To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wyzysk klasy robotniczej przez złych kapitalistów
#21
PTRqwerty napisał(a):Stać go na pracownika, który weźmie 1000 pln. Być może niedoświadczonego, który będzie popełniał więcej błędów, ale stać.
O ile mi wiadomo informatykom znającym się na swojej robocie na rynku oferuje się więcej niż 1000zł. A człowiek, który spełniłby wymagania podane w ogłoszeniu raczej należałby do takowych.
Nie stać go zatem na takiego pracownika, ale mimo tego próbuje szczęścia jednocześnie wystawiając się w ten sposób na krytykę.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#22
Baptiste napisał(a):O ile mi wiadomo informatykom znającym się na swojej robocie na rynku oferuje się więcej niż 1000zł. A człowiek, który spełniłby wymagania podane w ogłoszeniu raczej należałby do takowych.
Nie stać go zatem na takiego pracownika, ale mimo tego próbuje szczęścia jednocześnie wystawiając się w ten sposób na krytykę.

Nie istnieje Instytut Katalogu Obowiązujących Pensji.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#23
Jak kogoś nie stać by płacić komuś najniższą krajową, to niech da sobie spokój z prowadzeniem firmy, znajdzie się ktoś, kogo będzie na to stać. Niestety, u nas daję się to ominąć i potem powstają takie "biznesplany".

Cytat:Od czegoś więc muszę zacząć. Więc np. dzielę swoje mieszkanie na dwie części i w części przeznaczonej na potrzeby firmy, stawiam kilka stanowisk komputerowych, szukam chętnych i programujemy. Znaczy oni programują, a ja szukam kolejnych projektów. Jasne, że czymś takim to może być zainteresowany student drugiego-trzeciego roku potrzebujący doświadczenia. Ale ja na początkowym etapie rozkręcania firmy no niestety konia nie urodzę. Po roku będziemy mieli już kilka pozycji w portfolio, po kolejnym kolejne kilka. Po drodze może uda się zrobić coś większego, po drodze może chłopaki czy dziewczyny porobią jakieś certyfikaty, za które raczej nie ja zapłacę, bo mnie nie stać. I wtedy jak dobrze pójdzie, przystąpimy jako firma do większego przetargu, gdzie będą wymagać tych certyfikatów, gdzie będą wymagać zrobienia tylu i tylu stron dla klientów odpowiedniej wielkości itp. I wtedy może firma zacznie na prawdę żyć.
Takie są początki każdej małej firmy, choćby się Wam nie wiem co wydawało. Po kilku latach rzeczywiście, mając kilkanaście projektów średnich lub dużych, mając zaplanowany i przewidziany z góry budżet na każdy z nich... wtedy dam widełki 8 - 15 brutto, bo taka będzie oferta czy to NFZ, czy ZUS, czy innego Urzędu Miasta, czy jeszcze jakiegoś Asseco, Netii, czy KFZ. Ale na początku nie będę miał klepniętego budżetu na całe projekty w takiej wysokości by dawać takie widełki. Jeśli oczywiście macie inne zdanie, to rozkręcajcie firmę od razu dając ludziom widełki 8-15 brutto. Ja firmy nie mam tak po prawdzie, ale pracowałem w różnych pomniejszych i takie są po prostu realia.

Tak mi się jakoś skojarzyło:

[Obrazek: 1002191_463406573757519_1561753427_n.png]
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#24
cobras napisał(a):Jak kogoś nie stać by płacić komuś najniższą krajową, to niech da sobie spokój z prowadzeniem firmy, znajdzie się ktoś, kogo będzie na to stać. Niestety, u nas daję się to ominąć i potem powstają takie "biznesplany".



Tak mi się jakoś skojarzyło:

Ale ta oferta nie jest jakoś szczególnie zła. Czy tam jest napisane, że wykluczona jest praca zdalna albo że ten projekt nie może być traktowany jako fucha do pracy zasadniczej???
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#25
PTRqwerty napisał(a):Nie istnieje Instytut Katalogu Obowiązujących Pensji.
Tak jak nie istnieje katalog jakichkolwiek cen. Te są wypadkową rynku. Tak czy owak pomiędzy cenami takich samych produktów na rynku nie ma wysokich różnic, bowiem ukształtowane przez konkurencję nie są już tak plastyczne. A skoro rynek działa też w sektorze pracy, to także można podać jakieś widoczne ramy.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#26
Baptiste napisał(a):O ile mi wiadomo informatykom znającym się na swojej robocie na rynku oferuje się więcej niż 1000zł. A człowiek, który spełniłby wymagania podane w ogłoszeniu raczej należałby do takowych.
Nie stać go zatem na takiego pracownika, ale mimo tego próbuje szczęścia jednocześnie wystawiając się w ten sposób na krytykę.

Generalnie masz rację, Baptiste. W moich oczach, jako programisty, to ogłoszenie jest chyba dla jaj. W Warszawie informatyk o takich umiejętnościach kosztuje (i jako takim stażu pracy) ok. 5-8k na rękę + podatki, ubezpieczenia i inne koszty zatrudnienia. Być może człowiek zamieszczający to ogłoszenie liczył na jakiegoś jelenia.
Odpowiedz
#27
cobras napisał(a):Jak kogoś nie stać by płacić komuś najniższą krajową, to niech da sobie spokój z prowadzeniem firmy, znajdzie się ktoś, kogo będzie na to stać. Niestety, u nas daję się to ominąć i potem powstają takie "biznesplany".
Niech sobie da spokój i wyjedzie do jakiegoś innego kraju, zabierając ze sobą swoje podatki i miejsca pracy. A ludzie, którzy wolą ciągnąć zasiłki zamiast zakasać rękawy i wziąć się do pracy, będą płakali, że nie ma komu na te zasiłki robić Duży uśmiech
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#28
PTRqwerty napisał(a):Ale pensja jest wypadkową popytu i podaży. Tutaj Oferent podaje jedynie stawkę jaką oferuje. Nie musisz korzystać z oferty.
Są pewne rynkowe standardy kwalifikacji i widełek $ jakie mniej więcej dostajesz za te kwalifikacje. Tutaj oferent ewidentnie szuka frajera, którego chce wydymać. Poza tym idąc tą logiką równie dobrze mógłby napisać 100zł. Jak szaleć i się błaźnić, to na całego. Zgadzam się z przedmówcami. Jeśli kogoś nie stać na prowadzenie firmy, która daje swoim pracownikom godną pensje, to niech się za to nie zabierają i najlepiej sami idą się zatrudnić za 1k.
Odpowiedz
#29
Kolejny znawca.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#30
Baptiste napisał(a):Tak jak nie istnieje katalog jakichkolwiek cen. Te są wypadkową rynku. Tak czy owak pomiędzy cenami takich samych produktów na rynku nie ma wysokich różnic, bowiem ukształtowane przez konkurencję nie są już tak plastyczne. A skoro rynek działa też w sektorze pracy, to także można podać jakieś widoczne ramy.

Nie. Pracownik aby stał się pełnowartościowy, musi okrzepnąć i nabrać doświadczenia. Są ludzie, którzy ledwo co zaczynają studiować a już by chcieli pracować. Jest to kurewsko warte docenienia, bo już na 3. roku studiów można mieć 2-3 lata doświadczenia zawodowego. Ale taka osoba nie zrobi tego w standardowy sposób, już mniejsza o wiedzę, bo może nawet umie to co trzeba. Chodzi o faktyczny czas, który może poświęcić na pracę, o brak doświadczenia z prac poprzednich, itp. A takie dupne oferty są dla tych osób całkiem w porządku.

A poza tym jeśli stracę robotę a ktoś mi da cokolwiek za 1000 pln, to też popracuję 1-2 miesiące za taką kwotę , nie trując że mi to nie pasuje.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#31
Cytat:Niech sobie da spokój i wyjedzie do jakiegoś innego kraju, zabierając ze sobą swoje podatki i miejsca pracy. A ludzie, którzy wolą ciągnąć zasiłki zamiast zakasać rękawy i wziąć się do pracy, będą płakali, że nie ma komu na te zasiłki robić :mrgreen:

No to niech jedzie do Chin czy innego Bangladeszu, na pewno tam znajdzie chętnych do pracy za takie stawki. I to nie on tworzy miejsca pracy, tylko rynek.
Wrzucam ponownie:
http://youtu.be/iIhOXCgSunc
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
#32
Iselin napisał(a):Niech sobie da spokój i wyjedzie do jakiegoś innego kraju, zabierając ze sobą swoje podatki i miejsca pracy. A ludzie, którzy wolą ciągnąć zasiłki zamiast zakasać rękawy i wziąć się do pracy, będą płakali, że nie ma komu na te zasiłki robić Duży uśmiech
Każde wypadnięcie gracza z rynku jest korzystne dla reszty graczy a także tych, którzy zamierzają wejść do gry. Reszta graczy to także pracodawcy.

Przypominam wszystkim wolnorynkowcom, że dążenie do jak największej ilości podmiotów na rynku wcale nie musi tym podmiotom służyć. Oznacza to bardzo dużą konkurencję, która tak czy siak wykosi wielu z nich, wraz z ich pracownikami.
PTRqwerty napisał(a):A takie dupne oferty są dla tych osób całkiem w porządku.
Ale taka osoba to raczej nie osoba, która spełnia wymagania podane w ogłoszeniu. Nie siedzę w tym ,ale widzę, że Nikabryk to potwierdza.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#33
GoodBoy napisał(a):Są pewne rynkowe standardy kwalifikacji i widełek $ jakie mniej więcej dostajesz za te kwalifikacje. Tutaj oferent ewidentnie szuka frajera, którego chce wydymać. Poza tym idąc tą logiką równie dobrze mógłby napisać 100zł. Jak szaleć i się błaźnić, to na całego. Zgadzam się z przedmówcami. Jeśli kogoś nie stać na prowadzenie firmy, która daje swoim pracownikom godną pensje, to niech się za to nie zabierają i najlepiej sami idą się zatrudnić za 1k.

No to niech pisze 100 zł, może kogoś znajdzie. Ja nie wiem czy akurat ten oferent szuka frajera, nie byłem na rozmowie, nie wiem jak w rzeczywistości to wygląda.

A poza tym ja na praktykach dostałem w swoim czasie: 0 pln.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#34
Baptiste napisał(a):Ale taka osoba to raczej nie osoba, która spełnia wymagania podane w ogłoszeniu. Nie siedzę w tym ,ale widzę, że Nikabryk to potwierdza.

A ile lat doświadczenia zawodowego w tych technologiach wymaga oferent? 0 prawda?
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz
#35
Nikabryk napisał(a):Być może człowiek zamieszczający to ogłoszenie liczył na jakiegoś jelenia.


Albo na studenta który dopiero się uczy i chce nabrać doświadczenia przy prawdziwych projektach. Pracownicy koloryzują swoje CV aby wyglądało poważnie. Pracodawcy czasem robią to z tych samych powodów. Zresztą to przecież może być umowa zlecenia na jakiś konkretny projekt lub umowa np na 1/4 etatu. Zwrot "dobra znajomość PHP" to stwierdzenie bardzo ogólne Oczko A ten 1000 złotych to może być wyłącznie wstęp do negocjacji.

Z drugiej strony nie rozumiem skąd to oburzenie. Jeżeli ta oferta znacząco odbiega od norm rynkowych we Wrocławiu to gość po prostu zwyczajnie nikogo nie znajdzie.

Iselin napisał(a):A ludzie, którzy wolą ciągnąć zasiłki zamiast zakasać rękawy i wziąć się do pracy, będą płakali, że nie ma komu na te zasiłki robić :mrgreen:


Ktoś przecież musi na forum durne obrazki wklejać Duży uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#36
Nikabryk napisał(a):Generalnie masz rację, Baptiste. W moich oczach, jako programisty, to ogłoszenie jest chyba dla jaj. W Warszawie informatyk o takich umiejętnościach kosztuje (i jako takim stażu pracy) ok. 5-8k na rękę + podatki, ubezpieczenia i inne koszty zatrudnienia. Być może człowiek zamieszczający to ogłoszenie liczył na jakiegoś jelenia.
Sieciowcy to osobna kategoria ale np. grafikom których zatrudniałem nie zapłaciłbym nawet minimalnej krajowej.
Mieli wszelkie teoretyczne umiejętności, ukończone ASP itp. A jak przyszło co do czego, to głupiej wizytówki nie potrafili zaprojektować. Nie mówiąc o zerowej znajomości języka polskiego.
Zysk dla firmy z ich pracy był ujemny.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#37
PTRqwerty napisał(a):No to niech pisze 100 zł, może kogoś znajdzie. Ja nie wiem czy akurat ten oferent szuka frajera, nie byłem na rozmowie, nie wiem jak w rzeczywistości to wygląda.

A poza tym ja na praktykach dostałem w swoim czasie: 0 pln.
Ja też, ale nie wymagano ode mnie kwalifikacji rodem kogoś z pensją co najmniej kilka tysi. Tamto ogłoszenie jest żalosne tylko i wyłącznie z powodu nierealnych oczekiwań oferenta. Realnie patrząc za 1k 1/3 wymienionych oczekiwań i to na zasadzie nauki/doszkalania, a nie oczekiwanego doświadczenia. Na tym polegają staż/praktyki. To są slowa kluczowe w tym ogloszeniu, do których nie pasuje dluga lista oczekiwań.
Odpowiedz
#38
PTRqwerty napisał(a):A ile lat doświadczenia zawodowego w tych technologiach wymaga oferent? 0 prawda?
Znajomości i umiejętności tworzenia aplikacji raczej się bez doświadczenia nie posiada. Z resztą czemu w ogóle istotne jest doświadczenie? Ano dlatego, że ono sugeruje posiadanie umiejętności. Byłoby bez znaczenia gdy każdy te umiejętności posiadał już po szkole czy nawet od urodzenia. Oczywiście to niemożliwe, ale tak w teorii wygląda.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#39
Sofeicz napisał(a):Sieciowcy to osobna kategoria ale np. grafikom których zatrudniałem nie zapłaciłbym nawet minimalnej krajowej.
Mieli wszelkie teoretyczne umiejętności, ukończone ASP itp. A jak przyszło co do czego, to głupiej wizytówki nie potrafili zaprojektować. Nie mówiąc o zerowej znajomości języka polskiego.
Zysk dla firmy z ich pracy był ujemny.
To samo jest w agencjach. ASP'owcy są na bakier z komputerem i programami graficznymi. Pracując, dopiero wszystkiego się uczą. Poza tym to są same nadąsane gwiazdeczki, jak to na artystów przystało. Sęk w tym, że jest deficyt takich, którzy by mieli jednocześnie dobrze rozwinięte umiejętności kilku programów graficznych. Z dwojga złego dyrektor działu kreacji woli zatrudnić artystyczną duszę po ASP do podszkolenia na maku, niż kogoś brylującego w InDesig'nie, lecz bez weny twórczej i inwencji... Z drugiej strony mi osobiście tacy bardziej odpowiadają, przynajmniej są ciotodramy, fochy, awantury i jest ogólnie wesoło Duży uśmiech
Odpowiedz
#40
Po epickiej dyskusji , w której poćwiczyłem asertywność , wczytałem się raz jeszcze w treść ogłoszenia. Muszę zmienić zdanie. Oferta jest rzeczywiście zabawna. To jest skonstruowane w sposób jednoznacznie wymagający doświadczenia.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości