W siódmym sezonie zaczęły mnie gryźć po oczach nielogiczności i niespójności fabularne. A nie wychwytuję zwykle takich rzeczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|