To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kiedy rynek w Polsce nasyci się informatykami?
#1
To znów ja, znów o pracy i pieniądzach.

Dysponujecie jakimiś opracowaniami dotyczącymi rynku pracy w sektorze IT w Polsce gdzie byłyby oszacowane podaż informatyków i popyt na nich zakreślone w jakichś ramach czasowych biorąc pod uwagę tendencję wzrostową jeśli chodzi o studentów informatyki?
Uśmiech
Albo z własnego widzimisię zakreślcie jakiś horyzont czasowy, kiedy może nastąpić przesyt w podaży informatyków?
Odpowiedz
#2
Nie da się teraz odpowiedzieć na to pytanie, bo sektor de facto dopiero ruszył z posad (bryłę świata poniekąd)i może się okazać, że za lat... 7 każdy będzie musiał być kimś w rodzaju informatyka.

Odpowiedz
#3
Właśnie. Trudno znaleźć jakieś historyczne porównanie profesji "podobnej" do informatyki, no nie wiem, może pierwsi metalurgowie, albo kołodzieje stąpali po równie nieznanym gruncie.
Komputery same w sobie są urządzeniami osobliwymi, nie sposób przeto powiedzieć co będzie dalej. A internet to w ogóle osobliwość osobliwa. Uśmiech
Odpowiedz
#4
No wybacz, ale każdy nie miał pieca hutniczego w domu...

Odpowiedz
#5
Ale każdy chciał mieć brązowe ostrze, albo złoty naszyjnik. Uśmiech
Odpowiedz
#6
Pewnie tak, ale nie potrzebował do tego nawet na oczy widzieć tego co to zrobił, ai jak mu się coś skopało, to też nie leciał do metalurga zaraz, nie?
Ja w domu mam, licząc lekko, sześć komputerów (wliczając aparaty, kamery, telefony i takie tam), a to przecież mało.

Odpowiedz
#7
Na pewno masz o wiele więcej - wszystko co ma sterowanie panelowe (mikrofale, kuchenki, termometry, zegary cyfrowe etc. - zawierają procesory (najczęściej ATmega) i trzeba je uznać za pełnoprawne komputery.

Łobuz - przez następne kilkadziesiąt lat informatycy mają z górki. Wystarczy informacja, że w Niemczech, kraju o wiele bardziej do przodu, z technologicznego punktu widzenia biją się o informatyków.
Ale o dobrych informatyków/algorytmistów i sieciowców.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#8
Sofeicz napisał(a):Łobuz - przez następne kilkadziesiąt lat informatycy mają z górki. Wystarczy informacja, że w Niemczech, kraju o wiele bardziej do przodu, z technologicznego punktu widzenia biją się o informatyków.
Ale o dobrych informatyków/algorytmistów i sieciowców.

Z tego co mi wiadomo, a mam pewne rozeznanie, to w Niemczech potrzebują zwykłych koderów, wszystkie erceki już są zapełnione "brainami" (lub tzw. "corowcami", "rdzeniowcami"), a ludzie od sd wyjeżdżają do Kanady i USA.

W Polsce popyt na sieciowców i dbowców jest duży, ale, podobnie jak u naszych zachodnich sąsiadów, poważne stanowiska czy to w ercekach czy w studiach developerskich są już zajęte, a tak wielu brainów nie jest w gruncie rzeczy potrzebnych, bo corem nie zajmują się rzesze programistów, tylko mała grupka. Również na koderów jest niejaki popyt, ale też trzeba się wykazać czymś więcej niż tylko dyplomem (zresztą, IT to dziedzina w której najmniejsze znaczenie odgrywa "papiór").

Co ciekawe, wraz ze wzrostem branży mobilnych apek i dużym tempem rozwoju tej branży, rośnie popyt na fachowych betatesterów, bo obecnie apki wychodzą w zasadzie spod noża, bez większego testingu i dlatego często są niefunkcjonalne.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
#9
Jestem programistą z jakimś tam paroletnim doświadczeniem, ale twój żargon mnie przerasta Oczko wyjaśnij proszę co to za sformułowania "zwykły koder", "ercek", "sd".

Cytat:poważne stanowiska czy to w ercekach czy w studiach developerskich są już zajęte, a tak wielu brainów nie jest w gruncie rzeczy potrzebnych, bo corem nie zajmują się rzesze programistów, tylko mała grupka
Co to jest to poważne stanowisko?
Odpowiedz
#10
I Ty MarcinieP jak oceniasz chłonność tego rynku w nowych adeptów informatyki?
Są perspektywy na dalszy rozwój będąc programistą, czy programistą się zazwyczaj zaczyna i nim się już raczej do końca jest?
Odpowiedz
#11
Co do chłonności to wydaje mi się, że w Polsce jest bardzo dobrze, niższe koszty powodują, że zagraniczne firmy w znacznej ilości generują nowe miejsca pracy. Dodatkowo jak się policzy zarobki programistów(i nie tylko) w kraju i na "zachodzie" w stosunku do kosztów utrzymania to generalnie nie bardzo opłaca się wyjeżdżać(no chyba, że do Stanów bo tam jest stosunkowo mało programistów i mało wydawanych jest wiz, przez co płace są niezwykle tłuste, szczególnie, że koszty utrzymania są tam niższe niż w Europie zachodniej).

Cytat:Są perspektywy na dalszy rozwój będąc programistą, czy programistą się zazwyczaj zaczyna i nim się już raczej do końca jest?
W mojej firmie byli programiści są: Scrum Masterami, managerami, Product Ownerami, architektami, CIO. Kiedyś byli jeszcze analitycy i PM'i ale wymarli.
Odpowiedz
#12
Ja słyszałem, że już się przesycił. Mowa tu o zwykłych informatykach nie wyspecjalizowanych w każdej dziedzinie.
Odpowiedz
#13
łobuz napisał(a):To znów ja, znów o pracy i pieniądzach.
łobuzie, nie chcę Cię martwić, ale dobrze będziesz zarabiał, jeżeli będziesz w czymś dobry. Żeby być w czymś dobry to bez pasji, zamiłowania, godzin spędzonych na samodzielnym pogłębianiu wiedzy, itp. się nie obędzie.
A Ty tak sobie zacząłeś żonglować studiami filozoficznymi, prawniczymi. Teraz być może dojdziesz do wniosku, że se zostaniesz informatykiem albo programistą bo interesuje Cię tylko gruba kasa.
Uważaj, żeby nie skończyło się tak, że okaże się, że to co wybrałeś, to jednak nie Twoja "bajka", i na tym wybranym kierunku staniesz się zakałą, która cudem go ukończy, ale później nigdzie na dłużej nie zagrzeje miejsca bo bycie "zakałą" szybko się ujawnia (szczególnie w tematach informatycznych).
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
#14
Masz oczywiście rację.
Odpowiedz
#15
Jeżeli nie lubisz matematyki, fizyki, logiki rozwiązywania łamigłówek to daj sobie spokój z informatyką bo nic z tego nie będzie.

Firmy potrzebują dobrych programistów najlepiej z zestawem certyfikatów przy czym na rekrutacji często kandydaci są sprawdzani (testy z wiedzy).

Nikt nie płaci (5000-15000 netto) byle jakiemu programiście. Zapomnij. Takie zarobki mają najlepsi, zapaleńcy.
Odpowiedz
#16
Dostanę zaraz złoty kilof, ale trafiłem przypadkiem na ten temat i postanowiłem dodać swoje 3 grosze ;-)

pitbbpl napisał(a):Firmy potrzebują dobrych programistów najlepiej z zestawem certyfikatów przy czym na rekrutacji często kandydaci są sprawdzani (testy z wiedzy).

I tak, i nie. Jeśli firma poszukuje kogoś z doświadczeniem albo, chce przyjąć kogoś na jakieś wyspecjalizowane stanowisko to można się spodziewać, że oczekuje ona czegoś więcej niż sama umiejętność programowania (czyli owe certyfikaty). Natomiast same certyfikaty są jako tako bezwartościowe. Dla firm przyjmujących nowych programistów liczy się głównie ich doświadczenie zawodowe a nie certyfikaty. Zdać egzamin ubiegając się o jakiś papierek jest bardzo łatwo - słynne "Zakuć, Zdać, Zapomnieć". Natomiast nasze doświadczenie w sposób realny odzwierciedla umiejętności, które posiadamy i to jest dla pracodawców przyjmujących programistów istotne. Oczywiście nie mówimy tutaj raczej o wspomnianych stanowiskach za 15 tyś. złotych, tylko o czymś bardziej tak za... powiedzmy 3 - 5 :-P
Odpowiedz
#17
Co nasycenia rynku trzeba ustalić najpierw fakty.
1. Co masz na myśli przez informatyka?

Bo ja jako programista jestem informatykiem, ale i admin jest informatykiem, no i teoretycznie ten co lata i naprawia kompy też jest.

2. Rosnąca liczba studentów informatyki nie musi oznaczać rosnącej liczby np. programistów czy adminów.

Szczerze to większość studentów informatyki na nowo otwartych kierunkach na jakiejś gównianej uczelni pewnie nie umie nawet programować (naklepanie hello world w c++ to nie programowanie), a dyplom dostanie.

Nie mówiąc już kompletnie o tym, że nawet na porządniejszych studiach nie trzeba być jakoś specjalnie programistycznie ogarniętym, żeby to ukończyć.

Podobnie pewnie jest z adminami i innymi specjalizacjami w zakresie informatyki.
To wbrew pozorom nie jest łatwa dziedzina i wymaga lat pracy i praktyki. Pewnego zacięcia, że tak powiem.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
#18
Witam wszystkich na forum. To mój pierwszy post tutaj. Ale z forumowaniem mam doświadczenie, więc powinno pójść bez konfliktów.
Zapisałem się tu, bo ostatnio przedobrzyłem z medytacją i przydałby się jakiś zastrzyk logicznego myślenia.

Mogę dodać do całej opowieści, że niedawno ukończyłem szkołę policealną w dziedzinie informatyki, to dopiero jest bieda. Niestety poziom był taki, że nic się nie nauczyłem. Próbowałem coś samemu, ale geniuszem nie jestem, więc też nic z tego nie wynikło.

Same nazwy są skomplikowane, a co dopiero wiedzieć co oznaczają. :-)

Jeśli chodzi o jakieś zestawienia to polecam poszukać na stronie Computerworld. Oni się chyba najbardziej w tym specjalizują.
Odpowiedz
#19
natla_miness napisał(a): Mogę dodać do całej opowieści, że niedawno ukończyłem szkołę policealną w dziedzinie informatyki, to dopiero jest bieda. Niestety poziom był taki, że nic się nie nauczyłem. Próbowałem coś samemu, ale geniuszem nie jestem, więc też nic z tego nie wynikło.

Same nazwy są skomplikowane, a co dopiero wiedzieć co oznaczają. :-)

Nie dziwię się, że masz problemy, informatyka to jedna z najtrudniejszych dziedzin nauki. Informatyka znajduje się w ścisłej awangardzie nauk które doprowadziły do niewiarygodnego postępu technologicznego w trakcie ostatnich dziesięcioleci. Wystarczy spojrzeć na dowolną współczesną grę komputerową, tysiące stron kodu, setki programistów łączą swoje wysiłki, jak robotnicy przy budowie piramidy, ciężko to ogarnąć przeciętnemu człowiekowi.

Według mnie popyt na informatyków będzie trwał, dopóki nie nastąpi jakiś wielki regres technologiczny. Wątpię, żeby coś mogło zastąpić algorytm jako przyczynek wszelkiego rozwoju w przyszłości. Więc jeśli nie nastąpi jakiś wielki kataklizm, to informatycy jeszcze długo będą najbardziej poszukiwani.
Odpowiedz
#20
Miło słyszeć, że to nie ja jestem głupi. :-)
Pokutuje we mnie jeszcze to myślenie, że chcieć to móc. Znacie te hasła pewnie, uwierz w siebie, nie rezygnuj z marzeń, itd. :-)
Dzieci sobie często wyobrażają kim to nie będą, jeden batmanem, inna księżniczką, czy znaną piosenkarką. Potem dopiero życie to weryfikuje.

Trzeba by pewnie wiele godzin dziennie siedzieć, a i to będzie mało. Zazdroszczę tym co mają zapał.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości