Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dlaczego Hitler napadl na ZSSR gdy wojna z Anglia byla jeszcze w toku?
gąska9999 napisał(a): Ja nie rozumiem o co była wojna Niemiec z ZSRR.
Ja też nie rozumiem o co była wojna  z ZSRR. Na pewno nie o ryby - Hitler był weganinem. Wszyscy mówią coś o zapewnieniu koniecznej przestrzeni do życia dla narodu niemieckiego i może coś z prawdy w tym jest. W ogóle to Hitler świetnie dogadywał się ze Stalinem. Przecież całą wojnę od 39 do 41 Niemcy napędzali Ruską ropą z Baku. Po agresji Ruskie закрыли масляный кран. Te strategię z powodzeniem stosują i dziś, w XXI wieku. Stosowali też od wieków strategię spalonej ziemi, więc na co liczył Hitler? – nie wiem. Zamiast szkolić się w sztukach plastycznych za młodu, powinien był w skupieniu studiować mądrość starożytnych i analizować dokonania  Wielkich Wodzów. Na szczęście pasjonowały go tylko malarstwo i metamfetamina. Jak mu się skończyła ruska ropa to otwierał zakłady przetwarzające polski węgiel na benzynę i oczywiście zamieniał polskie ziemniaki w paliwo do V-2. Agresja na Rosję wprawiła w osłupienie  Stalina, który tak się zdziwił, że przez kilka dni alkoholizował się w samotności – ponoć. Przecież wymiana dóbr pomiędzy tymi wielkimi narodami kwitła z obopólną korzyścią. I też nie chodziło o to, że go Hitler zaskoczył nie przedstawiając wcześniej listy żądań i podstępnie atakując  zerwał  święte przymierze. Stalin wpadł w filozoficzne zdumienie bo nie spodziewał się, że Ziemia może nosić na sobie takich bezbrzeżnych idiotów. Słyszał o takich przypadkach studiując w seminarium duchownym mądrość starożytnych ksiąg, ale nie brał tego na poważnie, może z tego powodu, że od zawsze nie pałał miłością do religii. Jego zainteresowania marksizmem i realnym socjalizmem zaowocowały. Kiedy już otrząsnął się z szoku, z kilkudniowej bierności przeszedł do czynu. Wypowiedział Wielką Wojnę Ojczyźnianą hitlerowskim barbarzyńcom.

Zgniłym faszystowskim szumowinom
Wbijemy głęboko kulę w łeb,
Zarazie ludzkości
Sklecimy mocną trumnę - twardy grób!
Niech wściekłość szlachetna
Zakipi jak fala!
Nadchodzi wojna narodowa,
Uświęcona wojna!

Jak widać spisywanie, podpisywanie paktów, umów międzynarodowych na daje żadnej gwarancji. Stalin uwierzył w kawałek papieru, choć był niewierzący. To był jego drugi i ostatni błąd w karierze Wielkiego Stratega. Tym większy, że uwierzył weganinowi, czyli ekstremalnemu rolnikowi  nie bacząc na ostrzeżenia starożytnych myślicieli:

Pod trzema rzeczami drży ziemia i czterech znieść nie może: pod niewolnikiem, gdy królem zostanie…

To są proste zagadnienia, przejdźmy do tematów poważnych.
Ludzki organizm w wieku dziecięcym z trudem zdobywa podstawowe umiejętności. Te umiejętności dla dorosłego wydają się naturalne i nie stanowią już problemu - motoryka. Dziecko uczy się chodzić, mówić, czytać i pisać. Dorosły wykonuje te czynności podświadomie, nie angażując uwagi. Dziecko natomiast musi świadomie zawiadywać całą grupą mięśni by wykonać jeden krok. Podobnie z mową i pisaniem. Dorosły bierze do ręki pióro i nawet nie podejrzewa ile mięśni zawiaduje tym procesem – po prostu pisze. Dziecko całą swą uwagę koncentruje na pracy wszystkich mięśni ręki, brzucha, nawet nóg. Zanim wytworzy protoalgorytm musi upłynąć jakiś czas. Z Lechem wszyscy mieli niemały problem. Ponieważ bazgrolił niemiłosiernie, to doradcy z CIA zaproponowali  bardzo proste rozwiązanie. Postanowili, definiując podstawowe warunki, w naturalny sposób wywołać u Lecha taki poziom koncentracji, jaki obserwujemy u dzieci uczących się trudnej sztuki pisania. Swój zamiar osiągnęli nie żmudnymi szkoleniami, treningami, a specjalnie w tym celu zaprojektowanym długopisem. Jego konstrukcja i wymiary pozwoliły dodatkowo umieścić na obudowie wizerunek Jana Pawła II, co przesuwało podejrzenia komunistycznych ekspertów, psychologów o przeznaczeniu tego artefaktu  z ortopedycznego na ideologiczne, symboliczne, z wizerunkiem Wielkiego Polaka. Lech, stawiając literę musiał koncentrować się nie na przelaniu treści z głowy na papier, a na utrzymaniu go w ręce i postawieniu znaku, który miał przypominać literę. To wystarczyło. Po dwutygodniowym treningu mógł spokojnie zapisać wszystkie postulaty i na dokładkę podpisać porozumienie w świetle jupiterów tym właśnie długopisem. Nad treścią nie musiał się zastanawiać gdyż od kilku lat była przygotowana przez specoddział psychologów z CIA. Tak więc Jaruzelski nie miał problemów z odcyfrowaniem tego co tam napisano, bo to był mądry i inteligentny i wykształcony człowiek. I wiedział, że te postulaty za 20 lat będą miały taką samą wartość jak zapisy w pakcie o nieagresji pomiędzy Hitlerem, a Stalinem. A jak się zaczął (wcześniej niż przewidywał) burdel w Polsce, to spokojnie złożył urząd po raz drugi pokazując, że jako komunistyczny dyktator i prezydent demokratycznego państwa nie trzyma się kurczowo stołka i dla świętego spokoju odda urząd następnemu, kto wie, może mądrzejszemu niż on sam. Alleluja.
Jak by co, to Wesołych Świąt, Gąsko, zdrowych.
Odpowiedz
Teista napisał(a):
gąska9999 napisał(a): Ja nie rozumiem o co była wojna Niemiec z ZSRR.
Ja też nie rozumiem o co była wojna  z ZSRR. Na pewno nie o ryby - Hitler był weganinem. Wszyscy mówią coś o zapewnieniu koniecznej przestrzeni do życia dla  narodu niemieckiego i może coś z prawdy w tym jest. W ogóle to Hitler świetnie dogadywał się ze Stalinem.

Ja tego nie rozumiem. Ta wojna dla mnie tak wygląda jakby wszyscy w niej uczestniczący byli niespełna rozumu.

Miałam nawet kiedyś Main Kampf na kompie pobrane z internetu w wersji polskiej. Ale stary/przestarzały język polski w jakim ta książka była napisana był dla mnie mocno niewygodny/ uciążliwy do czytania i nie miałam siły fizycznie i psychicznie brnąć dalej w tekst tej książki.

Tak, że nie dowiedziałam się co poeta Tuwim/Hitler miał na myśli z tą przestrzenią życiową.
A poezję i zawarte w niej przenośnie można interpretować różnie tak samo jak bzdury_z_przenośnią w Biblii.

Nie wiem czy też o co chodzi z tą przestrzenią życiową jest w Main Kampf wyjaśnione? A skoro nikt nie wie o co chodzi/chodziło to po co walczył?

Przestrzeń życiowa to może być ścieżka rowerowa z Berlina do Moskwy lub możliwość podjęcia pracy za granicą lub osiedlenia się za granicą lub chęć zostania wodzem w obcym kraju naprzykład Hitler wodzem w Rosji i zaopiekowanie się Rosjanami, żeby mógł być dumny ze swojego obcego kraju. Stalin też był obcy bo nie był Rosjaninem tylko Gruzinem.

Nie słyszałam haseł o przestrzeni życiowej z niewolnikami i ludźmi drugiej kategorii. Nie widziałam w polskiej telewizji niemieckich zakładów z okresu wojny produkujących samoloty wojskowe, samochody, motocykle z przyczepami. To zaawansowana technicznie produkcja. Trzeba się skupić na problemach technicznych, badaniach półnaukowych w laboratoriach i zakupach części, materiałów, maszyn, przyrządów do produkcji.
Trudno takie zaawansowane i wymagające zastanowienia się i skupienia prace robić niewolnikami i ludźmi drugiej kategorii.
Nawet trudno sobie wyobrazić, że prostsze rzeczy mogą robić niewolnicy może niewolnice-sprzątaczki bo w takim przemyśle prostych stanowisk nie ma.

Można sobie wyobrazić, że Hitler robi wojnę Rosji o surowce których na terenie Niemiec nie ma bo Stalin nie chce ich Hitlerowi sprzedać lub nie chce tanio sprzedać lub rozmowy handlowe przeciągają się w nieskończoność i ma miejsce pieprzenie bez sensu. Wtedy Hitler może chcieć podporządkować sobie Rosję żeby bezpośrednio wygodniej dla siebie nią zarządzać a nie dyskutować o pierdołach z debilami.
Taka próba podporządkowania sobie obcego kraju, żeby zarządzać jednocześnie i swoim i cudzym państwem nie może jednak się odbywać przy pomocy fontanny bomb bo nikt nie będzie chciał współpracować z tego obcego kraju.
No i w kraju z niewolnikami i pracownikami drugiej kategorii nie będzie się dało niczego zaawansowanego technicznie, nowego, wysokiej jakości wyprodukować.
A prosty ślusarz który celowo robi wybrakowane części metalowe pokazany w "Liście Szindlera" chyba Niemcom w Rosji nie był potrzebny.
Nie byli chyba też potrzebni Niemcom w Rosji prości rolnicy chodujący kapustę i ziemniaki bo to miało już być produkowane w Polsce.

Debilizm wyłaniący się z filmów wojennych był dla mnie niewidoczny lub mało widoczny jak byłam w podstawówce. Nie wiem jak ktoś dorosły w miarę kumaty może widzieć sens w tak przedstawionej na filmach wojnie i celu tej wojny.

Teista napisał, że Niemcom w Rosji nie chodziło o surowce tylko o przestrzeń życiową. A sensu tej przestrzeni życiowej w ogóle nie widzę.


Dla mnie nieracjonalna jest też postawa Rosji, tak jakby Stalin całą wojnę był pijany. Zamiast 3 razy w tygodniu pytać Firera o co mu chodzi z tą wojną i czy jest szansa zakończyć tę wojnę na jakichś jako-tako dających się wytrzymać warunkach to wpadł we wściekłość szlachetną.
Moim zdaniem to też błąd, że Stalin nie chciał wymienić jeńców pojmanych przez Niemców jego 3 synów w zamian za rosyjskich jeńców jakichś ważnych Niemców - co proponowali mu Niemcy a Stalin tę ofertę odrzucił. Trochę by to osłabiło wojenny zapał po obu stronach.

Jeśli ktoś ma jakieś żądania racjonalne lub nie lub częściowo racjonalne a częściowo nieracjonalne to można próbować jednocześnie wyjaśniać, negocjować i strzelać żeby się bronić. Strzelać żeby ktoś się odpieprzył a nie żeby go zastraszać wściekłością szlachetną i innymi potworami.


Nie uwierzę, że komuś się chciało kopać okopy i strzelać z dział, żeby pozyskać białych rosyjskich niewolników lub białych rosyjskich pracowników drugiej kategorii.
Bardzo cenny towar. Wojna o niewolników.
Znacznie łatwiej było chyba pozyskać czarnych niewolników z Afryki, chociaż nie wiem czy Niemcom odpowiadał czarny kolor skóry potencjalnych niewolników i czy mieli oni kwalifikacje do prac ślusarskich i chodowania kapusty.

Przestrzeń życiowa w sensie jednego większego państwa, powiększenia terytorium - tak to ma sens.
Tylko, że takiego państwa nie uzyska się metodą takiej ogromnej siły i zrzucania takiej ilości bomb, oraz państwo będzie byle jakie jak będą słabi pracownicy drugiej kategorii i niewolnicy.
Trzeba się państwu i większości obywateli przypodobać, stłamsić mniejszą siłą można pozostałą mniejszość.

Przestrzeń życiowa inna nazwa "Praca/gospodarka w grupie"  to też ZSRR i Unia Europejska - w bardziej przyjaznej formie.
Układ Warszawski to też przestrzeń życiowa i układ zarówno gospodarczy jak i wojskowy. Przestrzeń życiowa to też NATO, układ wojskowy i przynajmniej nieformalnie układ gospodarczy.
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a):
Teista napisał(a):
gąska9999 napisał(a): Ja nie rozumiem o co była wojna Niemiec z ZSRR.
Ja też nie rozumiem o co była wojna  z ZSRR. Na pewno nie o ryby - Hitler był weganinem. Wszyscy mówią coś o zapewnieniu koniecznej przestrzeni do życia dla  narodu niemieckiego i może coś z prawdy w tym jest. W ogóle to Hitler świetnie dogadywał się ze Stalinem.

Ja tego nie rozumiem. Ta wojna dla mnie tak wygląda jakby wszyscy w niej uczestniczący byli niespełna rozumu.
Ty i ja tego nie rozumiemy i to jest właściwa reakcja, właściwa oczywiście dla normalnego człowieka. A kto jest normalnym człowiekiem?? To opisuje krzywa Gaussa. Normalny człowiek to ten, który rozumie poezję Tuwima. Słowacki, Krasiński – też rozumiemy - wielka sprawa. I nie zamierzam, tu w opozycji przytaczać „Słonia Trombalskiego” (choć to utwór ponadczasowy i stawia Tuwima jako pierwszego spośród wieszczów {Słowacki, Krasiński niech się schowa}), a prosty tekst, co wszystko wyjaśnia, bez przenośni, z jedyną, możliwą, sensowną interpretacją:

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków".
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

Żaden mesjanizm (pieprzyć mesjanizm),  a prosty przekaz. Tuwim to nie jest wieszcz polski. Jaki tam polski! To Wieszcz Światowy. Ten wieszcz prezentuje postawę Każdego Normalnego Człowieka (wg Gaussa). W tamtych czasach to był prawdziwy prekursor, w tym sensie, że jako pierwszy wyartykułował prostą myśl – najprostszą – nie że wymyślił. A jak ktoś ma inne zdanie, to zapraszam (kurka wodna) do dyskusji.
Nie wszyscy, co uczestniczyli w wojnie Radziecko- Nazistowskej  byli niespełna rozumu. Jedna ze stron słusznie zdefiniowała ten konflikt jako Wojnę Ojczyźnianą. Jedni atakowali, inni się bronili. To był powód wystarczający by Rosjanie, w ramach obrony swojej Dierżawy, stosując wszelkie dostępne środki mogli  nazwać tę wojnę Uświęconą, konsekrowaną przez samego Józefa Stalina, Największego Stratega w Dziejach Ludzkości, Największego Eksperta Ludzkiej Natury. I może to Gruzin, ale sercem - radziecki czieławiek, dusza rosyjska. Hitler w 41 popełnił wielką zbrodnię. Zadał zdradziecki cios Matce Rosji i realizując ponownie, sprawdzoną wcześniej strategię  blitzkriegu liczył, że będzie tak samo skuteczna jak w Polsce. Ale zaraz, zaraz… Polska to nie Rosja. Rosja jest ze 100 razy większa niż Polska i obietnice Göringa, choć przekonywujące, okazały się tak samo realne jak teoretyczna  wyższość Narodu Niemieckiego -  Deutschland Uber Alles. 
 
https://www.youtube.com/watch?v=a5Qz4HvdmXw 

Hitler, w tych pierwszych dniach wojny pokazał jak kwalifikuje naród rosyjski i jak będzie ten naród traktował w przyszłości  - Cyklon lub DDT - najlepsze lekarstwo na słowiańskie robactwo. Odpowiedź mogła być jedna, jedna i jedynie słuszna – należało zmieść z powierzchni ziemi szumowiny hitlerowskie. Rozmowy, pertraktacje – na to było już za późno. Cel został jasno określony i w pełni zrealizowany – wdeptać w ziemie hitlerowską zarazę, ewentualnie: „…Pokój z kulą w głowie…”. 
Ja jestem „człowiekiem Pokoju”. Nie szukam zwady, ale wiem też i rozumiem czym jest zemsta i zapalczywość Jahwe. To mój ulubiony z bogów i jedyny prawdziwy. Alleluja.

Bóg wstaje, a rozpraszają się Jego wrogowie
i pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.
Rozwiewają się, jak dym się rozwiewa,
jak wosk się rozpływa przy ogniu,
tak giną przed Bogiem grzesznicy.

Jutro należy do Nas. Diabeł
Odpowiedz
kowalskil napisał(a): Dlaczego Hitler napadl na ZSSR gdy wojna z Anglia byla jeszcze w toku?

Moim zdaniem miał urojenia wielkościowe i wierzył w faszyzm. Jego wiara go zgubiła.
Część ludzi uważa, że Stalin planował i tak napaść na Niemcy i Hitler chciał go zaskoczyć, natomiast ja myślę, że Hitler był zaślepiony faszyzmem i uważał, że rasa panów musi wygrać wojnę z każdym.
Odpowiedz
Mi się faszyzm kojarzy z takim systemem gospodarczym, że jest z grubsza kapitalizm, wolny rynek i konkurowanie ale grupa producentów, właścicieli firm jest przyjaźnie nastawiona do Firera/dowódcy i jego grupy może być wojskowej ale nie koniecznie wojskowej i zgadza się, żeby Firer ręcznie interweniował w gospodarkę, żeby kapitalistyczny system był przyjazny ludziom i żeby nie było głodnych bezrobotnych z wysokimi, średnimi lub małymi kwalifikacjami. Ponieważ sama gospodarka kapitalistyczna takiego systemu nie zapewnia, żeby ludzie nie odpadali na dno i na długotrwałe bezrobocie.
Natomiast wadą komunizmu jest mały rozwój i innowacje, robią się problemy bo ludzie drą się o śpioszki dla bobasów do Gomułki i że wszyscy chcą mieć najnowszy i największy model lodówki i pralki i samochodu - tym samym gospodarka zdycha na tym, żeby uzupełnić braki tym co jeszcze nie mają bo się drą chociaż nie każdy wnosi taki sam wkład pracy do wspólnego worka z wytworzonymi produktami to się drą, że każdy ma taki sam żołądek, chociaż duża i nowoczesna lodówka to nie jest żołądek tylko wyposażenie kuchni, a mało pożyteczni mogą częściej robić zakupy bo mają dużo czasu i nie muszą mieć dużej lodówki.
To się drą o taki sam żołądek a mają w dupie nie taką samą mądrą głowę i zręczne bądź silne ręce.

No więc jak każdy się drze o taką samą najlepszą lodówkę i pralkę i samochód i tworzą się komitety kolejkowe po lodówkę to słaba ucząca się i jeszcze niepracująca sierota nie mająca siły stać całą noc i dzień w kolejce nie może sobie kupić żadnej lodówki a państwo nie jest w stanie zorganizować pracy nad kolejnym nowym modelem lodówki lub telewizora bo nie ma kim i czym.

Poza tym gospodarka w XX i XXI wieku to jest już bardzo rozległy obszar z wieloma tematami i malutka PZPR z sekcją gospodarczą nie jest w stanie wszystkim się zająć i dobrze doglądnąć przy centralnym sterowaniu.


Dlatego mi się podoba, że Firer próbował w gospodarce przekładać i korygować, żeby był taki efekt jaki mu się wydawał pozytywny.

Kaczka też steruje tak jak w faszyzmie jak daje zasiłki 500+, albo dofinansowania do wymiany pieców w starym budownictwie, tylko że nie dla każdego to sterowanie przynosi pozytywne skutki, nie tak bardzo się stara jak Firer, nie z takim rozmachem, nie tak kompleksowo tylko robi byle co na odczepnego.
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a): Mi się faszyzm kojarzy z takim systemem gospodarczym, że jest z grubsza kapitalizm, wolny rynek i konkurowanie ale grupa producentów, właścicieli firm jest przyjaźnie nastawiona do Firera/dowódcy i jego grupy może być wojskowej ale nie koniecznie wojskowej i zgadza się, żeby Firer ręcznie interweniował w gospodarkę, żeby kapitalistyczny system był przyjazny ludziom i żeby nie było głodnych bezrobotnych z wysokimi, średnimi lub małymi kwalifikacjami. Ponieważ sama gospodarka kapitalistyczna takiego systemu nie zapewnia, żeby ludzie nie odpadali na dno i na długotrwałe bezrobocie.........

........Dlatego mi się podoba, że Firer próbował w gospodarce przekładać i korygować, żeby był taki efekt jaki mu się wydawał pozytywny.
Plan Hitlera był dobry. Wszystko, od 33 do 40 szło dobrze ale spaprał sprawę rzucając się na WB i Rosję. W tym dokumencie masz wszystko wyjaśnione. Od początku
Publiczność oklaskuje jego genialny plan, choć z początku nie są zachwyceni:
Wiosna dla Hitlera i Niemiec, zima dla Polski i Francji… To by zadowoliło świat? Przecież jak Hitler zajął Austrię i Czechosłowacje, a później Polskę to nikt nie pisnął słówka. To znaczy wtedy pisnęli i na tym się skończyło.

https://www.youtube.com/watch?v=ovCf9VRLnDY

i druga wersja

https://www.youtube.com/watch?v=1zY1orxW...Aw&index=1

Miał chyba poparcie, ale poszedł za daleko. Agresja na WB to był błąd, a agresja na Rosję to czyste szaleństwo. Tu masz całą historię:

https://www.youtube.com/watch?v=ux-k5_lGUtc
Odpowiedz
Ja się na szczegółach faszyzmu Hitlera nie znam bo niewiele pokazywali w telewizji. Piszę o tym co zauważyłam.

Szczegóły korygowania gospodarki kapitalistycznej też nie muszą być pozytywne, no i każdy może mieć inne zdanie jakie korygowanie jest pozytywne a jakie nie.
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a): Ja się na szczegółach faszyzmu Hitlera nie znam bo niewiele pokazywali w telewizji. Piszę o tym co zauważyłam.

Szczegóły korygowania gospodarki kapitalistycznej też nie muszą być pozytywne, no i każdy może mieć inne zdanie jakie korygowanie jest pozytywne a jakie nie.
Aaaa (!), to Tobie o to chodzi! Tak mi się wcześniej zdawało, że próbujesz rozwikłać zagadkę przyczyny pojawiania się wojen (i podałem te przyczyny w załączonych linkach do Uniwersytetu YouTube), a teraz widzę, że szukasz odpowiedzi na odwiecznie dręczące  Człowieka pytanie, zadawane od wieków– co będzie dla Niego Rajem – Królestwem Niebieskim? Oki, służę pomocą. Choć moje zdanie może nie być przedmiotem zainteresowania forumowiczów Ateista.pl, to i tak przedstawiam to moje zdanie, bo czuję,  że może zainteresować  Ciebie, a to wystarczający powód, więc prezentuję, bo jeśli tak czuję – to muszę zaprezentować. Jedziemy.

Momentem przełomowym w historii Człowieka jest przejście z biblijnego „pierwotnego stanu szczęścia” do  „upadku pierwszych ludzi”. Katolicy nazywają ten moment  „Grzechem Pierworodnym” i wymyślają w tym temacie różne bzdury i na pewno tego sami nie pojmują, choć to Ojcowie Kościoła, a wielu z nich (tych wymyślaczy) to zastępcy Piotra, a nawet Jezusa.
O co chodzi? Chodzi o stosunek pracy.
Najstarszym i najbardziej długowiecznym , danym z „natury” systemem gospodarczym w historii człowieka jest struktura pierwotna – komunizm pierwotny. Po tej strukturze nastał czas na nowy system gospodarczy, wymyślony przez człowieka – niewolnictwo. Po niewolnictwie nastał feudalizm, a po nim kapitalizm i jego wszelkie rozwiązania. Komunizm radziecki, na przykład, jest formą kapitalizmu, gdzie właścicielem środków produkcji jest społeczeństwo, czyli nikt. U Hitlera właścicielem środków produkcji jest konkretna osoba, ale jego własność ma działać dla dobra Narodu Wybranego – czyli komunizm. To z tego powodu Hitler tak przylgnął do Stalina, przynajmniej z początku. W każdym z tych nowych systemów przeciętny człowiek pełni rolę niewolnika. Jasne, że definicja niewolnika się zmienia, ale definicja nie zmieni faktycznej roli człowieka w nowych, przez niego tworzonych strukturach społecznych. Dalej pozostaje niewolnikiem. Z czego to wnoszę? Otóż z walki klasowej, która pojawia się już we wczesnym niewolnictwie, kontynuowana jest w feudalizmie i osiąga szczyt w kapitalizmie rodząc socjalizm i komunizm i w efekcie rewolucję. Ten komunizm też nie rozwiązuje problemu, bo nawet w komunizmie walka klasowa nie ustaje – czyli mamy faktyczny brak komunizmu, choć mocno deklarowany. Rzecz w tym, że komunizm radziecki, stalinowski, leninowski to żaden komunizm, bo komunizm to istniał do momentu biblijnego „upadku pierwszych ludzi”, a później już nie. Później wymyślono socjalizm, który słusznie wychwalał Kołakowski, jednak on sam wiedział, że to utopia i nic człowiekowi pomóc nie może. Jahwe ma w tym temacie podobne przekonanie. Powiedział przecież, że nie ma takiej opcji, by człowiek wrócił do raju. Powiedział i już, koniec, kropka. Wychodzi z tego, że prawdziwy komunizm mamy wtedy, gdy w naturalny sposób znika walka klas.

Jeśli człowiek, sam dla siebie wymyślił nowy system gospodarczy odrzucając ten dany z natury, przez „Boga”, to w konsekwencji musi go korygować według własnego uznania. A co warunkuje „jego własne uznanie”? – Jego własne „uznanie” warunkują poglądy. A co to są poglądy? To sąd o czymś, oparty na przeświadczeniu o prawdziwości lub fałszywości czegoś. A co to, to przeświadczenie? To wiara w prawdziwość lub w słuszność czegoś. A co to jest wiara? Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy – no to zajebiście!  Co można jeszcze dodać? Coś mi się widzi, że wszelkie wojny powoduje to właśnie korygowanie gospodarki wg. ludzkiego uznania i każdy z nas może uznać te korekty jako pozytywne lub negatywne. Do czego to prowadzi?? Dodajmy do tego zdefiniowane (według uznania)  fundamentalne prawdy i fundamentalne kłamstwa i mamy wojnę, która trwa od momentu zabójstwa mitycznego Abla, a to zabójstwo jest pierwszym, opisanym efektem „upadku człowieka”.
Odpowiedz
Ja nie rozumiem o co pokłócił się Hitler ze Stalinem?

W sumie nie łapię nawet po co Napoleon napadł na Rosję, chyba jakaś ładna kobieta Polka poprosiła go żeby wygonił Rosjan z Polski. Ale Napoleon niepotrzebnie pogonił Rosjan dosyć daleko bo Rosjanie zostawili swoje domy i uciekli wgłąb Rosji. Tak pamiętam z tego co się uczyłam na historii może coś źle/niedokładnie pamiętam.

Izrael z Arabami obrzuca się bombami o budowanie domów w strefie przygranicznej, chyba strefa Gazy czy coś. Obie strony trzepią dużo dzieci i nie chcą budować wysokich wieżowców na rodziny z tymi dziećmi w strefach niespornych tylko biją się o jeszcze niezabudowane do końca tereny przygraniczne. To wojna konkretnie o coś.

Nożownik atakuje nożem na ulicy przechodnia bo odreagowuje napięcie i domową awanturę. To atak konkretnie z jakiegoś powodu.

A niemieccy żołnierze poszli tracić życie na wojnę ze Stalinem - po co?
Chcieli w Rosji wprowadzić faszyzm i podporządkować Rosję Niemcom?
To zaduży dla nich kraj na podbój. Aktualnie Rosja ma 120 milionów ludzi a Niemcy 80 milionów.  Chyba niemieccy żołnierze wiedzieli jak duża jest Rosja i że liczy 1,5 razy więcej ludzi niż Niemcy?
Niemcy piją głównie piwo więc raczej nie byli mocno pijani jak szli na wojnę ze Stalinem.
Wojna bez uzasadnienia.
Odpowiedz
Jeśli wojna Firera Hitlera z władcą Rosji Stalinem była bez uzasadnienia czyli bez przyczyny i celu i tak jak w Rosyjskiej piosence " damy odpór duszitielom i grabitielom" to Firer napadł na Rosję tak jak w dawnych czasach rycerze oblegali cudze zamki żeby porwać siłą kobiety, zabrać kapustę i ziarno oraz klejnoty pierścionki i naszyjniki oraz może trochę odzieży ręcznie haftowanej przez dziewki i trochę mieczy oraz spalić/puścić z dymem trochę zabudowań na dziedzińcu zamkowym - zamki z zabudowaniami gospodarczymi były otoczone murem.
Te w dawnych czasach oblężenia zamków trwały może 2 tygodnie i na zamkach były "skarby" wazony i pierścionki - które w dzisiejszych czasach mają klimat "śmieci" a nie "skarbów". Dawno temu może było trudno to wyprodukować/wytworzyć i stąd taki zapał do "grabienia".

No ale, żeby Firer Hitler przez 5 lat 1940-1945 napadał Rosję dla kilku furmanek pierścionków, zabytkowych wazonów i obrazów i trochę innych " skorup" jest niedorzeczne.

Zwłaszcza, że po obu stronach Rosja i Niemcy nie byli to rycerze w zbrojach na koniach w strojach chociażby z czasów bitwy pod Grunwaldem tylko żołnierze z  działami, czołgami i samolotami bombowcami i ten animusz i zapał do walki jaki oglądałam w telewizji całkiem nie przystaje to wojny o trochę naszyjników ze złota i zabytkowych skorup typu wazony.

Wojna pełna animuszu o to, żeby pokonani Rosjanie sadzili buraki i fasolę dla Niemców bo Polacy dadzą radę posadzić tylko ziemniaki i kapustę dla Niemców też nie ma wiele sensu.

Jak się wszystkich zostawi w spokoju, to Niemcy mogą się przejechać francuskim samochodem nie tylko swoim Oplem oraz amerykańskim samolotem pasażerskim lub francuskim samolotem pasażerskim. Jest jakiś większy wybór w zakresie bardziej zaawansowanych technologicznie dóbr oraz większy postęp techniczny.
Rosjanie też produkują jakieś samochody chyba Łada oraz mniejsze samoloty pasażerskie.

Firer Hitler nie wyglądał w telewizji na całkiem głupiego, dlatego trudno uwierzyć, że napadał na ZSRR i 5 lat prowadził wojnę, żeby mieć na stole pełen bukiet jarzyn: fasolę, buraki, ziemniaki i kapustę bo sam przecież potrafił to wyprodukować. I jeszcze inwestować w transport.



Zadanie: 

Jeśli obecnym torowiskiem kolejowym jeździ 10% żywności na dalsze odległości a pozostała żywność 90% dystrybuowana jest lokalnie czyli od spichlerza z ziarnem i magazynu z kapustą jeździ na krótkie odległości tirami i mniejszymi dostawczakami...

To gdyby ktoś chciał wozić torowiskiem kolejowym na dalsze odległości na przykład z Rzeszowa do Berlina i z Moskwy oraz Leningradu do Berlina warzywa: ziemniaki, buraki, kapustę, marchewkę, seler i fasolę oraz krowy kaczki i kury, owoce, makaron, mleko i śmietanę oraz serki homogenizowane...czyli wozić torowiskiem kolejowym 100% żywności zamiast 10% czyli 10 razy tyle co teraz to...

Czy trzeba byłoby torowisko kolejowe rozbudować na 10 razy większe czy 10 razy więcej pociągów wożących 10 razy więcej żywności dało by radę pojechać po starym torowisku w dużym korku?

Bo nie tak łatwo wybudować 10 razy większe torowisko kolejowe i w niektórych mniejszych miastach przez które przejeżdżają pociągi towarowe jest tylko 1 peron z 2 torami w kierunku tam i w przeciwnym.
To musiałoby być 10 peronów z 20 torami w tym mniejszym mieście gdzie do tej pory był 1 peron z 2 torami, żeby była taka sama gęstość ruchu pociągów. A co dopiero w większym mieście typu Warszawa Centralna gdzie peronów jest chyba 4 perony i wszystkie pod ziemią to musiałoby być 40 peronów pod ziemią. Szalone inwestycje, przebudowa miast...

Nie wiem czy uzysk ludzi pracujących bezpośrednio w rolnictwie przy pszenicy lub krowach byłby odpowiednio duży, chodzi mi o uzysk ludzi w Niemczech, którzy mieli by się już nie zajmować rolnictwem...
Żeby ci ludzie dali radę szybko wybudować w Polsce i Rosji 10 razy większe torowiska dla pociągów wożących 100% żywności konsumowanej w Niemczech z Polski i Rosji. A potem, żeby ci ludzie serwisowali te torowiska oraz lokomotywy i składy towarowe również 10 razy większe...

To jacyś inni ludzie produkujący wodę w wodociągach, ubrania, budynki mieszkalne,samochody i samoloty musieli by w Niemczech odejść ze swoich stanowisk i zająć się powiększaniem torowiska kolejowego i produkcją lokomotyw i składów pociągów towarowych.
W wielu gałęziach przemysłu i gospodarki nie miał by kto pracować w związku z tym za mało by wytwarzano i byłyby braki w zaopatrzeniu i wszystko poszłoby do góry, ceny do góry także ceny żywności do góry...

Także banany ceny do góry wożone statkami, które w Polsce teraz kosztują 4 zł za kilogram. Ceny bananów w Niemczech do góry bo podrożało by wytwarzanie statków, serwisowanie statków, utrzymanie załogi na statkach, produkowanie ropy do napędzania statków.


Więc to, że teraz transport żywności jest tani, kiedy na duże odległości transportuje się nie więcej niż 10% żywności nie oznacza, że transport żywności byłby tani jakby transportowano na duże odległości nie 10% żywności a 100%.
Bo, że transport 100% żywności byłby też tani, już mi odważnie napisali niektórzy  myślący prosto i jasno i w oczywisty sposób - w postach gdzie było o transportowaniu 100% żywności z Afryki albo 100% żywności do Niemiec z innych krajów.
"Transport jest tani - a ty masz głowę do bani..."
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a): Ja nie rozumiem o co pokłócił się Hitler ze Stalinem?
Ja nie wiem i nie rozumiem o co była wojna Niemiec z ZSRR, ale chyba wiem o co pokłócił się Stalin z Hitlerem. Historycy tego nie opisują i milczą jak zaklęci. To może warto wreszcie to zjawisko poddać analizie. Z początku, warunki współpracy były obiecujące – wspólny interes. W trakcie współpracy ci Wielcy Przywódcy (swoich) Narodów coraz lepiej poznawali się nawzajem.  Dowiedzieli się co ich łączy, a co najbardziej dzieli. I tak: Hitler był wegeninem, nie palił papierosów i nie pił wódki. W ogóle brzydził się używkami. Jego uzależnienie od metamfetaminy i kokainy wynikało z bezgranicznego zaufania, jakim darzył doktora Morella. Stalin natomiast był mięsojadem i nie stronił od radzieckiej tuszonki. Pił alkohol zagryzając kawiorem (nie dywanem, a ikrą łososia), palił papierosy i fajkę, ale nigdy nie używał narkotyków i nikomu nie ufał. A co ich łączyło w tym dziwnym związku. Obaj mieli duszę artysty i równie doceniali osiągnięcia europejskiej kultury, tyle że Hitler upojony amfetaminą wielbił Beethovena i Wagnera, a pijany Stalin zasłuchiwał się w melodyjnych utworach Modesta Pietrowicza Musorgskiego i w nowoczesnych kompozycjach Dimitra Szostakowicza. Z początku te rozbieżności w gustach nie miały wpływu na międzynarodową współpracę. Później, kiedy Hitler pojął, że pełny odbiór rosyjskiej muzyki klasycznej następuje wyłącznie w stanie upojenia alkoholem zrozumiał, że ze Stalinem nigdy nie będzie można dojść do porozumienia. I stało się –„ Ziarno Zwątpienia” wydało na świat „Drzewo Nienawiści”. Po kolejnym przesłuchaniu Nibelungów, Hitler w upojeniu morfinowym  wciela się w Alberyka i czując wpływ magicznego pierścienia dającego władzę nad całym Światem słusznie rozpoczyna Swoją Rosyjską Krucjatę. To tak samo jak z interakcją kibiców Cracovi i Wisły, albo kibiców Legi Warszawa ze wszystkimi innymi kibicami w Polsce. Z początku to „wszyscy Polacy to jedna rodzina”, a po chwili, po „flaszce na twarz” mamy klasyczne i spontaniczne mordobicie lub przemyślaną „ustawkę”. Te fenomeny różni jedynie skala i zasięg, a przyczyna – ta sama.

Cytat:W sumie nie łapię nawet po co Napoleon napadł na Rosję, chyba jakaś ładna kobieta Polka poprosiła go żeby wygonił Rosjan z Polski.
Napoleona bym nie łączył z tym tematem. Jemu nie chodziło o narkotyki, sztukę czy kobiety. Sprawa jest nieskończenie bardziej skomplikowana, choćby tylko z tego, że Hitler był agresorem, a Europa ofiarą. Z Napoleonem jest dokładnie na odwrót. Natomiast Żydzi walcząc teraz z Arabami kontynuują biblijną misję Jozuego i można powiedzieć, że nadal są w trakcie zajmowania Ziemi Obiecanej – proces, a nie zdarzenie, które nieprzerwanie trwa od 3000 lat i trwa mać.

Cytat:Niemcy piją głównie piwo więc raczej nie byli mocno pijani jak szli na wojnę ze Stalinem. Wojna bez uzasadnienia.
Noo właśnie! Z tego powodu uważam, że atak na WB był błędem Hitlera, a atak na Rosję – szaleństwem. Piwo zawiera 5 % alkoholu. To wystarczająca ilość by podjąć się czynu bezsensownego. Natomiast ruski spirytus zawierał od 60 – 80%, więc użytkownik mógł się podjąć nie tylko czynu bezsensownego, ale również czynu heroicznego. Pomijam fakt, że bawarskie parówki z polską kapustą kiszoną nie umywają się do radzieckiej tuszonki. Odpowiedź Rosjan na zdradziecką agresję szumowin hitlerowskich była czynem heroicznym. Spirytus był najświętszym sakramentem Nowej Religii. Biblijna wściekłość podsycana spirytusem - potęga, przed którą każdy agresor musi się ugiąć. Hitlerowi pozostało jedyne wyjście – „pokój z kulą w głowie”.

Cytat:Jeśli wojna Firera Hitlera z władcą Rosji Stalinem była bez uzasadnienia czyli bez przyczyny i celu i….
W powszechnej świadomości średniowieczny rycerz to wojownik walczący za święte idee lub o względy lubej i jej miłość - w całości zakuty w zbroję. Zakute w twardy metal ma całe ciało, łącznie z łbem. Ale i w tamtych czasach, podobnie jak dziś mamy dwa rodzaje rycerzy. Pierwszy to najemnicy, czyli tacy co wojaczkę uznają wyłącznie za profesję i nie ważne po czyjej stronie walczą, bo liczy się walka sama w sobie i oczywiście żołd. Drugi rodzaj to ci, co zostali przymuszeni do walki i idą w bój, bo muszą. Porzucają wtedy uprawę roli i przywdziewają zbroję by chronić rodzinę, króla, dzierżawę, itd. Pierwszy typ walczy o sprawę, której nie rozumie. Jego Bogiem jest Mars. Drugi typ walczy o Pokój i doskonale rozumie „sprawę”, a jego rodacy doceniają jego poświęcenie. Jego Bogiem jest Atena. To, czy mają do dyspozycji miecze, topory, czołgi, V-2, to nie ma znaczenia. Lata mijają, a człowiek pozostaje ten sam. Zmieniają się jedynie zabawki. Pozostaje również ta sama motywacja do walki, a my możemy ocenić tę motywację bezbłędnie. 
I tak mamy rycerza teutońskiego - eSSesmana
https://img23.demotywatoryfb.pl//uploads...sq_600.jpg
nie mogę wkleić obrazka Smutny

I rycerza komunizmu – Czerwonoarmiejca
https://historia.org.pl/wp-content/uploa...50x150.jpg
nie mogę wkleić obrazka Smutny


Którego z nich obdarzysz sympatią, dla którego staniesz się życzliwą?


Na marginesie: Rosjanie wyprodukowali największy na Świecie samolot transportowy, najszybszy samolot pasażerski, najfajniejszy samochód terenowy i najlepszą na Świecie średnią ciężarówkę – i wszystko w imię pokoju. Wyprodukowali też bombę atomową, Białego Łabędzia – najcięższy samolot bojowy  - to wszystko w ramach obrony przed agresorem, czyli też w imię Pokoju. I nie dość, że „samyje bolszyje”, to jeszcze „gniotsja i niełamiotsja”. Tak jak serce Czerwonoarmisty – wielkie i niezłomne.
Odpowiedz
Hitler przedstawiany jest jako niemiecki dowódca lubiący napadać na inne państwa. I podobno potrzebował przestrzeni życiowej dla Niemców.
Czasy Hitlera to jeszcze nie czasy Unii Europejskiej i być może Hitlerowi było trudno radzić sobie z gospodarką w niezbyt dużym państwie niemieckim i handel zagraniczny był może uciążliwy i nie było z kim prowadzić tego handlu, może też Hitler potrzebował sobie pooglądać osobiście lecąc samolotem nad obcym państwem i jadąc samochodem po obcym państwie co tam mają za zakłady przemysłowe, co produkują, co potrafią, jakich pracowników z jakimi kwalifikacjami mają bo potrzebował coś kupić lub coś sprzedać lub coś poprawić w gospodarce niemieckiej. A tu mu Rosjanie zaśpiewali, że niebudut krylja cziornyje nad rodinoj lietać.
To czasy, że nie było jeszcze telewizji ani internetu, sporo ludzi nie umiało czytać ani pisać, naprzykład moja babcia urodzona w 1902r. Niemcy są hałaśliwi, w czasach Hitlera mieli nadmiar energii, chcieli sobie obejrzeć dokładnie cudze gospodarki i coś poustawiać z pomocą tego co z cudzej gospodarki można uzyskać co prawda tylko chcieli ulepszyć gospodarkę niemiecką ale trochę zyskać chyba też mieli volskdojcze oraz Austriacy którzy pierwsi zostali poproszeni o dostęp bezpośredni do swojego państwa i do swojej gospodarki przez Hitlera i jego żołnierzy.
Austriacy tak głupio się nie zachowali, byli pierwsi, Hitler nie zaczął jeszcze strzelać do Polaków i do Rosjan, więc Austriacy przyłączyli w miarę dobrowolnie swoje państwo do państwa agresywnego i poirytowanego wodza.
Potem była mała Czechosłowacja której Niemcy odpowiadali średnio ale byli za mali żeby się obronić no i byli za mało mądrzy żeby Niemcom doradzić próbę utworzenia Unii Europejskiej więc wyszła z tego aneksja.

Chciałam zapytać co zyskał Hitler i Niemcy podporządkowując sobie za pomocą małej wojny z Polską, Polskę jako teren okupacyjny?
Bo w Polsce już działał kapitan Kloss i prowadził akcje odwetowe w stosunku do Niemców, odchodziło strzelanie do Niemców i odstrzeliwanie/rozstrzeliwanie Polaków.
Hitlerowi coś w Polsce chyba było potrzebne, co: węgiel, ziemniaki, surowce, zakłady przemysłowe, wykształceni ludzie, niewykształceni ludzie?
Jaką korzyść czerpał Hitler z okupowanej Polski do momentu agresji na ZSRR?
Bo ewentualnie polscy jeńcy wojenni i robotnicy przymusowi w Niemczech to chyba od tego powstali, że Niemcy opuścili cywilne stanowiska w gospodarce i poszli służyć jako żołnierze do okupowanej Polski. To zrobiły się od tego wakaty w tej gospodarce niemieckiej i trzeba było przyjąć polskich robotników przymusowych.
Ale ten ruch w gospodarce niemieckiej to raczej nie cel zajęcia i okupacji Polski tylko konsekwencja tej okupacji.
Potem chyba Hitler zajął Francję a potem była wojna z Wielką Brytanią.

Chciałabym się dowiedzieć po co było potrzebne Hitlerowi okupowanie Polski. Może w ten sposób mogłabym się domyślić czego szukał Hitler w ZSRR prowadząc z nim 4 letnią wojnę i próbując sobie ich podporządkować.
Bo biorąc pod uwagę zaciętość tej wojny po obu stronach i płacz Rosji do dzisiaj to były chyba jakieś konkretne cele a nie tylko mgliste hasła o przestrzeni życiowej dla Niemców.



W końcu Unia Europejska nie obejmuje teraz Rosji, nie ma zapotrzebowania w gospodarkach unijnych na przyłączenie Rosji.
Uni Europejskiej wystarczą taka wielkość terytorialna wspólnoty jaka jest nawet bez Wielkiej Brytanii.

Czasy Hitlera to trochę słabszy poziom uprzemysłowienia niż teraz, wobec tego efektywna gospodarka w większej wspólnocie / przestrzeni życiowej / pseudo-Unii-Europejskiej mogła obejmować mniej państw i mniej przestrzeni w kilometrach kwadratowych niż obecnie.
Więc ponieważ nikt teraz nie narzeka, że Unia Europejska jest za mała bo nie obejmuje Rosji, to tym bardziej w czasach Hitlera ZSRR nie było Niemcom potrzebne we wspólnej przestrzeni życiowej.

Takim konkretem byłoby gdyby Hitler w Mein Kempf napisał, że jak Niemcy zaokupują Polskę to każdy Niemiec będzie miał 10 niewolników i 4 osobiste samochody osobowe: terenowe, do zwykłych dróg miejskich i szybkiego ruchu, wyścigowe do autostrad i auto latające typu Pan Samochodzik i Templariusze ( była taka książka dla młodzieży) i mały pałacyk z 10pokojami.

Dla takiego majątku korzystniej jest jednak poślubić bogatą żonę i zamordować bez wykrycia sprawcy morderstwa niż wyruszyć na wojnę na której można zginąć oraz trzeba leżeć 5 lat w błocie i strzelać. Wygodniej postrzelać sobie w niedzielę na strzelnicy.

Może Niemcy mieli rozwiązać jakieś swoje problemy gospodarcze poprzez zaokupowanie Polski i co rozwiązali? Jakie mieli Niemcy korzyści z okupowania Polski, nikt o tym nie wspomina, dlaczego? To była zabawa Niemców z Polakami zabawa w wojnę, żeby było bum i pif-paf?
Żeby to była chociaż wojna o ustrój, jeszcze w PRLu wielcy politycy i wojskowi dyszeli żeby wszędzie był komunizm lub wszędzie kapitalizm...
A tu co wojna bo Hitler napadł najpierw na Polskę a potem na ZSRR?
I co jak była okupacja Polski to do Berlina jeździły pociągi towarowe z kapustą i pszenicą oraz jabłkami z Rzeszowa? Bo Teista wspominał tylko coś o polskim węglu i polskich ziemniakach - ale to było chyba już po tym jak Rosjanie zakryli masljanyj kran i Niemcy napadły na ZSRR.


A co było zanim Hitler napadł na ZSRR, jeździły z Polski do Niemiec jakieś pociągi z polskim żarciem nieprzetworzonym typu pszenica lub przetworzonym typu ciasto i słoiki z ogórkami konserwowymi?
Odpowiedz
Wydaje mi się niezrozumiałe, że Rosjanie i Stalin nie pytali Hitlera o co mu dokładnie chodzi z tą napaścią na ZSRR, jakie korzyści chciałby uzyskać po wygranej wojnie? Powinni pytać 1 raz dziennie i rozrzucać ulotki z tym pytaniem po niemiecku, rosyjsku i polsku?
Mogli też Hitlerowi i Niemcom oferować psychiatrę.

Wczoraj czytałam w internecie, że w czasie okupacji działała w Warszawie Elektrownia Powiśle i że Niemcy wywieźli z tej Elektrowni jakieś maszyny i urządzenia do Niemiec bo bardzo pilnie tych urządzeń potrzebowali w "Niemcach".
Było w tym artykule też napisane, że Elektrownia Powiśle miała małą moc w MW i że zarządzający Polską i Warszawą Niemcy ustalili, że Elektrownia ma w 1 kolejności dostarczać prąd do oddziałów Niemców znajdujących się na terenie Warszawy a w 2 kolejności do producentów produkujących na potrzeby Rzeszy.
Czyli, że mimo, że sprawna Elektrownia Powiśle była potrzebna Niemcom w Warszawie to jeszcze bardziej była im potrzebna sprawna Elektrownia w Niemczech - priorytet "zero". Widać możliwości produkcyjne Niemców w czasie wojny były słabe i możliwość wyprodukowania nowego urządzenia do Niemieckiej Elektrowni w miejsce urządzenia zepsutego i nienaprawialnego była niemożliwą niemożliwością.
Tak było zapewne dlatego, że wszyscy prawie niemieccy producenci, inżynierowie i fachowcy poszli albo na front z ZSRR albo pilnować okupacji w Polsce lub Francji,
Trzeba było przecież Rosjanom nie tak dzielnie z entuzjazmem strzelać do Niemców "Na boj smiertelnyj, na boj - idiot nasz batalion!" 
Tylko trzeba było im tłumaczyć, że jak armia Niemiecka zajmie poprzez okupację całe terytorium ZSRR to Niemcy będą musieli pościągać z Niemiec już wszystkich - pozostałe resztki niemieckich ludzi - nawet niemieckie sprzątaczki, pracownice szaletów miejskich i starych dziadków - do zadań okupacyjnych jako niemieckich żołnierzy - tak, że w  Niemczech już nikt nie pozostanie, żeby  pracować przy produkcji i obsłudze cywilnej gospodarki, tak że Niemcy nie zdołają sobie sami nawet wyprodukować sedesów/klozetów - jak im się stare uszkodzą lub rozlecą - tylko będą z ZSRR z Radzieckich mieszkań wymontowywać obsrane używane klozety i kolanka kanalizacyjne do klozetów i wozić do pociągami do Wielkich Niemiec jak cenną zdobycz.

Może konsultacje psychiatryczne dla Niemców pomogłyby szybciej zakończyć wojnę i Rosjanie nie musieliby z takim przejęciem wojować z Niemcami przez 4 lata.
Odpowiedz
Chciałam prosić o informacje.
Wydaje mi się, że żeby odpowiedzieć po co napadł Hitler i żołnierze niemieccy na ZSRR dobrze byłoby dowiedzieć się jak wyglądała ta napaść w pierwszych 14 dniach.
W związku z tym co napisał Teista, że przez pierwszych 5 dni napaści żołnierzy niemieckich na ZSRR Wódz Stalin pił wódkę i nie zajmował się wojną z Niemcami którzy napadli jego kraj a potem dopiero 12 godzin trzeźwiał i dopiero jak wytrzeźwiał to wydał rozkazy jak i gdzie strzelać do żołnierzy niemieckich.

Teista pisał, że dzięki temu, że Stalin pił i nie podjął walki to żołnierze niemieccy wkroczyli na pokaźny obszar ZSRR, wkroczyli pieszo, czołgami i samolotami ileś kilometrów wgłąb ZSRR.
Ile kilometrów wkroczyli od granicy
- minimalnie
- maksymalnie
- średnio
Może wkroczyli 100 kilometrów średnio bo
pieszy żołnierz niemiecki idzie 4 km/godz x 10 godzin dziennie x 5 dni = 200 kilometrów?
Ale może szli tylko 5 godzin dziennie a pozostałe 5 godzin oglądali teren który zajęli bo dawniej nie było telewizji, żeby ktoś wcześniej zrobił reportaż więc Niemcy mieli o ZSRR tylko fotografie i opisy - pisemną na papierze dokumentację.
Liczy się ile wkroczą żołnierze pieszo w asyście czołgów bo wtedy stanowią siłę która jest w stanie przejąć kontrolę i okupować. Wlatujące samoloty które teraz latają cywilne pasażerskie 1000km/godzinę to wtedy samoloty wojskowe może mogły latać 500km/godzinę bo samoloty bardzo wolno latać nie umią. Ale wlatujące samoloty z bombami podwieszonymi pod skrzydła to jest możliwość ataku lub atak ale jeszcze nie zajęcie terytorium na które wleciał samolot.

Chciałabym uzyskać informację czy przez te 5 dni kiedy Wódz Stalin pił wódkę to niemieccy żołnierze piesi, żołnierze na czołgach i żołnierze w niemieckich samolotach wojskowych oddawali strzały z karabinów i czołgów do ludzi radzieckich na terenie ZSRR i do budynków a niemieccy żołnierze w wojskowych samolotach zrzucali bomby na pojedynczych ludzi, skupiska ludzi i budynki?
Czy tych strzałów było dużo, średnio, mało, sporadycznie, prawie tylko na wiwat?

Co robili żołnierze radzieccy oraz ludzie cywilni z ZSRR na tych terenach gdzie od strony granicy wkraczali żołnierze niemieccy jak Wódz Stalin przez 5 dni pił wódkę?
Czy żołnierze radzieccy na wpół chaotycznie dowodzeni przez jednego I (pierwszego) Zastępcę Wodza Stalina i dwóch II (drugich) Zastępców Wodza Stalina próbowali się bronić i oddawali strzały bez przekonania lub z wpółprzekonaniem, albo prawie bez strzałów wycofywali się wgłąb ZSRR?
A co robili ludzie cywilni z ZSRR czy wycofywali się uciekali wgłąb ZSRR, chowali się w domach lub lesie lub czy wywieszali białe flagi i poddawali się?

A czy na tych terenach ZSRR na które przez 5 dni picia wódki przez Stalina wkroczyli niemieccy żołnierze, to czy niemieccy żołnierze ustalili jakieś swoje prowizoryczne porządki lub czy zapoczątkowali jakieś działania okupacyjne?

Jakie były pierwsze korzyści dla ludności niemieckiej w Niemczech pozyskane za pomocą żołnierzy niemieckich którzy zajęli przygraniczne tereny ZSRR?
Czy żołnierze niemieccy rozbierali na części pierwsze jakieś Zakłady Produkcyjne i pociągami towarowymi wywozili do Niemiec lub czy konfiskowali całą produkcję jakichś Zakładów Produkcyjnych już wyprodukowaną i jeszcze nie rozdysponowaną/nie sprzedaną i wywozili pociągami towarowymi do Niemiec?
Może na zajętych terytoriach robili przeglądy Zakładów Produkcyjnych i przymierzali się do zmiany produkowanych wyrobów na te potrzebne w Niemczech?

No przecież nie powiedzieli ludziom cywilom z ZSRR, że w tym momencie potrzebują pracowników 2 (drugiej) kategorii do różnych prac cywilnych w Niemczech, lub niewolników do pracy przymusowej pracy w Niemczech lub że potrzebują rolników hodujących buraki i fasolę dla Niemiec bo zaokupowani Polacy tych warzyw nie umieją uprawiać lub, że Polaków do pracy w rolnictwie dla Niemiec jest za mało?


Chciałam jeszcze zapytać czy w okolicach 1930-1940 był jakiś wykaz firm produkcyjnych w ZSRR coś typu jak książka telefoniczna w PRLu z abonentami Firmy/Instytucje?
Oraz to samo w Niemczech?
A także coś trochę obszerniejszego typu Internetowy-Spis-Firm-i-Instytucji_Województwa_Wielkopolskiego-w-Polsce gdzie każda Firma miałaby 2 podstrony www bez zbędnej grafiki z podstawowymi informacjami o Firmie i średnim zdjęciem budynku firmy na tle ulicy/dojazdu?
Nie chodzi mi o coś takiego jak bieżąca "Panorama Firm".
Tylko o przewodnik handlowo-gospodarczy w zakresie tego co można kupić w danej Firmie, zdolności produkcyjne - co nietypowego lub nowego Firma dałaby radę wyprodukować, jakie posiadają maszyny wytwórcze - do czego przydatne, czy maszyny produkcyjne mają jakieś szczególne lub nietypowe lub bardzo nowoczesne cechy, z jakimi kwalifikacjami i doświadczeniem pracują pracownicy techniczni, jakie doświadczenia w ludziach i sprzęcie ma Firma - co poprzednio produkowała lub jakie usługi wykonywała, co takiej Firmie mogłoby się przydać - prowizoryczne zapotrzebowanie na jakieś innowacje lub ulepszenia w zakresie półproduktów lub maszyn które za jakiś czas mogłyby zostać wytworzone w innych firmach, jakieś informacje ułatwiające rozpoznanie do jakiej innej współpracy niż bieżące rzeczy lub wspólnego przedsięwzięcia mogłaby się przydać firma.
Głównie chodziłoby o większe, średnie i mało typowe lub nietypowe firmy mniejsze.
Nie o szarą rzeczywistość typu apteka, market, średni sklep spożywczy, serwis samochodowy, sklep z okularami, sklep z telefonami komórkowymi. Tego typu firmy mogły by być tylko wymienione z adresami i telefonami kontaktowymi bez tych 2 podstron www. 



No bo jak w ZSRR w 1938-1940 była gospodarka nakazowo-rozdzielcza centralnie sterowana to przynajmniej 20 najważniejszych Towarzyszy KPZR i 50 najważniejszych wojskowych powinno mieć dostęp do 2 lub 10 półek regałów o szerokości 80 cm z książkami o grubości 4 cm zawierającymi pełne dane o gospodarce i instytucjach ZSRR podobne - tak obszerne jak ten Internetowy Spis Firm i Instytucji Wielkopolski tylko w wersji papierowej aktualizowany raz na 5 lat?

Chodzi mi czy była jakaś dokładna papierowa  informacja o gospodarce ZSRR którą Niemcy i Hitler mogli by przynajmniej ukraść?
Ukraść, żeby przymierzyć się do  Rozszerzonych na ZSRR Wielkich Niemiec o jednej gospodarce zarządzanej przez Pana Hitlera. Stalina Pan Adolf Hitler mógłby zatrudnić jako jednego z drugiej "Dziesiątki" najważniejszych zarządzających wspólnym państwem ludzi. Mógł mu przynajmniej złożyć taką ofertę.

Jeszcze pytanie: Skąd się wzięli ci niemieccy żołnierze, którzy podeszli pod granicę z ZSRR i weszli wgłąb ZSRR - żołnierze piesi, żołnierze na czołgach i żołnierze w samolotach wojskowych - w ciągu tych 5 dni kiedy Stalin pił wódkę?
Co ci żołnierze robili wcześniej w ciągu 12 miesięcy poprzedzających - czy ćwiczyli w niemieckich koszarach na terenie Niemiec czy pracowali na cywilnych stanowiskach w gospodarce w Niemczech a może pilnowali okupacji w Polsce?
Odpowiedz
Teista masz może jakieś informacje jak wyglądała hodowla polskiego ziemniaka w okupowanej Polsce na potrzeby niemieckiego wojska w celu zapewnienia paliwa do niemieckich samolotów wojskowych zrzucających bomby na ZSRR?
Bo pisałeś, że polskie ziemniaki były przerabiane na alkohol, który był używany jako paliwo do niemieckich samolotów.

Chodzi mi o to, z jakiego obszaru Polska Północna albo województwo śląskie, opolskie i wrocławskie hodowało na polach wolnych od bomb te ziemniaki. I co każdy polski rolnik dostał nakaz dostarczenia 20 ton ziemniaka z 5 hektarów pola do niemieckiego skupu ziemniaka pod groźbą rozstrzelania rolnika i jego rodziny?
A ile procent wyprodukowanych w Polsce za okupacji ziemniaków Niemcy rekwirowali na przerób alkoholu, czy Polacy od tego nie głodowali?
Czy za okupacji hodowano naprzykład w Polsce rocznie 140 procent ziemniaka rocznie więcej w stosunku do 100 procent produkcji przed okupacją 1934-1939r bo te 40% szło na alkohol jako paliwo do niemieckich samolotów wojskowych?

Czy te przetwórnie polskiego ziemniaka na alkohol to ile ich było 5-10-15 na terenie Polski w jakich miastach ( bo tylko Oświęcim, Majdanek i Treblinka są słynne), ile zatrudniały pracowników, kogo Polaków, ugnanych Rosjan, dozór niemiecki?
Ile tego alkoholu wyprodukowano w litrach w kolejnych latach 1939-1945, czy ten alkohol 96% lub 100% lało się prosto do baku samolotu wojskowego tak jak teraz benzynę 95 lub 98 do baku samochodu prywatnego, czy ten alkohol podlegał dodatkowej obróbce?
Te samoloty wojskowe niemieckie to tankowały ten alkohol przy przetwórniach ziemniaka na alkohol czy alkohol wożony był cysternami na linię frontu z ZSRR albo nazad do Niemiec, żeby zatankować świeżo wyprodukowane lub wyremontowane samoloty?
Te silniki samolotów wojskowych to były jakieś specjalne konstrukcje na alkohol czy można było raz lać alkohol a raz benzynę?
A teraz są jeszcze jakieś samoloty z silnikami na alkohol?
A ropy naftowej w krajach arabskich Kuwejt, Irak to wtedy jeszcze nie wydobywano czy Hitler nie miał pieniędzy żeby u Arabów kupić?


Czy za okupacji jakieś polskie ziemniaki wożono pociągami towarowymi  do Niemiec w celach konsumpcji bezpośredniej ugotowanego ziemniaka przez Niemców, w celach wytworzenia alkoholu do celów spożywczych, w celach wytworzenia alkoholu jako paliwa do niemieckich samolotów wojskowych?


Tak w ogóle to czy Niemcy stacjonujący w Polsce jako dozór okupacyjny i ewentualny nadzór inżynieryjno techniczny i rolniczy celem dopilnowania polskiego ledwo-ledwo przemysłu i rolnictwa to czy dostawali regularnie jakiś prowiant spożywczy i środki czystości oraz lekarstwa z Niemiec pociągami towarowymi z Niemiec lub ciężarówkami w konwoju z eskortą czy tylko biedowali na tym co wyprodukowali Polacy w Polsce, zboże, ziemniaki, kapustę, wyhodowali świnkę i trochę kur?


A gdzie mieszkał niemiecki okupant? No naprzykład w Warszawie służby Gestapo spały i robiły pranie w budynku Gestapo czy wysiedlili z Polaków jakieś całe budynki lub bloki mieszkalne i tam mieszkali?

Które polskie ziemniaki Niemcy przerabiali na alkohol jako paliwo do niemieckich samolotów wojskowych, czy te ze zbiorów jesienią 1939r czy te zasadzone wiosną 1940r i zebrane jesienią 1940r?
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a): Teista masz może jakieś informacje jak wyglądała hodowla polskiego ziemniaka w okupowanej Polsce na potrzeby niemieckiego wojska w celu zapewnienia paliwa do niemieckich samolotów wojskowych zrzucających bomby na ZSRR?
Oczywiście, mam:

Generalnie, to Polska zawsze ziemniakiem i kapustą kiszoną stała, a jaka była skala produkcji  za okupacji to nikt nie wie i się już nie dowie, bo jak Armia Czerwona wkroczyła do Berlina to w pierwszej kolejności, z rozkazu Najwyższego Dowództwa Sztabu Generalnego i dla świętego spokoju, w pierwszej kolejności spalono wszystkie archiwa. Wtedy to przepadły na zawsze  wszelkie strategiczne dokumenty i zapisy o zaopatrzeniu niemieckiego przemysłu wojennego polskim ziemniakiem.  Ale jakby przy okazji, na zawsze przepadły również kompromitujące Józefa Stalina dokumenty, zdjęcia a nawet filmy oraz inne dokumenty niewygodne dla KC KPZR. Nawet gdyby uratowano zapisy nt. skali produkcji polskiego ziemniaka dla Niemiec – nie stawiałoby to Polski w nieprzyjemnym świetle, bo w trakcie operacji Barbarossa sprzęt niemiecki był napędzany benzyną, a ta pochodziła z Baku, bo wtedy Arabowie nie wydobywali jeszcze ropy, to znaczy, już biblijny Noe wydobywał, ale tylko na własne potrzeby . Niemcy wykorzystali czas na zgromadzenie zapasów. Tak więc to Stalin pomógł Niemcom zrzucać bomby z samolotów na Świętą Rosyjską Ziemię - ZSRR. Jak się Niemcom całkiem skończyła benzyna to wtedy dopiero zaczęli myśleć o doskonałym paliwie dla nowej broni. Nie były to samoloty, a rakiety V2 (jedna z nich dotarła na orbitę i automatem wykonała zdjęcie krzywizny kuli ziemskiej, co rozwścieczyło płaskoziemców - już wtedy całkiem aktywnych).  I tu, polski chłop może czuć się odpowiedzialny za terror, jakiego doświadczyli mieszkańcy Londynu, bo to z ich pracy na roli Niemcy uzyskali możliwość bezkarnego bombardowania.
          Trudno powiedzieć gdzie dokładnie uprawiano ziemniaki. W Małopolskiem i na podkarpaciu, od zawsze do dziś, funkcjonowały i funkcjonują małe, niewyspecjalizowane gospodarstwa rolne. Dwie krowy, koń, chmara kur i 5 hektarów pola, gdzie uprawiano wszystko co się da. Natomiast w Wielkopolskiem jest inaczej. Region ten słynie z wyspecjalizowanych i ogromnych gospodarstw. Tam gospodarz dysponował pokaźnym areałem i uprawiał jeden gatunek, na przykład ziemniaka. Same korzyści – koncentracja surowca, rozbudowana sieć kolei (w tamtych czasach) i blisko do Niemiec. Ponad to, alianci nie mogli organizować nalotów dywanowych na pola ziemniaczane, bo to byłoby znacznie gorzej odebrane przez „opinię publiczną, międzynarodową”  niż bombardowanie Lipska.
          Przetwórnie ziemniaków na paliwo lokalizowano na terenie Niemiec. Niemieccy organizatorzy mieli pragmatyczne podejście. Wiedzieli bowiem, że spirytus ziemniaczany spożywają tylko Słowianie, a Niemcy preferują raczej piwo. Producent wtedy, w sposób naturalny, usuwał zagrożenie wynikające z kontrabandy, kradzieży czy nadmiernego spożycia paliwa przez robotników – tym bardziej, że w tamtym czasie to robotnikami były już tylko kobiety, a kobiety spirytusu nie piją. To znaczy piją, ale takich co piją jest mało. Mężczyźni niemieccy też nie bardzo używają tego specyfiku, za to Słowianie…. Gdyby przetwórnię ulokowano na przykład w takim Poznaniu, to zapewniam Cię – ani jedna kropla paliwa nie dotarłaby do Peenemünde. I zapewniam – nie chodzi tu o jakiś patriotyzm. Przecież każde dziecko wie, że w Poznaniu mieszkają największe ochlaptusy.
          Nikt nie wie (o czym pisałem powyżej) ile wyprodukowano etanolu z polskiego ziemniaka. Wiemy tyle, że na same tylko (skuteczne) loty do Londynu zużyto 16 milionów litrów etanolu dla V2. A gdzie próby technologiczne, nieudane starty, straty z powodu bombardowań itp.
Weźmy te 16 milionów litrów. Wydajność  produkcyjna etanolu to 95 litrów z jednej tony, a więc:
16 x 10 exp6 : 95 = 168421 ton ziemniaka
          W czasach „międzywojennych” światowa produkcja ziemniaka to około 200 milionów ton rocznie, a Polska jako imperium ziemniaczane, utrzymywała wtedy poziom 25 mln ton. To sporo, choć przed pierwszą Wojną Światową obserwowano znacznie wyższy ekwiwalent ziemniaczano-energetyczny z jednego hektara, co wynika z szoku w jakim znaleźli się wszyscy Polacy po odzyskaniu niepodległości. Po II WŚ wróciliśmy do normy, a nawet staliśmy się światowym liderem w tej dziedzinie i od roku 1963 do 1992 produkowaliśmy powyżej 40 milionów ton/rok (GUS). Tak więc, zapotrzebowanie armii niemieckiej na etanol polskiego pochodzenia nie mogło wpłynąć na klęskę głodu, gdyż wyprodukowanie odpowiedniej ilości pożywienia nie stanowi problemu. Co innego wywołuje głód. Głód jest najskuteczniejszym narzędziem w walce z jakimkolwiek człowiekiem i narodem. O tym najwięcej mają do powiedzenia Angole, bo przetrenowali tę metodę na Irlandczykach wielokrotnie i mają w tym względzie wieloletnią tradycję, z której chętnie korzystali Naziści i nie tylko. Czyli jest tak – jeśli ktoś głoduje, to znaczy, że ten „co stoi obok” na to pozwala, ma z tego korzyść i nie pomoże. To dotyczy wszystkich sytuacji, narodów i wszystkich czasów.
          W czasach okupacyjnych niektórzy Polacy żyli nieźle, a nawet dobrze. Natomiast Niemcy żyli jak „pączki w maśle”. Na przykład taki Generalny Gubernator Frank zajmował najlepszą miejscówkę w Krakowie, a i w oświęcimskim obozie była dostępna morfina, oczywiście tylko dla personelu zarządzającego. Z opowiadań starych Polaków wiem, że dochodziło nawet do takich sytuacji, że autochtoni zapraszali żołnierzy Wermachtu na kolację wigilijną. Nie chodziło tu o kolaborację, a o zasadę wzajemności. Ludność miejscowa w ramach okazywanej wdzięczności za ochronę (poważnie) rewanżowała się takimi drobnymi gestami.  Pomoc okazywana żołnierzom niemieckim w trakcie ewakuacji – ucieczki przed Armią Czerwoną – była na porządku dziennym, choć nie wszyscy Niemcy tej pomocy doświadczyli – z przeróżnych powodów.

Temat jest obszerny, nie do przegadania. Pozdrawiam.
Odpowiedz
Na filmie chyba o Kapitanie Klossie jak byłam dzieckiem w PRLu - początek lat 1970r pokazywali dworzec PKP w Krakowie na którym był  spory hałas, pokrzykiwania Niemców i ogólnie było dużo Niemców na Dworcu PKP w Krakowie oraz dużo pociągów się przemieszczało z hałasem.
Zastanawiałam się wtedy co się dzieje z tymi pociągami, po co tyle tych pociągów jeździ? Czy Niemcy się przemieszczają tam i spowrotem z Berlina do Krakowa po osobiste rozkazy od Firera czy Niemcy jeżdżą tymi pociągami na zabój w celach turystycznych bo przecież polscy koledzy Kapitana Klossa partyzanci strzelający do Niemców musieli od Niemców dostać przepustkę, żeby jechać pociągiem więc Polacy nie podróżowali wtedy dużo tymi pociągami.

Teraz wiem, że przynajmniej część pociągów z Krakowa jechała do Niemiec z polskimi ziemniakami a może i kapustą oraz marchewką a Niemcy tych pociągów pilnowali, żeby polscy partyzanci nie wysadzili ich w powietrze.
No a z Niemiec do Krakowa z czym przyjeżdżały pociągi?

Bardziej mnie interesuje jak wyglądała gospodarka w okupowanej Polsce i co się działo w tym temacie niż że Kapitan Kloss strzelał i urządzał zasadzki i pracował w Gestapo.
Żeby ocenić sens tego strzelania w czasie okupacji i atak bombami na Polskę żeby przejąć kontrolę nad terytorium trzeba wiedzieć co działo się w gospodarce i jak wyglądała wymiana zdań i informacji pomiędzy Polakami i Niemcami.
Nie jest tak bardzo ważne kto strzela i czy groźnie wygląda tylko o co strzela i czego chce.
Prawo do własnego terytorium, że ktoś ma własne terytorium i żyje po swojemu to już zanegowali biali Europejczycy którzy przybyli na tereny dzisiejszego USA zamieszkałe przez Indian i kazali im żyć po swojemu chyba ponad 200 lat temu.
Oni przed Firerem jeszcze poszukiwali Nowej Dużej Przestrzeni Życiowej dla białego człowieka z Europy. Tylko Indian było mało i byli wyraźnie słabsi więc biali przybysze z Europy nie musieli do Indian strzelać z armat i dział bo czołgów i samolotów wtedy jeszcze nie było.
USA tym samym przyznały prawo do średnio agresywnej ekspansji silniejszym ludziom. USA jednak nie kazały rdzennym Indianom głodować tylko zmuszały ich do pracy zamiast zabawy w polowania i przesiadywania przy ognisku.
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a): Na filmie chyba o Kapitanie Klossie jak byłam dzieckiem w PRLu - początek lat 1970r pokazywali dworzec PKP w Krakowie na którym był  spory hałas, pokrzykiwania Niemców i ogólnie było dużo Niemców na Dworcu PKP w Krakowie oraz dużo pociągów się przemieszczało z hałasem.
Zastanawiałam się wtedy co się dzieje z tymi pociągami, po co tyle tych pociągów jeździ? Czy Niemcy się przemieszczają tam i spowrotem z Berlina do Krakowa po osobiste rozkazy od Firera czy Niemcy jeżdżą tymi pociągami na zabój w celach turystycznych bo przecież polscy koledzy Kapitana Klossa partyzanci strzelający do Niemców musieli od Niemców dostać przepustkę, żeby jechać pociągiem więc Polacy nie podróżowali wtedy dużo tymi pociągami.

Teraz wiem, że przynajmniej część pociągów z Krakowa jechała do Niemiec z polskimi ziemniakami a może i kapustą oraz marchewką a Niemcy tych pociągów pilnowali, żeby polscy partyzanci nie wysadzili ich w powietrze.
No a z Niemiec do Krakowa z czym przyjeżdżały pociągi?

Bardziej mnie interesuje jak wyglądała gospodarka w okupowanej Polsce i co się działo w tym temacie niż że Kapitan Kloss strzelał i urządzał zasadzki i pracował w Gestapo.
Żeby ocenić sens tego strzelania w czasie okupacji i atak bombami na Polskę żeby przejąć kontrolę nad terytorium trzeba wiedzieć co działo się w gospodarce i jak wyglądała wymiana zdań i informacji pomiędzy Polakami i Niemcami.
Nie jest tak bardzo ważne kto strzela i czy groźnie wygląda tylko o co strzela i czego chce.
Prawo do własnego terytorium, że ktoś ma własne terytorium i żyje po swojemu to już zanegowali biali Europejczycy którzy przybyli na tereny dzisiejszego USA zamieszkałe przez Indian i kazali im żyć po swojemu chyba ponad 200 lat temu.
Oni przed Firerem jeszcze poszukiwali Nowej Dużej Przestrzeni Życiowej dla białego człowieka z Europy. Tylko Indian było mało i byli wyraźnie słabsi więc biali przybysze z Europy nie musieli do Indian strzelać z armat i dział bo czołgów i samolotów wtedy jeszcze nie było.
USA tym samym przyznały prawo do średnio agresywnej ekspansji silniejszym ludziom. USA jednak nie kazały rdzennym Indianom głodować tylko zmuszały ich do pracy zamiast zabawy w polowania i przesiadywania przy ognisku.


Teista to jest dziwne, że nikt nie pamięta - nie pamiętał nawet w PRLu w latach 1960r+ jak kręcili Kapitana Klossa - kto jeździł tymi pociągami pasażerskimi i w jakim celu, które to pociągi robiły tyle hałasu na dworcu PKP Kraków Główny oraz co, dokąd i po co wożono pociągami towarowymi których było dużo i które robiły łomot na dworcu PKP Kraków Główny - co pokazywano w latach 1970r+ w filmie o Kapitanie Klossie.

Najważniejsze było to, że Kapitan Kloss, jego patriotyczni koledzy walczący z Niemcami lub kurier patriotyczny z Warszawy jadący przez Kraków przewoził patriotę-zabójcę-kolegę-Kapitana-Klossa który w sposób bardzo przykry dla Niemców zabił kilku niemieckich pracowników Gestapo.
To było najważniejsze, że strzelali i przemycali wrogów Niemców przez granicę ratując im życie.

W jaki sposób Polacy żyli podczas okupacji i jak napełniali brzuchy chodowanymi w latach 1939-1945 w Polsce ziemniakami i kapustą, oraz jak nie głodowali pomimo, że Niemcy zabierali Polakom 1% wychodowanych ziemniakõw do Niemiec na potrzeby produkcji paliwa alkoholu do rakiet uderzających w budynki i Pałac Buckingham-który-nie-został-zniszczony w Wielkiej Brytanii i pomimo, że prawdopodobnie 25% wychodowanej kapusty w Polsce Niemcy zabierali do Niemiec, żeby napełnić brzuchy pozostałych jeszcze w Niemczech niezbyt licznych mężczyzn głównie dzieci, osoby mocno kulejące na nogę albo na 2 nogi i niemieckich ludzi starszych niezdolnych biec ze strzelbą między okopami jako wojskowa piechota, żeby atakować wroga oraz pozostałe w "Niemcach-- tak niewyedukowani ludzie koślawią polski język - osobiście słyszałam" niemieckie kobiety w różnym wieku.


Dziwne jest to, że niczego nie można się dowiedzieć pomimo, że Stalin spalił w Berlinie dużo papierów z informacjami z okresu 1939-1945r.

Ja naprzykład nie pamiętam wiele z rozmów o wojnie z babcią urodzoną 1902-1979r, z którą rozmawiałam jak miałam 2,5-10lat, babcia chyba wiele mi o wojnie nie opowiedziała.
[quote pid='754626' dateline='1628976310']
Za to pamiętam jak pytałam matkę urodzoną 1936r-nadal o wojnę, matka mieszkała w czasie wojny na wsi w województwie Kieleckim z rodzicami i przyrodnim rodzeństwem "od pierwszej żony dziadka, która zmarła".
Matka twierdziła, że w czasie wojny mieszkał z nimi w nędznej chacie w której na podłodze była glina a na tej glinie wysypywany co tydzień świeży piasek, mieszkał 1 Niemiec który "z nimi razem jadł". Matka twierdziła, że w czasie wojny nie można było zabić świni i że zdaje się trzeba było zgłosić młode świnie jak stara świnia urodziła młode. Twierdziła, że Niemcy nie pozwalali zabić świni ale ten Niemiec, który z nimi mieszkał pozwolił zabić świnię, świnia została zabita i ten mieszkający z nimi Niemiec jadł z nimi tę świnię i nie doniósł o zabiciu świni innym Niemcom.

No przecież żyją dzieci i wnuki ludzi Polaków którzy w czasie wojny pracowali jako szeregowi pracownicy na Dworcu PKP Kraków Główny i rodzice i dziadkowie chyba im coś wspominali co Niemcy wozili pociągami towarowymi przez Kraków Główny, dokąd i po co oraz kto, jacy ludzie jeździli pociągami osobowymi -do, -z, i -przez Kraków Główny.

Według szacunków MARS (instytucja Komisji Europejskiej zajmująca się monitorowaniem i prognozowaniem plonów) średni poziom plonów ziemniaków w UE w 2017 roku wyniósł 33,4 t/ha. Produkcja ziemniaków w UE w 2017 roku wyniosła około 62,1 mln ton.11 maj 2018


Powiedzmy, że człowiek Polak żywi się głównie ziemniakami z cebulą podsmażaną na oleju i zjada 2kg ziemniaków dziennie. Wtedy zjada rocznie 365 x 2 kg = 730kg rocznie.
40 milionów Polaków zjada wtedy rocznie: 40 000 000 x 730kg ziemniaków = 29 mln 200 tysięcy ton ziemniaków.

Potrzeba na to (29 200 000 : 33,4) hektarów pola = 874 251 hektarów pola.
1 hektar to =10 000 metrów kwadratowych = 0,01 kilometra kwadratowego.

874 251 hektarów x 0,01kmkwa/hektar = 8 742 kilometrów kwadratowych pola z ziemniakami.

Powierzchnia Polski 312 679 kilometrów kwadratowych.
Połowę powierzchni Polski trzeba odliczyć (50%) na absolutnie-nie-pola czyli tereny zajęte przez budynki, rzeki, jeziora i drogi dla samochodów oraz chodniki dla pieszych.
Z pozostałych 50% można zrobić na siłę pola wycinając wszystkie lasy, zaorując łąki - nie będą się pasły krowy i Polacy nie będą jeść mięsa z krów jak nie będzie łąk i pastwisk - oraz mięsa z kur które jedzą ziarno i mięsa ze świń które konkurowały by z ludźmi o ziemniaki.
Z tego 50% powierzchni Polski co może iść pod nóż na pola z ziemniakami 8 742 kilometrów kwadratowych stanowi =5,59%.

Gdyby Polska miała produkować ziemniaki na podstawową żywność także dla Niemiec i Rosji - Niemcy - 80mln ludzi, Rosja 120mln ludzi to wtedy pod nóż na pola z ziemniakami poszłoby :
5,59 + (5 x 5,59) =6 x 5,59% = 33,54% powierzchni dostępnego gruntu.

Wynika z tego, że ludność Polski, Niemiec i Rosji może jeszcze wzrosnąć 2 x tyle co już jest, żeby starczyło dostępnych gruntów w Polsce na wyżywienie ziemniakami Polaków, Niemców i Rosjan pod warunkiem, że w Polsce będzie spichlerz i hodowla ziemniaków a Niemcy przyślą niemieckie traktory, żeby Maciek Mostowiak mógł jeździć po polu z ziemniakami traktorem a Rosjanie przyjdą doszkalać pozbawionych doskonalenia zawodowego ludzi do pracy przy ziemniakach w polu.

W sumie trudno żywić się przydziałem wyłącznie 2 kg ziemniaków dziennie, niezbędny do przeżycia jest jeszcze olej dzienna racja żywnościowa na osobę 0,1 litra i cebulą dzienna racja żywnościowa na osobę 20 dag. Trzeba byłoby to chyba w Rosji hodować i nie wiem jaka jest wydajność oleju i cebuli z hektara ale trochę gruntu w Rosji na to by na pewno poszło,

Zamiast hodowania ziemniaka w przydziale 2 kg na człowieka, można byłoby hodować ziemniaka w przydziale 1 kg na osobę i pozostały 1 kg bukiet innych warzyw i owoców: marchewka, pietruszka, kalarepa, sałata, jabłka, gruszki.
Temat gruntów które idą pod nóż na produkcję rolniczą byłby podobny.

Jest to też sprawdzenie, że rozwiązanie techniczne problemu produkcji ziemniaków w Polsce dla Niemiec i Polski  za czasów Firera lub po wygranej wojnie przez Firera od strony dostępności gruntu na pola z ziemniakami było technicznie możliwe gdyż wtedy pod nóż na pola z ziemniakami poszłoby 3 x 5,59% = 16,77% dostępnego gruntu.

Został by więc jeszcze jakiś grunt na pastwiska dla krów i na hodowlę ziarna dla kur oraz ziemniaków dla świń, które to krowy, kury i świnie dla siebie i Niemców mieli by hodować Polacy zgodnie z poglądami na gospodarkę Firera.


W internecie piszą jeszcze tak:
Do użytków rolnych nie wlicza się terenów leśnych, szkółek leśnych ani wód śródlądowych. Powierzchnia użytków rolnych na świecie wynosi 4868,3 mln ha (1992), w Polsce – 18,87 mln ha (2011), co stanowi 60,3% ogólnej powierzchni kraju.


Obszar dostępny pod rolnictwo jest więc teraz 60,3% a nie 50% tak jak oszacowałam na oko.

Gdyby jednak ludność Polski miała się zwiększyć jeszcze 2 razy tyle co teraz jest czyli do 120 milionów to wtedy obszar dostępny pod rolnictwo myślę, że spokojnie by się skurczył z tych 60,3% do powiedzmy 40% bo ludność powiększona o 80 milionów nie może mieszkać w samych wysokich 20 piętrowych wieżowcach bo są naprzykład tereny podmokłe pozwalające na postawienie jedynie budynków jednorodzinnych lub szkody górnicze i też wysokich budynków stawiać się nie da.
[/quote]
Odpowiedz
A z tych ziemniaków taki wniosek, że ludzi może być maksymalnie 3x tyle co jest czyli 21 miliardów bo zabraknie ziemniaków dla więcej ludzi. No i w przyszłości jeśli będzie jakaś przyszłość z 21 mld ludzi to nie będzie konkurowania i kapitalizmu kto sprzeda ziemniaka a kto nie, tylko wszystkie ziemniaki zostaną zjedzone i zapewnie ziemniaki będą na kartki i olej oraz cebula. No a w Niemczech może ziemia rolnicza zostanie wykorzystana na pszenicę dla kur, na ziemniaki dla świń i na łąki z trawą dla krów - to do tych ziemniaków będzie jeszcze mięsna zagrycha. A w Afryce zabraknie pewnie ziemi rolniczej jeszcze zanim napełnią Afrykę 3 x tyle ludzi co już jest. Czyli 21 mld ludzi to jest taki max ze względu na ziemniaki. A 3 x tyle ludzi co już jest to może być za 100 lat jak tempo robienia bachorów nie spadnie w stosunku do tego co jest od ostatnich 100 lat. Takie oto real-science-fiction można przewidzieć. Czyli że kapitalizm upadnie do 100 lat i będzie żarcie oraz odzież na kartki - bo bawełnę też trzeba wychodować na polach. I że za złapanie kogoś na polu z 3 ziemniakami w garści będzie kula w łeb tak jak na Ukrainie 90 lat temu za 3 kłosy pszenicy, żyta lub owsa.
A jak będzie susza albo pożary pól to to 21 mld ludzi będzie spotykać masowa śmierć z głodu tak jak teraz masowa śmierć na Covid.
Tyle ludzi do pracy w rolnictwie i przy bawełnie nie będzie potrzebne więc ludzie bez pracy będą siedzieć w wysokich wieżowcach i oglądać telewizję Czterech pancernych i psa oraz Kapitana Klossa. A psów i kotów nie będzie wolno trzymać bo one konkurowały by z człowiekiem o ziemniaki i dodatek mięsny z Niemiec. No i gdzie te latające spodki na grawitację w przyszłości? Ziemniaki na kartki a nie spodki.
Odpowiedz
Do Niemiec wysyłano nie tylko wypełnione „po brzegi” kapustą i ziemniakami wagony. Upychano w wagonach (na maksa) także ludzi, którzy swą pracą mieli wspomagać wojenną gospodarkę Niemiec. Upychano także i takich, co mieli w uzębieniu kilka gramów złota, a łatwo było pozyskać od nich ten cenny kruszec w ambulatorium stomatologicznym, by resztę ciała, tę nieużytkową, zutylizować, spalić, lub zdeponować w rowie, zasypać wapnem, a później ziemią i posadzić trawę i drzewa, i zapomnieć. To typowa strategia Najbardziej Cywilizowanych Narodów Nowoczesnej Europy - wszystkich, nie tylko Niemców i Angoli. I nie tylko europejskich narodów, a wszystkich narodów, ze wszystkich kontynentów. Prym w genocydzie wiedzie Najbardziej Cywilizowany, Najdemokratyczniejszy ze Wszystkich Narodów, ostoja Równości Wszystkich Narodów i Wszystkich Ras (RWNiWR)- naród Stanów Zjednoczonych Ameryki. Oni pokazali kim jest człowiek stworzony przez Boga, kim jest człowiek wprowadzający tę równość, a kim jest przeciwnik.

gąska9999 napisał(a): Prawo do własnego terytorium, że ktoś ma własne terytorium i żyje po swojemu to już zanegowali biali Europejczycy którzy przybyli na tereny dzisiejszego USA zamieszkałe przez Indian i kazali im żyć po swojemu chyba ponad 200 lat temu.
Oni przed Firerem jeszcze poszukiwali Nowej Dużej Przestrzeni Życiowej dla białego człowieka z Europy. Tylko Indian było mało i byli wyraźnie słabsi więc biali przybysze z Europy nie musieli do Indian strzelać z armat i dział bo czołgów i samolotów wtedy jeszcze nie było.
Mam coś dla Ciebie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Okupacja_Wounded_Knee

Cytat:Okupacja Wounded Knee – akcja okupacyjna zorganizowana przez grupę działaczy indiańskich, polegała na opanowaniu osady Wounded Knee w stanie Dakota Południowa[1]. Licząca ok. 200 osób grupa protestujących chciała zwrócić uwagę na złe warunki bytowe w pobliskim rezerwacie plemienia Oglalów w Pine Ridge i łamanie traktatów zawartych między plemieniem i rządem USA. Protestujący sprzeciwiali się także aktom przemocy skierowanym wobec Indian oraz rasizmowi władz i społeczeństwa[1]. Indianie zajęli osadę 27 lutego 1973 roku[2], proklamowali niezależność i wzięli 11 zakładników. Wśród Indian znajdowali się mieszkańcy rezerwatu Pine Ridge oraz członkowie Ruchu Indian Amerykańskich, uzbrojeni głównie w broń ręczną (w tym sportową), noże, koktajle Mołotowa oraz jeden karabin AK 47. Wojsko USA wydzieliło do operacji przeciw Indianom 17 (później 35) czołgów, helikopter i bombowiec oraz broń ręczną i maszynową wraz z zapasem materiałów wybuchowych[1].

Prawo, stanowione przez Rząd Królewskiej Mości Narodu Brytyjskiego, do Wolności i Realizowania Szczęścia Białego Człowieka, potwierdzone jedynie słuszną interpretacją tekstu biblijnego umożliwiało Afrykanerom odstrzał ludności autochtonicznej w Pretorii bez specjalnego zezwolenia miejscowych władz.
Czyli, siedzisz sobie na werandzie i widzisz jak Afrykańczycy (nie Murzyni) wracają z niedzielnej mszy do swoich slamsów. Popijając 20 –to letnią Skotisz-whysky nabijasz sztucer i walisz w grupę mężczyzn, kobiet, dzieci. Nie potrzebujesz specjalnego zezwolenia na odstrzał. Podobne prawa uzyskali obywatele brytyjscy  zamieszkujący Australię.  W pozostałych koloniach trzeba było uzyskać piśmienną zgodę na odstrzał autochtonów – taka to cywilizacja, szacunek dla życia. Odwieczna, świecka tradycja.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości