To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Islam i Chrześcijństwo - porównanie
#41
nonkonformista napisał(a):Grecy przecież nie nosili bród, golili się, zatem zarost na twarzy był dla nich oznaką nieucywilizowania./
Sprawa jest bardziej skomplikowana
Cytat:Wśród starożytnych Greków brody były swego rodzaju dowodem osobistym: bujny zarost był oznaką dorosłości, wkroczenia w życie publiczne. Co więcej, podczas gdy smalenie cholewek do gołowąsów przez starszych panów było zazwyczaj akceptowane, awanse czynione młodym mężczyznom o wyraźnym zaroście były już nie na miejscu. Zarost był więc także symbolem męskości, a golenie się postrzegano jako oznakę oburzającej zniewieściałości.
Z tym zwyczajem zerwał dopiero Aleksander Wielki, którego znakiem rozpoznawczym stało się gładkie lico. Niektórzy pisarze twierdzą, że młody król zachęcał żołnierzy do golenia, obawiając się, że nadmierne owłosienie będzie im przeszkadzać w boju. Spadkobiercy Aleksandra również chwycili za brzytwę, a wraz z nimi znaczna część greckiego świata. Ogolone policzki szybko stały się atrybutem greckich królów, jak i aspirujących miejskich elit. Aleksander, znany dziś szerzej jako pogromca Persów, jest więc również odpowiedzialny za obalenie monopolu brodaczy w kręgu zachodniej cywilizacji.
Oczywiście ta drastyczna zmiana wywołała nie lada kontrowersje. Wśród Ateńczyków ogolone policzki były długo postrzegane jako oznaka sympatyzowania ze znienawidzonymi Macedończykami – nic dziwnego, że tamtejsi politycy, jak na przykład Demostenes, z brzytwy nie korzystali. Jeszcze sto lat po śmierci Aleksandra filozof Chryzyp przestrzegał, że golenie się jest wbrew naturze i pozbawia męskości.
Trudno o dwóch bardziej różniących się od siebie filozofów niż Epikur, założyciel szkoły nazwanej swoim imieniem, i Antystenes, uznawany za pierwszego z cyników. Podczas gdy Epikur zalecał życie oparte na poszukiwaniu przyjemności, Antystenes uważał, że jedyną istotną wartością jest cnota. Portrety tych dwóch mędrców odzwierciedlają różnice w ich światopoglądach. Epikur jest przedstawiony ze starannie uczesanymi włosami i ufryzowaną, zadbaną brodą. Antystenes prezentuje się zupełnie inaczej – ma długie, potargane włosy i zmierzwiony zarost, wydaje się wręcz ostentacyjnie zaniedbany.
Uczniowie obydwu filozofów przejęli nie tylko ich nauki, ale również styl. Kolejni epikurejczycy prezentują się jako zadbani dżentelmeni, a cynicy kultywowali tradycję zapuszczania krzaczastych bród. Stoików, przedstawicieli kolejnej ważnej szkoły filozoficznej, zalecającej porzucenie emocji, można poznać po prostych, krótko przyciętych brodach. Ten związek między zarostem a filozofią, widoczny w rzeźbach, jest również obecny w literaturze. Alkifron, przedstawiając karykatury filozofów, traktuje brody jako jeden z symboli pozwalających na przypisanie ich do danej szkoły myśli. Poglądy antycznych mędrców można było wyczytać z ich twarzy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#42
ADR napisał(a):Może wpływu kultury greckiej? Zarówno, myśli, jaki i etosu wojownika?
1.Grecy nie są uważani za barbarzyńców.
2. Etos wojownika to nic charakterystycznego dla Grecji czy ogólnie Europy. Większość globu w tamtych (i późniejszych) czasach nadawała wojownikowi i wojowniczości rolę szczególną.

No i na koniec trzeba jeszcze napisać, że w czasach formowania się, rozrostu KrK grecki etos wojownika był już przeszłością z racji tego iż to inne ludy i ich formacje wojskowe (Rzym, barbarzyńcy, Sasanidzi) były widoczne na płaszczyźnie militarnej.
nonkonformista napisał(a):Ciekawa kwestia: słowo barbarzyńca pochodzi od łacińskiego słowa 'barba', czyli broda, a więc noszący brodę są barbarzyńcami. Tak Grecy określali wszystkich poza samymi sobą. Przynajmniej takem słyszał. Grecy przecież nie nosili bród, golili się, zatem zarost na twarzy był dla nich oznaką nieucywilizowania. Podobnie było w pewnym okresie w starożytnym Rzymie. Kiedy spojrzysz na twarze pierwszych rzymskich cesarzy z łatwością dostrzeżesz, że nie nosili oni bród /a więc nie byli barbarzyńcami :razz:/. Pierwszym cesarzem noszącym brodę był Hadrian /barbarzyńca? :wink:/
Na wiki podają inną etymologię tego słowa. A jak już słusznie napisał Sofeicz, słowa o tym, że Grecy nie nosili brody są bujdą. Widziałeś ty kiedyś chociażby sztukę grecką, ceramikę, itd.? Nie brakuje tam brodaczy.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#43
Poczytajcie tego turbaniarza:
Abu Ishak al Huweini napisał(a):We are at a time of Jihad; Jihad for the sake of Allah is a pleasure, a true pleasure. Mohammed’s followers used to compete to do it. The reason we are poor now is because we have abandoned jihad. If only we can conduct a jihadist invasion at least once a year or if possible twice or three times, then many people on Earth would become Muslims. And if anyone prevents our dawa or stands in our way, then we must kill them or take as hostage and confiscate their wealth, women and children. Such battles will fill the pockets of the Mujahid who can return home with 3 or 4 slaves, 3 or 4 women and 3 or 4 children. This can be a profitable business if you multiply each head by 300 or 400 dirham,. This can be like financial shelter whereby a jihadist, in time of financial need, can always sell one of these heads (meaning slavery). No one can make that much money in one deal (from hard work) even if a Muslim goes to the West to work or do trade. In time of need, that is a good resource for profit.
Odpowiedz
#44
Baptiste napisał(a):1.Grecy nie są uważani za barbarzyńców.
2. Etos wojownika to nic charakterystycznego dla Grecji czy ogólnie Europy. Większość globu w tamtych (i późniejszych) czasach nadawała wojownikowi i wojowniczości rolę szczególną.

No i na koniec trzeba jeszcze napisać, że w czasach formowania się, rozrostu KrK grecki etos wojownika był już przeszłością z racji tego iż to inne ludy i ich formacje wojskowe (Rzym, barbarzyńcy, Sasanidzi) były widoczne na płaszczyźnie militarnej.

Na wiki podają inną etymologię tego słowa. A jak już słusznie napisała Sofeicz, słowa o tym, że Grecy nie nosili brody są bujdą. Widziałeś ty kiedyś chociażby sztukę grecką, ceramikę, itd.? Nie brakuje tam brodaczy.
Na wiki piszą, że barbarzyńca ma też etymologię grecką - od barbarus - obcy. Uśmiech
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#45
Fakt Baptiste i Sof mają rację. Wystarczy popatrzeć w mój awatar :-D
Sebastian Flak
Odpowiedz
#46
Neuromancer napisał(a):Fakt Baptiste i Sof mają rację. Wystarczy popatrzeć w mój awatar :-D
Eureka!
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#47
Eureka?
Sebastian Flak
Odpowiedz
#48
Neuromancer napisał(a):Eureka?
A co powiedział Archimedes po odkryciu prawa wyporu,gdy wyskoczył nagi na ulicę, Neuromancerze?
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#49
Eureka?
Sebastian Flak
Odpowiedz
#50
Neuromancer napisał(a):Eureka?
Si, muchacho.
"Każdej nocy nawiedza mnie Yeszua i szarpie za kuśkę." /pisownia oryginalna/.
Komentarz pod jednym z filmów na youtube. Rozbawił mnie.
Odpowiedz
#51
Sofeicz napisał(a):Z jednej strony Nauki Mistrza, w swojej wymowie pacyfistyczne i anarchistyczne.
Bzdura.
Cytat:Z drugiej instytucja, która wyrosła na tychże naukach - wojownicza podpora tronu, bogactwa i kodeksów.
Następna bzdura.
Oczywiście obie bzdury nie podparte niczym...
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#52
Sofeicz napisał(a):Z jednej strony Nauki Mistrza, w swojej wymowie pacyfistyczne i anarchistyczne.

W naszej obecnej, nieprawidłowej, pozakontekstowej interpretacji może i tak.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#53
Chrześcijaństwo od początku było bardziej pacyfistyczne od ISlamu. Wcześni Chrześcijanie nie uciekli się do przemocy pomimo prześladowań na ogromną skalę (graniczących z ludobójstwem), trwających przez 300 lat.

Teraz zobaczmy jak to było w Islamie. Po rozwaleniu jednego mocarstwa i spuszczeniu ciężkeigo lania drugiemu Muzułmanie niemal natychmiast rozpoczęli wojnę między sobą.

Z czterech pierwszych następców Mahometa (tzw. prawowiernych kalifów) trzech zostało zamordowanych, z tego dwóch przez innych Muzułmanów. Trzeci kalif został zabity przez sojuszników syna pierwszego kalifa (który sam został zamordowany kilka lat później przez piątego kalifa). Czwarty kalif -zięć Mahometa i jeden z pierwszych Muzułmanów Ali Ibn Abi Talib - stoczył wojnę z żoną Mahometa, Aiszą. I to pomimo tego, że obaj byli uważani przez Mahometa za wzorowych Muzułmanów. Następnie sam został zadźgany przez tzw. Charydżytów. Jeden z jego synów (Hasan) został otruty przez piątego kalifa, drugi (Husajn) został zdekapitowany przez szóstego. Nawet w obozie przeciwników Alego istniała ostra rywalizacja między wczesnymi Muzułmanami z Mekki (muhadżirami) a tymi z Medyny (ansarami).

Walka o władzę między Muzułmanami była tak zaciekła, że nawet Kaaba w Mekce - jedno z najświętszych miejsc Islamu - leżała w ruinach zaledwie 50 lat po śmierci Mahometa, choć wcześniej stała przez 500.
Odpowiedz
#54
ADR napisał(a):Może wpływu kultury greckiej? Zarówno, myśli, jaki i etosu wojownika?

Pisząc o barbarzyńcach miałem na myśli tych, którzy nie byli ani grekami ani rzymianami. Kim był Karol Wielki? Oczko Zaadaptowano Rzymską organizację, i barbarzyńskiego ducha (siłę, optymizm, chęć podboju).

Co do etosu rycerskiego, to jest on rozwinięciem etosu wojownika występującego pomiędzy tymi "brodatymi barbarzyńcami", germanami, frankami, itd. Na pewno gdzieś tam w świecie istniało wiele wojowniczych ludów, ale tutaj akurat mowa o naszej kulturze, czy raczej byłej kulturze.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#55
Berzerker napisał(a):i barbarzyńskiego ducha (siłę, optymizm, chęć podboju).
Rozumiem, że słowo duch występuje u ciebie jako określenie cech osobowości, charakteru, charakterystycznych danego ludu? Ok.

Czym przejawiał się optymizm barbarzyńców i czemu oni się na tym tle wyróżniali w porównaniu do reszty?
Gdzie widoczna była ich siła i jak pod tym względem się wyróżniali na tle innych?
Gdzie widoczna była chęć podboju, a może konkretniej, jak się ona uwidaczniała? Z mojej wiedzy wynika iż przez większość czasu barbarzyńcy byli wręcz przeciwieństwem ludów dążących do podbojów.
Ma to z resztą potwierdzenie na mapach historycznych.
Nie stronili od napadów, akcji militarnych wymierzonych w inne plemiona, ludy i państwa, ale nie podbijali. Nie wprowadzali własnych praw, nie wprowadzali swych rządów, nie osiedlali się. Grabili i wycofywali się. Nie jeden raz z powodzeniem zaatakowali ludy Italii (w tym Rzym) zanim ten stał się bardzo silny. Gdyby ich chęć podboju faktycznie istniała to prawdopdoobnie historia potoczyłaby się zupełnie inaczej a Imperium Rzymskie nigdy by nie zaistniało.
Za podobojami stały przede wszystkim zoorganizowane organizmy państwowe i ambitne jednostki o dużej władzy. To w ich przypadku słyszymy o imperiach, cesarstwach, itd. Barbarzyńcy takowych nie tworzyli.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#56
zefciu napisał(a):Bzdura.
Następna bzdura.
Oczywiście obie bzdury nie podparte niczym...

Zabawne, że napisałeś dwa razy "bzdura" i niczym tego nie podparłeś.
Odpowiedz
#57
su27 napisał(a):Zabawne, że napisałeś dwa razy "bzdura" i niczym tego nie podparłeś.
Bo to stawiający jakąś tezę powinien ją podeprzeć. Ale niech Ci będzie, że odwrócimy onus probandi dla drugiego elementu (pierwszy obalić jest łatwo - po prostu w Ewangelii nie ma pacyfizmu i koniec).

Otóż sprowadzanie całej, trwającej 1700 lat historii chrześcijaństwa pokonstantyńskiego do "wojowniczej podpory tronu" jest absurdalne. Przez całą tę historię trwają i na Zachodzie i na Wschodzie właściwie nieustanne przepychanki między jednymi i drugimi. Czasem udaje się ołtarzowi podporządkować tron (Canossa). Czasem odwrotnie (okres synodalny w Rosji, współczesne kościoły protestanckie w Europie Zachodniej). Czasem otwarta wojna trwa wiele lat (ikonoklazm). Różne tendencje pojawiają się i zanikają. Jednak nie przeszkadza to wrogom chrześcijaństwa mówić, że już już owo się kończy i za moment upadnie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#58
As Sa'iqa napisał(a):Wcześni Chrześcijanie nie uciekli się do przemocy pomimo prześladowań na ogromną skalę (graniczących z ludobójstwem), trwających przez 300 lat.

Mity o prześladowaniach :

Cytat:Wolter:
"Mówią nam, że chrześcijan, gdy tylko się pojawili, prześladowali ci sami Rzymianie, którzy nie prześladowali nikogo. Wydaje mi się rzeczą oczywistą, że ta sprawa jest zmyślona."

Teolog chrześcijański Johann Gottfried Herder:
"Nigdy nie spotkały ich takie prześladowania, jak te które przedsięwzięto później, gdy chciano rozprawić się z Sasami, z herezją albigensów, z waldensami, z ruchem hugenotów, z plemionami Prusów i Litwów; tego rodzaju wojny religijne nie były do pogodzenia z rzymską mentalnością"

Orygenes w III wieku n.e.:
"bardzo mało było męczenników i to jeszcze w znacznych odstępach czasu"
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
#59
Baptiste napisał(a):Rozumiem, że słowo duch występuje u ciebie jako określenie cech osobowości, charakteru, charakterystycznych danego ludu? Ok.

Czym przejawiał się optymizm barbarzyńców i czemu oni się na tym tle wyróżniali w porównaniu do reszty?
Gdzie widoczna była ich siła i jak pod tym względem się wyróżniali na tle innych?
Gdzie widoczna była chęć podboju, a może konkretniej, jak się ona uwidaczniała? Z mojej wiedzy wynika iż przez większość czasu barbarzyńcy byli wręcz przeciwieństwem ludów dążących do podbojów.
Ma to z resztą potwierdzenie na mapach historycznych.
Nie stronili od napadów, akcji militarnych wymierzonych w inne plemiona, ludy i państwa, ale nie podbijali. Nie wprowadzali własnych praw, nie wprowadzali swych rządów, nie osiedlali się. Grabili i wycofywali się. Nie jeden raz z powodzeniem zaatakowali ludy Italii (w tym Rzym) zanim ten stał się bardzo silny. Gdyby ich chęć podboju faktycznie istniała to prawdopdoobnie historia potoczyłaby się zupełnie inaczej a Imperium Rzymskie nigdy by nie zaistniało.
Za podobojami stały przede wszystkim zoorganizowane organizmy państwowe i ambitne jednostki o dużej władzy. To w ich przypadku słyszymy o imperiach, cesarstwach, itd. Barbarzyńcy takowych nie tworzyli.

Czym się wyróżniali barbarzyńcy? Nie budowali wielkich miast, żyli w plemionach, nie pozostawiali po sobie zbyt wiele, i przesadziłem z tymi podbojami - działali raczej na zasadzie hit and run. Jednak to ci barbarzyńcy stanowili surowy fundament na którym postawiono później triumfujący gmach Europy jakiego świat nie widział. To europejczycy dominowali resztę świata, nie na odwrót. Wiem ze dziś taka dominacja kojarzy się raczej z podgniłym spedalonym Zachodem, usa, i cwelami przypominającymi raczej tłuste świnie z podupadającego Rzymu, jednak wówczas świat wyglądał zupełnie inaczej. Wymagało to zestawienia pewnych konkretnych elementów.

btw. pisząc słowo "Europa" nie mam na myśli bynajmniej tego syfu z którym to słowo obecnie się kojarzy.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
#60
Jak tak Ciebie czytam to dochodzę do wniosku że powinieneś stworzyć swój własny słownik. niczym Pilaster Oczko
Sebastian Flak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości