no nie Socjopapo, to nie było starkowskie, bo ona wyraźnie czerpała z tego satysfakcję, czy może nawet przyjemność. to było raczej boltonowskie (też sami wykonywali egzekucje nie uciekając od widoku śmierci.... ;]) i w takim kierunku zdaje się postać Sansy jest prowadzona.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.