To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytania do teistów
jimmyblack napisał(a): Wiedza nie jest rodzajem wiary.
Przyjmuję do wiadomości Twoją głęboką wiarę w to, że wiedza nie jest rodzajem wiary ;-)
jimmyblack napisał(a): Wiedza to informacje o stanie faktycznym.
A skąd wiesz jaki jest stan faktyczny? I pytanie pomocnicze: czy naprawdę myślisz, że rzeczywistość można zamknąć w słowach?
jimmyblack napisał(a): Wiara to Twoje przekonanie o tym, jaki jest świat.
Tak. A jeśli jestem bardzo głęboko przekonany, to zapominam, że to jest tylko wiara i wydaje mi się, że wiem ;-)

jimmyblack napisał(a): Dobrze, że nie wierzysz w grawitację. Możesz bez problemu sprawdzić, czy zadziała rzucając kamieniem lub skacząc z okna. Spoiler alert! Grawitacja zadziała nawet, gdy w nią nie wierzysz.
Może zadziała, a może nie zadziała. Mam rzeczywiście pewne myśli (i odruch nazywania ich wspomnieniami), które by potwierdzały, że do tej pory tak rzeczywiście było. To nie znaczy jednak, że tym razem będzie tak samo . Możliwe, że upuszczę kamień, a on poleci do góry.

Gargamel napisał(a): Czy Ty naprawdę przywołałeś film niejakiego Krzysztofa Woźniaka aka Atora jako argument w dyskusji na temat panenteizmu?
Nie wiedziałem, że tak on się nazywa xD Gwoli ścisłości - przywołałem ten film nie jako potwierdzenie stanu faktycznego, lecz jako przedstawienie pewnych możliwości i rozwinięcie wyobraźni.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
@Nerwica
Cytat:Przyjmuję do wiadomości Twoją głęboką wiarę w to, że wiedza nie jest rodzajem wiary ;-)

To nie jest wiara. Jest to kwestia definicji. Oczywiście możemy sobie definiować wiedzę jako naukę, ale zaczynamy wtedy rozmawiać o różnych rzeczach. Słowa posiadają definicję, abyśmy mogli się skutecznie porozumiewać.

Cytat:A skąd wiesz jaki jest stan faktyczny? I pytanie pomocnicze: czy naprawdę myślisz, że rzeczywistość można zamknąć w słowach?

Obserwacje, doświadczenia, przewidywanie wyników doświadczeń, weryfikacja. Tak, uważam, że rzeczywistość można opisać słowami. Możemy potrzebować do tego nowych słów, ale z pewnością się da. Nie spotkałem jeszcze rzeczy, której nie da się opisać.

Cytat:Tak. A jeśli jestem bardzo głęboko przekonany, to zapominam, że to jest tylko wiara i wydaje mi się, że wiem ;-)

Dokładnie. Wydaje Ci się. I na tym polega wiara. Na przypisaniu pewności czemuś, gdy tak naprawdę brak jest odpowiedniej wiedzy.

Cytat:Może zadziała, a może nie zadziała. Mam rzeczywiście pewne myśli (i odruch nazywania ich wspomnieniami), które by potwierdzały, że do tej pory tak rzeczywiście było. To nie znaczy jednak, że tym razem będzie tak samo . Możliwe, że upuszczę kamień, a on poleci do góry. 

To może wyskocz z okna i zobaczymy, czy zadziała Uśmiech
Jeśli zdarzy się tak, że bez przyczyny kamień poleci w górę, zamiast w kierunku środka masy, to będzie to wydarzenie ... wielkie wydarzenie. Teoria grawitacji jeszcze nas nie zawiodła i nic nie wskazuje na to, aby miała nas zawieść. Oczywiście możemy sobie gdybać, że teoretycznie jutro może świat być całkowicie inny, ale też nie mamy podstaw, aby tego oczekiwać.
Odpowiedz
nerwica napisał(a): Przyjmuję do wiadomości Twoją głęboką wiarę w to, że wiedza nie jest rodzajem wiary ;-)
Są różne rodzaje wiedzy. Jest wiedza irracjonalna, jest również wiedza racjonalna, z której można wyróżnić wiedzę naukową. Wiedza o fantastyce, teologia, nie mają z nauką wiele wspólnego, ale to dziedziny wiedzy. Wiedza nie musi być związana z rzeczywistością. Czasami wiedza, nawet naukowa, jest tylko półprawdą (choćby fizyka klasyczna). Oczywiście wiedza naukowa dąży do prawdy w przeciwieństwie do dogmatów wiary, które jakoś do rozwoju nie dążą.

jimmyblack napisał(a): Dokładnie. Wydaje Ci się. I na tym polega wiara. Na przypisaniu pewności czemuś, gdy tak naprawdę brak jest odpowiedniej wiedzy.
Raczej brak dowodu, weryfikacji. Magia voodoo to też wiedza, tak samo "nauka" Kościoła.
Odpowiedz
Hmm. Nerwico, czy Ty przypadkiem nie próbujesz naszego technicznego wodzić po manowcach solipsyzmu... nie rób tego. Techniczny musi wierzyć w empirię. I to solidnie.

I czemu w ogóle Wy rozmawiacie o słowach? Słowa to są drgania powietrza emitowane paszczowo, względnie takie szlaczki-robaczki na kartce. Gadajcie, proszę, o pojęciach (to jest takie coś w mózgu, zaplecione na neuronach), albo nie zaszumiajcie noosfery. : PPP

Bajdewaj, kamień zawsze spada w dół. Wynika to z definicji dołu. Hint: dół jest pojęciem starszym niż grawitacja. ^_^
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
@Ysa
Można mieć wiedzę o voodoo, tak samo, jak wiedzę o naukach kościoła. Nie ma w tym wiary. Wiara jest, gdy wierzysz, że to, co mówi kościół działa, a voodoo robi czary.
Ogólnie tak... myślę, że można zamienić słowo wiedza na dowód, w mojej wypowiedzi.
Odpowiedz
Spoko, Afrykanie "zdekolonizują naukę" i voodoo będzie wiedzą Oczko

Odpowiedz
Ten filmik jakiś czas temu powalił mnie na kolana. Ludzka głupota nie zna granic. Takie osoby powinny być wydalone z uczelni, za szerzenie debilizmów.

Choć z drugiej strony oglądałem też filmik księdza Glasa, który gadał podobne pierdoły, a ludzie patrzyli w niego, jak w obrazek.
Odpowiedz
A dlaczego wydalone? Uczelnia to nie jest kiszenie się w sosie własnym, uczelnia to jest sztuka prowadzenia dysputy, obrony poglądów. Szczególnie jeśli chodzi o naukę, która jest zbudowana na sceptycyzmie i krytyce. Alternatywą jest przecież dogmatyzm, a dogmatyzm nie daje bodźców do rozwoju. W, pardon, Polaczkolandii mamy właśnie takie pokorne, konformistyczne, kruchciane wsłuchiwanie się w autorytety katedralne, jak za dziadka Bismarcka. Za to Amerykanina po studiach ciężko zagiąć w rozmowie, nawet jeśli on broni rasizmu szczerego.

W sąsiednim wątku pilaster dowodził, że jesteśmy pierwszą cywilizacją w Kosmosie. Weź hipotezę zoo, weź to nieszczęsne voodoo i wysmaż powieść o tym, jak to przodkowie Egipcjan z Syriusza B, oczywiście Czarni, obłożyli Uklad Słoneczny klątwą wycinającą z nieboskłonu wszelkie przejawy magii – takim filtrem selektywnym. Sprzeda się, ja Ci to mówię. : )
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): A dlaczego wydalone? Uczelnia to nie jest kiszenie się w sosie własnym, uczelnia to jest sztuka prowadzenia dysputy, obrony poglądów.
No to idź bronić poglądów wobec krystkona, Patafila i rafala_ileśtam. Powodzenia. Ja próbowałem. Żeby uprawiać z kimś dysputę, ta osoba musi respektować zasady logicznej dysputy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Zgoda co do tego. Jeśli student tych zasad nie respektuje, to nie powinien zaliczyć zajęć. Ale dalej jestem przeciwny karnej relegacji – może z wilczym biletem jeszcze? – a coś takiego postulował jimmyblack.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
@ErgoProxy
Zgadzam się z tym, że na uczelni trzeba umieć prowadzić dyskusję. Należy jednak to robić uczciwie. Zauważ, że te baby nie dyskutowały z kolesiem, który powiedział, że się mylą, lecz kazały mu przeprosić, bo nie chcą, aby ktoś podważał ich widzenie świata. Albo nie oglądałeś filmu, albo nie zrozumiałeś, co się tam dzieje, skoro napisałeś to, co napisałeś.
To tak, jakby ktoś powiedział to nie prawda, ze bóg istnieje, a ty mu każesz przeprosić i wyjść. Nijak się ma to bronienia poglądów i dyskusji.
Odpowiedz
Ciekawe czy gdybym podszedł, wziął ten telefon leżący przed jedną z nich i pierdolnął nim o podłogę z okrzykiem "a kysz, nauko!", to byłaby zadowolona?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Och, skoro rozmawiamy już w ten sposób, to uczelnia powinna zafundować klasie wycieczkę po Dominikanie i Haiti. W Haiti jest voodoo, a w Dominikanie nie ma.

Na razie jednak, Jimmy, na zawoalowaną sugestię "zamknij się, idioto" odpowiadasz w tym samym tonie, tylko chcesz jeszcze, żeby to była odpowiedź z mocą Autorytetu Jego Magnificencji, czyli coś analogicznego do prześladowania heretyków w wiekach tzw. ciemnych, kiedy różni dualiści pletli takie bzdury, że apologetom Kościoła ręce opadały i kończyło się to oficjalnym wyklinaniem poglądów z zamysłem: "a teraz niech władza świecka zrobi wreszcie porządek".

EDIT: znaczy, ta sugestia to jest to, co prezentują panie(nki?) na filmiku. Also, nie ma powodu do rozdzierania szat chyba, bo gdzie jak gdzie, ale w Usiech umiejętności absolwenta wycenia po prostu rynek pracy. Akurat wyszczekanie, któremu świadkujemy, może być na tym rynku atutem, a uczelni może zależeć, żeby nie wypuszczać w świat wysoko wykwalifikowanych ciamajd.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Ergo
Zgadzam się, że bycie mocnym w gębie może być plusem. Uczelnie jednak powinny być ostoją rozumu, a nie magii. Uczelnie, które wolą dawać dyplomy tym, którzy głośniej szczekają, a nie potrafią przedstawiać logicznych argumentów powinny być zamykane, bo to nie jest cel uczelni. Możemy wrócić do nauczania demonologii, astrologii, alchemii, bo mniej więcej to postulują te baby, a przy okazji chcą uciszać tych, co się z nimi nie zgadzają. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca i powinny być karane, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę dzisiejsze patologie pierwszego świata (SJW i inne takie).

Wybacz, ale jestem dość ograniczony umysłowo i nie zawsze potrafię dostrzec zawoalowane sugestie. Nie wiem też, co do całej sytuacji ma wysyłanie ludzi na Haiti i Dominikanę.
Odpowiedz
To są dwa państwa na jednej wyspie. Na zachodzie wyspy jest Haiti, gdzie Czarni się onegdaj zbuntowali i przegonili białego kolonizatora, żeby się rządzić po swojemu. Na wschodzie wyspy jest Dominikana, gdzie Biali niewolili czarnuchów aż do czasów nowożytnich. Obecnie na granicy państwowej stoi kordon. Zagadka, które państwo go wystawiło, żeby zawracać uciekinierów do lepszego świata. ^_^

Tak w ogóle, te pannice to są w końcu studentki z klasy, czy one występują w roli gości zaproszonych na zajęcia, żeby się studenci otrzaskali?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Ciągle nie wiem, co te dwa kraje mają do sytuacji z filmiku...
ErgoProxy napisał(a): Tak w ogóle, te pannice to są w końcu studentki z klasy, czy one występują w roli gości zaproszonych na zajęcia, żeby się studenci otrzaskali?
A właśnie, o tym nie pomyślałem. Założyłem, że są to studentki. Jeśli są gościnnie, to głupio byłoby karać kogoś za ich słowa. Jedynie zapraszający powinien mieć bana na zapraszanie kogokolwiek więcej Uśmiech
Odpowiedz
jimmyblack napisał(a): Ciągle nie wiem, co te dwa kraje mają do sytuacji z filmiku...
Zdaje się, że Ergo implikuje, jakoby rzeczywiście nauka była inherentnie biała. Tym samym przyznając pannie z filmiku rację.

Pozostaje pytanie - czy to że metoda naukowa ostatecznie została uformowana w obrębie Cywilizacji Chrześcijańskiej sprawia, że każdy kto chce uprawiać naukę musi w jakiś sposób stać się częścią tejże cywilizacji.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
jimmyblack napisał(a):Ciągle nie wiem, co te dwa kraje mają do sytuacji z filmiku...
Oj jak rany. Pani Czarna wywodzi, że nauka jest inherentnie Biała i że w związku z tym należy ją obalić, bo to narzędzie opresji Czarnych; coś w ten deseń. Bo jakby Czarni wyzwolili się z Białej opresji, toby dopiero pokazali, co potrafią!

Otóż w Haiti właśnie pokazali.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Dobra, teraz zrozumiałem o co Ci chodzi Uśmiech
Odpowiedz
Nawet, jeśli nauka jest inherentnie Biała, nie znaczy to, że Czarni koniecznie zbieleją, jeśli będą ją uprawiać, tak jak Cesarz Japonii nie stał się, de facto, mniej boski od studiowania biologii morza. Przeciwnie, panna z filmiku dowodzi niższości Czarnych, którzy nie potrafią opędzlować Białych z potężnego narzędzia i użyć go ku własnemu pożytkowi, żeby tych Białych przerosnąć i pokonać ich własną bronią. Bo się boją, że juju Białej nauki jest mocniejsze, coś w tym stylu.

Nauka nie jest inherentnie Biała (tak samo magia nie jest inherentnie Czarna). Nauka jest narzędziem, a z narzędzia nic nie wynika. Liczy się to, jakie narzędzia dana kultura jest w stanie wmontować w swój arsenał. Kultura wyższa potrafi zawłaszczyć więcej i potężniejszych narzędzi od kultury niższej, w rezultacie czego życie jest w niej znośniejsze, jeśli nie lepsze, a ludzie głosują nogami, żeby się do niej dostać. I oczywiście wyższość a niższość kultur nie jest rzeczą ustaloną raz na zawsze.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości