pilaster napisał(a): Oględnie napisane. Uśmiech To w ogóle nie jest to co we Włoszech. Klimat brytyjski jest oceaniczny z dużymi opadami i małą różnica miedzy zimą i latem. Klimat śródziemnomorski to długie upalne, suche lata i mokre deszczowe zimy.Uważałbym. Klimat śródziemnomorski to z reguły obszary dość oddalone od oceanu, stąd choćby te różnice lato-zima. Tymczasem Westeros ma w zasadzie wszędzie do oceanu blisko. Tam się można spodziewać klimatu brytyjskiego, zachodnio-francuskiego i hiszpańskiego. Ale na włoski bym za bardzo nie liczył.
Klimat "brytyjski" to ma w Westeros Północ i być może jeszcze Dorzecze. Kings Landing już nie.
pilaster napisał(a): A Sakowie?Owszem, Sakowie namieszali w regionie. Ale ich ekspansję ciężko nazwać bezproblemową, to inna bajka niż Hunowie, Węgrzy czy Mongołowie, którzy faktycznie w pewnych momentach przetaczali się jak walec.
pilaster napisał(a): A Partowie (Parnowie)?To Partowie czy Parnowie? Partowie to po prostu lokalni rolnicy siedzący tam od czasów przedachemenidzkich. Parnowie wjechali do Partii w trakcie buntu lokalnego satrapy, po czym zostali przez Seleucydów podbici i momentalnie się w Partach rozpłynęli. To co kilkadziesiąt lat później obaliło Seleucydów miało już raczej lokalny partyjski charakter niż koczowniczy parnijski.
Generalnie tych okresów dominacji nomadów na zachodzie było trzy.
1) Późny neolit, co zaowocowało indoeuropeizacją. Udomowienie kunia i takie tam.
2) Późny antyk i wczesne średniowiecze. Zaczęło się Hunami, skończyło po rozbiciu Węgrów nad Lechem i zaoraniu Chazarów przez Rus. Z Pieczyngami, Bułgarami kamskimi czy Połowcami Ruś radziła sobie nawet przy głębokim rozbiciu dzielnicowym.
3) Okres mongolsko-tatarski, który skończył się gdzieś pod koniec średniowiecza.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.