Palmer Eldritch napisał(a):Niedawno rozmawiałem z bystrą, młodą, oczytaną, etc Białorusinką mieszkającą od kilku lat w Polsce (dwudziestokilkuletnią). Super się o wszystkim gadało póty nie zeszło na kwestie wyznaniowe. Ja jej powiedziałem, że bardzo dobrze by było, gdyby doszło do stopniowego zbliżania Kościołów/Cerkwii. Ona na to wpadła w jakieś zacietrzewienie, że nie, bo nie.To jest trochę problem. Bo dyskusja na temat jedności chrześcijaństwa jest zdominowana przez dwie skrajne postawy. Pierwsza to "nie bo nie". Druga to "hurra, nic nas nie dzieli". Wypowiedzi wyważonych, które by nie ukrywały przyczyn podziałów, ale jednocześnie nie wykazywały zmknięcia na dialog szukać trudniej.
Cytat:Przecież można by opracować jakiś kompromis o FILIOQUE i stworzyć jakąś jedność, oczywiście z pełnym poszanowaniem autonomii rytuału i czegoś tam, co dałoby się przy odrobinie dobrej woli ustalić.Z różnych stron czasem się słyszy, że problem Filioque jest właściwie rozwiązany. Oczywiście nie jest to pogląd przez wszystkich podzielany.
Cytat:No ale zapewne to robota bóstwa zwanego Polityka, które bardzo lubi dzielić zamiast łączyć.Kłopot w tym, że w przypadku rzymskiego katolicyzmu polityka i prawdy wiary zazębiły w formie dogmatu o nieomylności papieża. I to ten dogmat zdaje się obecnie głównym problemem. W moim ostatnim stadium rzymskiego katolicyzmu próbowałem sobie go jakoś tam tłumaczyć, ale w świetle orzeczeń SV I jest to trudne.
A jako bonusik - wywiad z kapłanem moim zdaniem bardzo racjonalnie i uczciwie podchodzącym do sprawy:
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson