To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy dzieci ateistów przystępują do pierwszej komunii?
#1
A jeżeli tak, to ich rodzice bardziej skupiają się na materialnym dogodzeniu dziecku (stroje, limuzyna, przyjęcie, prezenty, podróż pokomunijna) czy raczej starają się uświadomić mu duchowy wymiar tego święta i konieczność skupienia się na godnym przyjęciu Chrystusa?
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#2
Hmmm, moje nie (chociaż one jeszcze nie ten wiek)Język
Rozumiem powody, dla których niewierzący wysyłają dzieci do komunii (presja grupy, wielka impreza i takie tam, Dzieci generalnie nie chcą się wyróżniać z grupy. Poza tym rodzina, babcie wszystkie bedą szczęśliwe itp.
Są też powody, których nie rozumiem, ale też bywają i skupiają się głównie na tym, że "chcemy pokazać, że nas stać".

Ale ilość hipokryzji w posyłaniu dziecka niewierzących rodziców do komunii jest tak olbrzymia, że dla mnie nie do przejścia.
A już opcji "godnego przyjęcia Chrystusa" to hipokryzja astronomicznych rozmiarów.
Odpowiedz
#3
Dla mnie super opcją, którą zamierzam wykorzystać jeśli kiedyś założę rodzinę, jest zorganizowanie dziecku w tym dniu jakiejś ciekawej wycieczki. Trochę w ramach zadośćuczynienia, by nie czuł się gorszy od rówieśników i próby wyjaśnienia, że jako ateiści nie musimy być smutasami, których omija coś fajnego. Wręcz podejrzewam, że ostatecznie to jego koledzy będą pałać zazdrością, gdy zamiast siedzieć w garniuturku w Kościele i obserwować pół nocy, jak rodzina się schlewa i obżera, moje dziecko spędzi fajny dzień w zoo/aquparku/co mu tam wpadnie do głowy.
A skoro mówimy tu o dosyć odległej przyszłości podejrzewam, że nie będę jedynym rodzicem w takiej sytuacji, więc pewno udałoby się zorganizować z tego większą wycieczkę.

Wysyłanie dziecka do komunii, będąc ateistą i wychowując je w takim duchu, jest dla mnie skrajną głupotą i zwyczajnym brakiem jaj i odpowiedzialności za to, co wciska się własnemu potomkowi do głowy.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
#4
Osobiście wysłałbym dziecko do komunii, żeby nie czuło się inne. Swoje byśmy wiedzieli, a postać nieco w kościele i pojeść z rodzinką nie zaszkodzi. I tak raczej wyrosłoby na ateistę Język
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
#5
Bezsensowne pytanie.
Po cóż dzieci ateistów miałyby przystępować do komunii, jeśli nie wierzą w Boga?
Gdzie tu sens i logika?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#6
A po co dzieci niby-wierzące przystępują do komunii? Dla prezentów rzecz jasna.:p
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#7
Ann napisał(a):Dla mnie super opcją, którą zamierzam wykorzystać jeśli kiedyś założę rodzinę, jest zorganizowanie dziecku w tym dniu jakiejś ciekawej wycieczki. Trochę w ramach zadośćuczynienia, by nie czuł się gorszy od rówieśników i próby wyjaśnienia, że jako ateiści nie musimy być smutasami, których omija coś fajnego.

Ale to sztuczne :lol2: Smutni ludzie na smutnej wycieczce...

A wszyscy koledzy będą w kościele, a potem na rodzinnym obiedzie z prezentami. Tylko on jeden z mamą i z tatą będzie patrzył na żyrafę.

-Mamo, a czemu wszyscy spotykają się z rodziną i dostają prezenty, a ja patrzę na żyrafę?
- Bo my jesteśmy weseli synku.

Ja oczywiście zapytałbym swojego dziecka czy chce przystąpić do komunii i zostawił mu w tej kwestii wolny wybór.
Odpowiedz
#8
Widzę, że posiadasz kryształową kulę. Tylko coś nie uwzględniła ona opcji "mamo, a czemu ja muszę patrzeć, jak wujek Zdzisiek pije z tatą drugą butelkę wódki, a Jasiek zwiedza w tym czasie Disneyland z kolegami?".
Opinia dziecka to już zupełnie inna kwestia. Gdyby moje nalegało na wzięcie udziału w komunii to nie stawałabym mu na drodze.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
#9
Ann napisał(a):Widzę, że posiadasz kryształową kulę. Tylko coś nie uwzględniła ona opcji "mamo, a czemu ja muszę patrzeć, jak wujek Zdzisiek pije z tatą drugą butelkę wódki"
Raczej zbyt bardzo kierowałem się własnym doświadczeniem, a nie kryształową kulą. Ja swoją komunię pamiętam jako bardzo pozytywne wydarzenie w moim życiu. W mojej rodzinie nie było nigdy patologii, więc nawet nie pomyślałem o wujki Zdziśku, który chleje z tatą na komunii. Na mojej komunii była uroczystość w kościele z rówieśnikami, potem był obiad z rodziną i wręczenie prezentów(dostałem na przykład księgę rekordów Guinessa z 2000 roku, którą potem wielokrotnie czytałem), a potem bawiłem się z dziećmi z innych gałęzi mojej rodziny i z dziećmi rodziców chrzestnych.
Odpowiedz
#10
Pytanie, czy polska "Komunia" rzeczywiście jest czymś jak bar micwa, czy to wydarzenie bardziej religijne niż społeczne. Rozwiązanie jest proste - nie chrzcić dziecka, wtedy nawet jak was podkusi to go nie dopuszczą do Komunii. Nie rozumiem czemu wycieczka miała by być smutniejsza niż msza - możesz to rozwinąć?
Bóg nie ma z tym nic wspólnego. W ogóle nie ma go we Francji o tej porze roku.
Odpowiedz
#11
Rozmowa na temat komunii, a ja się pytam czemu dziecko ochrzciliście (bo tylko takie może przystąpić do komunii) i wybraliście jemu religię?
Odpowiedz
#12
NotInPortland napisał(a):A jeżeli tak, to ich rodzice bardziej skupiają się na materialnym dogodzeniu dziecku (stroje, limuzyna, przyjęcie, prezenty, podróż pokomunijna) czy raczej starają się uświadomić mu duchowy wymiar tego święta i konieczność skupienia się na godnym przyjęciu Chrystusa?
Skoro z założenia są ateistami to niby dlaczego i w jaki sposób mieliby: "uświadamiać mu duchowy wymiar tego święta i konieczność skupienia się na godnym przyjęciu Chrystusa"?
Odpowiedz
#13
Wściekłe Gacie, aleś ty młody Język
Komunia nie dotyczy tylko dziecka, ale całej rodziny. Jestem otwarta na dyskusję z dziećmi w tej sprawie (jak właściwie w każdej innej), ale wstępnie jestem na nie i też mam swoje argumenty. Ciężko mnie byłoby przekonać Język
Odpowiedz
#14
Agnen napisał(a):Wściekłe Gacie, aleś ty młody Język
a czuję się tak bardzo stary...
Odpowiedz
#15
Śmierć Szczurów napisał(a):A po co dzieci niby-wierzące przystępują do komunii? Dla prezentów rzecz jasna.:p
Prezenty można dawać zamiast żarcia Żyda.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz
#16
Ann napisał(a):Widzę, że posiadasz kryształową kulę. Tylko coś nie uwzględniła ona opcji "mamo, a czemu ja muszę patrzeć, jak wujek Zdzisiek pije z tatą drugą butelkę wódki, a Jasiek zwiedza w tym czasie Disneyland z kolegami?".
Opinia dziecka to już zupełnie inna kwestia. Gdyby moje nalegało na wzięcie udziału w komunii to nie stawałabym mu na drodze.

A kto powiedział, że komunii musi towarzyszyć chlanie gorzały? Zrobiłbym inaczej: rodzinna część oficjalna, w czasie której najważniejszy jest dzieciak i sprawy religijne, później, w jakiejś knajpie, już bez dzieci regularna popijawa z żarłem i potańcówką. Uśmiech

nonkonformista napisał(a):Prezenty można dawać zamiast żarcia Żyda.

Żarcia Żyda? :8O:
Odpowiedz
#17
Palmer Eldritch napisał(a):A kto powiedział, że komunii musi towarzyszyć chlanie gorzały? Zrobiłbym inaczej: rodzinna część oficjalna, w czasie której najważniejszy jest dzieciak i sprawy religijne, później, w jakiejś knajpie, już bez dzieci regularna popijawa z żarłem i potańcówką. Uśmiech

A potem wraca pijany Palmer późnym wieczorem i mówi do swojego dziecka:

-Bleeeeee... ohhhh....
- I jaaaak taaaam, komuuunisto? Ale pamiętaj... pamiętaj...
-(...)
- Jezus cieeeee kocha...

-(...)
- Bez nieeeego cywlizacyyyji nie byłoby!
(jeb) - odgłos upadku na ziemię
Odpowiedz
#18
Cytat:A kto powiedział, że komunii musi towarzyszyć chlanie gorzały? Zrobiłbym inaczej: rodzinna część oficjalna, w czasie której najważniejszy jest dzieciak i sprawy religijne, później, w jakiejś knajpie, już bez dzieci regularna popijawa z żarłem i potańcówką.

Generalnie wszystkim polskim imprezom towarzyszy chlanie gorzały Oczko Nie twierdzę, że komunia dziecka nie może być dla niego przeżyciem pozytywnym, ja moją miło wspominam. Ale bez całej tej religijnej otoczki też można fajnie spędzić ten dzień i zamiast gnić w mieszkaniu i dołować dzieciaka, że wszyscy jego znajomi się teraz dobrze bawią, lepiej wziąć go na fajną wycieczkę, pokazać ciekawe miejsca i zabawić go nieco lepiej, niż zrobi to ciocia Lusia przy stole. Nie wierze, że ośmiolatek lepiej będzie się bawił na oficjalnym obiedzie połączonym z popijawą i rozdawaniem prezentów niż na wyprawie do parku rozrywki czy na gokarty.
Lepsza to dla mnie opcja niż robienie mu prania mózgu, wychowywania na ateistę, ale "na ten jeden dzień idź z innymi dziećmi przyjąć ciało Jezusa i wyspowiadaj się ze swoich grzechów spowiednikowi, bo mama i tatuś są zbyt zastraszeni przez resztę rodziny, by mieć swoje zdanie". Nie taki wzorzec chciałabym przekazać moim dzieciom.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Odpowiedz
#19
Moja komunia była milion razy ciekawsza od dowolnej wycieczki. Pierwszy raz w życiu byłem w centrum uwagi. Uśmiech

Dostałem tak zajebiste prezenty jak piłka do nogi, piłkarzyki na sprężynki, zegarek elektroniczny z melodyjkami i rower. A było to w 1985 roku, czyli za komuny. Uśmiech
Odpowiedz
#20
Palmer Eldritch napisał(a):Żarcia Żyda? Zdezorientowanyhock:
Wreszcie dotarło, że ta cała komunia to czystej wody ludożerstwo /i bogożerstwo/ przy okazji.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości