chiński
- arabski
- hindi

A skomplikowanie języków jest względne. Znam (z for internetowych) ludzi którzy uczyli się łaciny/języków słowiańskich latami i dalej nie rozumieją czym tak naprawdę jest przypadek gramatyczny i do czego służy. Mnie samemu sporo czasu zajęło zrozumienie różnicy między np. angielskim present simple a present perfect albo między present perfect a past perfect. Za to rosyjskie przypadki to bułka z masłem :].
Odpowiedz
#28
Ja chciałbym się nauczyć łaciny, oraz slovianskiego, ażeby mieć podstawy do przyszłej nauki innych języków słowiańskich. Zna ktoś może jakieś inne sztuczne języki tego typu oparte tylko na istniejącym słownictwie? Jakiś romanski, germanski czy coś...
Sebastian Flak
Odpowiedz
#29
Sofeicz napisał(a):Puszkin - "Rusłan i Ludmiła"
Tuwim pisał, ile miał problemów z tłumaczeniem tego czterowiersza.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#30
Faktycznie, to jest koszmar dla tłumacza.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#31
Sofeicz napisał(a):Faktycznie, to jest koszmar dla tłumacza.
Szczególnie ostatni wers.
No i z drzewem też były problemy. Tuwim wybrał jawor na przykład.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#32
As Sa'iqa napisał(a):A skomplikowanie języków jest względne. Znam (z for internetowych) ludzi którzy uczyli się łaciny/języków słowiańskich latami i dalej nie rozumieją czym tak naprawdę jest przypadek gramatyczny i do czego służy. Mnie samemu sporo czasu zajęło zrozumienie różnicy między np. angielskim present simple a present perfect albo między present perfect a past perfect. Za to rosyjskie przypadki to bułka z masłem :].
To nie jest względność trudności języków tylko względność zdolności do ich... jak to Hastur mówił?.. absorpcji języków chyba.

Odpowiedz
#33
idiota napisał(a):To nie jest względność trudności języków tylko względność zdolności do ich... jak to Hastur mówił?.. absorpcji języków chyba.
Wychodzi na to samo, idioto.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#34
Nonkonformista napisał(a):Szczególnie ostatni wers.
No i z drzewem też były problemy. Tuwim wybrał jawor na przykład.
I to "łukamorie" - wyraz nie występujący w polszczyźnie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#35
Sofeicz napisał(a):I to "łukamorie" - wyraz nie występujący w polszczyźnie.
Owszem, książka ta to 'Pegaz dęba', 'Czterowiersz na warsztacie'. Tuwim zdecydował się na słowo 'zatoka'.
Fragment z ww. książki:

Musimy na chwilę wrócić do "łukomorja". Powiedziałem wyżej, że je zastąpię zatoką. Ale czasownik "zastąpić" ma przy pracy nad wierszem całkiem inne, głębiej sięgające znaczenie niż w mowie potocznej. W wierszu nie tylko o to chodzi, żeby tzw. "znaczenie" przetłumaczyć. "Łukomorje" było pozycją (wartością dźwiękową), kolorystyczną, folklorystyczną. Nie wolno mi rezygnować z tych pierwiastków. Wiersz nie jest treścią mającą formę, lecz wprost przeciwnie, bo po cóż inaczej miałby na świat przychodzić? (...) A wiersz płynie muzycznie, wznosi się, opada, dźwięczy, gra barwami słów i ukrytymi w nich dźwiękami, rządzi się swoją melodyjną logiką i nieuchwytnymi (zdawałoby się), a przecież matematycznie ścisłymi (gdy już na gotowym przeprowadzić analizę) prawami.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#36
Nonkonformista napisał(a):Wychodzi na to samo, idioto.
No nie.
Łatwość poruszania się meleksem jest większa niż ciężarówką, a są tacy co się i tego pierwszego nie nauczą, co nie znaczy, ze oba są równie (dla tych osób) trudne.

Odpowiedz
#37
idiota napisał(a):To nie jest względność trudności języków tylko względność zdolności do ich... jak to Hastur mówił?.. absorpcji języków chyba.
Akwizycji mordeczko, akwizycji Oczko
Odpowiedz
#38
Niemiecki, rosyjski, i francuski: te języki chciałbym znać, żebym nie musiał czekać aż ktoś coś ciekawego na angielski przełoży.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#39
Hastur napisał(a):Akwizycji mordeczko, akwizycji Oczko
Wszystko jedno, jakieś brednie.

Odpowiedz
#40
Tak nam objawił Idiota w nieomylności swojej, zatem to prawda Oczko Z tego co wiem - a mogę się mylić, bo nie interesuje mnie to szczególnie - akwizycja języka od nauki języka różni się tym, że pierwsze z tych pojęć dotyczy procesu opanowania języka (lub, w rzadkich przypadkach, języków) ojczystego, pierwszego w życiu człowieka, natomiast drugi odnosimy do każdego kolejnego języka, który z mniejszym bądź większym powodzeniem usiłujemy przyswoić, gdy już "posiadamy" swój język ojczysty. A jako że różnice między poziomem opanowania języka ojczystego i innych języków są u przeważającej większości ludzi równie wielkie, co oczywiste, tego typu rozróżnienie ma pewien sens, podobnie jak prowadzenie oddzielnych badań nad poszczególnymi procesami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości