Cytat:Wojna sama w sobie jest złem - brzmiało podsumowanie
W sumie jest to wniosek, z którym nie powinno się polemizować. Tym bardziej nie zamierza tego robić papież, który idzie za słowami Jezusa głoszącymi pokój.
Papież nie ma magicznych mocy i dzięki odwiedzeniu np. Polski nie zatrzyma wojny, bo nie tu jest jej źródło. Cień szansy istnieje, gdy porozmawia z Putinem. Znów wzorem Jezusa udaje się do grzeszników, a nie do ludzie dobrych. "Nie zdrowy potrzebuje lekarza, ale chory".
W naszym medialnym świecie reakcja jest oczywista. Czujemy się rozczarowani i zawiedzeni, że nie wyróżnił nas, tylko tych be. Jak mógł!? Ale nie o zbieranie lajków chodzi.
To oczywiste, po której stronie stoi papież. Nie tego lub innego państwa. Jest zwolennikiem ludzi dobrej woli, niezależnie od tego skąd pochodzą. Taki sposób myślenia to nadal novum.